Anton Szandor LaVey"BIBLIA SZATANA"
PRZEDMOWA
Książka ta powstała, ponieważ - oprócz kilku wyjątków - każda rozprawa,
praca naukowa lub "tajemniczy" grimo-ire, wszystkie "wielkie
dzieła" na temat magii, to nic innego jak obłudne kłamstwa tworzone przez
kierowanych poczuciem winy włóczęgów iezoteryczny bełkot kronikarzy magicznej
wiedzy, niezdolnych do obiektywnego przedstawienia tematu lub temu niechętnych.
Kolejni pisarze wswoich wysiłkach zebrania zasad "białej iczarnej"
magii zaciemniali obraz całego zagadnienia do tego stopnia, że niedoszły badacz
czarów kończy wszystko głupio - wyciąga planszę zliterami, mającą ułatwić
kontakt z"tamta stroną", stoi wobrębie pentagramu iczekając na
pojawienie się demona, podrzuca lekko źdźbła krwawnika (co praktykuje się wI-Ching)
niczym czerstwe precle na stolnicy, aby przepowiedzieć przyszłość, która
straciła jakiekolwiek znaczenie, uczęszcza na seminaria gwarantujące
stłamszenie jego ego - ato samo czynią zjego portfelem - iw ogóle robi zsiebie
skończonego durnia woczach tych, którzy wiedzą!
Prawdziwy mag zna okultystyczną literaturę obfitującą wkruche zwłoki
wystraszonych umysłów isterylnych ciał, samooszukujące się metafizyczne
dzienniki iksięgi zasad wschodniego mistycyzmu. Zbyt długo temat satanistycznej
magii ifilozofii opisywany był przez dziennikarzy odzikim wzroku wybierających
ścieżkę prawej ręki. Dawna literatura stanowi produkt uboczny umysłów
przesiąkniętych strachem iporażka, nieświadomie napisany wsposób pomagający
tym, którzy naprawdę rządzą światem iktórzy zpiekielnych tronów śmieją się zobrzydliwą
radością.
Płomienie Piekła palą się jaśniej zpowodu opału, jakiego dostarczyły owe
tomy sędziwej dezinformacji ifałszywych przepowiedni.
W tej książce znajdziesz prawdę - ifantazję. Obie są sobie niezbędne, ale
każda musi być poznana jako to, czym wistocie jest. Nie zawsze możesz być
zadowolony ztego, co zobaczysz, zobaczysz!
Jest tutaj zawarta satanistyczna myśl przedstawiona zprawdziwie
satanistycznego punktu widzenia.
Anton Szandor LaVey
Kościół Szatana
San Francisco, Walpurgisnacht 1968
--------------------------------------------------------------------------------
PROLOG
Bogowie ścieżki prawej ręki sprzeczali się ikłócili wciągu całej historii
ziemi. Każde ztych bóstw oraz ich księża ipastorzy próbowali do swych własnych
kłamstw dopasować filozofię. Okres zlodowacenia religijnej myśli może trwać wtym
wielkim schemacie ludzkiego istnienia tylko przez określony czas. Bogowie
skalani mądrością mieli swoje sagi, aich milenium traktowano jak rzeczywistość.
Każdy znich, kroczący własną "boską" ścieżką do raju, oskarżał
pozostałych oherezje iduchową nierozważność. Pierścień Nibelungów rzeczywiście
niesie wieczne przekleństwo, ale tylko dlatego, że ci, którzy go szukają, myślą
wkategoriach "Dobra" i"Zła" - sami będąc przez cały czas
"Dobrymi". Bogowie przeszłości, aby żyć, stali się podobni do swoich
diabłów. Ich kapłani kiepsko grali rolę diabła, choć starali się wten sposób
zapełnić swoje przybytki ipłacić czynsz za świątynie. Niestety, zbyt długo
studiowali "sprawiedliwość", przez co stworzyli marny iwypaczony
obraz diabła. Tak więc wszyscy łączą ręce w"braterskiej" jedności iw
desperacji idą do Walhalli na swe ostatnie wielkie ekumeniczne zgromadzenie.
"Znajdując się blisko mroków izmierzch bogów". Kruki nocy wylatują,
aby przywołać Lokiego, który podłożył płomienie pod Walhallę za pomocą palącego
się piekielnego trójzębu. Nastał świt. Blask nowego światła zrodził się zciemności
nocy ipowstał Lucyfer, aby po raz kolejny powiedzieć: "To wiek Szatana!
Szatan rządzi światem!" Bogowie niesprawiedliwych nie żyją. Jest to okres
narodzin magii inieskalanej mądrości. CIAŁO zatriumfowało izostanie zbudowany
wielki Kościół poświęcony jego imieniu. Zbawienie człowieka nie będzie już
zależało od jego samozaprzeczenia. Istanie się wiadomym, że świat ciała iżycia
okaże się największym wstępem do wszelkich wiecznych rozkoszy!
REGIE SATANAS!
AVE SATANAS!
CHWAŁA SZATANOWI!
DZIEWIĘĆ TWIERDZEŃ SATANIZMU
1 Szatan reprezentuje zaspokojenie żądz zamiast wstrzemięźliwości.
2 Szatan reprezentuje pełnię życia zamiast duchowych mrzonek!
3 Szatan reprezentuje nieskalaną mądrość zamiast obłudnego oszukiwania
samego siebie.
4 Szatan reprezentuje przychylność dla tych, którzy na to zasługują,
zamiast marnowania miłości na niewdzięczników.
5 Szatan reprezentuje zemstę zamiast nadstawiania drugiego policzka!
6 Szatan reprezentuje odpowiedzialność wstosunku do odpowiedzialnych
zamiast troski opsychicznych wampirów!
7 Szatan reprezentuje opinię, że człowiek jest zwierzęciem, niekiedy
lepszym, ale częściej gorszym od czworonogów, zpowodu zaś swojego
"boskiego - duchowego iintelektualnego rozwoju" stał się najbardziej
drapieżnym zwierzęciem ze wszystkich!
8 Szatan reprezentuje wszystkie tak zwane grzechy, ponieważ prowadzą one do
psychicznego, umysłowego iemocjonalnego zadowolenia!
9 Szatan jest najlepszym przyjacielem, jakiego kiedykolwiek Kościół
posiadał, ponieważ przez wszystkie te lata dawał mu zajęcie!
--------------------------------------------------------------------------------
(OGIEŃ) - KSIĘGA SZATANA - PIEKIELNA DIATRYBA
Pierwsza część Biblii Szatana nie jest próbą bluźnierstwa, lecz raczej
wyrażeniem, jak to można określić, "diabolicznego oburzenia". Diabeł
zawsze był atakowany przez sprzymierzeńców Boga zcałą bezwzględnością ibez
żadnych zahamowań. Książę Ciemności, zpowodu braku literatury nigdy nie miał
szansy, aby wypowiedzieć się wtaki sam sposób jak rzecznicy Pana
Sprawiedliwych. Twardogłowi kaznodzieje definiowali wprzeszłości
"dobro" i"zło" tak jak im pasowało, pozostawiając wzapomnieniu
każdego, kto nie zgadzał się zich kłamstwami - zarówno wsłowach, jak iczasami
fizycznie. Ich wypowiedzi o"miłosierdziu", gdy dotyczą Jego
Piekielnej Mości, stają się wierutnym kłamstwem i- co najbardziej nieuczciwe -
ich religie ległyby wgruzach bez szatańskiego wroga. Smutne, że alegoryczna
postać najbardziej odpowiedzialna za sukces duchowych religii przedstawiana
jest wsposób możliwie najmniej miłosierny, okazujący się ponadto
najkonsekwentniejszym nadużyciem - adzieje się to za sprawą tych, którzy
obłudnie głoszą zasady fair play! Przez te wszystkie stulecia, wciągu których
Diabeł był zakrzykiwany, nigdy nie zareplikował swoim oszczercom. Zawsze
pozostawał dżentelmenem, podczas gdy ci, których wspierał, wściekali się iszaleli.
Pokazał się jako wzór dobrych manier, ale teraz poczuł, że nadszedł czas, aby
wrzasnąć zoburzeniem. Zdecydował, że już najwyższa pora odebrać to, co mu
należne. Opasłe tomy pełne hipokryzji nikomu nie są już potrzebne. Do ponownego
nauczania Prawa Dżungli wystarczy mała, krótka diatryba. Każdy jej wers jest
piekłem. Każde słowo językiem ognia. Płomienie Piekła buchają dziko... ioczyszczają!
Czytaj ipoznaj Prawa!
_I
1 Wśród tej jałowej dziczy zkamienia istali wznoszę swój głos abyś mógł go
usłyszeć. Zwracam się na Wschód ina Zachód. Północ ina Południe daję znak iogłaszam:
Śmierć dla słabeuszy, bogactwa dla silnych!
2 Otwórzcie swoje oczy, abyście mogli zobaczyć. O! ludzie ospleśniałych
umysłach, słuchajcie mnie, wy błądzące miliony!
3 Staję bowiem na czele, aby rzucić wyzwanie mądrości świata izakwestionować
"prawa" człowieka i"Boga"!
4 Proszę ouzasadnienie waszych złotych zasad ipytam was, zjakiego powodu
przestrzegacie waszych dziesięciu przykazań.
5 Ponieważ do tej pory nie uczynił tego żaden ztwoich bożków, ja ci
pozwalam, aten, kto powiedział do mnie "i będziesz", jest moim
śmiertelnym wrogiem!
6 Zanurzam palec wskazujący wwodnistej krwi waszego bezsilnego, szalonego
odkupiciela ipiszę nad jego rozdarta cierniem brwią: PRAWDZIWY książę zła -
król niewolników!
7 Żadne wiekowe kłamstwo nie będzie dla mnie prawdą, żaden ciasny dogmat
nie powstrzyma mojego pióra!
8 Zrywam ze wszystkimi konwencjami, które nie prowadzą do mojego ziemskiego
sukcesu iszczęścia.
9 Powstaję wśród rozpętanej, srogiej inwazji zasad mocy!
10 Spoglądam wszklane oko waszego przerażającego Jahwe, szarpię go za
brodę; wznoszę szeroki topór irozpoławiam jego wyżartą przez robaki czaszkę!
11 Wysadzam wpowietrze ohydne treści filozoficzne pobielonych grobów iśmieję
się zsardonicznym oburzeniem!
_II
1 Spojrzyjcie na krucyfiks; cóż on symbolizuje? Bladą nieudolność wiszącą
na drzewie.
2 Kwestionuję wszystko. Gdy staję przed rozkładającymi się ipomalowanymi
fasadami waszych wyniosłych moralnych dogmatów, piszę otym literami jaskrawej
pogardy: Spójrzcie izobaczcie - to wszystko kłamstwo!
3 Zbierzcie się wokół mnie, owy skażeni śmiercią, aziemia stanie się waszą.
4 Zbyt długo trupiej ręce pozwalano wyjaławiać żywą myśl!
5 Zbyt długo prawda ikłamstwo, dobro izło przeinaczane były przez
fałszywych proroków!
6 Żadnej wiary nie da się przyjąć na podstawie autorytetu
"boskiej" natury. Religie muszą zostać zweryfikowane. Żadnego dogmatu
moralnego nie można brać za pewnik - żadna miara nie może określać, co ma być
deifikowane. Kodeksy moralne nie posiadają wsobie wrodzonej świętości, są jak
drewniane posągi sprzed lat będące wytworami ludzkich rąk, aco człowiek
stworzył, człowiek może zniszczyć!
7 Ten, kto nie kwapi się, aby uwierzyć wcokolwiek lub wszystko, posiadł
wielką mądrość, ponieważ wiara wjedną fałszywą zasadę jest przyczyną wszelkiej
głupoty!
8 Podstawowy obowiązek każdej nowej ery polega na wyniesieniu nowych ludzi,
aby ci ustanawiali prawa prowadzące do materialnego sukcesu - aby zerwali
zardzewiałe kłódki iłańcuchy obumarłych zwyczajów, które zawsze powstrzymywały
zdrowy rozwój. Teorie izasady, które mogły dla naszych przodków oznaczać życie,
nadzieje iwolność, mogą teraz oznaczać zniszczenie, niewolnictwo ihańbę!
9 Ponieważ zmienia się środowisko, żaden ludzki ideał nie jest pewny!
10 Dlatego tam, gdzie kłamstwo wjakimkolwiek momencie buduje sobie tron,
niech będzie zaatakowane bez litości ibez żalu, ponieważ podczas dominacji
niewygodnego kłamstwa nikt nie może pomyślnie się rozwijać.
11 Niech ustanowione sofizmaty będą zdetronizowane, wykorzenione, wypalone
izniszczone, ponieważ są wyraźną groźbą dla wszelkiej prawdziwej szlachetności
myśli iczynu!
12 Jeśli wykaże się, że jakakolwiek domniemana "prawda" jest
niczym innym jak pustą fikcją, niech będzie bezceremonialnie ciśnięta wciemność
pomiędzy umarłych bogów, umarłe imperia, umarłe filozofie icały inny
niezliczony zbiór odpadków iśmieci!
13 Najbardziej niebezpiecznym ze wszystkich intronizowanych kłamstw jest to
uświęcone iuprzywilejowane - kłamstwo powszechnie uważane za wzór prawdy. Jest
płodną matką wszystkich innych powszechnych błędów ioszustw. Jest hydrogłowym
drzewem bezrozumności otysiącu korzeni. To rak toczący społeczeństwo!
14 Kłamstwo, które rozpoznano, jest już wpołowie wykorzenione, ale takie,
które nawet ludzie inteligentni przyjmują za fakt - kłamstwo, które zostało
wpojone małemu dziecku na kolanach matki - jest bardziej niebezpieczne itrudniejsze
do zwalczenia niż szerząca się zaraza!
15 Popularne kłamstwa zawsze były najsilniejszymi wrogami osobistej
wolności. Istnieje tylko jeden sposób, aby sobie znimi poradzić - wytnij je do
samego dna, jak raka, zniszcz ich korzenie igałęzie, unicestwij je, inaczej one
unicestwią nas!
_III
1 "Kochajcie się wzajemnie" - powiedziano, że to naczelne prawo,
ale jaka siła nakazała, aby tak było? Na jakiej racjonalnej podstawie opiera
się ewangelia miłości? Dlaczego nie powinienem nienawidzić swoich wrogów? Jeśli
będę ich "kochać", czy to nie sprawi że znajdę się na ich łasce!
2 Czy można uznać za naturalne, aby wrogowie byli dla siebie dobrzy - CZYM
JEST DOBRO?
3 Czy poraniona ikrwawiąca ofiara może "kochać" zbroczone krwią
szczęki które wyrywają jej członki?
4 Czy wszyscy nie jesteśmy za sprawą instynktu drapieżnymi zwierzętami?
Jeżeli ludzie zupełnie przestaną na siebie polować, czy będą mogli dalej
istnieć!
5 Czy "namiętność icielesne żądze" nie są prawdziwszym
określeniem "miłości" niż rozumienie tego pojęcia wkategoriach
utrzymania ciągłości gatunku? Czy "miłość" opisywana wwypłowiałych
księgach nie jest po prostu eufemizmem seksualnej aktywności, albo może
"wielki nauczyciel" gloryfikuje eunuchów?
6 Kochaj swoich wrogów iczyń dobrze tym, którzy cię nienawidzą iwykorzystują
- czyż to nie jest godna pogardy filozofia spaniela, który przewraca się łapami
do góry, gdy się go kopnie?
7 Musisz nienawidzić swoich wrogów zcałego serca ijeśli ktoś uderzy cię wpoliczek,
TRZAŚNIJ go wjego! pobij go na głowę, ponieważ samoobrona jest najwyższym
prawem!
