"Pamiętajcie, że i niewiara może być czyimś najświętszym uczuciem.
Nie szargajcie jej."
Stanisław Jerzy Lec
Poniżej przedstawiam projekt zmiany przepisów dotyczących
karnoprawnej ochrony „uczuć religijnych", celem dostosowania tej
regulacji do społeczeństwa pluralistycznego i otwartego, wraz z uzasadnieniem
koncepcji zmiany.
Ustawa z dnia .................. o zmianie ustawy — Kodeks karny
Projekt
Art.
1. W ustawie z dnia 6 czerwca 1997 r. Kodeks karny (Dz. U. Nr 88, poz. 553,
sprost. Dz. U. z 1997 r., Nr 128, poz. 840; zm. Dz. U. z 1999 r., Nr 64, poz.
728, Nr 83, poz. 931; z 2000 r., Nr 48, poz. 548, Nr 93, poz. 1027, Nr 116, poz.
1216; z 2001 r., Nr 98, poz. 1071, z 2003 r., Nr 111, poz. 1061, Nr 121, poz.
1142, Nr 179, poz. 1750, Nr 199, poz. 1935) art.
196 otrzymuje brzmienie:
"Art. 196. § 1. Kto, w celu obrazy uczuć religijnych innych osób, znieważa publicznie przedmiot służący
do wykonywania praktyk religijnych lub miejsce służące do publicznego
wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie lub
karze ograniczenia wolności.
§ 2. Tej samej karze
podlega, kto, w celu obrazy przekonań religijnych lub filozoficznych innych osób,
znieważa publicznie treść tych przekonań.
§ 3. Jeżeli czyn określony
w § 1 lub 2 może zagrażać porządkowi publicznemu, sprawca podlega grzywnie, karze
ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
§ 4. Ściganie przestępstwa
określonego w § 1 lub 2 odbywa się z oskarżenia prywatnego."
Art.
2. Ustawa wchodzi w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia.
Uzasadnienie
Cel
wprowadzenia ustawy
Postulowane zmiany
przepisów mają na celu:
a) dostosowanie
polskiego prawa do regulacji i standardów międzynarodowych, w szczególności
państw Unii Europejskiej, w zakresie eliminacji wszelkich form dyskryminacji na
tle przekonań religijnych lub bezwyznaniowości, określonych w szczególności
w:
- Powszechnej
Deklaracji Praw Człowieka z 1948 r.,
- Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności z 1950 r.,
- Międzynarodowym
Pakcie Praw Gospodarczych, Społecznych i Kulturalnych z 1966 r.,
- Międzynarodowym
Pakcie Praw Obywatelskich i Politycznych z 1966 r.,
- Deklaracja o eliminacji wszelkich form nietolerancji i dyskryminacji opartych na
religii lub przekonaniu z 1981 r.,
- Deklaracji o prawach osób należących do rasowych, etnicznych, religijnych i językowych
mniejszości z 1992 r.,
- Karcie
Podstawowych Praw Unii Europejskiej z 2000 r.;
b) wyeliminowaniu
negatywnych zjawisk w powyższym zakresie występujących pod rządami obowiązujących
regulacji prawnych.
Stan
uregulowań i tendencje międzynarodowe
Choć w części państw
europejskich istnieją pod różnymi postaciami przestępstwa chroniące
przekonania czy uczucia religijne (zwane także przestępstwem bluźnierstwa czy
blasfemii, choć współcześnie wszystkie one chronią w istocie uczucia
wyznawców), jednak są to regulacje generalnie martwe, stosowane zupełnie
sporadycznie, zawężająco i uznawane za archaiczne. Przestępstwo bluźnierstwa
lub obrazy/zniewagi religii jest całkowicie zniesione m.in. w Stanach
Zjednoczonych [ 1 ],
Szwecji [ 2 ], Czechach. W innych
państwach obserwuje się tendencje do abolicji.
W Wielkiej Brytanii
debata wokół tego ożywiła się w 1977 r., kiedy po ponad pół wieku wydano
wyrok skazujący za bluźnierstwo (z prywatnego oskarżenia Mary Whitehouse
przeciwko Gay News za publikację
wiersza w którym Jezus występował jako podmiot zmysłowej miłości). Po tej
sprawie wiele organizacji humanistycznych powołało Komitet Przeciwko Prawu o Bluźnierstwie, prowadząc kampanię na rzecz jego uchylenia. W 1985 r.
inicjatywy te wsparła Komisja Prawa (The Law Commission) w raporcie „Prawo
karne: przestępstwa przeciwko religii i publicznemu kultowi", który w odniesieniu do bluźnierstwa i bluźnierczego zniesławienia zajmował
stanowisko, iż są to przestępstwa „nieadekwatne i archaiczne". Raport
zawierał postulat ich uchylenia bez zastępstwa (repeal
without replacement). Upowszechnienie
się krytyki tych przestępstw nastąpiło po wydaniu w 1989 r. wyroku śmierci
przez władze muzułmańskie na autora Szatańskich
wersetów, Salmana Rushdie, i jego wydawców, za krytykę religii muzułmańskiej.
Powstały wówczas kolejne inicjatywy przeciwko prawu o bluźnierstwie, np.
organizacja Article 19
[ 3 ]
z siedzibą w Londynie, która zaczęła jako Międzynarodowy Komitet dla
obrony Salmana Rushdiego i jego Wydawców, a kontynuowała działalność
prowadząc kampanię na rzecz zniesienia prawa o bluźnierstwie. W raporcie „Przestępstwa
religijne w Anglii i Walii" przedstawionym w Izbie Lordów w marcu 2002
r., stwierdzono: "Nie było przypadków ścigania bluźnierstwa w Anglii i Walii od przejścia ustawy o prawach człowieka (Human
Rights Act 1998) (włączającej elementy Europejskiej Konwencji o Prawach
Człowieka), ale uzasadnione jest przypuszczenie, że konsekwencją tej
legislacji dla jakiegokolwiek ścigania bluźnierstwa dziś (...) byłoby jego
prawdopodobne niepowodzenie lub, jeśli nastąpiłoby skazanie, jego
prawdopodobne obalenie w apelacji (jeśli nie przez Izbę Lordów, to przez
Europejski Trybunał Praw Człowieka) na podstawie albo dyskryminacji, albo
sprzecznościz prawem do swobody
wypowiedzi, albo braku określoności. Taki wynik, w efekcie, stanowiłby upadek
prawa o bluźnierstwie." Choć wciąż nie doszło do formalnego uchylenia
tych przepisów, dziś pozostają one de facto martwą literą. Już w 1949 r. Lord Denning mówił:
„Powodem dla którego istnieje to prawo było przekonanie, iż zaprzeczanie
chrześcijaństwu jest ciosem dla struktury społecznej, która opierała się
na religii chrześcijańskiej. Nie ma już takiego niebezpieczeństwa dla społeczeństwa i przestępstwo bluźnierstwa jest martwą literą." Wystarczy wspomnieć, że w XX w. zanotowano jedynie cztery orzeczenia związane z tym przestępstwem.
Pierwsze z roku 1917 (Bosman przeciwko Secular Society Ltd, w którym Izba Lordów
potwierdziła, że dla zaistnienia bluźnierstwa forma wypowiedzi musi mieć
charakter napastliwy i obelżywy), drugie z 1922 r., trzecie — wspomniane powyżej z roku 1977, i wreszcie czwarte odmawiające udzielenia ochrony religii
islamskiej (sprawa Szatańskich wersetów). W Szkocji ostatni przypadek zastosowania prawa o bluźnierstwie miał miejsce w roku 1843.
System ochrony podobny
jak w Anglii występuje także w Australii. W ostatnich latach prowadzone
tam było postępowanie karne w sprawie bluźnierstwa w związku z fotografią
A. Serrano „Chrystus w urynie" (Piss
Christ) eksponowanej w Narodowej Galerii stanu Wiktoria (którą odwiedził
arcybiskup Melbourne, G. Pell). Sąd Najwyższy zgodził się z opinią, iż
fotografia może być bardzo obraźliwa dla wielu chrześcijan. Obrona powoływała
się jednak na fakt, iż przestępstwo bluźnierczego zniesławienia nie istniało w stanie Wiktoria. Ostateczne orzeczenie było niejednoznaczne i trudno jest
stwierdzić jak na tej podstawie ustali się dalsza praktyka. W każdym razie
orzeczenie wywołało debatę na temat przestępstwa bluźnierstwa. Kilka lat
wcześniej, w 1994 r., w Komisji ds. Reformy Prawa Nowej Południowej Walii,
powstał na ten temat raport, przychylający się do uchylenia przestępstwa bluźnierstwa. W stanie tym przez ponad 120 lat nie było ono stosowane. Ożywiona dyskusja miała
miejsce w parlamencie Tasmanii. Biskup J. Harrower stwierdził: „Jako biskup
Kościoła Chrześcijańskiego wierzę, że bluźnierstwo jest grzechem
przeciwko Bogu i wszelki sąd oraz kara powinny być pozostawione Bogu, nie państwu."
