Być
ateistą to żaden wstyd. Wprost przeciwnie: wyprostowana postawa,
która pozwala spoglądać dalej, powinna być powodem do dumy — bo ateizm prawie zawsze świadczy o zdrowej niezależności umysłu… Wielu jest ludzi, którzy w głębi duszy wiedzą, że są ateistami, ale boją się do tego przyznać nawet własnej rodzinie, a niekiedy nawet samym sobie. Boją się po części dlatego, że samo słowo „ateista" starannie obudowano najgorszymi, najbardziej przerażającymi skojarzeniami... Jeżeli ludzie tak często nie dostrzegają ateistów, to dlatego, że wielu z nas nie ma odwagi się „ujawnić"… Być może potrzebna jest jakaś masa krytyczna, by uruchomić reakcję łańcuchową. Richard Dawkins, „Bóg Urojony" Te słowa stają się mottem każdego ateisty, swoistym drogowskazem i pociechą dla wszystkich tych, którzy cierpią z powodu swojej niewiary. Kim są ateiści? Czy ludźmi pozbawieni wyższych uczuć pozbawieni jakiegokolwiek przesłania? Wszak w katolickiej Polsce są jak przysłowiowe rodzynki... Szkoła miejscem indoktrynacjiKonstytucja RP zobowiązuje władze publiczne do zachowania bezstronności w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych, zapewniając swobodę ich wyrażania w życiu publicznym. Co więcej przewiduje ona zakaz zmuszania do udziału w praktykach religijnych lub ujawniania swoich przekonań religijnych. Jak to wygląda w praktyce? Władze publicznych przecież szkół zmuszają — lub mówiąc bardziej delikatniej wywierają naciski- rodziców do pisemnych oświadczeń, czy należą do Kościoła katolickiego. A co gdy dziecko jest niewierzące? Ostatnio w prasie był znakomity przykład jak traktowane są dzieci „innowierców" Jedna z matek tak relacjonowała całą tę sytuację:
Z kolei bardzo interesujący wydał mi się list samego ucznia opisujący swoje zmagania w szkole:
Co ciekawe nawet osoby deklarujące się jako wierzące widzą potrzebę świeckiej szkoły. Jedna z takich osób w doskonały sposób wypunktowała w liście do „Gazety Wyborczej" [ 3 ] swoje zastrzeżenia, ukazując powody dlaczego nie chce, aby w publicznych placówkach była nauczana religia:
Nie można odmówić racji tej czytelniczce, czy jednak w Polsce będzie w końcu świecka szkoła zgodnie z Konstytucją? Ekspert od spraw wyznaniowych dr Paweł Borecki z Katedry Prawa Wyznaniowego UW tak odpowiada na pytanie, czy można mówić o dyskryminacji w szkole (a także o pomyśle , aby religię wliczać do średniej):
Dobry ateista?!Wielu zagorzale wierzących ludzi zadaje sobie następujące pytanie — Czy człowiek niewierzący może być dobry? Moim zdaniem jest to pytanie na poziomie poradników dla nastolatek, gdzie często zadają pytania do ekspertów typu czy przez pocałunek można zajść w ciąże? Czy to, że człowiek wierzy bądź nie jest jakimkolwiek wyznacznikiem moralności? Można długo mnożyć przykłady — pokazujące , że głęboko wierzący- a szczególnie fanatycy religijni - są nie tylko źli, ale wręcz okrutni, oczywiście powtarzając bez końca swoje mantry o Bogu, o sprawiedliwości, miłości itd. Świetnie pasują tu słowa Seana O Casey " Przez politykę wyrżnięto tysiące. Przez religie dziesiątki tysięcy" Możemy przypomnieć katolikom jak ich przodkowie byli „nawracani" i jak nawracano innowierców — mordy, tortury, palenie na stosach, inkwizycja, wyprawy krzyżowe, czy „tylko" nietolerancja, w postaci zakazu dostępu do urzędów państwowych, szkół i innych i codziennych szykan. Oto jak pisarz i poeta Tadeusz Miciński w swojej powieści opisuje proces i śmierć pierwszego polskiego męczennika ateizmu Kazimierza Łyszczyńsiego:
Przykładów, gdzie to wierzący i głęboko wierzący byli tymi — delikatnie mówiąc — niedobrymi jest oczywiście znacznie więcej. Obecnie w imię Boga zabijają wyznawcy Mahometa — bez różnicy na wiek i płeć. Ot taka religijna fanaberia... W Polsce wizerunek ateisty jest bardzo prosty — komunista, który chce zniszczyć Kościół, a w dodatku pewnie jakiś mason. Stereotyp wrósł tak głęboko w ludzką świadomość, że niektórzy wręcz sądzą, że ateista jest z natury rzeczy zły — bo czy można być dobrym bez Boga? Znana polska scenarzystka Ilona Łepkowska stwierdziła niedawno:
Również często stawia się ateistom zarzut swoistego nihilizmu. Twierdzą, że ateizm to nic innego jak tylko i wyłącznie pustka, która nie niesie za sobą nic wartościowego, że ateista jest pozbawiony pozytywnego przesłania. Tymczasem spójne, racjonalne przesłania ludzi takich jak Richard Dawkins bardzo niepokoją Kościół — wartość jaką za sobą niesie ateistyczny humanizm wydaje się dla młodych ludzi bardziej przyciągający, niż skostaniałe zasady katolickiego kościoła, z dziwacznymi zasadami, do których nawet sami duchowni się nie stosują. Etyka ateizmu humanistycznego niesie za sobą np. szeroko rozumianą tolerancję, której tak brakuje czy to katolikom czy muzułmanom (w niektórych krajach muzułmańskich kobiety traktowane są gorzej niż zwierzęta, a za homoseksualizm grozi śmierć). Ostatnio nawet w bardzo religijnym kraju- w USA- serwis allvices.com stwierdzał w swoim artykule, że ateizm jest rodzajem choroby psychicznej! Czytelnikom zadaje się bardzo interesujące pytanie- „Jak należałoby leczyć ateistów?". Podobnie wyglądała sprawa z homoseksualistami- leczyć ich czy zamykać- zastanawiają się do dziś kochający bliźniego swego jak siebie samego. Fundamentalizm czyli Kościół triumfującyPo latach komunistycznej dyktatury, gdzie Kościół katolicki niewątpliwie padał ofiarą licznych prowokacji, zatrzymań, grabieży czy nawet morderstw katolickich księży, nie potrafił on znaleźć języka, który by łączył. Stał się instytucją głęboko zhierarchizowaną, podatną na polityczne wpływy. Jeśli ktoś myślał, że po roku 1989 polski Kościół — pamiętając jego bliskie związki z nacjonalistyczną prawicą przed wojną -będzie unikał jak ognia naciskania na polityków, wywierania nacisków i dążenia do wpływów musiał głęboko się zawieść. Czy kościół chce mieć wpływ na bieżącą politykę? Chce chcę odgrywać rolę dominującą? Świetnie wyraził to sam prymas Józef Glemp mówiąc ostatnio: "Trudno wyobrazić sobie sytuację, że podczas głównych uroczystości państwowych(...), np. przy zmianie prezydenta , na otwarciu Sejmu(...) nie ma prymasa Polski". Wiele osób znając tendencję Kościoła przestrzegało przed wpływami kleru na polskie życie publiczne, pamiętając jak to wyglądało przed wojną, gdzie Kościół zapisał swoją czarną kartę. Czesław Miłosz na pytanie jak widzi alians między Kościołem a inteligencją lewicy laickiej odpowiedział:
Kościół katolicki był w czasach stalinowskich niszczony i prześladowany, dlatego czy można dziwić się, że chciał podkreślić tożsamość narodową Polaków poprzez swój wpływ na ludzi? Nie ulega wątpliwości, że pragnął wrócić w wielkim stylu, pragnął zemsty- za prześladowania księży, a nawet morderstwa, które zdarzały się niestety również po 1956 roku. Czego oczekiwał Episkopat od nowej władzy? Przede wszystkim zależało mu na przywróceniu religii do szkół (oczywiście tych publicznych) modlitwy podczas lekcji, prawnego zakazu