8 Ten, kto nadstawia drugi policzek, jest tchórzliwym psem!
9 Odpłać ciosem za cios, pogardą za pogardę, przekleństwem za przekleństwo
- mając wtym swój spory udział! Oko za oko, ząb za ząb, zawsze po czterokroć,
po stokroć! Stań się Postrachem dla swojego przeciwnika ijeżeli wejdzie ci wdrogę
posiądzie dodatkową mądrość, aby przemyśleć swoje posunięcie. Masz więc
sprawić, abyś pod każdym względem budził szacunek itwoja dusza - twoja
nieśmiertelna dusza - będzie żyła, ito nie wniepojętym raju, ale wumysłach ienergii
tych, uktórych wzbudziłeś szacunek.
_IV
1 Życie jest wielkim zaspokojeniem - śmierć wielką wstrzemięźliwością.
Dlatego wykorzystaj życie - TU ITERAZ!
2 Nie istnieją niebiosa pełne chwały ipiekło, wktórym smażą się grzesznicy.
Tu iteraz jest dzień naszej męki! Tu iteraz - dzień naszej radości! Tu iteraz -
nasza szansa. Wybierz więc dzień, tę godzinę, ponieważ nie było żadnego
zbawiciela!
3 Powiedz swojemu sercu: "Ja jestem swoim własnym zbawicielem".
4 Nie dopuść do siebie tych, którzy mogliby cię prześladować. Niech ci,
którzy twierdzą, że jesteś zgubiony, wpadną wpomieszanie iokryją się niesławą.
Niech będą jak śmieci rzucone na pastwę cyklonu, akiedy upadną, ciesz się
własnym zbawieniem.
5 Wtedy wszystkie twoje kości powiedzą zdumą "Kto mi dorówna? Czy nie
byłem wystarczająco silny dla moich przeciwników? Czy nie zbawiłem SAMEGO
SIEBIE własnym umysłem iciałem?"
_V
1 Niech będą błogosławieni silni, albowiem do nich należeć będzie ziemia -
niech będą przeklęci słabi, albowiem odziedziczą jarzmo!
2 Niech będą błogosławieni potężni, albowiem inni oddadzą im cześć - niech
będą przeklęci maluczcy, ponieważ zostaną wymazani zpamięci!
3 Niech będą błogosławieni śmiali, albowiem staną się panami świata - niech
będą przeklęci cnotliwie pokorni, albowiem zostaną rozdeptani rozszczepionymi
kopytami!
4 Niech będą błogosławieni zwycięscy, albowiem zwycięstwo jest podstawą
prawa - niech będą przeklęci pokonani, ponieważ będą na zawsze poddanymi!
5 Niech będą błogosławieni żelaznoręcy, albowiem nieudolni będą przed nimi
umykać - niech będą przeklęci ubodzy duchem, albowiem będzie się ich opluwać!
6 Niech będą błogosławieni prowokujący śmierć, albowiem długie będą ich dni
na świecie - niech będą przeklęci ci, którzy spoglądają na lepsze życie poza
grobem, albowiem zgubią się wtłumie!
7 Niech będą błogosławieni ci, którzy obalają złudne nadzieje, albowiem oni
są prawdziwymi Mesjaszami - niech będą przeklęci czciciele boga, albowiem staną
się zarżniętymi owcami!
8 Niech będą błogosławieni mężni, albowiem oni posiądą wielki skarb - niech
będą przeklęci wierzący wdobro iw zło, albowiem boją się własnego cienia!
9 Niech będą błogosławieni ci, którzy wierzą wto, co jest dla nich
najlepsze, albowiem strach nie zagości wich umysłach - niech będą przeklęte
"owieczki boże", albowiem wykrwawione staną się bielsze niż śnieg!
10 Niech będzie błogosławiony człowiek posiadający wrogów, albowiem uczynią
go bohaterem - niech będzie przeklęty czyniący dobro innym, którzy wzamian za
to szydzą zniego, albowiem będzie wzgardzony!
11 Niech będą błogosławieni ludzie owszechmocnych umysłach, albowiem ich
uniosą wiatry - niech będą przeklęci ci, którzy podają kłamstwa za prawdę, aprawdę
za kłamstwa, albowiem budzą obrzydzenie!
12 Niech będą po trzykroć przeklęci słabi, którzy poprzez swoja niepewność
są niegodziwi, albowiem będą służyć icierpieć!
13 Anioł samoułudy zasiedla dusze "sprawiedliwych" - wieczny
płomień mocy płynący zradości zamieszkuje wciele satanisty!
--------------------------------------------------------------------------------
(POWIETRZE) - KSIĘGA LUCYFERA - OŚWIECENIE
Rzymski bóg Lucyfer był tym, który niesie światło, duszę powietrza,
uosabiając oświecenie. Wmitologii chrześcijańskiej stał się synonimem zła;
tylko tego można było oczekiwać od religii, których samo istnienie opiera się
na niejasnych definicjach ifałszywych wartościach! Nadszedł jednak czas, aby
wszystko wyjaśnić. Należy przeciwdziałać obłudnemu moralizmowi iukrytym
nieścisłościom. Większość opowieści isztuk teatralnych ukazujących oddawanie
czci Diabłu, bez względu na to, jak są zabawne, musi być uznana za przestarzałe
absurdy, ponieważ takimi są faktycznie. Zostało powiedziane, że "prawda
uczyni człowieka wolnym". Prawda sama wsobie jednak jeszcze nikogo nie
wyzwoliła. Tylko ZWĄTPIENIE jest wstanie spowodować wyzwolenie umysłu. Bez tego
cudownego elementu - zwątpienia - drzwi, przez które wydostaje się prawda,
byłyby szczelnie zamknięte, nienaruszone mimo usilnych starań tysiąca
Lucyferów. Jakże zrozumiałym staje się fakt, że Pismo święte nazywa władcę
Piekła "ojcem kłamstw" - wspaniały przykład odwrócenia charakteru
postaci. Jeżeli miałoby się uwierzyć wteologiczne oskarżenie, że Diabeł
reprezentuje kłamstwo, należałoby oczywiście wnioskować, ze TO ON, ANIE BÓG
USTANOWIŁ WSZYSTKIE DUCHOWE RELIGIE INAPISAŁ WSZYSTKIE ŚWIĘTE BIBLIE! Gdy jedna
wątpliwość rodzi drugą, długo pęczniejąca kłamstwem bańka grozi wkońcu
pęknięciem. Dla tych, którzy już zwątpili wdomniemane prawdy, książka ta jest
objawieniem. Wtedy powstanie Lucyfer. Nadszedł czas zwątpienia! Bańka fałszu
pęka, aów dźwięk to grzmiący krzyk świata!
- POSZUKIWANY! - BÓG ŻYWY LUB MARTWY
Bardzo typowym nieporozumieniem jest twierdzenie, jakoby satanista nie
wierzył wBoga. Koncept "Boga" wczłowieczej interpretacji tak bardzo
się przez te wszystkie wieki różnił, ze satanista po prostu przyjmuje taki,
jaki mu najbardziej odpowiada. To człowiek zawsze stwarzał swoich bogów, nie
zaś oni jego. Dla niektórych Bóg jest łaskawy, dla innych przerażający. Przez
satanistę "Bóg" - jakkolwiek by się go nazwało lub wogóle bezimienny
- postrzegany jest jako równoważący czynnik natury, nie zajmujący się ludzkim
cierpieniem. Ta potężna siła, która przenika irównoważy wszechświat, jest zbyt
bezosobowa, aby zajmować się szczęściem bądź niedolą stworzeń zkrwi ikości na
tej kulce brudu, na której właśnie żyjemy.
Każdy, kto uważa Szatana za uosobienie zła, powinien zastanowić się nad
wszystkimi mężczyznami, kobietami, dziećmi izwierzętami, októrych śmierci
zadecydowała "wola Boża". Oczywiście, że osoba rozpaczająca nad
nieodwracalną stratą swojego ukochanego zdecydowanie wolałby, aby dalej znią
pozostawał zamiast spoczywać wBogu! Duchowny obłudnie na to odpowie: "Mój
drogi, taka była wola Boska" lub "Mój synu, przebywa teraz uPana".
Frazesy takie zawsze stanowiły wygodny sposób wybaczenia Bogu lub wytłumaczenia
jego okrucieństwa. Jeżeli Bóg sprawuje nad wszystkim całkowitą kontrolę ijest
tak łaskawy, za jakiego uchodzi, to dlaczego pozwala, aby wszystkie te rzeczy
miały miejsce? Zbyt długo wierni znajdowali oparcie wswoich bibliach ikodeksach,
aby czemuś zaprzeczyć lub coś sobie potwierdzić, usprawiedliwić, wybaczyć bądź
zinterpretować.
Satanista zdaje sobie sprawę, że człowiek sam odpowiada za wszystko, inie
ma złudzeń, że ktoś martwi się oniego czy oto, co dzieje się we wszechświecie.
Nie będziemy już dłużej siedzieć zzałożonymi rękami inic nie robiąc przyjmować
"los" takim, jakim on jest, ponieważ zostało to powiedziane wrozdziale
takim atakim, wpsalmie takim atakim - ito już powinno wystarczyć! Satanista
wie, że modlitwa nie przynosi absolutnie nic dobrego - co więcej, zmniejsza
szanse na powodzenie, bowiem głęboko wierzący zbyt często wspokoju ducha modli
się tylko ocoś, zamiast wziąć się do roboty izrobić to owiele szybciej samemu!
Satanista wystrzega się takich słów jak "nadzieja" i"modlitwa",
gdyż oznaczają one obawę. Jeśli mamy nadzieję imodlimy się, aby coś się
zdarzyło, nie postępujemy we właściwy sposób prowadzący do osiągnięcia celu.
Satanista zdając sobie sprawę, że cokolwiek otrzymuje, osiąga to wrezultacie
własnych starań, bierze los wswoje ręce zamiast modlić się do Boga, aby ten
zrobił to za niego. Pozytywne myślenie ipozytywne działanie prowadzi do
sukcesu.
Tak samo jak satanista nie modli się do Boga opomoc, nie modli się oprzebaczenie
za swoje złe czyny. Winnych religiach, gdy ktoś popełni coś złego, albo modli
się do Boga oprzebaczenie, albo spowiada się ziemskiemu pośrednikowi iprosi go,
aby on modlił się do Boga owybaczenie jego grzechów. Satanista wie, że skoro
modlitwa nie przynosi nic dobrego, spowiadanie się innemu człowiekowi, niczym
się odeń nie różniącemu, daje jeszcze mniej, awdodatku poniża.
Gdy satanista zrobi coś niewłaściwego, pozostaje świadomy, ze popełnianie
błędów jest dla człowieka czymś naturalnym - ijeśli naprawdę żałuje tego, co
zrobił, postara się więcej nie powtórzyć tego samego błędu. Jeśli zaś nie
żałuje tego, co uczynił, aponadto wie, że będzie dalej tak postępował, nie
widzi żadnej potrzeby spowiadania się iproszenia owybaczenie. Lecz tak właśnie
się dzieje. Ludzie spowiadają się ze swoich grzechów po to, aby oczyścić własne
sumienie - iaby móc dalej swobodnie grzeszyć, najczęściej popełniając ten sam
grzech.
Istnieje tak wiele różnych interpretacji Boga, wzwykłym sensie tego słowa,
jak wiele jest różnych typów ludzi. Wyobrażenia rozciągają się od wiary wBoga
pojmowanego jako jakiś dziwny rodzaj "uniwersalnego umysłu
wszechświata" do wizji antropomorficznego bóstwa zdługa siwą brodą, wsandałach,
które śledzi wszelkie poczynania każdego stworzenia.
Nawet wobrębie danej religii subiektywne wyobrażenia Boga różnią się od
siebie zasadniczo. Niektóre religie posuwają się tak daleko, że przyczepiają
etykietę heretyka każdemu, kto należy do innej sekty religijnej niż ich własna,
pomimo że ogólne założenia doktrynalne iwyobrażenia opobożności mają prawie
takie same. Na przykład katolicy uważają, że protestanci skazani są na
potępienie ztego prostego powodu, że nie należą do Kościoła katolickiego. Ztej
samej przyczyny wiele odłamów wiary chrześcijańskiej, jak Kościół ewangelicki
czy grupy Kościołów odrodzonych, wierzy, że katolicy są poganami ponieważ
oddają cześć wizerunkom (Chrystusa przedstawia się na nich wsposób najbardziej
zbliżony do psychologicznych wyobrażeń jego czcicieli, azdrugiej strony
chrześcijanie krytykują "pogan" za oddawanie czci symbolom iposążkom).
Żydzi zkolei zawsze byli utożsamiani zDiabłem.
Chociaż we wszystkich religiach bóg jest zasadniczo ten sam, każdy uważa,
że wybrane przez innych drogi prowadzą do potępienia, aco więcej - wszyscy oni
modlą się wintencji pozostałych! Gardzą swoimi braćmi ścieżki prawej ręki,
bowiem ich religie przypięły sobie inne etykiety imuszą wjakiś sposób dać upust
swoim animozjom. Cóż może być lepszego od "modlitwy"! To niezwykle
cyniczny sposób powiedzenia: "Nienawidzę tego, wco wierzysz" pod
cienką przykrywką modlitwy za własnego wroga! Modlitwa za własnego wroga służy
jedynie podtrzymaniu gniewu, wdodatku wyjątkowo podłego!
Jeżeli występuje tyle gwałtownych sprzeczności dotyczących właściwego
sposobu oddawania czci Bogu, to jak wiele musi być różnych interpretacji Boga -
iktóra jest właściwa?
Wszyscy wyznawcy "światłości wiekuistej" starają się przypodobać
Bogu, aby po śmierci "perłowe wrota" stanęły przed nimi otworem.
Nawet jeśli człowiek nie przeżył swojego życia wzgodzie zzasadami własnej
wiary, może jeszcze wostatniej chwili wezwać duchownego do swego łoża śmierci,
aby ten udzielił mu rozgrzeszenia. Wówczas ksiądz lub pastor przybywa
pospiesznie, aby "uregulować sprawy" zBogiem idopilnować czy paszport
do Królestwa Niebieskiego jest wporządku. (Jezydzi, sekta wyznawców Diabła -
wychodzą zinnego założenia. Wierzą, że Bóg jest wszechmocny ijednocześnie
wszystko wybaczający. Wzwiązku ztym zwracają się do Diabła, któremu również
muszą oddawać cześć, ponieważ to on właśnie kieruje ich życiem podczas pobytu
tu na ziemi. Tak silnie wierzą, że Bóg wybaczy im wszystkie grzechy przy
ostatnim namaszczeniu, ze nie odczuwają najmniejszej potrzeby liczenia się zopinią
Boga wciągu całego swojego życia).
Wszystkie sprzeczności wchrześcijańskich pismach sprawiają, że wiele osób
nie jest obecnie wstanie racjonalnie zaakceptować chrześcijaństwa wformie dotąd
praktykowanej. Bardzo wielu zaczyna wątpić, wistnienie Boga, wprzyjętym przez
chrześcijaństwo rozumieniu tego słowa. Zaczynają wiec nazywać samych siebie
"chrześcijańskimi ateistami". Faktem jest, że Biblia chrześcijańska
okazuje się gmatwaniną sprzeczności, ale cóż zawiera wsobie więcej sprzeczności
od określenia "chrześcijański ateista"?
Jeżeli wybitni reprezentanci wyznania chrześcijańskiego odrzucają minione
interpretacje Boga, jak mogą oczekiwać, że ich wierni będą stosować się do
reguł zamierzchłej religijnej tradycji?
Przy całej tej debacie nad tym, czy Bóg jest żywy czy martwy, nasuwa się
wniosek, że jeśli faktycznie żyje, lepiej by dla niego było, aby WYZDROWIAŁ!