Taka opinia to w istocie dawna wielka zasada senatu i ludu rzymskiego: „Niech
sami bogowie troszczą się o obelgi wyrządzone bogom" (Deorum
offensae diis curie). Szkoda jednak, że dziś nie jest jednak powszechna.
Warto jednak przytoczyć nieco większy fragment wywodu australijskiego
duchownego:
"Istnieją różne
punkty widzenia dla rozważań w tej materii:
a) Bluźnierstwo wywołuje
głęboką obrazę i z tej racji argumentowano, że włączenie go do kodeksu
karnego jest podyktowane nie tyle ochroną Bożego imienia co uczuć tych co
Bogu oddają cześć. Dla tych co czczą Boga bluźnierstwo jest ciężkim
wykroczeniem przeciwko Bogu i głęboką obrazą, powodującą urazę, frustrację i nawet złość. Ochrona porządku społecznego jest argumentem za utrzymaniem
bluźnierstwa jako przestępstwa w naszym społecznym porządku.
b) Bluźnierstwo osłabia
podstawę społeczeństwa. To jest argumentowaniem, iż religia jest podstawą
społecznego porządku więc traktowanie jej a w szczególności Boga z lekceważeniem
jest atakiem na społeczną podporę. W zachodnich demokratycznych społeczeństwach w ciągu XX w. sekularyzacja była postrzegana jako proces nieunikniony i nieodwracalny i jedną z konsekwencji było utrudnienie dla wielu ich członków
rozszerzania fundamentalizmu religijnego. (...)
c) Traktowanie bluźnierstwa
jako przestępstwa będzie ograniczać naszą wolność wypowiedzi. Gdy nasz społeczny
porządek może zostać osłabiony, bluźnierstwo powinno być dekryminalizowane
(...)
Ja oczywiście przekonuję
by ludzie nie bluźnili. Ale, za Wolterem, wolałbym znieść brak szacunku dla
moich przekonań, włączając to brak szacunku dla Boga moich religijnych
przekonań, niż ograniczać prawo każdego do wyrażania własnych przekonań:
'Nie zgadzam się z tym co mówisz, ale do śmierci będę bronił twojego
prawa do mówienia tego'. Fakt, iż bluźnierstwo jest przestępstwem w tasmańskim
prawie jest potencjalnym niebezpieczeństwem dla wolnej i uczciwej rozmowy
dotyczącej głębokich przekonań religijnych. Religijny dyskurs i debata są ożywione w multireligijnym społeczeństwie demokratycznym. (...) Podsumowując, wierzę,
iż przestępstwo bluźnierstwa powinno zostać usunięte z kodeksu karnego"
[ 4 ].
Podobne tendencje wystąpiły
w Irlandii, gdzie obowiązuje Ustawa o zniesławieniu z 1961 r. (Defamation
Act), penalizująca w art. 13 „bluźniercze zniesławienie". Choć nie
został on uchylony, doszło jednak do faktycznej abolicji przestępstwa bluźnierstwa
po wyroku Sądu Najwyższego z 30 lipca 1999 r. w sprawie Corway przeciwko Independent
Newspaper. Sprawa zaczęła się w roku 1995, po referendum o wprowadzeniu
rozwodów, publikacją w czołowym irlandzkim dzienniku karykaturalnego rysunku
ilustrującego spadek wpływu kościoła na społeczeństwo, przedstawiającego
liderów rządowych machających na pożegnanie do księdza trzymającego hostię i kielich. Sprawa trafiła do sądu z oskarżenia prywatnego. Ostatecznie
rozstrzygnął to Sąd Najwyższy, który uniewinnił oskarżonego. Po pierwsze,
nie dopatrzono się bezpośredniego ataku na doktrynę chrześcijańską. Po
drugie, nie stwierdzono interesu publicznego, wymaganego na podstawie ustawy o zniesławieniu. Po trzecie wreszcie i najważniejsze — stwierdzono, że prawo o bluźnierstwie jest zbyt niejasne aby wdrażać na jego podstawie postępowanie
karne. Tym samym przestępstwo bluźnierstwa, które ostatni raz zastosowano
skutecznie w 1855 r., zostało de facto wyeliminowane z irlandzkiego prawa.
[ 5 ]
W Hiszpanii
przestępstwo bluźnierstwa zostało uchylone w 1988 r. Trybunał Konstytucyjny
dopuścił możliwość ograniczenia wolności wypowiedzi w pewnych okolicznościach,
dla ochrony innych praw. Możliwość ta jest jednak określona wąsko i wypowiedź musi godzić bezpośrednio w inne prawo, aby dopuścić jej
ograniczenie. Nie było jednak przypadków zastosowania tego w odniesieniu do
prawa do wolności religijnej.
W kodeksie karnym Austrii z 1974 r. w § 188 przestępstwem jest publiczne poniżenie lub wyszydzenie
osoby lub rzeczy stanowiącej przedmiot czci działającego w kraju Kościoła
lub związku religijnego albo doktryny wiary (Glaubenslehre),
ustawowo dopuszczonego obrzędu lub instytucji takiego Kościoła albo związku w okolicznościach, w których postępowanie sprawcy może wywołać uzasadnione
zgorszenie. Wyraża się pogląd, iż zgorszenie nie jest uzasadnione, jeśli
zachowanie sprawcy jest dobrowolnie odbierane przez świadków czynu, zatem
wierni nie mogą się powołać na uzasadnione zgorszenie, jeśli zostali
przestrzeżeni, iż np. film nie jest im polecany, bo może wywołać obrazę
ich uczuć. [ 6 ]
Przepis ten znalazł zastosowanie w sprawie przeciwko Otto-Preminger-Institut w związku z filmem Rada Niebieska (Das
Liebeskonzil), emitowanym w 1985 r. w kinie w Isnabrucku. Film
powstał na podstawie sztuki Oskara Ponizza z 1894 r. za którą jej autor został
ówcześnie uznany przez Sąd Przysięgłych w Monachium winnym przestępstwa
przeciw religii i skazany na więzienie. Sztuka
przedstawiała Boga Ojca jako starego, schorowanego i bezsilnego, Jezusa jako maminsynka o niskiej inteligencji, a Dziewicę Maryję jako rozpustnicę bez żadnych
zasad. Cała
trójka wspólnie decyduje, że rodzaj ludzki należy ukarać za niemoralność.
Nie chce jednak całkowicie zniszczyć ludzkości, ale wywołać w niej potrzebę
zbawienia i odkupienia win. Nie potrafią sami wymyślić odpowiedniej kary,
wzywają więc na pomoc Diabła. Ten im podrzuca pomysł choroby przenoszonej
drogą płciową, którą mężczyźni i kobiety zarażaliby się nawzajem.
Diabeł płodzi z Salome córkę, która ma roznieść chorobę między ludzi.
Symptomy opisane przez Diabła wskazują, że chodzi o syfilis. Jako zapłaty Diabeł żąda wolności myśli. Maryja mówi, że
„pomyśli o tym". Diabeł
wysyła córkę w pierwszej kolejności do tych, którzy reprezentują ziemską
władzę, potem na dwór papieski, do biskupów, zakonów i w końcu do zwykłych
ludzi. Na
żądanie Kościoła prokuratura wszczęła postępowanie karne przeciw
dyrektorowi Instytutu o obrazę zasad religijnych. Choć za oskarżonym wstawił
się minister oświaty, sztuk i sportu, jednak przegrał on przed sądami
austriackimi, zaś film został skonfiskowany. Po odwołaniu się ze skargą do
Europejskiej Komisji Praw Człowieka, Europejski Trybunał Praw Człowieka w orzeczeniu z 20 września 1994 r. stwierdził większością głosów (votum
separatum zgłosił m.in. prof.
Jerzy Makarczyk), iż nie ma podstaw do przyjęcia, że prawo austriackie
zostało źle zastosowane.
W Grecji, każdy
kto propaguje zachowania prowokujące do dyskryminacji lub przemocy wobec
jednostek lub grup na tle rasowym, etnicznym lub religijnym może być uznany
winnym przestępstwa.
We Włoszech art.
402-406 kodeksu karnego zakazują ataków na religię, także w sztukach. Ma
miejsce poważna dyskusja nad tym, czy przestępstwa te mogą się ograniczać
jedynie do katolicyzmu. Mniej poważne przestępstwo znieważenia słownego
religii (bestemmia) przewidziane jest w art. 724. Stosowanie tych przepisów zanika jednak w ostatnich latach i jest
ograniczane. Włoski Sąd Konstytucyjny wydał orzeczenie w którym przestępstwo
bluźnierstwa, zawarte w kodeksie karnym, ograniczył do znieważenia Boga. W sprawie przeciwko Marco Catuzzi, który znieważył słownie Matkę Boską i świętych,
sąd uniewinnił oskarżonego od zarzutu bluźnierstwa, „ponieważ nie jest to
już postrzegane jako przestępstwo".
