Kiedyś byłem człowiekiem lecz zbyt mnie bolało
Politbiuro życia mi nie ustalało.
Żyłem w ogóle bez planu danego z centrali
Wrogowie naszej wiary wolność mi przyznali.
Wolność nastawiania samemu budzika,
Wolność wybierania koloru nocnika.
Bez żadnego pana niczym pies bezpański
Osiągnąłbym wkrótce stan iście pogański.
Wyzwolenie z wolności przyszło od plebana
Pielgrzymka robi swoje i zdarte kolana.
Doświadczenie miałem w walce z syjonizmem
Więc walczyć począłem dziś z liberalizmem.
Nie musisz się męczyć torturą wolności
Gdy powiesz żeś jest łajnem i oddasz nicości.
Święty Tata już wkrótce będzie twoim bogiem A każdy kto ma światło stanie ci się wrogiem.
Jestem wierny i robię wszystko co mi każe
Przynoszę kaszankę i sprzątam ołtarze.
Nie jem sera w czwartek a chipsów w sobotę
Do upragnionej śmierci odczuwam tęsknotę.
Jeśli cię zabiję to pójdę do nieba
Tam zębów myć, zębów myć w ogóle nie trzeba.
Nie ma gołych kobiet i Jurka Owsiaka,
Caritas raz na tydzień daje pół ziemniaka.
Wiem to wszystko dokładnie od mego plebana A ma te informacje od naszego Pana.
Jeśli cię zabiję to pójdę do nieba A jest po temu bardzo paląca potrzeba.
Rezerwacja nieba dla mnie poczyniona I dusza moja grzeszna zostanie zbawiona
Gdy tylko uduszę cię z samego rana
Na chwałę Jezusa i księdza dziekana. |