BÓG, KTÓREGO BRONISZ, MOŻE BYĆ TOBĄ SAMYM!
Wszystkie religie ocharakterze duchowym są wymysłem człowieka. Stworzył on
cały system bogów, używając tego właśnie swojego cielesnego mózgu. Tylko
dlatego, że posiada on własne ego, zczym nie może się pogodzić, musiał je
eksterioryzować iprzyoblec wkształt jakiegoś wielkiego duchowego symbolu, który
nazwał "Bogiem".
Bóg może robić wszystkie zabronione człowiekowi rzeczy - takie jak
zabijanie ludzi, czynienie cudów wcelu zaspokajania własnych zachcianek,
sprawowanie władzy bez wyraźnych oznak odpowiedzialności itd. Jeżeli człowiek
potrzebuje iuznaje takiego boga, wtakim razie oddaje cześć istocie, którą
wymyślili ludzie. Tak wiec ODDAJE ON CZEŚĆ, POPRZEZ POŚREDNIKA, CZŁOWIEKOWI,
KTÓRY TEGO BOGA STWORZYŁ. Czy nie byłoby bardziej rozsądne, aby czcił on boga
stworzonego przez niego samego, odpowiadającego jego emocjonalnym potrzebom - aprzy
tym najlepiej wyrażającego esencję cielesnego iduchowego istnienia, którego
mocą twórczą jest przede wszystkim wymyślanie boga?
Jeżeli człowiekowi aż tak zależy na eksterioryzacji swojej prawdziwej
natury wformie "Boga", to dlaczego boi się tego swojego prawdziwego
ja, bojąc się "Boga" - dlaczego wychwala swoją prawdziwą naturę,
wychwalając "Boga" - dlaczego pozostaje tak daleko od
"Boga", ABY BRAĆ UDZIAŁ WRYTUAŁACH IRELIGIJNYCH CEREMONIACH
ODBYWAJĄCYCH SIĘ WJEGO IMIENIU?
Człowiek potrzebuje rytuałów idogmatów, ale żadne prawo nie mówi otym, że
uzewnętrzniony bóg potrzebny jest do brania udziału wrytuałach iceremoniach
odprawianych wimię boga! Czy nie mogłoby się zdarzyć, że gdy zniknie już
przepaść pomiędzy człowiekiem ijego "Bogiem", dostrzeże on
wypełzającego demona dumy - to żywe ucieleśnienie Lucyfera, które pojawiło się
wsamym jego wnętrzu? Nie może on już dłużej postrzegać siebie wdwóch
postaciach, cielesnej iduchowej, ale zauważa, że łączą się one ze sobą wjedno iku
swojej niezmiernej zgrozie odkrywa, iż jest tylko tworem cielesnym - IZAWSZE
NIM BYŁ! Wtedy albo śmiertelnie siebie nienawidzi, zkażdym dniem coraz bardziej
- albo cieszy się ztego, że jest tym, czym jest!
Jeżeli nienawidzi siebie, poszukuje nowych, bardziej zawiłych ścieżek do
duchowego "oświecenia" wnadziei, że może znowu uda mu się rozdzielić
samego siebie wposzukiwaniu silniejszych ibardziej uzewnętrznionych
"bogów", aby wysmagać swą biedną, żałosną skorupę. Jeżeli akceptuje
samego siebie, ale zdaje sobie sprawę, że rytuały iceremonie są ważnym
czynnikiem, który stworzone przez niego religie wykorzystują wcelu utrzymania
jego wiary wkłamstwo, wtedy jest to TA SAMA FORMA RYTUAŁU, która utrzymuje go wwierze
wprawdę - prymitywne, pogańskie widowisko przydające jego świadomości swą
własną majestatyczną egzystencję dodatkowej substancji.
Cała religijna wiara wkłamstwa zniknie za sprawą zbliżenia się człowieka do
samego siebie ioddalenia od "Boga", azbliżenia do "Diabła".
Jeżeli to właśnie wyraża diabeł, aczłowiek przebywa iżyje wjego świątyni, gdzie
ścięgna Szatana poruszają jego mięśniami, wtedy albo ucieka on od docinków izłośliwości
cnotliwych, albo też trwa dumnie wswoich ziemskich kryjówkach, manipulując
pozbawionym rozumu motłochem za pomocą swej szatańskiej mocy, dopóki nie
nadejdzie dzień, w; którym będzie mógł wyjść wchwale iogłosić: "JESTEM
SATANISTĄ! POCHYLCIE CZOŁA, GDYŻ TO JA JESTEM NAJDOSKONALSZYM UCIELEŚNIENIEM
LUDZKIEGO ŻYCIA!"
NIEKTÓRE PRZYKŁADY NOWEJ ERY SZATANA
Siedmioma grzechami głównymi wKościele katolickim są: chciwość, pycha,
zazdrość, gniew, nieumiarkowanie wjedzeniu ipiciu, nieczystość ilenistwo.
Satanizm nakłania do folgowania sobie wkażdym ztych "grzechów",
ponieważ wszystkie one prowadzą do psychicznego, umysłowego iemocjonalnego
zadowolenia.
Satanista wie, że nie ma nic złego wtym, że jest się chciwym, ponieważ
oznacza to tylko, że chce on mieć więcej niż obecnie posiada. Zazdrość oznacza
spoglądanie zuznaniem na to, co mają inni, ipragnienie posięścia podobnych
rzeczy samemu. Zazdrość ichciwość są siłami motywującymi ambicję - abez ambicji
niewiele ważnych spraw można osiągnąć. Nieumiarkowanie wjedzeniu jest po prostu
jedzeniem więcej niż potrzeba, aby utrzymać się przy życiu. Gdy przejadasz się
aż do otyłości, kolejny grzech - pycha - skłoni cię do starań otaki wygląd,
dzięki któremu odzyskasz szacunek dla siebie.
Każdy, kto kupuje sobie jakieś ubranie winnym celu niż przykrycie swojego
ciała izabezpieczenie przed żywiołami, popada wpychę. Sataniści często
spotykają się zszydercami, którzy utrzymują, że noszenie ozdób nie jest
potrzebne. Należy jednak udowodnić tym przeciwnikom ozdóbek, że spośród kilku
rzeczy, jakie mają na sobie, nie wszystkie służą tylko zapewnieniu im ciepła.
Nie ma osoby na świecie, która całkowicie wyzbyła się ozdób. Satanista
udowadnia, że każdy ornament na ciele tego, który nimi gardzi, dowodzi, że
również on popełnia grzech pychy. Bez względu na to, jak wygadany cynik próbuje
wswoich intelektualnych rozważaniach wykazać, że jest mu to obce, wciąż nosi na
sobie dowody pychy.
Niechęć do porannego wstawania oznacza dopuszczanie się grzechu lenistwa, ajeśli
do tego leży się włóżku wystarczająco długo, istnieje możliwość popełnienia
kolejnego grzechu - pożądania. Posiadanie najbardziej emocjonującego pragnienia
seksualnego oznacza, że jest się winnym grzechu pożądania. Wcelu zapewnienia
utrzymania ludzkiego gatunku natura stworzyła pożądanie jako drugi
najsilniejszy instynkt, zaraz po instynkcie samozachowawczym. Zdając sobie ztego
sprawę, Kościół katolicki stworzył cudzołóstwo jako "grzech
pierworodny". Wten sposób utwierdza wszystkich wprzekonaniu, że nikt nie
może uniknąć grzechu. Sam fakt naszego istnienia to wynik grzech - grzechu
pierworodnego!
Najsilniejszym instynktem wszystkich żywych istot jest instynkt
samozachowawczy, który doprowadza nas do ostatniego zsiedmiu grzechów głównych
- gniewu. Czyż nie winniśmy uznawać, że nasz instynkt samozachowawczy budzi
się, gdy ktoś nas zrani, że wpadamy wgniew, aby obronić się przed kolejnym
atakiem? Satanista wyznaje motto: "Jeżeli ktoś uderzy cię wpoliczek,
trzaśnij ijego!" Nie pozostawaj dłużnym za: wyrządzone ci zło. Bądź jak
lew na drodze - niebezpieczny nawet wówczas, gdybyś miał zostać pokonany!
Ponieważ naturalne instynkty człowieka prowadzą go do grzechu, wszyscy
ludzie są grzesznikami, wszyscy grzesznicy zaś idą do piekła. Skoro każdy idzie
do piekła, to znaczy, że spotkasz tam wszystkich swoich przyjaciół. Niebo musi
by zatem zamieszkane przez jakieś raczej dziwne istoty, zabiegające oznalezienie
się wmiejscu, gdzie będą przez całą wieczność brzdąkać na harfach.
"Czasy się zmieniły. Religijni przywódcy nie głoszą już, że całe nasze
naturalne życie jest grzechem. Nie uważamy już, że seks to coś nieczystego -
lub że duma zsiebie przynosi wstyd - lub że złem jest chęć posiadania rzeczy,
jakie inni mają". Oczywiście, że nie, czasy się zmieniły! "Jeżeli
chcesz na to dowodu, wystarczy popatrzeć, jak bardzo liberalne stały się
Kościoły. Zjakiego powodu praktykują wszystkie te rzeczy, które są zgodne ztwoimi
własnymi wierzeniami".
Sataniści przez cały czas słyszą te ipodobne twierdzenia iz całego serca
się znimi zgadzają. ALE skoro świat aż tak się zmienił, to wjakim celu trzymać
się umierającej wiary? Jeżeli wiele religii zaprzecza swoim własnym pismom,
ponieważ są przestarzałe, ihołduje filozofiom satanizmu, dlaczego nie nazwać
tego właściwym imieniem - satanizm? Zcałą pewnością byłoby wtym owiele mniej
hipokryzji.
W ostatnich latach podjęto próby humanizacji duchowej koncepcji
chrześcijaństwa. Przejawiało się to wnajbardziej oczywistych nie zaś jego
aspektach duchowych. Msze, które niegdyś celebrowano wyłącznie po łacinie,
odprawiane są obecnie wjęzykach narodowych, co tylko przyczyniło się do
łatwiejszego zrozumienia wszystkich nonsensów, ajednocześnie pozbawiło
ceremonię ezoterycznego charakteru - logicznego skutku zasad dogmatu. Owiele
łatwiej wywoła emocjonalne reakcje za pomocą niezrozumiałych słów ifraz, niż
uczynić to za pośrednictwem twierdzeń, które nawet najprostszy umysł
zakwestionuje, gdy wypowie się je wzrozumiałym dla niego języku.
Jeżeli księża ipastorzy mieliby użyć tych samych środków co przed stu laty,
aby zapełnić kościoły wczasach obecnych, oskarżeni by zostali oherezje, nazwani
diabłami, posądzeni ozacofanie, azcałą pewnością bez wahania ekskomunikowani.
Wierni lamentują: "Musimy dotrzymywać kroku zmieniającym się
czasom", zapominając, że zpowodu czynników ograniczających igłęboko
zakorzenionych praw religii światłości zmiany nigdy nie będą na tyle
wystarczające, aby zaspokoić oczekiwania człowieka.
Niegdyś religie zawsze wyrażały duchową naturę człowieka, poświęcając
bardzo niewiele uwagi jego cielesnym czy przyziemnym potrzebom lub wogóle
zapominając onich. Uważano, że życie ziemskie jest tylko stanem przejściowym, aciało
jedynie skorupą; przyjemności fizyczne są trywialne, acierpienie winno być
istotnym przygotowaniem do "Królestwa Bożego". Jakżeż daleko posunąć
się można whipokryzji, skoro "sprawiedliwi" dokonują zmian wswojej
religii dla dotrzymania kroku zmianom ludzkiej natury! Jedyny sposób na to, aby
chrześcijaństwo mogło kiedykolwiek całkowicie służyć człowiekowi, stanowi
przejście na satanizm - ito już TERAZ.
Stało się konieczne, aby wyszła zukrycia NOWA religia, oparta na
naturalnych instynktach człowieka. Nadano jej już imię. Brzmi ono satanizm. To
ta właśnie siła, która potępiono za wywołanie religijnej kontrowersji
dotyczącej kontroli urodzin - spowodowała niechętne przyjęcie do wiadomości, że
istnieje coś takiego jak akt seksualny dla przyjemności.
To właśnie "Diabeł" sprawił, że kobiety pokazują swoje nogi aby
podniecać mężczyzn - są to te same nogi, które odsłaniają młode zakonnice
chodzące wswoich krótkich habitach, aich widok został już społecznie
zaakceptowany. Cóż za zachwycające zjawisko. Czy nie jest możliwe, że wkrótce
zobaczymy zakonnice topless, pokazujące swoje zmysłowe ciała na konkursach
piękności? Szatan cieszy się iniezwykle by mu się to podobało - przecież wiele
zakonnic to bardzo ładne: dziewczyny ozgrabnych nogach.
W wielu kościołach wnajwiększych parafiach gra się najbardziej rytmiczną,
zmysłową muzykę - inspirującą również, satanizm. Mimo wszystko Diabeł zawsze
najlepiej znał się na muzyce.
Kościelne pikniki, bez względu na to, co ciocia Marta mówi oobfitym żniwie
Pana, są niczym innym, jak dobrą wymówką dla niedzielnego obżarstwa ikażdy wie,
że przy takich okazjach więcej czasu spędza się wpobliskich krzakach niż na
czytaniu Biblii.
Dodatkowym czynnikiem przynoszącym dochody kościelnym bazarom są
powszechnie znane zabawy odpustowe - zwykły one oznaczać święto hołdujące ciału;
obecnie zabawy takie są dobre, ponieważ przynoszą Kościołowi pieniądze, aby
mógł on wygłaszać kazania przeciwko kuszeniu przez Diabla! Będzie się mówiło,
że te rzeczy są tylko pogańskimi pomysłami iceremoniami, które chrześcijaństwo
jedynie zapożyczyło. Prawda, ale poganie rozkoszowali się cielesnymi uciechami
inastępnie byli za nie potępiani przez tych samych ludzi, którzy obchodzili ich
rytuały, nazywając je tylko inaczej.
Księża ipastorzy są zawsze na czele demonstracji pokojowych, leżą też na
torach kolejowych przed pociągami wiozącymi sprzęt wojskowy zrównie wielkim
oddaniem, jak ich duchowni bracia ztych samych seminariów, kapelani wojskowi
błogosławiący kule, bomby iżołnierzy. Ktoś gdzieś musiał popełnić jakiś błąd.
Czyż nie jest możliwe, że Szatan najbardziej nadaje się do wystąpienia jako
oskarżyciel? Oczywiście, tak też został nazwany!
Gdy szczeniak dorasta, staje się psem; gdy topi się lód, nazywa się go
wodą, gdy mija dwanaście miesięcy, bierzemy do ręki nowy kalendarz zodpowiednio
uszeregowanymi imionami; gdy magia staje się naukowym faktem, zaczyna znajdować
dla siebie miejsce wmedycynie, astronomii itd. Gdy jakaś nazwa przestaje już do
czegoś pasować, logika nakazuje zmienić ją na nową, bardziej pasującą do
przedmiotu. Dlaczego wiec nie robimy podobnej aktualizacji na polu religijnym?
Po co trwać przy nazywaniu religii tym samym mianem, skoro jej doktryny nie
przystają już do swoich pierwotnych wzorców? Lub jeśli religia przez cały czas
głosi to samo, ale jej zwolennicy nie praktykują już właściwych dla niej nauk,
to dlaczego wciąż określają siebie nazwa odnoszącą się do wyznawców tej
religii?