We Francji nie
istnieje przestępstwo bluźnierstwa/obrazy uczuć religijnych, a jedynie przestępstwo
wzniecania nienawiści, w oparciu o które był sądzony ostatnio pisarz Michel
Houellebecq po jego wypowiedzi, iż islam jest „najgłupszą religią", w kontekście pozytywnych wypowiedzi o Biblii. W orzeczeniu z września 2002 r.
oskarżony został uniewinniony a jego obrońca wyraził „ogromną satysfakcję",
że tym samym przestępstwo bluźnierstwa nie zostało przywrócone we
francuskim prawie. Nieco wcześniej podobny los spotkał Orianę Fallaci, znaną
ze swej antyislamskiej pasji. Była sądzona pod zarzutem wzniecania nienawiści
przez zniesławienie islamu, lecz została uniewinniona.
Przestępstwo obrazy
religii istnieje w kodeksach karnych Norwegii i Danii — jako
martwa litera. Art. 142 norweskiego kodeksu karnego przewiduje karę dla każdego,
kto „publicznie znieważa lub w obraźliwy sposób manifestuje pogardę dla
jakiegokolwiek wyznania..., doktryny lub kultu jakiejkolwiek zalegalizowanej wspólnoty
religijnej". Przepis ten nie był jednak stosowany przez sądy od 1936 r. W raporcie powstałym na zlecenie Norweskiego Departamentu Kultury w 1993 r.
zatytułowanym „Nowe zagrożenia wolności informacji w krajach nordyckich -
diagnozy i sugestie", stwierdzono, iż "to prawo implikuje niemożliwe do
zaakceptowania naruszenie wolności wypowiedzi (expression)".
Widać jak wysoko ceni się tutaj wolność ekspresji artystycznej, tym samym
nie sposób nie czuć zażenowania sytuacją w której polski polityk kieruje
pismo do Ambasady Królestwa Norwegii, ponieważ w Polsce pojawiły się dwie
figurki norweskiego artysty, z których jedna przedstawiała Chrystusa z rozłożonymi
rękoma z nawiniętym motkiem wełny na jednej ręce, druga zaś — Chrystusa z rozłożonymi rękoma i stojącą obok stłuczoną figurkę Maryi.
W duńskim kodeksie
karnym prawo zakazujące bluźnierstwa jest określone w art. 140, jednak nie było
stosowane od 1938 r. W art. 266b istnieje zakaz gróźb, szyderstwa i poniżania
na tle rasy, koloru skóry, narodowości, pochodzenia etnicznego, przekonań lub
orientacji seksualnej, jednak ta regulacji nigdy nie była stosowana w odniesieniu do ataków na religię.
W Holandii przestępstwo
bluźnierstwa przewiduje art. 147 kodeksu karnego, ale odnosi się tylko i wyłącznie
do Boga. Ponadto, przestępstwo to jest interpretowane w sposób wymagający
intencjonalnego działania (wyrażenia pogardy). „O obrazie Boga mówi się wtedy, kiedy wypowiedzi nie można przypisać niczego innego, tylko wyszydzającej tendencji i zamiarem jest wyrażanie się w takiej formie, aby uczucia religijne innej osoby urazić i wyłączyć każdą poważną dyskusję na temat Boga". Interpretacja ta została potwierdzona w jednej z bardzo niewielu spraw na tym tle, przeciwko pisarzowi
Gerardowi Reve, który przedstawił Boga jako osła (został uniewinniony w 1968
r. przez najwyższą instancję). Zob. o holenderskim programie Bóg nie istnieje.
Choć w Belgii
nie ma przestępstwa bluźnierstwa (dekret z 1814 r. przewidywał karanie za
pisma i obrazy atakujące religię, został on jednak zniesiony już w roku następnym
przez akt konstytucyjny). Art. 144 kodeksu karnego przewiduje przestępstwo
zniewagi religijnej, penalizujące każdego kto znieważa obiekty religijne w miejscach praktykowania kultu religijnego lub w czasie publicznych obrzędów
religijnych. Jest to zatem przestępstwo ograniczone do określonych miejsc lub
celebracji religijnych. Inne poważniejsze czyny na tym tle mogą być podciągane
pod ogólne przestępstwo zniesławienia.
W ustawie karnej Niemiec w par. 166 istnieje przestępstwo "znieważania przekonań, wspólnot
religijnych i stowarzyszeń światopoglądowych: "(1) Kto
publicznie albo przez rozprowadzanie pism znieważa treść religijnych lub światopoglądowych
(Weltanschauung) przekonań innych w sposób, który może zagrażać porządkowi
publicznemu, podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech bądź karze
grzywny. (2) Również
ten podlega karze, kto publicznie lub przez rozprowadzanie pism znieważa jakiś
istniejący w kraju kościół albo inną wspólnotę religijną bądź
stowarzyszenie światopoglądowe oraz ich instytucje i obyczaje w sposób, który
może zagrażać porządkowi publicznemu." Widzimy więc dwie zasadnicze różnice z polskim kodeksem karnym. Po pierwsze, nie ma obrazy uczuć przez znieważenie
przedmiotu czci (przesłanka w dużej mierze subiektywna), lecz występuje przesłanka
znieważenia treści przekonań, które może zagrażać porządkowi
publicznemu (przesłanka obiektywna). Kwalifikują się więc jedynie poważniejsze
przypadki. Jeszcze istotniejsze jest objęcie tym przepisem nie tylko
religijnych przekonań, ale ogólnie światopoglądowych. Na równych
prawach chroni się więc zarówno przekonania religijne, jak i areligijne.
Praktyka stosowania tych przepisów wykształciła odpowiednie standardy ochrony
różnych interesów. Przykładowo, w 1985 r. są apelacyjny w Karlsruhe przyjął,
że publikacja artykułu z sarkastycznym potraktowaniem Ostatniej Wieczerzy nie
realizuje znamienia zniewagi. W 1988 sąd karny w Bochum przyjął, że ulotka,
nawet znieważająca, pod adresem Watykanu i faszyzmu, zawierająca karykatury,
nie miała charakteru zakłócającego porządek.
Art. 261 kodeksu karnego
Szwajcarii z 1937 r. przewiduje przestępstwo naruszenia wolności
wyznania i obrzędów poprzez publiczne i w sposób grubiański obrażanie lub
wyszydzanie przekonania innej osoby w dziedzinie wiary, w szczególności wiary w Boga, lub profanowania przedmiotów kultu religijnego. Ochrona obejmuje tutaj
wszelkie przekonania w sprawach wiary, także przekonania ludzi niewierzących.
Istnieje również ochrona przed złośliwym zakłócaniem lub publicznym ośmieszaniem
obrzędów religijnych. Sankcje to pozbawienie wolności do 6 miesięcy lub
grzywna. Art. 261bis, który wszedł w życie 1 stycznia 1995 r. penalizuje
publiczne podżeganie do nienawiści lub dyskryminacji osoby lub grupy osób z powodu ich rasy, etnicznych lub religijnych właściwości; publiczne
propagowanie ideologii, które systematycznie poniżają lub oczerniają członków z powodów rasowych, etnicznych, religijnych, lub które organizują lub
popierają tego typu propagandę
Ustaleniu standardów międzynarodowych w zakresie konfliktu wolności twórczości artystycznej z obrazą uczuć
religijnych wywołał kontrowersyjny wyrok Sądu Najwyższego Szwajcarii z 1960
r., który — za naruszenie przekonań innych osób i znieważenie krzyża -
skazał malarza za publiczne wystawienie obrazu przedstawiającego nagą kobietę
rozpiętą na krzyżu. W doktrynie i publicystyce orzeczenie to spotkało się z licznymi głosami krytycznymi. W procesie przeciwko Szwajcarii Międzynarodowy
Trybunał Praw Człowieka sformułował w latach osiemdziesiątych następujące
stanowisko: "Swoboda wypowiedzi
artystycznych ma podstawowe znaczenie w demokratycznym społeczeństwie. Typowe
dla niedemokratycznych społeczeństw są poważne ograniczenia wolności
artystycznej oraz swobody obiegu dzieł sztuki. Artysta przedstawia w swojej twórczości
nie tylko osobistą wizję świata, ale również poglądy na świat, w którym
żyje. W ten sposób sztuka nie tylko pomaga w kształtowaniu opinii publicznej,
ale także ją wyraża i ułatwia stawianie czoła najważniejszym problemom
codzienności." Na początku lat. 90. ubiegłego stulecia zostało to
uzupełnione przez Trybunał Strasburski dopowiedzeniem, iż dotyczy to także
idei, "które obrażają, szokują lub niepokoją państwo lub jakąś część
ludności".