aborcji i eutanazji, czy zobowiązania do „poszanowanie wartości chrześcijańskich" w środkach masowego przekazu. Chciał ewidentnie wejść w buty sekretarzy- mieć decydujący wpływ na życie Polaków, mieć prawo do orzekania, co jest, a co nie jest wartością moralną w pluralistycznym już przecież społeczeństwie. Demokracja okazała się dla Kościoła trudniejsza niż początkowo zakładano. Kilka lat po przemianach ustrojowych można było zauważyć wzrost niezadowolenia z reform i najogólniej z całej ekipy „Solidarności", nierówność jak i bezrobocie rosły, wśród niektórych członków „Solidarności" zaczęto wietrzyć spisek, że oto władza komunistyczna potajemnie dogadała się tylko z częścią „Solidarności", odżyły tendencje nacjonalistyczne -nie tylko zresztą w Polsce — rozkład krajów byłej Jugosławii był tu najlepszym przykładem. Wśród liderów ówczesnej narodowej prawicy — tak jak przed wojną- dominowało tradycyjne przesłanie — Polak-katolik. Silne poparcie — choć nieoficjalne — Kościoła miała ówczesna prawicowa partia ZCHN nawiązująca do tradycji narodowej, która popierała wszystkie roszczenia biskupów, dopominających się o znacjonalizowane po wojnie dobra Kościoła. Po latach okaże się, że Kościół w swej zachłanności poszedł dalej — zabierając więcej niż było mu zabrane, a powołana do życia Komisja Majątkowa, była ostro atakowana za swoją nierzetelność i stronniczość. Od decyzji Komisji Majątkowej nie ma jednak odwołania! Gdzież tu pluralizm, gdzie praworządność? Język samych biskupów stał się odtąd językiem coraz to większych roszczeń. Na każde odmienne zdanie — czy to w stosunku do aborcji czy eutanazji — Kościół wytaczał ciężkie działa, każde przeciwne stanowisko było odbierane jako wojna, samodzielnie myślący byli porównywani do tych, którzy zwalczali Kościół w latach dyktatury (najbardziej niepasującym do Kościoła językiem posługuje się bp Tadeusz Pieronek- „.Jak ktoś ma inne zdanie, to może sobie poszczekać" bądź „To feministyczny beton, na który kwas solny nie pomoże" to jego wersja „chrześcijańskiego dialogu"). Ewidentnie zabrakło miejsca na dialog, gdyż każdą dyskusję Kościół próbował ucinać już w zarodku, stawiając twardo swoje opinie i żądania. Zauważył to nawet Adam Michnik pisząc: „W wypowiedziach niektórych biskupów, a zwłaszcza polityków popieranych przez tych biskupów, pojawił się nowy ton. Nie był to już ton przyjaźni i partnerskiego dialogu. Oto odezwał się Kościół triumfujący po zwycięstwie, który tylko sobie przypisywał zasługę. Inni okazywali się niewdzięcznikami i wrogami Kościoła…" W każdej publicznej debacie odnośnie spraw etycznych bądź światopoglądowych słyszymy głos Kościoła, który domaga się przerwania dyskusji i wysłuchania kościelnej wyroczni. Jan Paweł II mówił swego czasu, że Kościół domaga się pełni swobód, ale nie pragnie dla siebie żadnych przywilejów. Praktyka tego Kościoła nie pozostawia wątpliwości, że nikt tych słów nie traktował poważnie. Mam nadzieję , że Marsz Ateistów i Agnostyków, który niebawem odbędzie się w „papieskim" Krakowie pokaże , że nie jest nas tak mało. Hasłem tego przełomowego pierwszego marszu jest „Moralność bez wiary" czyli moralność świecka. Przypisy: [ 2 ] "Fakty i Mity" nr 26, "Niewierny
uczeń" [ 3 ] "Fakty i Mity" nr 39, "Biskupi chcą etatów". [ 5 ] Tadeusz Miciński:
Nietota. Księga tajemna Tatr..
Warszawa: tCHu, 2004, s. 228 | |
Oryginał.. (http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,6823) (Ostatnia zmiana: 28-09-2009) |