Jeżeli nie wierzysz wto, czego naucza cię twoja religia, po co trwać przy
wierze sprzecznej ztwoimi odczuciami. Nigdy nie głosowałbyś na osobę lub
program, którym sam nie dowierzasz. Czemu wiec oddajesz swój wyznaniowy głos na
religię niezgodną ztwoimi przekonaniami? Nie masz prawa skarżyć się na sytuację
polityczną, ponieważ sam wybrałeś ipoparłeś ludzi, którzy ją stworzyli -
dotyczy to również usuwania się wcień izgadzania się dla świętego spokoju zsąsiadami,
którym taka sytuacja odpowiada, tylko ztego powodu, że jesteś zbyt leniwy albo
tchórzliwy, aby powiedzieć, co naprawdę myślisz. Tak same sprawy się mają zoddawaniem
głosu na religię. Nawet jeżeli nie możesz być agresywnie szczery wswoich
opiniach zpowodu niemiłych konsekwencji ze strony szefów, miejscowych
przywódców politycznych itp., możesz przynajmniej być szczery wobec samego
siebie. Wswoim własnym, domowym zaciszu, wgronie bliskich przyjaciół musisz
wyznawać religię najbliższą TWOJEMU sercu.
"Satanizm opiera się na bardzo zdrowej filozofii" -
wyemancypowanej. "Ale po co nazywa ją satanizmem? Dlaczego nie mogłaby
się, na przykład, nazywać >>humanizmem<< lub nawiązywać do jakiegoś
czarnoksięskiego zgromadzenia, czegoś nieco bardziej ezoterycznego - czegoś
mniej rażącego". Istnieje co najmniej jeden ku temu powód. Humanizm nie
jest religią. To po prostu styl życia bez ceremonii idogmatów. Satanizm posiada
zarówno ceremonie, jak idogmaty. Dogmaty, co zostanie później wyjaśnione, są
niezbędne.
Satanizm znacznie różni się od wszystkich innych tak zwanych religii
światłości, zgrupowań czarnoksięskich i"białej" magii, jakie obecnie
istnieją. Te sprawiedliwe dla samych siebie ibutne religie protestują, ze
członkowie ich wyznania używają siły magii tylko do altruistycznych celów.
Sataniści patrzą zpogardą na zgrupowania wyznawców "białej" magii,
ponieważ uważają, że altruizm na dłuższą metę jest grzechem. Brak chęci
zdobywania rzeczy dla siebie to coś przeciwnego naturze. Satanizm wyraża formę
kontrolowanego egoizmu. Nie znaczy to, że nigdy nie zrobisz nic dla kogoś
innego. Jeśli zrobisz przyjemność komuś, na kim ci zależy, to jego szczęście da
ci poczucie zadowolenia.
Satanizm opowiada się za zmodyfikowaną formą złotej reguły. Nasza
interpretacja tej zasady brzmi: "Postępuj wobec innych tak, jak oni
postępują wobec ciebie", ponieważ jeśli: "Postępujesz wobec innych
tak, jak chciałbyś, żeby oni postępowali ztobą", aoni wzamian źle cię
traktują, to dalsze okazywanie im szczególnych względów byłoby wbrew ludzkiej
naturze. Powinieneś postępować zinnymi tak, jak chciałbyś, żeby postępowali ztobą,
ale jeśli twoja uprzejmość nie spotyka się zwzajemnością, powinno się ich
traktować zcałą surowością, na jaką sobie zasłużyli.
Ugrupowania zajmujące się białą magią twierdzą, że jeśli przeklniesz kogoś,
obróci się to przeciwko tobie zpotrójną siłą, przekleństwo spadnie na twoją
głowę lub wjakiś inny sposób wróci do ciebie niczym bumerang. To jeszcze jeden
element filozofii opartej na poczuciu winy utrzymywany przez ugrupowania
neopogańskie ipseudochrześcijańskie. Białe wiedźmy chcą zgłębić czarnoksięstwo,
ale nie mogą wyzbyć się ciążącego na nich: stygmatu. Dlatego też nazywają
siebie białymi magami, opierając siedemdziesiąt pięć procent swojej filozofii
na banalnych istereotypowych chrześcijańskich dogmatach. Każdego; kto udaje, że
interesuje się magią lub okultyzmem zinnego powodu niż chęci powiększenia
własnej siły imożliwości, należy uznać za najgorszego zmożliwych hipokrytów.
Satanista szanuje chrześcijaństwo, przynajmniej za to, że jest konsekwentne wswojej
filozofii wszczepiania poczucia winy, ale nie może mieć nic innego prócz
pogardy dla ludzi, którzy próbują sprawiać wrażenie uwolnionych od winy przez
to, że wstępują do grup czarnoksięskich praktykując tę samą wswoich założeniach
filozofie co chrześcijaństwo.
Biała magia rzekomo wykorzystywana jest tylko wdobrych inieosobistych
celach, aczarna magia - jak się twierdzi - jedynie wcelach "złych" iegoistycznych.
Satanizm nie widzi tu żadnej różnicy. Magia jest magią, niech się zniej
korzysta, aby pomagała albo przeszkadzała. Satanista, będąc magiem, powinien
posiadać zdolność decydowania otym, co właściwe, aby następnie stosować swoja
moc iosiągnąć zamierzony cel.
W czasie ceremonii białej magii praktykujący ja stoją wobrębie pentagramu,
aby chronić się przed "złymi" mocami, które wzywają do pomocy.
Sataniście wydaje się to nieco dwulicowe - wzywać do pomocy moce, ajednocześnie
bronić się przed tymi samymi potęgami, które przywołano. Satanista zdaje sobie
sprawę, że tylko poprzez wejście znimi wcałkowite przymierz może wpełni ibez
hipokryzji wykorzystać dla swoich potrzeb Moce Ciemności.
W trakcie satanistycznej magicznej ceremonii jej uczestnicy NIE łącza rąk inie
bawią się w"kółko graniaste", NIE palą różnokolorowych świec
odpowiadających rozmaitym życzeniom, NIE wykrzykują imion "Ojca, Syna iDucha
Świętego" podczas rzekomego praktykowania czarnej sztuki, NIE proszą oosobiste
przewodnictwo "świętego" sprzyjające rozwiązaniu ich problemów, NIE
nurzają się wcuchnących olejach wnadziei, że przyjdą pieniądze, NIE medytują wcelu
dostąpienia "wielkiego duchowego przebudzenia", NIE recytują długich
zaklęć zimieniem Jezusa wtrącanym co kilka słów dla dobrego brzmienia itd.,
itd., ad nauseam!
BOWIEM - NIE jest sposób praktykowania satanistycznej magii. Jeżeli nie
potrafisz pozbyć się obłudnego oszukiwania samego siebie, nigdy nie osiągniesz
sukcesu jako magik, atym bardziej jako satanista.
Satanistyczna religia nie tylko podniosła monetę - ale odwróciła ją
zupełnie na drugą stronę. Zjakiego więc powodu miałaby ona popierać zasady, do
których stoi wzdecydowanej opozycji, poprzez nazywanie się czymkolwiek innym
niż mianem całkowicie związane zprzeciwnymi doktrynami, które tworzą całą
satanistyczną filozofię? Satanizm nie jest religią światłości; jest religią
ciała, ziemskich rozkoszy izmysłów - tego wszystkiego, czym rządzi Szatan,
uosobienie Ścieżki Lewej Ręki.
Nie sposób uniknąć następnego pytania: "W porządku, nie można tego
nazwać humanizmem, ponieważ humanizm to nie religia, ale dlaczego wogóle mieć
jakąś religię, skoro wszystko, co się robi, przychodzi niejako zgodnie znaturą?
Dlaczego prostu nie robić tego?"
Współczesny człowiek przeszedł długą drogę, rozczarowały go nonsensowne
dogmaty minionych religii. Żyjemy obecnie woświeconych czasach. Psychiatria
dokonała ogromnych postępów wuświadomieniu człowiekowi jego prawdziwej
osobowości. Żyjemy werze intelektualnej samowiedzy, jakiej nigdy nie widział
świat.
Wszystko to bardzo dobrze wygląda, ALE ów nowy stan świadomości posiada
jeden słaby punkt. Inną rzeczą jest rozumowe zaakceptowanie czegoś, odmienną
zaś jego emocjonalne zaakceptowania. Istnieje pewna potrzeba, której
psychiatria nie potrafi wyjaśnić - wrodzona ludzka potrzeba przemawiania do
uczuć poprzez dogmaty. Człowiek potrzebuje ceremonii, rytuału, fantazji imagii.
Psychiatria, pomijając wszystko dobre, co zdołała uczynić, pozbawiła człowieka
czaru ifantazji, których dostarczały religie przeszłości.
Satanizm zdając sobie sprawę zbieżących potrzeb człowieka, wypełnia
ogromną, szarą pustkę pomiędzy religia apsychiatrią. Filozofia satanistyczna
łączy podstawowe zasady idobre, uczciwe wyrażanie emocji lub dogmatów. Wdogmatach
nie ma nic złego pod warunkiem, że nie są oparte na pojęciach iczynnościach
pozostających wzupełnej niezgodzie zludzką naturą.
Za najszybszy sposób poruszania się pomiędzy dwoma punktami uważa się drogę
po linii prostej. Jeśli wszystkie narosłe winy mogłyby obrócić się na korzyść,
wyeliminowałoby to potrzebę intelektualnego oczyszczenia psychiki ijej wysiłku
uwolnienia się od zahamowań. Satanizm to jedyna znana człowiekowi religia,
która akceptuje człowieka takim, jakim on jest, ibardziej skłania do
racjonalnego obracania złych rzeczy wdobre aniżeli do sięgania wstecz, aby
wyeliminować zł rzeczy.
Z tego też powodu, po intelektualnym rozpracowaniu problemów za pomocą
zdrowego rozsądku izbliżeniu się do tego, czego nauczyła nas psychiatria, jeśli
wciąż nie możesz wyzwoli się emocjonalnie od bezpodstawnego poczucia winy inie
czujesz się na siłach wprowadzić swoich teorii wżycie, powinieneś nauczyć się
sprawiać, aby twoja wina pracowała dla ciebie. Powinieneś działać zgodnie ze
swoimi naturalnymi instynktami, ajeśli iwówczas nie potrafisz robić tego bez
poczucia winy, znajdź rozkosz we własnej winie. Może to na pozór prowadzić do
sprzeczności zzasadą, ale pomyśl otym, że poczucie winy często pozwala dodać
zmysłom smaku. Dorośli powinni brać lekcje uswoich dzieci. Dzieci często
znajdują ogromne zadowolenie wrobieniu rzeczy, których robić nie powinny.
Tak, czasy się zmieniły, ale człowiek nie. Podstawowe zasady satanizmu
istniały zawsze. Jedyną rzeczą nową jest formalne zorganizowanie religii
opartej na uniwersalnych cechach człowieka. Przez całe wieki wspaniałe budowle
zkamienia, betonu, zaprawy murarskiej istali poświęcane były ludzkiej
wstrzemięźliwości. Już najwyższy czas, aby istoty ludzkie zaprzestały walczyć
ze sobą ipoświeciły swój czas budowaniu świątyń służących ludzkiemu
zaspokojeniu.
Chociaż czasy się zmieniły izawsze będą się zmieniać, człowiek pozostał wzasadzie
taki sam. Przez dwa tysiące lat wyznaczał sobie pokutę za rzeczy, za które wogóle
nie powinien poczuwać się do winy. Zmęczeni jesteśmy odmawianiem sobie
przyjemności życia, na jakie wszak zasłużyliśmy. Dzisiaj, jak zawsze, człowiek
potrzebuje zabawić się raz na jakiś czas zamiast czekać na nagrodę wniebie.
Dlaczego więc nie mieć religii opartej na zaspokojeniu? Oczywiście zgadza się
to ze zwierzęcą naturą. Już dłużej nie będziemy trzęsącymi się wbłaganiach
słabeuszami przed obliczem bezlitosnego "Boga", który nie troszczy
się oto, czy żyjemy czy umieramy. Jesteśmy pełnymi dla siebie szacunku, dumnymi
ludźmi - jesteśmy satanistami!
PIEKŁO, DIABEŁ, ATAKŻE - JAK SPRZEDAĆ SWOJĄ DUSZĘ
Szatana bez wątpienia nazwać wypada najlepszym przyjacielem Kościoła,
jakiego kiedykolwiek ten posiadał, ponieważ przez te wszystkie lata zapewniał
mu zajęcie. Zbyt długo fałszywa doktryna Piekła iDiabła pozwalała kwitnąć
Kościołom katolickim iprotestanckim. Bez diabła, na którego zawsze wskazywali
palcem, religijni przywódcy prawości nie mieliby czym straszyć swoich wiernych.
Ostrzegają: "Szatan wiedzie na pokuszenie", "Szatan jest
księciem zła", "Szatan jest złośliwy, okrutny ibrutalny";
"Jeżeli ulegniesz diabelskim pokusom, zcałą pewnością będziesz skazany na
wieczne potępienie ismażyć się będziesz wPiekle".
Semantycznie słowo Szatan to: "przeciwnik", "sprzeciw"
lub "oskarżyciel". Samo słowo "diabeł" pochodzi od
sanskryckiego devi, które znaczy "bóg". Szatan uosabia sprzeciw wobec
wszystkich religii, które mają na celu sfrustrowanie człowieka ipotępienie go
za naturalne instynkty. Przypisana mu została rola złego ztej prostej
przyczyny, że wyraża cielesne, ziemskie idoczesne aspekty życia.
Szatan, przywódca diabłów Zachodniego Świata był początkowo aniołem, do
którego obowiązku należało donoszenie Bogu oludzkich występkach. Dopiero wXIV
wieku zaczęto przedstawiać go jako złe bóstwo - na wpół człowieka, na wpół
zwierzę zkoźlimi rogami ikopytami. Zanim chrześcijaństwo nadało mu imię
Szatana, Lucyfera itd., zmysłową częścią ludzkiej natury rządził bóg noszący
wtedy imię Dionizos lub Pan, przedstawiany przez Greków jako satyr lub faun.
Pan był początkowo "dobrym chłopem" - symbolizował płodność iurodzaj.
Za każdym razem, gdy jakiś naród przechodzi pod nową formę rządów,
bohaterowie przeszłości stają się osobami potępianymi. Tak same sprawy się maja
zreligiami. Najwcześniejsi chrześcijanie wierzyli, że pogańskie bóstwa były
diabłami, ado posłużenia się nimi należało stosować "czarną magię".
Cuda dokonywane za sprawą niebios nazywali "białą magią" itworzyło to
jedyne między nimi rozróżnienie. Starzy bogowie nie umarli, ale strącono ich do
Piekła, gdzie zmienili się wdiabły. Straszydło, chochlik lub strach, którymi
straszono dzieci - wjęzyku angielskim - określenia te pochodzą od słowiańskiego
słowa "Bog", które znaczy "bóg", podobnie jak sanskryckie
Bhoga.
Wiele przyjemności, którym oddawano cześć przed nadejściem chrześcijaństwa,
zostało potępionych przez nową religię. Potrzeba było jedynie niewielkiej
zamiany, aby przeobrazić rogi irozszczepione kopyta Pana wjedno znajbardziej
przekonywujących wyobrażeń diabła! Atrybuty Pana zręcznie przekształcono wkarane
potępieniem grzechy iw ten sposób cała metamorfoza stała się kompletna.
Skojarzenie kozła zDiabłem można znaleźć wBiblii chrześcijańskiej, gdzie
najświętszy dzień wroku - Dzień Pokuty - obchodzono wten sposób, że poświęcano
dwa kozły "bez skazy" - jednego Panu, jednego Azazelowi. Kozła
niosącego na sobie grzechy ludzi wyprowadzano na pustynię, atam był już
"kozłem ofiarnym". Tak wygląda geneza obrzędu związanego zkozłem,
wykorzystywanego do dziś wniektórych ceremoniach wtaki sam sposób, jak to
czyniono wEgipcie, gdzie raz do roku poświęcano to zwierzę Bogu.