Zob. też: Blasphemy laws in Pakistan. Offenses relating to religion: Pakistan Penal code, w kontekście casusu z wyrokiem śmierci: Dr. Shaikh sentenced to death.
Przedstawienie
stanu w dziedzinach, które mają zostać uregulowane
Główną kwestią
stanowiącą przedmiot postulowanych zmian jest przestępstwo obrazy uczuć
religijnych, które na tle obowiązującej regulacji (art. 196 Kodeksu karnego,
dalej: KK) służy nie tyle ochronie wolności wyznania, co dławieniu
odmiennych, na ogół krytycznych poglądów i sposobów ich wyrażania, w szczególności w twórczości artystycznej. Praktyka wykorzystywania art. 196
KK pokazuje, iż przepis ten staje się środkiem dyskryminującej cenzury. Nagłaśniane w mediach przypadki dowodzą, iż wielką słabością tej regulacji jest jej
nieokreśloność i trudność w jednoznacznym ustaleniu znamion przestępstwa.
Oto niektóre przypadki:
W
2001 r. przeciwko projekcji filmu Dogma tylko w krakowskiej prokuraturze
ponad tysiąc osób i organizacji religijnych złożyło zawiadomienie o popełnieniu
przestępstwa obrazy uczuć religijnych. W wyniku przesłuchań stwierdzono, że
spośród nich jedynie 12 osób film obejrzało przez złożeniem zawiadomienia.
Wskazuje to na rzeczywiste pobudki, które są przyczyną takich skarg. Biegli
stwierdzili jednoznacznie, że film nie może być uznany za obraźliwy, gdyż
podany był w formie żartu, bez odniesień do rzeczywistych obiektów kultu.
Podobnie było w przypadku filmu Ksiądz, o związku homoseksualnym dwóch
mężczyzn, z których jeden był księdzem (1995) oraz Bruce
wszechmogący, o losach reportera telewizyjnego, któremu Bóg (grany przez
czarnoskórego Morgana Freemana) przekazuje na tydzień całą swoją moc
(2003).
W maju 2003 r. wybuchła
awantura wokół sztuki (a konkretnie: samego jej tytułu) — Sen pluskwy, czyli towarzysz Chrystus wystawianej w Teatrze Jeleniogórskim.
Grupa mieszkańców na czele z radnym wystosowała pismo do dyrekcji teatru,
Rady Miejskiej w Jeleniej Górze i Legnickiej Kurii Biskupiej w sprawie obrazy
uczuć religijnych: "My niżej podpisani mieszkańcy Jeleniej Góry wyrażamy
oburzenie i stanowczy protest przeciw obrażaniu imienia Pana Boga. W dniach
28-29 kwietnia 2003 roku na frontonie Teatru im. C.K. Norwida w Jeleniej Górze
wisiał transparent o bluźnierczej treści: Sen
pluskwy czyli towarzysz Chrystus. Niezależnie od tego w gablotach do Teatru — na terenie miasta — wiszą afisze informujące o sztuce umieszczonej w repertuarze naszego Teatru, noszącej tytuł wypisany na transparencie. Powyższy
fakt obraża nasze uczucia religijne i dlatego domagamy się natychmiastowego
zaprzestania w/w sztuki i zdjęcia jej z repertuaru. Upoważnia nas do tego
wyznawana wiara w Jezusa Chrystusa oraz fakt płacenia podatków, z których
utrzymywany jest również teatr." W styczniu 2004 r. sztuka Łóżko
pełne cudzoziemców wystawiona w Teatrze im. S. Żeromskiego w Kielcach
obraziła uczucia religijne posła Przemysława Gosiewskiego z PiS, gdyż jedna z aktorek ubrana była w habit zakonnicy, który z tyłu obnażał gołe pośladki.
W lutym 1993 r. zarząd
miasta Katowice zabronił zespołowi Piersi
występów w salach podlegających gminie, gdyż uznał, że zespół obraża
uczucia religijne. Inny przypadek: na internetowej aukcji Allegro jeden z wystawiających swe towary na licytację otrzymał żądanie zdjęcia znaczków z wizerunkami Matki Boskiej, pod zarzutem obrazy uczuć religijnych.
W kwietniu 2003 ukazał
się numer Machiny z dwoma gejami na okładce. Liga Polskich Rodzin
zapowiedziała zgłoszenia zawiadomienia o przestępstwie obrazy uczuć
religijnych, gdyż jeden z gejów miał na szyi krzyżyk. Bardziej brzemienna w skutki była kontrowersyjna okładka tygodnika Wprost z 21 sierpnia 1994 r., na której przedstawiona była Matka
Boska Częstochowska z Dzieciątkiem, przy czym obie postacie miały nałożone
maski przeciwgazowe (było to nawiązanie do problemów z ochroną środowiska).
Po proteście przeora jasnogórskiego, zawiadomienie o przestępstwie złożyła
T. Dubowska, psycholog z Warszawy, a ostatecznie wpłynęło ponad pół tysiąca
podobnych zawiadomień. Prokurator po przesłuchaniu redaktora naczelnego uznał,
iż skarżący nie zrozumieli intencji publikacji i sprawę umorzył.
Ostatecznie sprawa trafiła do Europejskiej Komisji Praw Człowieka w Strasburgu,
która w decyzji z 18 kwietnia 1997 r. uznała oczywistą bezzasadność skargi
Dubowskiej i Skupa przeciwko Polsce. Zarazem Komisja przypomniała, że członkowie
wspólnoty religijnej muszą tolerować negowanie przez inne osoby ich przekonań, a nawet rozpowszechnianie poglądów wrogich ich wierze. Prawo do wolności od
ingerencji w swobodę przekonań nie zawsze i nie we wszystkich okolicznościach
zakłada prawo do zainicjowania postępowania przeciwko osobom, które obrażają
wrażliwość jednostki lub grupy ludzi.
Inne przypadki — tym
razem dotyczące plakatów. Mirosław Lewandowski złożył zawiadomienie o przestępstwie właściciela firmy plakatującej Kraków, która rozkleiła
plakaty reklamujące film Skandalista Larry Flynt, przedstawiające na tle kobiecych bioder nagiego mężczyznę z rozkrzyżowanymi rękami. Podobny charakter miało zawiadomienie jakie w styczniu 2001 r. wpłynęło do prokuratury w Warszawie, w związku z plakatem
reklamowym firmy Easy Net, przedstawiającym Świętego Mikołaja goniącego
roznegliżowaną dziewczynę. Najbardziej jednak znaną sprawą były
kontrowersje wokół plakatów Więzy krwi
Katarzyny Kozyry, przedstawiających nagie kobiety w zestawieniu z krzyżem i półksiężycem (zawiadomienie w tej sprawie złożył w maju 1999 r.
wojewoda łódzki Michał Kasiński).
Zdarzają się też
przypadki usiłowania wykorzystywania przepisu art. 196 KK do czynów popełnionych
poza granicami kraju. Tak było w przypadku wystawy Irreligia,
eksponowanej w Brukseli na przełomie 2001/2002 r., względem której
zawiadomienie o przestępstwie złożyło u Prokuratora Generalnego m.in.
Towarzystwo im. Stanisława ze Skarbimierza, czy londyńskiego pokazu mody
Arkadiusza Weremczuka z 2001 r., w czasie którego modelki miały na sobie
stroje z kompozycjami utkanymi motywami religijnymi.
Były też tak
kuriozalne przypadki jak obraza uczuć religijnych senatora Jana Szafrańca z LPR „kabaretem ukazującym
wyskakującego z tabernakulum lewicowego polityka". W oświadczeniu, jakie w związku z tym zostało złożone na forum Senatu, Szafraniec powołał się
na przykłady państw islamskich, potrafiących lepiej „bronić swoich wartości",
których naruszenie sankcjonuje się karą śmierci. „Można różnie oceniać
taką sankcję — mówił senator RP — ale podziwiam desperację w obronie
uznawanych od wieków wartości religijnych." (Oświadczenie z 16
listopada 2001 r.). W tymże jednak oświadczeniu senator nie podniósł
niestety zupełnej relatywności przedmiotu ochrony: to co w jednym państwie
czy grupie społecznej jest wartością podlegająca ochronie przed bluźnierstwem,
to gdzie indziej to samo staje się zamachem i obrazą uczuć religijnych, np.
chwaleni za desperację w ochronie wartości muzułmanie do dziś skazują za
chrześcijaństwo, wśród jednych grup chrześcijańskich msza ma podlegać
ochronie, dla innych — jest obrazą uczuć religijnych itd.
W 2004 r. radna LPR,
Beata Antypiuk, interweniowała w sprawie obrazy uczuć religijnych w galerii
Arsenał w Białymstoku w związku z pracą „Dostałem pieska" Piotra Kurki,
prorektora Akademii Sztuk Pięknych w Poznaniu. Po wystosowaniu przez radną
pisma do prezydenta miasta, z zarzutem obrazy uczuć religijnych i godzenia w dobro Kościoła katolickiego, praca została wycofana przez dyrektora galerii.
Sporna praca to zawieszone na ścianie metalowe pudełko przypominające psią
budę, w którym znajduje się podświetlany pies. Jak w fotoplastykonie, można
go oglądać od przodu i od tyłu przez szkło powiększające. Z tyłu pracy
znajdowały się miniaturowe zdjęcia postaci księży, które stanowić miały
obrazę uczuć religijnych.
Działacze Ligi Polskich
Rodzin, którzy na ogół stanowią głównych pokrzywdzonych obrazą uczuć
religijnych, nie wahają się nawet przed krokami prawnymi w oparciu o art. 196
KK, które niewątpliwie mogą narażać nasz kraj na śmieszność międzynarodową,
czego dowodem zawiadomienie o przestępstwie w związku z wystawą W
norweskim lesie. Norweska sztuka ostatniej dekady w galerii Zachęta (II
2004), odbywającą się pod patronatem ministrów spraw zagranicznych obu krajów,
przedstawiającą najciekawsze prace norweskich artystów powstałe po 1990 r. i będącą pierwszym w Polsce tak obszernym przeglądem współczesnej sztuki
norweskiej, które złożył wiceprezes Zarządu Głównego LPR, Sylwester
Chruszcz, gdyż niektóre prace B. Larsena „głęboko obrażają" uczucia
religijne i „granice przyzwoitości". Wcześniej, w tej samej galerii, dwójka
posłów, Halina Nowina-Konopczyna i Witold Tomczak, podjęła się aktywnej
obrony uczuć religijnych, demolując instalację Ojciec Święty M. Cattelana, przedstawiającą papieża
przygniecionego meteorytem (XII 2000).
*
Główną słabością
dotychczasowej regulacji art. 196 KK jest jej nieokreśloność, trudność
ustalenia kryteriów ocennych dla stwierdzenia gdzie kończy się wolność słowa a zaczyna znieważenie przedmiotu czci. [ 7 ]
Dowodem tego choćby powyższe, przykładowe jedynie, przypadki posługiwania się
pojęciem przestępstwa obrazy uczuć religijnych dla zwalczania wszystkiego co
ma jakikolwiek związek z religijnością i kościołem i zostało ukazane w sposób nieortodoksyjny lub dwuznaczny (np. postacie księży czy papieża).
Należy dążyć ustalenia możliwie najmniej niejasnego brzmienia tego
unormowania, gdyż w obecnej postaci art. 196 KK jest sprzeczny z fundamentalną
zasadą prawa karnego — postulatem określoności ustawowego opisu przestępstwa
(nullum crimen sine lege certa). Jak zaznacza Lech Gardocki: „Jest
oczywiste, że w państwie praworządnym nie powinny obowiązywać przepisy
karne, których ustawodawca nie potrafi sformułować dokładnie ani nie ma na
to szans w drodze orzecznictwa SN. Ustawodawca nie może bowiem wymagać od
obywatela uświadomienia sobie zakresu zakazu karnego i przestrzegania go, jeżeli
sam nie jest w stanie określić wyraźnie jego granic." [ 8 ]
Tymczasem, jak wynika z powyższych przykładów, przepis ten sprawia wyraźne
problemy nie tylko zwykłym obywatelom, ale i ludziom sprawującym władzę, w tym prawodawczą — posłom i senatorom (np. za obrazę uczuć religijnych
sejmowa komisja etyki poselskiej uznała niestosowne wyrażenie się o Radiu
Maryja posła W. Adamskiego — prowadzi to do jeszcze większego zacierania się
desygnatów pojęcia „obraza uczuć religijnych").
Rangę tego problemu potęguje
fakt, iż niejasność tej regulacji zagraża fundamentalnemu prawu człowieka
do wolności wyrażania swoich poglądów. Jak pokazuje dotychczasowa praktyka,
wolność ta bywa ograniczana w imię regulacji o nieprecyzyjnym brzmieniu w rozstrzygnięciach co najmniej kontrowersyjnych. Jest to niepokojące, gdyż
należy zauważyć, że wolności wyrażania własnych poglądów oraz
pozyskiwania i rozpowszechniania informacji (art. 54 ust. 1 Konstytucji
RP i szereg aktów międzynarodowych) jest gwarantowana przez akt wyższej rangi
niż penalizacja czynów stanowiących obrazę uczuć religijnych, a tym samym
kwestie wątpliwe nie powinny prowadzić do ograniczania prawa do wyrażania
poglądów. Takie stanowisko wyraził też Rzecznik Praw Obywatelskich, Andrzej
Zoll, w odpowiedzi na oświadczenie senatora Jana Szafrańca domagającego się
większej restryktywności w ściganiu obrazy uczuć religijnych: „Pragnę
także zwrócić uwagę Pana Senatora, że przyjęta w Kodeksie karnym
konstrukcja przestępstwa obrazy uczuć religijnych z pewnością nie pokrywa się z potocznym odczuciem tego pojęcia (...)
Generalnie rzecz biorąc sprawa nie należy do prostych i łatwych do rozwiązania
przy pomocy mechanizmów prawnych. Podnoszony przez Pana Senatora obowiązek
szanowania wolności i praw innych z art. 31 ust. 2 Konstytucji odnosi się także
do wolności wyrażania swoich poglądów — nawet kontrowersyjnych — przez każdego,
zagwarantowanej konstytucyjnym zakazem cenzury (art. 54) oraz wolności twórczości
artystycznej, badań naukowych oraz ogłaszania ich wyników, a także
korzystania z dóbr kultury (...) jestem przekonany, iż przepisów prawa
karnego nie można stosować w sposób rozszerzający, dla penalizacji
dyskusyjnych, prowokacyjnych czy nie mających nic wspólnego z wartościami
artystycznymi przejawów twórczości. Tego rodzaju zjawiska nie mogą być
skutecznie zwalczane przy pomocy środków prawnych — właściwym środkiem jest
natomiast społeczna dezaprobata. Warszawa,
dnia 20 lutego 2002 r."
Wolność
wyrażania poglądów jest zagrożona przez krytykowaną regulację nie tylko w obliczu jej nieokreśloności (głównie w odniesieniu do pojęć: „przedmiotu
czci" i „zniewagi"), ale przez przyjęcie możliwości popełnienia tego
przestępstwa w formie zamiaru ewentualnego (dolus indirectus), który
wprawdzie nie ma na celu obrazy uczuć religijnych, ale autor danej pracy czy
wypowiedzi zdaje sobie sprawę, iż może tak się stać (w stosunku do znamion
czasownikowych czynu nie występuje „chcenie", jak w zamiarze bezpośrednim,
ale „godzenie się" na to, że dany czyn wypełni owe znamiona). [ 9 ]
Jednak wobec tego, iż autor nie może w sposób pewny ustalić zakresu znamion
przestępstwa z art. 196 KK, nie istnieje żadna pewna podstawa do przyjęcia
„godzenia się" na popełnienie czynu zakazanego, kiedy wiadomo, iż nie był
on bezpośrednim zamiarem sprawcy. Zaciera się granica między zamiarem
ewentualnym a lekkomyślnością (świadomą nieumyślnością), która jest
niekaralna w tym przypadku. Samo istnienie w takiej sytuacji możliwości popełnienia
przestępstwa w zamiarze ewentualnym zwiększa niepewności w korzystaniu z wolności wyrażania poglądów kontrowersyjnych, a w praktyce stosowania
przepisów prowadzić może do nadużyć sprzecznych z ratio legis
regulacji art. 196 KK. To co dla jednych będzie zwykłym środkiem ekspresji
artystycznej lub intelektualnej, w odbiorze innych będzie miało charakter złośliwy,
obraźliwy, znieważający. Słusznie zauważył Międzynarodowy Komitet dla
obrony Salmana Rushdiego i jego Wydawców w swej publikacji „The Crime of
Blasphemy — Why it Should be Abolished": „Ograniczanie form wypowiedzi
jest ograniczaniem tego co ma być wypowiedziane". Ponadto praktyka pokazuje,
że nie potrzeba do przyjęcia przez organa ścigania i wymiaru sprawiedliwości
zaistnienia realizacji znamion obrazy uczuć religijnych wykorzystania
rzeczywistego przedmiotu kultu, gdyż wystarczy coś co ten przedmiot przypomina i się z przedmiotem kultu kojarzy (np. symbol krzyża w instalacji Pasja D.