Ludzkość posiada wiele diabłów, aich pochodzenie jest rozmaite. Odprawianie
satanistycznych rytuałów nie obejmuje wywoływania demonów; praktykę tę stosują
tylko ci, którzy obawiają się wywoływanych przez siebie mocy.
Przypuszczalnie demony są złymi duchami charakteryzującymi się tym, że
prowadzą do zepsucia ludzi lub rzeczy, których dotykają. Greckie słowo demon
oznaczało ducha opiekuńczego lub źródło inspiracji - dla pewności późniejsi
teologowie stworzyli cały legion tych zwiastunów natchnienia - wszyscy
nikczemni.
Dowodem na tchórzostwo "magów" ścieżki prawej ręki jest praktyka
odwoływania się do poszczególnego demona (który byłby przypuszczalnie
narzędziem diabła), aby spełnił rozkazy. Zakłada się, że demona będącego sługą
diabła łatwiej potrafimy kontrolować. Wiedza okultystyczna twierdzi, że tylko
najlepiej "zabezpieczony" lub szaleńczo nieroztropny czarownik
zdobyłby się na wywołanie samego diabła.
Satanista nie wzywa potajemnie tych "pomniejszych" diabłów, ale zpodniesionym
czołem przywołuje tych, którzy tworzą tę piekielną armię - samych Diabłów!
Teologowie skatalogowali niektóre zimion diabłów wswoich listach demonów,
jak można tego było oczekiwać, ale poniższy spis zawiera imiona
najskuteczniejsze wsatanistycznych rytuałach. Są to imiona iźródła pochodzenia
wzywanych Bogów iBogiń, którzy zajmują znaczną część Królewskiego Pałacu
Piekła.
CZTEREJ PIEKIELNI KSIĄŻĘTA
SZATAN - (hebrajskie) oponent, oskarżyciel, władca ognia,
piekło, południe
LUCYFER - (łacińskie) ten, który przyniósł światło, oświecenie, powietrze,
poranna gwiazda, wschód
BELIAL - (hebrajskie) ten, który nie ma pana,
niegodziwość świata, niezależność, północ
LEWIATAN - (hebrajskie) wąż zgłębin, morze, zachód
PIEKIELNE IMIONA
Abaddon - (hebrajskie) niszczyciel
Adramelech - diabeł samaryjski
Ahpuch - diabeł Majów
Amen - egipski bóg życia ipłodności, zgłową barana
Apollyon - grecki synonim Szatana, złośliwy chochlik
Aryman - diabeł mazdejski
Asmodeusz - hebrajski diabeł rozkoszy cielesnych iprzepychu, pierwotnie
"istota osądzająca"
Astaroth- fenicka bogini pożądania, odpowiednik babilońskiej Isztar
Azazel - (hebrajskie) uczył ludzi wyrabiania broni ikosmetyków
Baalberith - kanaański bóg porozumienia, zktórego później uczyniono diabła
Bafomet - czczony przez templariuszy jako symbol Szatana
Balaam - hebrajski demon skąpstwa ichciwości
Bast - egipska bogini rozkoszy przedstawiana pod postaci kota
Beelzebub - (hebrajskie) Władca Much, określenie zapożyczone zsymboliki
skarabeusza
Behemot - hebrajska personifikacja Szatana przedstawiana
pod postacią słonia
Beherit - syryjskie imię Szatana
Bil - celtycki bóg Piekła
Chemosh - bóg ludu Moabitów, następnie diabeł
Cimeries - jeździ na czarnym koniu iwłada Afryką
Coyote - demon Indian amerykańskich
Czort - rosyjskie imię Szatana, "czarny bóg"
Dagon - mściwy demon filistyński, władca mórz
Damballa - bóg-wąż czczony wśród wyznawców voodoo
Demogorgon - greckie imię diabła, które, według wierzenia, nie może być
znane śmiertelnikom.
Diabolos - (greckie) "spływający wdół"
Dracula - rumuńskie imię diabła
Emma-O - japoński władca Piekła
Eurynomos - grecki książę śmierci
Fenrir - syn Lokiego, przedstawiany pod postacią wilka
Gorge - skrót od Demorgorgon, greckiego imienia diabła
Haborym - hebrajski synonim Szatana
Hekate - grecka bogini świata podziemnego iczarów
Isztar - babilońska bogini płodności
Kali - (sanskryckie) córka Sziwy, wysoka kapłanka thugów
Lilith - hebrajska kobieta-demon, pierwsza żona Adama, która wprowadziła go
warkana magii
Loki - diabeł wmitologii germańskiej
Mammon - aramejski bóg bogactwa izysku
Mania - etruska bogini Piekła
Mantus - etruski bóg Piekła
Marduk - bóg miasta Babilon
Mastema - hebrajski synonim Szatana
Mefistofeles - (greckie) ten, który unika światła; patrz: Faust
Melek Taus - diabeł jezydów
Metztli - aztecka bogini nocy
Mictlan - aztecki bóg śmierci
Midgard - syn Lokiego, przedstawiany jako wąż
Milcolm - diabeł Ammonitów
Moloch - demon fenicki ikanaański
Mormo - (greckie) władca upiorów, partner Hekate
Naamah - hebrajska kobieta-demon uwodząca mężczyzn
Nergal - babiloński bóg Hadesu
Nihasa - diabeł Indian amerykańskich
Nija - polski bóg podziemnego świata
O-Yama - japońskie imię Szatana
Pan - grecki bóg pożądania, następnie wrzucony pomiędzy diabły
Pluton - grecki bóg podziemnego świata
Prozerpina - grecka królowa podziemnego świata
Pwcca - walijskie imię Szatana
Rimmon - demon syryjski czczony wDamaszku
Sabazios - pochodzenia frygijskiego utożsamiany zDionizosem, kult węża
Sachmet - egipska bogini zemsty
Saitan - henochiański równoznacznik Szatana
Sammael - (hebrajskie) "jad Boga"
Sammu - diabeł środkowoazjatycki
Sedit - diabeł Indian amerykańskich
Set - diabeł egipski
Shaitan - arabskie imię Szatana
Supay - bogini świata podziemnego Inków
Siwa - (sanskryckie) niszczyciel
Tamuz - sumeryjski bóg, któremu później przypisano diabelstwo
T'an-mo - chiński odpowiednik diabła, symbolizujący żądzę izawiść
Tezcatlipoca - aztecki bóg Piekła
Thot - egipski bóg magii
Tunrida - skandynawska kobieta-diabeł
Tyfon - grecka personifikacja Szatana
Yaotzin - aztecki bóg Piekła
Yen-lo-Wang - chiński władca Piekła
Diabły wdawnych religiach zawsze przedstawiano wzwierzęcej postaci, co
dowodzi stałej potrzeby człowieka do zaprzeczania, że on również jest
zwierzęciem, ponieważ podobne praktyki służyć miały podbudowaniu jego
zubożałego ego.
Świnią gardzili Żydzi iEgipcjanie. Symbolizowała ona takich bogów, jak:
Frey, Ozyrys, Adonis, Persefona, Attys iDemetwr, apoświęcano ją Ozyrysowi oraz
Księżycowi. Zczasem jednak została zredukowana do poziomu diabła. Fenicjanie
czcili boga much, Baala, od którego pochodzi diabeł Beelzebub. Zarówno Baal,
jak iBeelzebub są identyczni zchrząszczem poswiętnikiem lub skarabeuszem
Egipcjan, który miał się odradzać podobnie jak mityczny ptak feniks powstający
zwłasnych popiołów. Starożytni Żydzi wierzyli, wskutek kontaktu zPersami, że
dwoma potężnymi siłami na świecie są Ahura-Mazda, bóg ognia, świata, życia idobra;
iAryman, wąż, bóg ciemności, zniszczenia, śmierci izła. Te imnóstwo innych
przykładów nie tylko przedstawiają diabły człowieka jako zwierzęta, ale również
wykazują jego potrzebę wyrzekania się niegdysiejszych zwierzęcych bogów
sprowadzania ich do roli diabłów.
W okresie reformacji szesnastowieczny alchemik, doktor Johann Faust, odkrył
sposób przywoływania diabła - Mefistofelesa - zPiekła izawierania znim paktu.
Podpisał znim cyrograf własną krwią, oddając Mefistofelesowi swoją dusze wzamian
za młodość natychmiast też stał się młodym. Gdy nadeszła pora śmierci, Faust
udał się do swojego pokoju izostał rozerwany na kawałki, jakby wybuchło jego
laboratorium. Historia ta jest wyrazem protestu tamtych czasów przeciw nauce,
chemii imagii.
Aby zostać satanistą, nie trzeba sprzedawać duszy Diabłu lub zawierać paktu
zSzatanem. Pogróżkę tę stosowali chrześcijanie wcelu terroryzowania ludzi -
mieli nie odłączać się od stada. Wygrażając palcami drżącymi głosami nauczali
swoich wyznawców, że jeśli poddadzą się pokusom Szatana ibędą żyli według
swoich naturalnych upodobań, przyjdzie im zapłacić za grzeszne przyjemności
oddaniem duszy Szatanowi icierpieniem wPiekle przez wieki. Ludzi skłaniano do
wiary, że czysta dusza stanowi przepustkę do życia wiecznego.
Pobożni prorocy zawsze nauczali, że należy strzec się Szatana. Ale co ze
"strachem przed Bogiem"? Jeżeli Bóg jest tak miłosierny, to dlaczego
ludzie powinni się go obawiać. Czy mamy wierzyć, że nie ma nikogo, do kogo mamy
się zwrócić, aby uciec od strachu? Jeżeli masz bać się Boga, to dlaczego nie
być "szatanobojnym" imieć przynajmniej trochę radości, na którą nie
pozwala lęk przed Bogiem? Bez takiego wszechogarniającego strachu religijni
przywódcy nie mieliby nic, co pozwalałoby im sprawować władzę nad swoimi
wiernymi.
Germańska bogini zmarłych icórka Lokiego nosiła imię Hel, pogańskie bóstwo
męki ikary. Drugie "L" dodano przy tworzeniu ksiąg Starego
Testamentu. Prorocy, którzy napisali Biblię, nie znali słowa "Hell"
(Piekło); używali hebrajskiego Szeol igreckiego Hades oznaczającego grób, jak
również greckiego Tartaros - nazwy siedziby upadłych aniołów, podziemnego
świata (we wnętrzu ziemi), atakże Gehenna, którą była dolina wpobliżu
Jerozolimy gdzie rządził Moloch; wyrzucano tam ipalono odpadki. Stąd właśnie
wzięło się to, że Kościół katolicki rozwinął pomysł piekielnego "ognia isiarki".
Protestanckie ikatolickie piekło jest miejscem wiecznej kary; jednakże
katolicy wierzą wistnienie "Czyśćca", gdzie wszystkie dusze
przebywają przez jakiś czas, i"Otchłani", dokąd idą nie ochrzczone
dusze. Buddyjskie Piekło dzieli się na osiem części, zktórych siedem można być
odpokutować. Przedstawiany przez Kościół obraz Piekła to potworne miejsce ognia
icierpienia; wPiekle Dantego, jak również wwyobrażeniach ludów północnych
uważano natomiast, że to rejon zimna, rodzaj gigantycznej lodówki.
(Pomimo tych wszystkich gróźb wiecznego potępienia ismażenia duszy
chrześcijańscy misjonarze musieli spotykać się zosobami, które nie tak łatwo
chciały przełkną ich bezsensowną gadaninę. Przyjemność ibó1, podobnie jak
piękno, są bardzo zindywidualizowane. Tak wiec gdy misjonarze zapędzili się na
Alaskę, gdzie straszyli tubylców potwornościami Piekła wpostaci płonącego
jeziora ognia oczekującego grzeszników, Eskimosi ochoczo pytali: "Jak
można się tam dostać?").
Większość satanistów nie traktuje Szatana jako istoty antropomorficznej zrozszczepionymi
kopytami, zzakończonym kolcem ogonem irogami. On jedynie reprezentuje siły
natury - moce ciemności, które zostały tak nazwane, ponieważ żadna religia nie
chciała wyciągnąć ich zowych ciemności. Nauka również nie umiała dopasować tych
mocy do technicznej terminologii. To nie wykorzystany rezerwuar, zktórego
niewielu może czerpać, ponieważ brakuje im zdolności użycia narzędzia wcześniej
nie uszkodzonego ioznakowania wszystkich wprawiających machinę wruch części.
Jest to ta nieustanna potrzeba analizowania, która powstrzymuje większość ludzi
przed wykorzystaniem tych wielu kluczy do nieznanego - które satanista woli
nazywać "Szatanem".
Szatan jako bóg, półbóg, osobisty zbawiciel lub jako cokolwiek, czego imię
chciałbyś mu nadać, wymyślony został przez twórców wszystkich religii na
świecie zjednego tylko powodu - aby przewodzić tu na ziemi grzesznymi
czynnościami isytuacjom. Wkonsekwencji wszystko wynikające zpsychicznego iduchowego
zaspokojenia definiowane było jako "zło"-w ten sposób gwarantując
każdemu na całe życie nie usprawiedliwione poczucie winy!
Jeśli więc nazwali nas "złem", złem jesteśmy -i co ztego!
Nadszedł Wiek Szatana! Dlaczego więc nie wykorzystać tego iŻYĆ!
MIŁOŚĆ INIENAWIŚĆ
Satanizm reprezentuje przychylność dla tych, którzy na to zasługują,
zamiast marnowania miłości na niewdzięczników!
Nie możesz kochać wszystkich, śmieszne nawet sądzić, że możesz. Jeżeli
kochasz wszystkich iwszystko - tracisz swoją naturalną zdolność dokonywania
selekcji, stając się marnym znawcą charakterów iwartości. Jeżeli czegoś używa
się zbyt swobodnie, traci swoje prawdziwe znaczenie. Dlatego satanista wierzy, że
powinieneś kochać mocno ibez granic tych, którzy na to zasługują, ale nigdy nie
wolno ci nadstawiać drugiego policzka!
Miłość jest jedną znajsilniejszych ludzkich emocji, drugą jest nienawiść.
Zmuszenie się do odczuwania zbiorowej miłości trzeba uznać za bardzo
nienaturalne. Jeśli próbujesz kochać wszystkich, mniejszym uczuciem darzysz
tych, którzy zasługują na twoją miłość. Zkolei tłamszona wsobie nienawiść może
doprowadzić do wielu psychicznych iemocjonalnych dolegliwości. Poprzez poznanie
sposobów rozładowania uczucia nienawiści wstosunku do tych, którzy na to
zasługują, oczyszczasz się zowych jadowitych emocji inie musisz wyładowywać
swojej tłumionej nienawiści na tych, których kochasz.
Nie było dotąd whistorii świata żadnego wielkiego społecznego ruchu
"miłości", który nie odpowiadałby za wymordowanie niezliczonej ilości
ludzi; musimy przyjąć, że dowodzi to najlepiej, jak bardzo ich kochali! Każdy
hipokryta, jaki kiedykolwiek stąpał po ziemi, zawsze miał kieszenie wypełnione
po brzegi miłością!
Każdy faryzeuszowski religijny autorytet twierdzi, że kocha swoich wrogów,
mimo że gdy ktoś wyrządzi mu krzywdę, pociesza się myślą, iż "Bóg ich
pokara". Zamiast przyznać wobec samego siebie, że jest wstanie nienawidzić
swoich wrogów itraktować ich wsposób, na jaki zasługują, mówi: "W imię
Pana, pójdę" i"pomodlę się" za nich. Dlaczego mamy upokarzać się
iponiżać przez dokonywanie takich niewłaściwych porównań?
Satanizm zawsze był traktowany jako synonim okrucieństwa ibrutalności.
Stało się tak dlatego, że ludzie nie są wstanie stanąć tworzą wtwarz zprawdą -
aprawda wygląda tak, że nie wszystkie ludzkie istoty są łagodne ikochająe.