Nieznalskiej; można także wspomnieć o dyskutowanym znaku krzyża M. Siwca na
lotnisku w Kaliszu). „Wydaje się, że jest to niefortunne rozwiązanie — pisze dyrektor
Centrum Monitoringu i Wolności Prasy, Andrzej Goszczyński, w odniesieniu do art. 196 KK. — Pojęcie
"obraza uczuć religijnych" nie jest bowiem niezależne od treści
wyrażanych poglądów. Często
złośliwa, obraźliwa forma jest jedynym lub najbardziej efektywnym sposobem
wyrażenia określonej treści, a „obraza" jest cechą recepcji słuchacza
lub czytelnika, a nie obiektywną właściwością danej wypowiedzi". Jeśli
więc w danym przypadku możemy mówić, że obrazoburczy obraz czy rzeźba miały
na celu przede wszystkim ekspresję artystyczną, bądź artystyczną prowokację,
to nie powinno się autora karać, choćby godził się on z ewentualnością, iż
jego forma wyrazu obrazi czyjeś uczucia religijne. Tego domaga się aksjologia
demokratycznych społeczeństw otwartych i pluralistycznych. „W
państwie demokratycznym ewentualna sprzeczność między prawem jednostki do
wyrażania sądów niepopularnych, rożnych od poglądów większości, a prawem
większości do ochrony swych wartości winna być rozstrzygnięta na korzyść
pierwszego prawa" — pisze konstytucjonalista i sędzia TK, K. Działocha
(Państwo i Prawo, nr
5/91). Należy dokonać wyraźnego rozgraniczenia tego
co jest przedsiębrane w celu obrażenia czyichś uczuć, a tego co choć służy
innym celom, może do obrazy prowadzić. Przepisem tym karani być powinni
jedynie ci, którzy podejmują działania zmierzające bezpośrednio do
realizacji jego znamion, nie zaś ci, którzy wyrażają swoje poglądy, które
mogą ranić uczucia innych. Jak trafnie zauważa H. Popławski w odniesieniu do
analogicznego przepisu poprzedniego kodeksu karnego: „Dociekanie prawdy, bez
chęci obrażania uczuć innych osób wierzących i niewierzących nie może
stanowić przestępstwa, chociażby subiektywnie odczuwana przez głoszącego
prawda dla człowieka o innych przekonaniach wydawała się herezją lub nawet
bluźnierstwem." [ 10 ]
Wprawdzie w odniesieniu do obecnej postaci tego przestępstwa przyjęcie, obok zamiaru bezpośredniego,
także ewentualnego nie jest niewątpliwe (znamiona czasownikowe „obraża" i „znieważa" mogą być interpretowane w znaczeniu intencjonalnym [ 11 ]) i są opinie dopuszczające tylko zamiar bezpośredni [ 12 ],
jednak w polskiej doktrynie dominuje pogląd o możliwości dopuszczenia obu
form zamiaru. [ 13 ]
Enigmatyczność
krytykowanego przepisu skutkuje coraz powszechniejszym jego nadużywaniem. I to
nie tyle w praktyce jego stosowania przy rozpatrywaniu spraw (a i to nie jest
oczywiście zadowalające), co w aspekcie oddziaływania psychologicznego: daje
się zauważyć wyraźne narastanie fali zawiadomień o popełnianiu przestępstw
obrazy uczuć religijnych w sposób bardzo „medialny". Jednak przez to, że
uniewinnienia i odmowy podjęcia postępowania nie są medialne, rodzi się więc
groźna dysproporcja i kształtuje się powszechne przekonanie o niebezpieczeństwie
ze strony art. 196 KK dla wyrażania opinii kontrowersyjnych, a w szczególności
dla sztuki, której odbiór z natury rzeczy jest niezwykle subiektywny i dwuznaczny. Choć większość z nagłaśnianych zawiadomień jest bezpodstawna,
najważniejszy staje się jednak sam fakt nagłaśniania tych zawiadomień przez
media, przez co wywołuje się coraz szersze naciski psychologiczne, doprowadzające
do działań prewencyjnych, bez wyroków, dla „świętego spokoju".
Decydenci w gestii których leży np. przyznawanie środków na określone
inicjatywy artystyczne, wynajem lokali, galerii itd. nabywają przekonania, iż
podejmowanie krytycznej polemiki z dominującą religią i ideologią jest coraz
bardziej niebezpieczne i już nie zawsze może być po prostu „dobrą
reklamą". Słusznie zatem A. Osęka zdiagnozował te tendencje: "Coraz
częściej dowiadujemy się, że w którymś z naszych miast ktoś zamknął
wystawę artystyczną, choć miała być jeszcze otwarta. Albo
że zamknięto od razu całą galerię sztuki, bo to, co w niej pokazywano, nie
spodobało się komuś. Kto to robi i jak mu się udaje? Od kilkunastu lat
cenzury w Polsce nie ma. Znaleźli się jednak ochotnicy, którzy rwą się, by
cenzurę znów wprowadzić. Tyle
że zabronione staje się nie to, co godzi w podstawy socjalizmu, lecz
to, co obraża uczucia religijne osób, które się zgłaszają jako w uczuciach tych obrażone."
(„Triumf cenzury", Gazeta Wyborcza,
XI 2003).
Nie da się też nie
zauważyć kontekstu politycznego w stosowaniu przepisu art. 196 KK, jest bowiem
prowadzona regularna „kampania medialna i karnoprawna" głównie przez jedno
ugrupowanie polityczne, co czyni całą kwestię jeszcze bardziej dwuznaczną. A przypomnieć należy, iż nowa kodyfikacja karna miała być wyrazem aksjologii
„odpowiadającej demokratycznemu państwu prawa, w którym prawo karne służy
ochronie systemu podstawowych wartości i nie jest instrumentem polityki"
[ 14 ].
Uważamy zatem, że ze
strony prawodawcy powinien wyjść sygnał w kierunku społeczeństwa z czytelną
informacją na temat dotychczasowej praktyki. Artykuł 196 powinien zostać
zmieniony tak, aby ochronę wolności wyznania ograniczyć do rzeczywistych
przypadków naruszania owej wolności, w duchu równości dla przekonań
wszystkich członków społeczeństwa.
Różnice
między dotychczasowym a przewidywanym stanem prawnym
Wnioskodawca jest
przekonany, że przy pozostawieniu w polskim kodeksie karnym przestępstwa
obrazy uczuć religijnych, istnieje głęboka potrzeba wieloaspektowego
przemodelowania art. 196 KK.
Strona podmiotowa przestępstw
tego artykułu zostaje określona w sposób wymagający zamiaru bezpośredniego
kierunkowego — sprawca realizuje znamiona, jeśli jego działanie ma na celu
obrazę uczuć religijnych/przekonań innych osób poprzez znieważenie
przedmiotu czci lub treści przekonań. [ 15 ]
Takie ujęcie eliminuje problem konfliktu między ochroną różnych praw,
istniejący przy dopuszczeniu także zamiaru ewentualnego. W istotnym zakresie
niweluje to również płynność ocen związaną z subiektywną percepcją
zniewagi przedmiotu czci. Aktualne praktyka dowodzi, iż za zniewagę przedmiotu
czci, a tym samym obrazę uczuć religijnych, wyznawcy uważają większość
ostrej krytyki ich przekonań. Jeszcze kilka dekad temu w Polsce za obrazę uczuć
religijnych karano także tych, którzy formułowali naukową krytykę przekonań
religijnych. 17 czerwca 1939 r. prawomocnym wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Warszawie skazano znanego adwokata na karę 6 miesięcy więzienia z warunkowym
jej zawieszeniem na okres 3 lat za przetłumaczenie i opublikowanie w czasopiśmie
Wolnomyśliciel Polski pracy naukowej
P.L. Couchouda Tajemnica Jezusa, w której
zakwestionowano czasowe człowieczeństwo Jezusa. Uznano, iż autor jako tłumacz
zbluźnił przeciwko Synowi Bożemu. Trzykrotnie skazywany był za obrazę uczuć
religijnych T. Wieniawa Długoszewski. W roku 1926 Sąd Okręgowy w Lublinie
skazał go na karę 1 miesiąca aresztu za to, iż podczas naukowej próby
analizy zagadnienia niepokalanego poczęcia Matki Boskiej oraz grzechu
pierworodnego znieważył dogmat wcielenia Chrystusa poprzez wypowiedź, iż
zwiastowanie przez Anioła Świętego jest brednią. Oskarżony powiedział, że
dogmat traktował jako legendę, ale nie miał zamiaru obrażać uczuć
religijnych. W roku 1933 Sąd Okręgowy w Katowicach wydał wyrok skazujący na
karę 6 miesięcy więzienia za wypowiedź na forum publicznego zebrania wolnomyślicieli w Mysłowicach, iż cuda są zjawiskiem naturalnym, inscenizowanym przez
duchowieństwo, przytaczając wypadek wyreżyserowania cudu za pomocą
sztucznego oświetlenia. [ 16 ]
Dziś oczywiście takie rozumienie obrazy uczuć religijnych jest
niedopuszczalne, jednak wciąż istnieją tendencje do ograniczania w ten sposób
krytyki. Tak być nie może i służy temu właśnie kierunkowe określenie
zamiaru bezpośredniego (znamiennego celem).
Poza tym doprecyzowano
pojęcie przedmiotu czynności wykonawczej. W aktualnym stanie prawnym jest on
określony jako „przedmiot czci religijnej" i jego rozumienie w doktrynie
jest sporne. Niewątpliwie nie są nim objęte osoby duchowne czy same związki
religijne. Przeważa pogląd, iż pojęcie to ogranicza się do obiektów o charakterze materialnym (np. krzyż, materialne odzwierciedlenia bóstwa — posągi i wizerunki, przedmioty służące do liturgii — szaty rytualne, hostia,
itp.), z wyłączeniem „samego podmiotu kultu jako bytu idealnego i abstrakcyjnego (np. bóstwa), jak również zespołu dogmatów filozoficznych i wartości właściwych danemu kultowi" [ 17 ]. Jednakże jest też
reprezentowany pogląd przeciwny, który przedmiot ten rozszerza na dogmaty i bóstwa i to wszystko co przedmiotem kultu czyni doktryna danego związku [ 18 ]. W niniejszym projekcie przyjęte jest szersze rozumienie przedmiotu
wykonawczego, jednakże przy rozdzielnym potraktowaniu przedmiotów materialnych i abstrakcyjnych kultu. Te pierwsze występują w § 1 i są zdefiniowane jako
przedmioty „służące do wykonywania praktyk religijnych". Jest to
odpowiednik tego co się dziś na ogół rozumie pod pojęciem „przedmiotu
czci religijnej", z zaznaczeniem jednak, iż chodzi o przedmioty „służące"
do wykonywania owych praktyk, co ma służyć doprecyzowaniu wymogu zniewagi
rzeczywistych przedmiotów kultowych. [ 19 ] Natomiast § 2 zawiera w sobie to co stanowi treść danej doktryny, a więc dogmaty, bóstwa, moralność
itd. Owo rozbicie wydaje się uzasadnione z tej m.in. przyczyny, iż znieważenie
obu kategorii przedmiotów ma historycznie wykształcone odrębne kategorie pojęciowe
(profanacja lub świętokradztwo w odniesieniu do przedmiotów materialnych; bluźnierstwo w odniesieniu do bóstw i zasad religijnych). W kodeksie karnym z 1932 r.
penalizowane było znieważenie przedmiotu czci religijnej lub miejsca
przeznaczonego do obrzędów, a także osobno — publiczne bluźnierstwo
przeciwko Bogu (kara więzienia do 5 lat), publiczne lżenie lub wyszydzanie
religii, jej dogmatów, wierzeń lub obrzędów (kara więzienia do 3 lat). Po
wojnie tak szerokie rozumienie przedmiotu czynności wykonawczej nie zostało
przejęte ani przez dekret z 5 sierpnia 1949 r. o ochronie wolności sumienia i wyznania, uchylający w tym zakresie przepisy kodeksu karnego z 1932 r., ani
przez kodeks karny z 1969 r.
W § 2 art. 196 KK
postuluje się wprowadzenie typu przestępstwa obrazy przekonań światopoglądowych
(religijnych i filozoficznych). Jest to ważne uzupełnienie rozciągające
ochronę dla różnych zespołów poglądów na świat, stanowiących fundament i pryzmat w oparciu o który jednostki kształtują swoje życie. W nowoczesnym
społeczeństwie zachodnim nie ma żadnych podstaw dla ochrony jedynie światopoglądu
religijnego (na ogół zresztą ograniczanego do teizmu, choć istnieją przecież
ateistyczne światopoglądy religijne, np. buddyzm), tak jak nie ma podstaw dla
przyjmowania, iż jedynie ze światopoglądem religijnym wiążą się głębokie
uczucia jednostek, bowiem stosunek emocjonalny na ogół wiąże się z każdym
światopoglądem, niezależnie od jego charakteru. Dlaczego np. osoba niewierząca w Boga i niereligijna, opierająca swe życie na filozofii buddyjskiej lub etyce
świeckiego humanizmu nie miałaby być chroniona na równi z osobą wyznającą
światopogląd religijny, przed atakami znieważającymi jej system wartości a tym samym powodującymi nie mniejszą niż osoby religijnej obrazę uczuć,
frustrację, przykrość? Obecne rozwiązanie jest dyskryminujące. Dzisiejsze
społeczeństwa opierają swój porządek nie na religii, lecz na zgodnym i tolerancyjnym współżyciu społecznym różnorodnych grup i jednostek. Problem
ten nie istnieje generalnie w innych zachodnich społeczeństwach głównie z racji tendencji do zamierania stosowania przestępstwa przeciwko religii. Skoro
jednak w Polsce obserwuje się tendencje przeciwne wręcz, kwestią pilną staje
się wyeliminowanie owej dyskryminującej sytuacji — głównie na wzór
niemiecki.
Dyskryminujące rozwiązanie
aktualne kontrastuje z tym, iż ten rozdział w kodeksie karnym jest zatytułowany:
„Przestępstwa przeciwko wolności sumienia i wyznania". Przedmiotem ochrony
art. 196 są uczucia osób wyznających religię, czyli ostatecznie wolność
wyznania religii. Nie zapewnia się jednak analogicznej ochrony dla wolności
sumienia, dotyczącej „szerokiej sfery przekonań moralnych, niezależnie od
tego czy przekonania te mają uzasadnienie o charakterze religijnym czy też
nie, a także przekona o charakterze światopoglądowym" [ 20 ]. W prawie międzynarodowym ochrona wolności przekonań religijnych i niereligijnych jest traktowana równorzędnie, np. art. 9 Konwencji o Ochronie
Praw Człowieka i Podstawowych Wolności mówi o wolności uzewnętrzniania
"swego wyznania lub przekonań przez uprawianie kultu, nauczanie, praktykowanie i czynności rytualne". Powinno się zatem zapewnić także jednolitą ochronę
wolności wyznania i przekonań przez atakami na nie, raniącymi uczucia osób.
Rozważając ten problem angielska Komisja Prawa w swym raporcie z 1985 r.
stwierdziła: „Ochrona przed bluźnierstwem udzielana wyznawcom
zalegalizowanych religii powinna zostać rozszerzona na ochronę wrażliwości
tych, którzy wyznają podobną cześć [jak wierzący dla Boga] dla innej osoby
lub instytucji (bez ograniczeń tym czy to osoba zajmująca wyjątkową pozycję w umyśle wielu jednostek, jak monarcha), lub podzielają podobne uczucia dla
czegoś, jak narodowa flaga, lub nawet filozof, artysta, muzyk, którego dzieła
mają dla kogoś duchowe znaczenie, doniosłość, jaką religia ma dla
innych."
W polskiej literaturze
taki postulat, choć ograniczony jedynie do poglądów w sprawach wiary (a więc
na wzór szwajcarski, a nie niemiecki), zgłaszał też A. Wąsek, pisząc: „Również w państwie neutralnym światopoglądowo należy chronić przed agresją
przekonania obywateli w sprawach wiary. Zarówno tych, którzy wierzą, jak i tych, którzy nie wierzą w Boga. Wymaga tego zasada tolerancji światopoglądowej w pluralistycznym społeczeństwie oraz potrzeba zachowania pokoju społecznego.
(...) Niewątpliwie nowy typ przestępstwa chronić powinien przekonania (lepiej
jest chyba używać tego pojęcia zamiast pojęcia 'uczucia') w sprawach
wiary, ludzi wierzących i niewierzących. Wymagają tego zasady równości
obywateli wobec prawa i tolerancji, a także potrzeba ochrony życia społecznego
przed agresywnymi prezentacjami mogącymi naruszać pokojowe współżycie
obywateli pluralistycznego społeczeństwa, oparte na wolności i godności człowieka."
[ 21 ]
W postulowanym rozwiązaniu
główny akcent ochrony kładzie się na przekonania światopoglądowe. Choć w istocie chronią one uczucia osób, jednak taka zmiana jest terminologicznie
uzasadniona. Przestępstwa tego typu są bowiem w innych państwach europejskich
ujmowane właśnie za pomocą pojęcia „przekonania", także w prawie międzynarodowym i Unii Europejskiej posługuje się takim określeniem. Karta Podstawowych Praw
Unii w art. II-14 mówi o poszanowaniu „przekonań religijnych, filozoficznych i pedagogicznych" przy korzystaniu z prawa do nauki. Ochrona uczuć
religijnych w odniesieniu do szeroko określonego przedmiotu czci występowała w kodeksie karnym z 1932 r. (art. 172 i 173), oraz w odniesieniu do wąsko
pojmowanego przedmiotu czci — w dekrecie z 1949 r. o wolności sumienia i wyznania (art. 5) oraz w kodeksie karnym z 1969 r. (art. 188). Ujęcie
proponowane jest aktualnie przyjęte w ustawie o radiofonii i telewizji, której
art. 16b ust. 2 pkt 3 stanowi, iż reklama nie może „ranić przekonań
religijnych lub politycznych". Pozostawienie określenia ochrony „uczuć
religijnych" dla wąsko ujmowanego przedmiotu czci oraz wprowadzenie ochrony
wolności wyznania i sumienia przed znieważającymi atakami — pod pojęciem
„obrazy przekonań" jest uzasadnione z punktu widzenia osób wyznających
religię. W istocie bowiem aktualne ujęcie ochrony przekonań religijnych jest
dla ich wyznawców pewnym despektem, i związane jest z epoką Oświecenia,
ograniczającą religijność do zespołu uczuć, zaś wprowadzenie ochrony
„uczuć religijnych" miało za cel zredukowanie ochrony religii do ochrony
porządku społecznego. [ 22 ] Choć jest to fakt na ogół
nieuświadamiany dziś przez wyznawców religii, jednak był podnoszony w zastrzeżeniach ze strony ludzi Kościoła katolickiego względem tej regulacji.