Skoro to właśnie satanista przyzanje, że zdolny jest zarówno do miłoścci, jak inienawiści,
uważa się go za osobę pełną nienawiści. Tymczsem żecz należałoby ują inaczej:
ponieważ jest on zdolny do dawania upustu swojej nienawiści za sprawą
zrytualizowanej ekspresji, jest on owiele bardziej zdolny do miłości - do
najgłębszego rodzju miłości. Dzięki uczciwemu rozpoznaniu obu tych uczuć iopowiedzeniu
się iza odczuwaną przez niego miłością, iza nienawiścią, nie występuje zjawisko
mieszania ich obu. Nie posiadajac zdolności doświadczania jednego ztych uczuć,
nie możesz wpełni doświadczyć drugiego.
SATANISTYCZNY SEKS
Wiele kontrowersji powstało wokół satanistycznych poglądów na "wolną
miłość". Zawsze uważano, że czynności seksualne są najważniejszym
elementem satanistycznej religii iże chęć uczestniczenia worgiach seksualnych
stanowi podstawowy iniezbędny warunek, by zostać satanistą. Nic innego nie
mogłoby bardziej mijać się zprawdą! Wrzeczywistości oportuniści, którzy nie
wykazują większego zainteresowania satanizmem poza jego seksualnymi aspektami,
są niewątpliwie rozczarowani.
Satanizm popiera wolność seksualną, ale tylko wprawdziwym sensie tego
słowa. Wolna miłość wmniemaniu satanisty oznacza dokładnie następującą
sytuację: wolność to albo pozostawanie wiernym jednej osobie, albo zaspakajanie
swoich seksualnych żądz ztyloma osobami, ilu rzeczywiście potrzebuje.
Satanizm nie skłania do uczestniczenia worgiach ani związkach
pozamałżeńskich tych, dla których nie jest to zjawiskiem naturalnym. Dla wielu
osób bycie niewiernym wybranym przez siebie partnerom stałoby się bardzo
nienaturalne iszkodliwe. Innych zkolei bardzo frustrowałoby pozostawanie wzwiązku
seksualnym zjedną osobą. Każdy musi zdecydować, jaka forma aktywności
seksualnej będzie dla niego najlepsza inajbardziej odpowiadająca jego
indywidualnym potrzebom. Samooszukujące zmuszanie się do bycia rozpustnym lub
do posiadania partnerów seksualnych przed małżeństwem tylko po to, aby dowieść
innym (lub co gorzej samemu sobie) własnego wyzwolenia zpoczucia winy
seksualnej jest równie niewłaściwe, zsatanistycznego punktu widzenia, jak brak
zaspokojenia potrzeby seksualnej spowodowany zakorzenionym poczuciem winy.
Wiele zosób stale zaabsorbowanych demonstrowaniem swojego wyzwolenia zpoczucia
winy seksualnej tkwi wrzeczywistości wo wiele silniejszych więzach seksualnych
niż ci, którzy po prostu przyjmują seks jako naturalną część swojego życia inie
robią wielkiego szumu wokół własnej wolności seksualnej. Na przykład
potwierdzonym faktem jest, że nimfomanki (dziewczyny lub bohaterki marzeń
każdego mężczyzny wwiększości tanich powieści sensacyjnych) nie są seksualnie
wolne - wrzeczywistości są oziębłe iskaczą zmężczyzny na mężczyznę, ponieważ
mają zbyt wiele zahamowań, aby osiągnąć pełnię zadowolenia seksualnego.
Kolejnym nieporozumieniem jest założenie, że zdolność uczestniczenia wseksie
grupowym dowodzi wyzwolenia seksualnego. Wszystkie współczesne grupy wolnego
seksu mają jedną wspólną cechę - dezaprobatę wobec fetyszyzmu idewiacji. Wrzeczywistości
najbardziej wymuszone przykłady niefetyszystycznego seksualnego zachowania
ukrytego pod cienkim płaszczykiem "wolności" są tego samego formatu.
Każdy zuczestników orgii zdejmuje zsiebie wszystko, idąc za przykładem
przywódcy, anastępnie cudzołoży - również za jego przykładem. Żaden zuczestników
nie bierze pod uwagę tego, że ich forma "wyzwolonego" seksu może być
uważana za zbyt sformalizowaną iinfantylną przez osoby spoza grupy, które nie
stawiają znaku równości pomiędzy jednostajnością iwolnością.
Satanista zdaje sobie sprawę, że jeśli chce być koneserem seksu (i naprawdę
wolnym od poczucia winy seksualnej) nie powinien znajdować się ani pod presją
tak zwanych seksualnych rewolucjonistów, ani pod presją pruderii społeczeństwa
ogarniętego poczuciem winy. Wszystkie te kluby wolnej miłości mijają się zideą
wolności seksualnej. Jeżeli zachowanie seksualne nie będzie wyrażać
indywidualnych potrzeb (łącznie zosobistymi fetyszami), nie ma absolutnie
najmniejszego powodu, aby należeć do organizacji wolnego seksu.
Satanizm toleruje wszystkie rodzaje zachowań seksualnych, które należycie
zaspokajają twoje indywidualne żądze - możesz być heteroseksualny,
homoseksualny, biseksualny lub nawet aseksualny, jeżeli tak wybrałeś. Satanizm
sankcjonuje również każdy fetysz idewiację, które wzbogacą twoje życie
seksualne" dopóki biorą wtym udział osoby, które same mają na to ochotę.
Rozprzestrzenianie się dewiacji i/lub fetyszyzmu wnaszym społeczeństwie
wypacza wyobraźnię naiwnych seksualnie. Więcej jest seksualnych wariantów niż
nieoświecony osobnik może ogarnąć: transwestytyzm, masochizm, urolagnia,
ekshibicjonizm - aby wymienić tylko niektóre zbardziej znanych. Każdy nosi wsobie
jakąś formę fetyszyzmu, ale ponieważ ludzie nie zdają sobie sprawy zpowszechności
owego zjawiska wnaszym społeczeństwie, czują się zdeprawowani poddając się
swoim "nienaturalnym" skłonnościom.
Nawet aseksualni są dewiantami - poprzez swoją aseksualność. Owiele
bardziej nienormalny jest brak pożądania seksualnego (jeżeli nie wynika on zchoroby,
wieku lub jakiegoś innego powodu usprawiedliwiającego jego zanik) niż
różnorodność życia seksualnego. Oile jednak satanista przedkłada sublimację
seksualną nad jawną ekspresję seksualną, pozostaje to wyłącznie jego prywatną
sprawą. Wwielu przypadkach sublimacji seksualnej (lub aseksualności) każda
próba seksualnego wyzwolenia się okazuje się niszcząca dla jednostki
aseksualnej.
***
1 Fetyszyzm jest nie tylko praktykowany przez istoty ludzkie, ale również
przez zwierzęta. Fetysz stanowi integralny czynnik życia seksualnego zwierząt
Zapach seksualny jest np. niezbędny niektórym zwierzętom do pobudzenia
seksualnego drugiego osobnika. Testy laboratoryjne wykazały, że gdy zwierzę
zostanie sztucznie pozbawione odoru" traci swoją seksualną atrakcyjność
dla pozostałych Człowiek doświadcza tej stymulacji wtaki sam sposób, chociaż
bardzo często będzie temu zaprzeczał
***
Osoby aseksualne podlegają stałej sublimacji seksualnej przez swoją pracę
lub hobby. Cała energia izainteresowanie, które normalnie poświęcono by
aktywności seksualnej, znajdują upust winnych rozrywkach lub wybranych
zajęciach. Jeżeli ktoś preferuje inne zainteresowania niż życie seksualne,
stanowi to jego prawo inikt nie może potępiać go za to. Jednakże powinno się
przynajmniej zdawać sobie sprawę zfaktu, że to jest sublimacja seksualna.
Z powodu braku możliwości zrealizowania się wiele ukry tych pożądań
seksualnych nigdy nie wychodzi poza stany fantazji. Prowadzi to do stresu,
toteż wiele osób wymyśla niewykrywalne metody dawania upustu swoim popędom.
Tylko dlatego, że większość zachowań fetyszystycznych nie jest wyraźnie
zauważalna, seksualnie niewyrachowani nie powinni oszukiwać samych siebie
skłaniając się ku myśleniu, że takowe nie istnieją. Poprzeć to można cytatami
obrazującymi stosowanie wymyślnych technik: męski transwestyta będzie
zaspokajał własny fetyszyzm nosząc damską bieliznę podczas codziennych zajęć;
lub też kobieta-masochistka może nosić gumowy pasek okilka numerów za mały, tak
aby bez niczyjej wiedzy podczas całego dnia czerpać przyjemność seksualną zracji
odczuwania fetyszystycznej niewygody. Powyższe przykłady są najbardziej typowe
io wiele łagodniejsze od tych, jakie można by było przytoczyć.
Satanizm nakłania do każdej formy ekspresji seksualnej, jaką uznasz za
najlepszą, dopóki nie wyrządza się krzywdy innym. Twierdzenie to wymaga
uszczegółowienia, aby zapobiec niewłaściwej interpretacji. Niewyrządzanie
krzywdy innym nie dotyczy nieumyślnego zranienia kogoś, kto może poczuć się
urażony zpowodu niezgadzania się ztwoimi poglądami na sprawy seksu lub wskutek
jego niepokoju omoralność seksualną. Powinieneś naturalnie unikać obrażania
innych, którzy wiele dla ciebie znaczą, np. pruderyjni przyjaciele ikrewni.
Jeśli wszakże szczerze podejmu- jesz wysiłki, aby uniknąć zranienia ich imimo
to przypadkowo dowiedzą się oczymś, nie możesz być za to odpowiedzialnym iodczuwać
ztego powodu winy spowodowanej zarówno twoimi seksualnymi przekonaniami, jak iobawą
przed zranieniem ich właśnie tymi przekonaniami. Jeżeli stale obawiasz się
urażenia pruderyjnych osób swoim stosunkiem do seksu, nie ma sensu próbować
wyzwolić się zpoczucia winy seksualnej. Żadnemu celowi nie służy jednakże
ostentacyjne okazywanie, jak bardzo jest się wyzwolonym.
Za kolejny wyjątek od reguły uważać wypada traktowanie masochistów.
Masochista ma przyjemność ztego, że jest raniony, tak więc odbierając
masochiście jego przyjemność doznawaną poprzez ból, rani się go wten sam
sposób, wjaki rzeczywisty fizyczny ból rani niemasochistę. Historia onaprawdę
okrutnym sadyście najlepiej może zilustrować zagadnienie. Masochista mówi do
sadysty: "bij mnie". Na co bezlitosny sadysta odpowiada:
"NIE!" Jeżeli ktoś chce być zraniony iw cierpieniu znajduje radość,
to nie ma powodu, aby nie postępował zgodnie ze swoimi zwyczajami.
Określenie "sadysta" wpopularnym tego słowa znaczeniu opisuje
osobę, która czerpie przyjemność zjakiejkolwiek brutalności. Wrzeczywistości
prawdziwy sadysta działa bardzo selektywnie. Dokładnie wybiera wśród szerokiego
grona odpowiednich ofiar iznajduje ogromną rozkosz wzaspokajaniu pragnień tych,
którzy cierpienie traktują jako źródło radości. "Dobrze
zorganizowany" sadysta jest epikurejczykiem wwyborze tych, dla których
przeznacza swoją energię! Jeżeli osobie takiej wystarczy odwagi, aby przyznać
się, że jest masochistą isprawia jej radość, gdy ją zniewalają iponiewierają
nią, prawdziwy sadysta będzie zadowolony zoddawania jej przysługi!
Pomijając wyżej wymienione wyjątki, satanista nigdy celowo nie skrzywdziłby
innych poprzez naruszenie czyich seksualnych praw. Jeżeli próbujesz narzucić
swoje pragnienia seksualne innym, którzy nie przyjmują zprzychylnością twoich
zabiegów, gwałcisz tym samym ich wolność seksualną. Dlatego też satanizm nie
popiera gwałtu, molestowania nieletnich, kontaktów seksualnych ze zwierzętami
lub jakiejkolwiek innej formy zachowania seksualnego, pociągającej za sobą uczestnictwo
tych, którzy nie mają na to ochoty lub zpowodu swojej niewinności bądź
naiwności są zastraszani czy wprowadzani wbłąd, awrezultacie robią pewne rzeczy
wbrew swej woli.
Jeżeli obie zaangażowane strony są dojrzałe idorosłe, świadomie przyjmują
pełną odpowiedzialność za swoje czyny iz własnej woli biorą udział wdanej
formie seksualnej ekspresji - nawet jeśli jest to ogólnie uznawane za tabu -
nie ma powodu, aby ganić takie osoby za ich seksualne inklinacje.
Jeżeli jesteś świadom wszystkich implikacj, dobrych izłych stron, ijesteś
pewien, że twoje czyny nie zranią nikogo, kto tego sobie nie życzy lub nie
zasługuje na wyrządzenie mu krzywdy, nie masz powodów do powstrzymywania swoich
seksualnych upodobań.
Tak jak nie znajdziemy dwóch dokładnie takich samych ludzi, kiedy porównamy
ich wybór pożywienia lub możliwości konsumpcyjne, tak też każdy ma inne
seksualne smaki iapetyty. Żadna osoba ani żadna społeczność nie dysponują wobec
innych prawem ograniczania norm seksualnych lub regulowania częstotliwości
kontaktów seksualnych. Tylko zindywidualnego punktu widzenia można ocenić, czy
zachowanie seksualne potraktować jako odpowiednie. Dlatego też to, co jednemu
wydaje się seksualnie właściwe imoralne, inny poczyta za frustrujące. Sytuacja
odwrotna również jest prawdziwa; ktoś może być bardzo aktywny seksualnie, ale
nieuczciwe zjego strony byłoby poniżanie osoby, której seksualne możliwości są
owiele mniejsze, inarzucanie jej swojego podejścia - przykładem mężczyzna onienasyconych
seksualnych apetytach, którym nie mogą sprostać seksualne potrzeby jego żony.
Nieuczciwym należałoby nazwać oczekiwanie męża na entuzjastyczne przyjęcie
przez żonę zabiegów ojej względy; ale musi ona okazać równie dużą rozwagę. Wtakich
wypadkach, gdy nie odczuwa ona wielkiego pożądania, może albo pasywnie (ale
uprzejmie) przyjmować go seksualnie, albo nie mieć pretensji, jeżeli wybierze
on inny sposób zaspokojenia swoich potrzeb - włącznie zpraktykami
autoerotycznymi.
Idealny związek to taki, wktórym ludzie są wsobie głęboko zakochani, aponadto
wzajemnie dopasowani seksualnie. ]ednakże związki doskonałe zdarzają się bardzo
rzadko. Ważne jest tutaj podkreślenie, że miłość duchowa iseksualna mogą - ale
nie muszą - iść ze sobą wparze. ]eżeli nawet pojawia się dopasowanie seksualne,
zazwyczaj jest ono ograniczone, zatem niektóre pragnienia seksualne będą
zaspokojone, ale nie wszystkie.
Nie ma większej seksualnej rozkoszy niż ta, którą się czerpie ze związku zkimś,
kogo się głęboko kocha, oile jesteście dobrze dopasowani seksualnie. Jeżeli nie
jesteście do siebie dopasowani pod tym względem, to jednak należy podkreślić,
że nie oznacza to braku miłości duchowej. Można - iczęsto tak się dzieje -
egzystować bez jednej zowych postaci miłości. Wrzeczywistości często jeden zpartnerów
zwraca się wkierunku seksu poza jego związkiem, ponieważbardzo kocha swoją
drugą połowę ipragnie uniknąć zrani.enia partnera lub narzucenia się mu.
Głęboka duchowa miłość wzbogacana jest miłością seksualną, występującą jako
niewątpliwie konieczny element każdego zadowalającego związku, ale zpowodu
różnych seksualnych upodobań seks poza związkiem lub masturbacja niekiedy
stanowią konieczny dodatek.
Masturbację wielu uważa za seksualne tabu, wywołuje ona poczucie winy, zktórym
niełatwo można sobie poradzić. Temat ten trzeba potraktować ze szczególnym
naciskiem, ponieważ stanowi on niezwykle istotny składnik wielu zakończonych
sukce sem magicznych poczynań.
Od czasu gdy judeochrześcijańska Biblia opisała grzech Onana (Gen.38:
7-10), człowiek musiał liczyć się zwagą ikonsekwencjami "grzechu
sobiestwa". Chociaż współcześni seksuolodzy wyjaśnili, że grzech Onana to
po prostu coitus interruptus, niewłaściwa interpretacja teologiczna dokonała
już przez wieki ogromnych spustoszeń.
Pomijając rzeczywiste przestępstwa na tle seksualnym, masturbacja jest
jednym znajbardziej dezaprobowanych aktów seksualnych. Wostatnim stuleciu
napisano niezliczoną ilość tekstów przedstawiających jej okropne konsekwencje.
Praktycznie wszystkie fizyczne ipsychiczne schorzenia przypisywano złu
masturbacji. Bladość cery, krótki oddech, zapadnięta klatka piersiowa,
nerwowość, pryszcze iutrata apetytu to tylko kilka charakterystycznych objawów
wywołanych przez masturbację. Całkowite fizyczne ipsychiczne załamanie było
pewne, jeśli ktoś nie zwracał uwagi na ostrzeżenia wpodręcznikach dla młodych
mężczyzn.
Niesamowite opisy wtakich tekstach można by przyjmować niemal
humorystycznie, gdyby nie przykry fakt, że mimo wielu wysiłków współczesnych
seksuologów, lekarzy, pisarzy itd. wcelu usunięcia stygmatu masturbacji tylko
częściowo zdołali oni wymazać głęboko zakorzenione poczucie winy spowodowane
nonsensami zawartymi we wspomnianych podręcznikach. Znaczny procent ludzi,
zwłaszcza tych po czterdziestce, nie potrafi pogodzić się emocjonalnie zfaktem,
że masturbacja jest naturalna izdrowa, nawet jeśli akceptują ją intelektualnie,
aoni zkolei przekazują swoją niechęć, nawet podświadomie, własnym dzieciom.
Uważano, że można doprowadzić się do obłędu, jeśli pomimo licznych upomnień
trwa się wswoich autoerotycznych praktykach. Ten niedorzeczny mit powstał na
bazie raportów oszerokim rozpowszechnieniu masturbacji wśród pensjonariuszy
instytucji dla umysłowo chorych. Wychodzono zzałożenia, że skoro prawie wszyscy
nieuleczalnie chorzy psychicznie onanizowali się, to właśnie masturbacja
doprowadziła ich do szaleństwa. Nikt nigdy nie próbował zastanowić się nad tym,
że brak seksualnych partnerów płci przeciwnej ibrak hamulców, charakterystyczny
dla skrajnego obłąkania, były rzeczywistymi powodami praktyk masturbacyjnych
szaleńców.
Wielu ludzi wolałoby, żeby ich partnerzy raczej poszukali sobie kogoś na
boku, nie zaś uprawiali samogwałt; przyczyny biorą się zich własnego poczucia
winy, niechęci partnerów do zaangażowania innych wmasturbację lub zpowodu obawy
przed niechęcią samych partnerów - chociaż wzadziwiającej liczbie wypadków
zamiast tego powstaje obawa, że partner może mieć przygody seksualne na boku -
chociaż rzadko się to przyznaje.
Jeżeli bodziec jest dostarczony przez wyobrażanie sobie, że robi to partner
ze wspólnego związku, należy tę sprawę jasno omówić, aobie strony skorzystają ztych
praktyk. ]ednakże jeśli zakaz masturbacji wynika tylko zpowodu poczucia winy ze
strony jednego lub obojga partnerów, powinni podjąć wszelkie wysiłki, aby
pozbyć się tego poczucia winy - lub wykorzystać je. Można by było ocalić wiele
związków, gdyby pozostające wnich osoby nie odczuwały winy zpowodu dokonywania
naturalnych aktów masturbacji.
Masturbację uznaje się za zło, ponieważ wynika zniej przy jemność płynąca
ze świadomego pieszczenia "zakazanych" obszarów ciała za pomocą
własnej ręki. Uczucie winy towarzyszące większości aktów seksualnych może ulec
złagodzeniu przez odwołanie się do przyjętego twierdzenia, że twoje seksualne
rozkosze są niezbędne do spłodzenia potomstwa - choć uważnie śledzisz kalendarz
dla oznaczenia "bezpiecznych" dni. Nie możesz jednak zjednać sobie
zwolenników tego wywodu, jeśli angażujesz się wpraktyki masturbacyjne.
Bez względu na to, co powiedziano ci na temat "niepokalanego
poczęcia" - nawet jeśli ślepa wiara pozwala ci przełknąć tę bzdurę - wiesz
całkiem dobrze, że oile chcesz zrobić dziecko, musi nastąpić kontakt seksualny
zosobą płci przeciwnej! Skoro czujesz się winny zpowodu "grzechu
pierworodnego", będziesz zcałą pewnością miał jeszcze większe poczucie
winy zpowodu uprawiania seksu tylko wcelu samozaspokojenia, bez zamiaru
płodzenia dzieci.
Satanista doskonale zdaje sobie sprawę, dlaczego religijni przy wódcy
głoszą, że masturbacja jest grzechem. Ludzie będą to robić, podobnie jak
wszystkie naturalne czynności, bez względu na surowość udzielanych im
reprymend. Wytwarzanie poczucia winy jest ważną przykrywką ich przebiegle
skonstruowanego schematu mającego na celu zmuszanie ludzi do pokutowania za
"grzechy" poprzez płacenie na rzecz świątyń wstrzemięźliwości!
Nawet gdy ktoś nie walczy już zciężarem narzuconego przez religię poczucia
winy (lub wydaje mu się, że tak jest), współczesny człowiek wciąż odczuwa wstyd
oddając się swoim onanistycznym żądzom. Mężczyzna może czuć się pozbawiony
swojej męskości, jeżeli bardziej zaspokaja się autoerotycznie niż
współzawodniczy wgrze uwodzenia kobiety. Kobieta może sama zaspokajać się
seksualnie, ale poprzez sport uwodzenia dąży do wynagrodzeni.a swojego ego. Ani
typ casanovo-podobny, ani okaz sztampowo demonicznej uwodzicielki nie będzie
czuć się stosownie do swoich aspiracji, oile ich seksualne zaspokojenie
"zredukowane" zostanie do masturbacji; wobu wypadkach osoby te
wolałyby nawet niezbyt odpowiadającego im partnera. Zsatanistycznego punktu
widzenia owiele lepiej uciec się do pełnej fantazji zamiast uczestniczyć wnie
przynoszącym zadowolenia doświadczeniu zinną osobą. Wprzypadku masturbacji
sprawujesz całkowitą kontrolę nad sytuacją.
Niepodważalny fakt, że masturbacja stanowi całkowicie nor malną izdrową
praktykę, ilustruje to, że uprawiana jest przez wszystkich członków królestwa
zwierząt. Ludzkie dzieci również postępują zgodnie ze swymi instynktownymi
masturbacyjnymi. pod warunkiem, że nie zostały skarcone przez obupragnieniami
rzonych rodziców, których za to samo skrzyczeli ich rodzice itak dalej wgłąb
historii.
Jest to przykre, ale prawdziwe, że seksualne uprzedzenia ro dziców będą
niezmiennie przechodzić na ich dzieci. Chcąc uchronić nasze dzieci przed
zgubnym przeznaczeniem seksualnego ukierunkowania naszych rodziców, dziadków inajprawdopodobniej
nas samych, musimy pokazać, czym naprawdę jest wypaczony moralny kod
przeszłości - pragmatycznie zorganizowanym zbiorem zasad, które wrazie surowego
ich przestrzegania prowadzą do naszego zniszczenia! ]eżeli nie wyzwolimy się ze
śmiesznych seksualnych standardów obowiązujących wnaszym obecnym
społeczeństwie, włącznie ztak zwaną rewolucją seksualną, neurozy spowodowane
tymi duszącymi normami będą trwały nadal. Trzymanie się racjonalnej ihumanistycznej
nowej moralności satanizmu może zapewnić rozwój takiego społeczeństwa, wktórym
nasze dzieci będą mogły dorastać wzdrowiu ibez niszczących moralnie obciążeń
naszego obecnego, chorego społeczeństwa - ispowoduje to.
NIE WSZYSTKIE WAMPIRY PIJĄ KREW!
Satanizm reprezentuje odpowiedzialność wstosunku do odpowiedzialnych
zamiast troski opsychicznych wampirów.
Wielu ludzi, którzy stąpają po ziemi, praktykuje piękną sztukę sprawiania,
aby inni bez powodu czuli się odpowiedzialni lub nawet zobowiązani wobec nich.
Satanizm widzi te pijawki we właściwym świetle. Psychiczne wampiry są
osobnikami, które wyciągają zinnych ich życiową energię. Osobę tego typu
spotkać można niemal na każdej ulicy. Nie spełniają one żadnych pożytecznych
zadań wnaszym życiu inie są ani obiektami miłości, ani prawdziwymi
przyjaciółmi. Co więcej, czujemy się odpowiedzialni wobec psychicznego wampira,
nie zdając sobie sprawy, dlaczego tak jest.
Jeżeli uważasz, że możesz stać się ofiarą takiego osobnika, istnieje kilka
prostych sposobów, które pozwolą ci zdać sobie ztego sprawę. Czy istnieje
osoba, do której często dzwonisz lub przychodzisz, mimo że naprawdę nie życzysz
sobie tego, ponieważ wiesz, że będziesz czuł się winnym, jeśli tego nie
zechcesz? Amoże jest taka osoba, której stale wyświadczasz przysługi, chociaż
nigdy bezpośrednio cię oto nie prosi, adaje ci tylko do zrozumienia? Często
psychiczny wampir posłuży się psychologią na opak, mówiąc: "Och, nie
mógłbym cię oto prosić" - aty, zkolei, nalegasz, aby to zrobić. Psychiczny
wampir nigdy nie będzie od ciebie niczego wymagał. Byłby to przejaw jego
nadmiernej pewności siebie. Po prostu pozwoli, aby jego życzenia dotarły do
ciebie wsubtelny sposób, tak aby uchronić się przed braniem go za pasożyta. On
"nigdy nie myślałby nawet onarzucaniu się" izawsze jest zadowolony
chętnie przyjmując swój los, bez najmniejszej otwarcie wyrażonej skargi!
Grzechy psychicznych wampirów nie wynikają zdaiałania, lecz zzaniechania.
To, czego nie mówią, anie to, co mówią, sprawia, że czujesz się wobec nich
zobowiązany. Są zbyt przebiegłe, aby otwarcie wyrażać swoje życzenia wobec
ciebie, ponieważ wiedzą, że mogłoby cię to urazić imiałbyś wyraźny isłuszny
powód odmowy.
Znaczny procent tych ludzi posiada specjalne "atrybuty", które
sprawiają, że łatwiej iz lepszym skutkiem znajdują oni oparcie wtobie. Wiele
psychicznych wampirów jest kalekami (lub takich udają) albo są "umysłowo
lub emocjonalnie upośledzeni". Inni mogą udawać niewiedzę lub
niekompetencję, abyś ty zlitości - lub co częstsze - wwyniku irytacji zrobił
coś dla nich.
Tradycyjny sposób wygnania demona lub żywiołu polega na odkryciu jego
natury iodprawieniu egzorcyzmów. Rozpoznanie tych współcześnie istniejących
demonów iich metod działania okazuje się jedynym antidotum na ich niszczący
wpływ na ciebie.
Wielu ludzi akceptuje te pasywnie złośliwe indywidua tylko dlatego, że nikt
im wyraźnie nie wytknął podstępnych forteli, jakich używają. Po prostu uznają
te "biedne duszyczki" za osoby mające mniej szczęścia niż oni sami iczują
się zobowiązani pomóc im tak, jak tylko potrafią. Jest to błędne poczucie
odpowiedzialności (lub nieusprawiedliwione poczucie winy), dobra pożywka dla
"altruizmu", na którym żerują te pasożyty! Wampir psychiczny ma
zdolność istnienia, ponieważ sprytnie wybiera na swoje ofiary ludzi uczynnych iodpowiedzialnych
- ludzi niezwykle oddanych swoim "moralnym obowiązkom".
Niekiedy możemy być wyzyskiwani zarówno przez grupy ludzi, jak iprzez
pojedynczych osobników. Każda organizacja zajmująca się zbieraniem funduszy,
dla przykładu: fundacja dobroczynna, rada gminy, organizacja religijna lub
bractwo itd., skrupulatnie wybiera osobę biegłą wwywoływaniu uinnych poczucia
winy na swojego prezesa, aby nakłaniał nas do otwierania najpierw serc, anastępnie
portfeli przed nim - przyjmującym akt "dobrej woli" - nigdy nie
wspominając, że wwielu wypadkach owi osobnicy nie poświęcają bezinteresownie
swojego czasu, ale wyciągają niezłą pensję za swe "szlachetne czyny"
Są mistrzami wgraniu na sympatii iwzględach ludzi odpowiedzialnych. Jak często
widzimy małe dzieci wysyłane przez tych obłudnych Faginów wcelu bezbolesnego
wyciągnięcia datków od uprzejmych. Któż mógłby oprzeć się niewinnemu czarowi
dziecka?
Bywają, oczywiście, itacy, którzy są nieszczęśliwi, jeżeli nie dają czegoś,
ale wielu znas nie pasuje do tej kategorii. Niestety, często jesteśmy zmuszani
do robienia rzeczy, których - jak uważamy - nie powinno się od nas wymagać.
Rozsądnie myślącemu człowiekowi niezwykle trudno odróżnić dobrowolną
dobroczynność od wymuszonej. Chce on robić to, co jest właściwe isprawiedliwe,
kłopot zaś sprawia mu próba podjęcia decyzji, komu powinien pomóc ido jakiego
stopnia można od niego oczekiwać wsparcia mieszczącego się wgranicach rozsądku.
Każdy musi zadecydować za siebie, jakie ma obowiązki wobec przyjaciół,
rodziny ispołeczności. Przed poświęceniem swojego czasu ipieniędzy ludziom,
którzy nie należą do jego najbliższej rodziny lub grona bliskich przyjaciół,
musi podjąć decyzję, na co jest wstanie sobie pozwolić bez uszczerbku dla
najbliższych. Biorąc te rzeczy pod uwagę musi być pewien, że włączył siebie do
grona osób, które najwięcej dla niego znaczą. Powinien uważnie ocenić zasadność
życzenia iosobowość lub motywy osoby proszącej ojego spełnienie.
Niezwykle trudno nauczyć się powiedzieć "nie", gdy przez całe
życie mówiło się "tak". Ale skoro nie chce się stale być
wykorzystywanym, należy nauczyć się mówić "nie" wuzasadnionych
wypadkach. Jeśli pozwolisz im, psychiczne wampiry będą stopniowo infiltrować
twe codzienne życie, dopóki nie pozbawią cię resztki twojej prywatności - itwoje
stałe uczucie troski onich wyruguje całą twoją ambicję.