P. Jaroszyński w swym felietonie na antenie Radia Maryja z 4 grudnia 2001 r.
lamentował: "Do jakiego stopnia nastąpił upadek kultury prawniczej, jeśli
religia została zredukowana do poziomu uczuć (...) Czy akcentowanie uczuć w odniesieniu do religii jest dziedzictwem osiemnastowiecznego materializmu, dążącego
do zrównania człowieka w reakcjach ze zwierzętami? (...) Religia została
uznana za coś irracjonalnego, nierozumnego, coś sprzecznego z rozumem, co może
mieć miejsce tylko na poziomie niższym, czyli irracjonalnych uczuć; i stąd
dziś doszło do tego, że musimy bronić religii przez obronę uczuć
religijnych. Jakżesz to wypacza cała istotę religii! (...) Broniąc religii
musimy uważać aby nie wpaść w pułapkę sentymentalizmu, do której
zapraszają nas współcześni obrońcy tzw. praw człowieka." Podobne zastrzeżenia zgłaszał prof. J. A. Kłoczowski OP w wykładzie
wygłoszonym w czasie XIX Pielgrzymki Klubów Inteligencji Katolickiej na
Jasną Górę, 29 IV 1999: "sentymentalizacja
wiary prowadzi do niebezpiecznych postaw, które możemy często zaobserwować, a które się wyrażają w określeniu — w moim przekonaniu nieszczęśliwym -
„uczucia religijne" , „obraza uczuć religijnych". Kiedyś ośmieliłem
się powiedzieć, że ja osobiście nie posiadam żadnych uczuć religijnych,
ale Ojciec Jacek Salij zgromił mnie niesłychanie surowo, tym niemniej wyrażam
się tak, ja mam słabo w każdym razie rozwinięte uczucia religijne, natomiast
bardzo mocno ugruntowane przekonania religijne. Wiara naprawdę nie jest zespołem
uczuć."
W § 3 zdefiniowany jest
typ kwalifikowany tego przestępstwa poprzez zagrożenie porządku publicznego.
Wydaje się to niezbędne dla ograniczenia wszczynania postępowań w sprawach błahych. W obecnym stanie prawnym wysoka sankcja bez ograniczenia rangi naruszenia jest
niezrozumiała i nieadekwatna. Idea wprowadzenia takich przepisów do współczesnych
kodeksów karnych związana jest właśnie powszechnie z ochroną porządku
publicznego. Występuje w innych ustawodawstwach penalizujących takie czyny.
Postulując takie rozwiązanie, A. Wąsek definiuje to znamię: „Znieważenie
to musi mieć przy tym taką ujemną wartość, że w konkretnym wypadku zdolne
byłoby naruszyć porządek społeczny, np. wywołać niepokoje społeczne,
akcje protestacyjne, akty retorsji. Chodzi tu zatem (używając terminologii H.J.
Hirscha) o przestępstwo z konkretnej niebezpieczności działania sprawcy".
Przypisy: [ 1 ] Prawo o bluźnierstwie zostało zniesione jako niekonstytucyjne i niezgodne
z Pierwszą Poprawką, gwarantującą wolność wypowiedzi, w związku ze
sprawą Joseph Bursztyn, Inc przeciwko Wilson z 1952 r., dotyczącą zakazu
emisji filmu włoskiego producenta i reżysera Roberto Rosselliniego pt. Cud
pod zarzutem "świętokradztwa". [ 2 ] Przestępstwo bluźnierstwa zostało uchylone w 1949 r., zaś obraza religii
- w 1970 r.
[ 3 ] Nazwa nawiązuje do art. 19 Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka: "Każda
jednostka ma prawo do wolności poglądów i wypowiedzi; prawo to obejmuje
nieskrępowaną wolność posiadania poglądów oraz poszukiwania,
otrzymywania i przekazywania informacji oraz idei, wszelkimi środkami i bez
względu na granice". [ 4 ] Bp J. Harrower, "Crime of blasphemy", The Anglican Church in
Tasmania, 13 February 2003. [ 5 ] Na podst. P. Maher, "Blasphemy free for all", Catholic
World News, 1999. [ 6 ] C. Betel, K. Schweighofer, 1992, za: Wąsek, op.cit., s.34. [ 7 ] A. Marek, Prawo karne, Warszawa 2001, Nb.792. [ 8 ] L. Gardocki, Prawo karne, Warszawa
2002, s.15. Zob. też: S. Wronkowska, "Postulat jasności prawa i niektóre
metody jego realizacji", Państwo i
Prawo, nr 10/1976. [ 9 ] Zob. R.
Citowicz, "Kontrowersje wokół rozumienia zamiaru
ewentualnego", Nowa Kodyfikacja
Prawa Karnego, T.IV, Wrocław 1999. [ 10 ] H. Popławski, "Problemy ochrony prawnokarnej wolności sumienia i
wyznania w PRL", Wybrane zagadnienia
z prawa karnego, Warszawa-Poznań 1981, s.21. [ 11 ] Podobny problem z nieokreślonością (zarówno w teorii jak i w praktyce)
odnosi się do przestępstwa "znieważenia" symboli państwowych, a tym
samym obrazy uczuć patriotycznych (art. 137 KK). L. Gardocki wyklucza
jednak zamiar ewentualny: "Przepis ten jest ujęty dość nieprecyzyjnie.
Wydaje się jednak, że należy go rozumieć zawężająco, obejmując tylko
takie przypadki usuwania lub uszkadzania, którym towarzyszy intencja znieważenia."
(Prawo karne, op.cit., s.212).
Dlaczego uczucia religijne miałyby mieć większą obronę niż
patriotyczne? [ 12 ] Np. I. Andrejew, W. Świda, W. Wolter, Kodeks
karny z Komentarzem, Warszawa 1973, s.577; O Górniok, S. Hoc, S.M.
Przyjemski, Kodeks karny. Komentarz.
Tom III. Gdańsk 1999, s.170. [ 13 ] M. Filar, Przestępstwa przeciwko
wolności sumienia i wyznania, [w:] Nowa Kodyfikacja Karna, z.18, s.105. [ 14 ] Z uzasadnienia do projektu kodeksu karnego w redakcji z grudnia 1991 r. [ 15 ] W wyroku z 17 lutego 1993 r. (III KRN 24/92) Są Najwyższy przyjął, iż
"termin znieważa ma takie samo znaczenie (i zakres) we wszystkich
przepisach, w których określa on czyn zabroniony. (...) oznacza on takie i
tylko takie zachowanie, które według określonych przez normy
kulturowo-obyczajowe i powszechnie przyjęte oceny stanowi wyraz pogardy". [ 16 ] H. Popławski, op.cit., s.20-21. [ 17 ] Filar, op.cit., s.103-104. Zob. też:
Andrejew, Świda, Wolter, op.cit.,
s.577; O Górniok, op.cit., s.170. J. Wojciechowski, zgadzając się z tym
poglądem, wskazuje, iż ta luka jest słabością art. 196 (Kodeks
karny. Komentarz. Orzecznictwo, Warszawa 2000, s.370). [ 18 ] Tak W. Wróbel, Kodeks karny. Część
szczególna. Komentarz pod red. A. Zolla, Zakamycze 1999, s.501; L. Gardocki,
op.cit., s.243; A. Marek, op.cit., nb 792. Zob. też uwagi A. Wąska:
"Przestępstwa przeciwko przekonaniom religijnym de lege lata i de lege
ferenda", Państwo i Prawo 1995. [ 19 ] A Wąsek proponował podobne ujęcie przedmiotu jako "bezpośrednio
związany z oddawaniem czci religijnej". Pomimo, iż lepsze niż
aktualne, jest to wszelako ujęcie mniej precyzyjne niż takie, które określa
przedmiot jako "służący do publicznego wykonywania obrzędów religijnych". [ 20 ] W Wróbel,
op.cit., s.490. [ 21 ] A. Wąsek, op.cit., s.37-38. [ 22 ] Zob. I. Andrejew, Polskie prawo karne
w zarysie, Warszawa 1978, s.386. |