Psychiczny wampir będzie zawsze wybierał osobę, która jest względnie
zadowolona zżycia iusatysfakcjonowana nim - osobę szczęśliwą wmałżeństwie,
znajdującą przyjemność wswojej pracy iogólnie dobrze dopasowaną do otaczającego
świata - na niej właśnie żeruje. Sam fakt, że wampir psychiczny wybiera do
wykorzystywania osoby szczęśliwe, dowodzi, że brakuje mu tych rzeczy, jakie
posiada jego ofiara. Zrobi on wszystko, co tylko będzie mógł, aby wywołać
konflikt istworzyć dysharmonię pomiędzy swoją ofiarą abliskimi jej ludźmi.
Dlatego też strzeż się każdego, kto sprawia wrażenie, iż nie posiada
prawdziwych przyjaciół inie ma żadnego wyraźnego zainteresowania wżyciu (oprócz
zainteresowania tobą). Zwykle będzie ci mówił, że jest bardzo wybredny wdoborze
przyjaciół lub nie zaprzyjaźnia się łatwo zpowodu wysokich kryteriów, jakie stawia
swoim towarzyszom. (Aby zdobyć iutrzymać przyjaciół, należy chcieć coś dać zsiebie
- ado tego psychiczny wampir nie jest zdolny). Ale będzie on próbował jak
najszybciej uświadomić ci, że ty spełniasz wszystkie wymagania istanowisz
prawdziwy iznakomity wyjątek wśród ludzi - ty jesteś jedną znielicznych osób
zasługujących na jego przyjaźń.
Abyś nie mylił szalonej miłości (którą trzeba uważać za bardzo egoistyczną)
zpsychicznym wampiryzmem, ogromna różnica pomiędzy obiema tymi rzeczami musi
zostać wyjaśniona. Jedyny sposób ustalenia, czy jesteś wyzyskiwany przez
wampira, polega na dokonaniu bilansu: co dostajesz wzamian za to, co dla kogoś
robisz.
Możesz niekiedy stać się rozdrażniony zpowodu obowiązków nałożonych na
ciebie przez osobę ukochaną, bliskiego przyjaciela lub nawet przez szefa. Ale
zanim określisz kogoś jako psychicznego wampira, musisz zadać sobie pytanie:
"Co dostaję wzamian?" Jeśli twój partner lub kochanka nalegają, abyś
często do nich dzwonił, ale ty również wymagasz od nich rozliczenia się zczasu
spędzonego bez ciebie, powinieneś zdać sobie sprawę, że ma tu miejsce sytuacja
polegająca na braniu idawaniu. Lub jeśli przyjaciel ma zwyczaj proszenia cię opomoc
wnieodpowiednim momencie, ale ty również możesz na nim polegać, że twoje
potrzeby potraktuje bezwzględnie priorytetowo, musisz traktować to jako uczciwy
układ. Jeżeli twój szef poprosi cię ozrobienie czegoś więcej, niż normalnie się
od ciebie oczekuje na twoim stanowisku, ale przymknie oko na sporadyczne
spóźnienie lub da ci wolny dzień, gdy będziesz tego potrzebować, zcałą
pewnością nie masz powodu do skarżenia się iuważania, że jesteś wykorzystywany.
Podlegasz jednak wykorzystywaniu, oile ciągle cię wzywają lub stale
oczekuje od ciebie jakiejś przysługi ten, kto zawsze ma inne "naglące
obowiązki", kiedy tylko ty czegoś od niego potrzebujesz.
Wiele psychicznych wampirów będzie obdarowywało cię rzeczami materialnymi
zamierzając sprawić, abyś czuł się wzamian zobowiązany wobec nich iw ten sposób
znimi związany. Różnica pomiędzy ich dawaniem atwoim polega na tym, że twój
sposób odpłacania się przyjmuje formę niematerialną. Chcą, abyś czuł się wobec
nich zobowiązany ibędą bardzo rozczarowani lub nawet obrażeni, jeśli spróbujesz
odwzajemnić się im przedmiotami materialnymi. Wostateczności "zaprzedasz
im swoją duszę" ibędzie ci się stale przypominać otwoich obowiązkach nie
przypominając ci otym - ulubiona metoda.
Dla prawdziwego satanisty jedyną metodą obchodzenia się zpsychicznym
wampirem jest "udawanie głupiego" izachowywanie się tak, jak gdyby było
się autentycznym altruistą inaprawdę nie oczekiwało niczego wzamian. Daj im
lekcję, przyjmij uprzejmie wszystko, co ci dadzą, dziękując im wystarczająco
głośno, by wszyscy otym usłyszeli, ispokojnie odejdź! Wten sposób okazujesz się
zwycięzcą. Cóż mogą wtedy rzec? Akiedy, co nieuniknione, będą od ciebie
oczekiwać, abyś odwdzięczył się za ich "hojność" (i to jest
najtrudniejsze), powiedz "NIE" - ale znów uprzejmie! Gdy odczują, że
wyzwalasz się zich uścisków, mogą się zdarzyć dwie rzeczy. Pierwsza - że będą
zachowywać się jak "skruszeni" wnadziei, że twoje dawne poczucie
obowiązku isympatia powrócą, akiedy (jeśli wogóle) to nie nastąpi, pokażą swoje
prawdziwe oblicze, stając się gniewnymi imściwymi.
Jak już sprawisz, że posuną się aż tak daleko, TY możesz za grać rolę
strony pokrzywdzonej. Mimo wszystko nie uczyniłeś nic złego - to tobie
przypadły "wymuszone obowiązki", gdy byłeś potrzebny owym potworom,
skoro zaś niczego nie można było oczekiwać wzamian za ich prezenty, nie powinny
powstać żadne głębokie urazy.
Ogólnie mówiąc, psychiczny wampir zda sobie sprawę, że jego metody zostały
odkryte izaprzestanie dalszych nacisków. Nie będzie już więcej tracił na ciebie
czasu iskieruje swoje kroki ku kolejnej niczego się nie spodziewającej ofierze.
Zdarzają się jednak takie sytuacje, że psychiczny wampir nie poluzuje
swoich więzów tak łatwo izrobi wszystko, co możliwe, aby ci dokuczyć. Mają na
to mnóstwo czasu, bowiem gdy zostaną odrzuceni, zaniedbują wszystkie inne
rzeczy (bez względu na to, jak niewiele ich im pozostało), aby poświęcić każdy
wolny moment na planowanie zemsty, do której, jak uważają, mają słuszne prawo.
Ztego powodu najlepiej wogóle unikać kontaktów ztego typu ludźmi. Ich
"schlebianie" ci ipoleganie na tobie może początkowo mile łechtać
próżność, aich dary materialne są bardzo atrakcyjne, ale wostateczności
zauważysz, że płacisz za nie zdużą nawiązką.
Nie trać swojego czasu dla ludzi, którzy wkońcu doprowadzą do twojego
zniszczenia, zamiast tego skoncentruj się na tych, którzy docenią twoją
odpowiedzialność wobec nich ipodobnie poczują się odpowiedzialni za ciebie.
A jeśli ty jesteś psychicznym wampirem - uważaj! Strzeż się satanisty -
jest on gotów ichętny zradością wbić ci przysłowiowy kołek wserce!
ZASPOKOJENIE... NIE PRZYMUS
NAJWYŻSZYM POZIOMEM LUDZKIEGO ROZWOJU JEST ŚWIADOMOŚĆ CIAŁA! Satanizm
zachęca swoich wyznawców do oddawania się naturalnym pożądaniom. Tylko robiąc
to możesz być osobą wpełni zadowoloną, pozbawioną frustracji, które mogą stać
się szkodliwe dla ciebie iinnych wokół. Dlatego najprostszy opis wiary
satanistycznej to: ZASPOKOJENIE ZAMIAST WSTRZEMIĘŹLIWOŚCI. Ludzie często mylą
przymus zzaspokojeniem, ale istnieje pomiędzy nimi ogromna różnica. Przymus
nigdy nie jest tworzony przez zaspokojenie, lecz przez niemożność jego
osiągnięcia. Sprawienie, że coś jest tabu, służy tylko zintensyfikowaniu
pożądania. Każdy lubi robić rzeczy, októrych powiedziano, że są zabronione.
"Najsłodsze są zakazane owoce".
Słownik encyklopedyczny Webstera definiuje zaspokojenie wten sposób:
"Oddawać się czemuś: nie powstrzymywać się inie przeciwstawiać; dawać
wolny dostęp do: zadawalać poprzez uleganie; oddawać się". Definicja
przymusu wsłowniku brzmi: "Czynność polegająca na zmuszaniu lub
doprowadzania do czegoś pod psychiczną lub fizyczną presją; skrępowanie woli
(obowiązkowe, obligatoryjne)". Innymi słowy, zaspokojenie sugeruje wybór,
podczas gdy przymus wskazuje brak wyboru.
Gdy ktoś nie ma właściwego upustu dla swoich pragnień, zaczynają one szybko
narastać iprowadzą do przymusu. Jeżeli każdy dysponowałby właściwym miejscem iczasem
przeznaczonym na okresowe zaspokojenie swoich osobistych pragnień, nie
obawiając się zakłopotania ibez konieczności wymówek, stworzyłby im
wystarczające ujście, co na całym świecie doprowadziłoby do życia pozbawionego
frustracji. Ludzie mogliby swobodnie oddawać się wszelkim wybranym przez siebie
przedsięwzięciom zamiast wypełniać swoje obowiązki na pół gwizdka iniweczyć
swoje twórcze siły poprzez powstrzymywanie swoich naturalnych pragnień. Dotyczy
to większości przypadków, ale zawsze znajdą się itacy, którzy lepiej pracują,
gdy są pod presją.
W ogóle ci, którzy do osiągnięcia pełni swych możliwości potrzebują
przezwyciężenia szeregu trudności, czują wsobie powołanie artystyczne. (W
dalszej części powiemy otym więcej przy opisie spełnienia poprzez
samoograniczenie). Nie znaczy to, że wszyscy artyści pasują do tej kategorii.
Przeciwnie, wielu artystów nie potrafi tworzyć, jeśli ich podstawowe, zwierzęce
instynkty nie zostaną zaspokojone.
Zazwyczaj nie jest to artysta ani indywidualista, ale przeciętny mężczyzna
lub kobieta ze średniej klasy, którym brak właściwego ujścia dla własnych
pożądań. Ironia polega na tym, że odpowiedzialna, szanowana osoba - nieomal
podpora społeczeństwa - otrzymuje wzamian najmniej. To osoba, która zawsze musi
być świadoma swoich "moralnych obowiązków" iktórej odmawia się
normalnego zaspokojenia naturalnych pożądań.
Religia satanistyczna uważa to za ogromną niesprawiedliwość.
Ten, kto odnosi się zszacunkiem do swoich powinności, ma najsłuszniejsze
prawo do wybranych przez siebie przyjemności bez narażania się na krytykę ze
strony społeczeństwa, któremu służy.
W końcu została stworzona religia (satanizm), która wychwala inagradza
wszystkich wspierających społeczeństwo, wktórym żyją, zamiast potępiać ich za
ludzkie potrzeby.
W każdym zbiorze zasad (religijnych, politycznych lub filozoficznych) można
znaleźć coś dobrego. Wszaleństwie hitlerowskich koncepcji jedna rzecz stanowi
wyraźny tego przykład - "siła poprzez radość!" Hitler nie był głupcem
oferując Niemcom szczęście na poziomie osobistym, aby zapewnić sobie ich
lojalność iwykorzystać do maksimum ich zdolności. Ustalono wyraźnie, że
większość chorób ma naturę psychosomatyczną, achoroby psychosomatyczne są
bezpośrednim wynikiem frustracji. Mówiono, że "dobrzy umierają
młodo". Dobrzy - według chrześcijańskich standardów - naprawdę umierają
młodo. To właśnie niezaspokojenie naturalnych instynktów prowadzi do
przedwczesnego wyniszczenia naszych umysłów iciał.
Za bardzo modne uznano koncentrowanie się na poprawianiu stanu umysłu iducha
oraz wyrażanie opinii, że dostarczanie przyjemności ciału (tej skorupie, bez
której umysł iduch nie mógłby istnieć) jest wstrętne, brutalne iw złym stylu.
OSTATNIMI CZASY WIĘKSZOŚĆ LUDZI, KTÓRZY UWAŻAJĄ SIĘ ZA WYZWOLONYCH, POZOSTAWIŁA
NORMALNOŚĆ, ABY "PRZEJŚĆ NA POZIOM" IDIOTYZMU.
Zwijanie się wkłębek, stosowanie dzikiej iegzotycznej diety, takiej jak
brązowy ryż iherbata - podobne środki mają rzekomo sprawić, że ci nieboracy
znajdą się na wyższym poziomie duchowego rozwoju.
"Pomyje!" - mówi Satanista. Wolałby raczej zjeść dobry kawałek
mięsa, poćwiczyć swoją wyobraźnię iprzejść na wyższy poziom zrozumienia poprzez
psychiczne iemocjonalne zaspokojenie. Satanista uważa, że po tak wielu wiekach
dźwigania jarzma bezsensownych religijnych wymogów każdy chętnie wykorzysta
szansę, aby być wkońcu człowiekiem!
Jeżeli ktoś myśli, że drogą powstrzymywania swoich naturalnych pragnień
może uniknąć mierności, powinien zapoznać się zmistycznymi wierzeniami Wschodu,
które wostatnich latach cieszą się ogromną popularnością. Chrześcijaństwo
przypomina "stary kapelusz", tak więc, pragnący wyzwolić się zjego
cienia, zwrócili się wkierunku tak zwanych oświeconych religii, takich jak
buddyzm. Chociaż chrześcijaństwo zasługuje na krytykę, której je poddano,
możliwe, że ganione jest niewspółmiernie mocno wstosunku do swojego faktycznego
szkodliwego wpływu. Wyznawcy religii mistycznych są wrównym stopniu winni braku
humanizmu jak "błądzący" chrześcijanie. Obie religie opierają się na
banalnych filozofiach, ale mistyczni religijni przywódcy twierdzą, że są
oświeceni iwyzwoleni zdogmatów opartych na poczuciu winy, typowych dla
chrześcijaństwa. Jednakże mistyk Wschodu nawet bardziej niż chrześcijański
koncentruje się na unikaniu czynności animalistycznych, które przypominają mu,
że nie jest on "świętym", ale zwykłym człowiekiem - inną formą
zwierzęcia, niekiedy lepszą, częściej jednak gorszą od tych, co chodzą na
czterech kończynach; azpowodu swojego "boskiego duchowego iintelektualnego
rozwoju" stał się zwierzęciem najbardziej ze wszystkich drapieżnym!
Satanista pyta: "Cóż jest złego wbyciu człowiekiem iposiadaniu
wszystkich ludzkich słabości, jak również zalet?" Poprzez niezaspokajanie
swoich pragnień mistyk nie posunął się okrok dalej wprzezwyciężaniu przymusu
niż jego bratnia dusza, chrześcijanin. Wschodnie wiary mistyczne nauczają ludzi
kontemplacji własnych pępków, stania na głowach, wpatrywania się wpuste ściany,
unikania używania szablonów wżyciu iutrzymywania wryzach każdego pragnienia
związanego zmaterialną przyjemnością. Niemniej jednak pewien jestem, że
widziałeś równie wielu tak zwanych zdyscyplinowanych joginów niezdolnych do
kontrolowania swojego nawyku palenia, jak wszystkich innych ludzi; bądź równie
wielu pozornie wyzwolonych buddystów, którzy stawali się tak samo
podekscytowani jak "mniej wtaje." obecnością osoby przeciwnej płci -
lub wniektórych mniczeni wypadkach - tej samej płci. Gdy jednak, zapytani owyjaśnienie
swojej hipokryzji, ludzie ci wycofują się do dwuznaczności charakteryzujących
ich wiarę - nikt nie może zapędzić ich wkozi róg, skoro nie ma możliwości
udzielenia jasnych odpowiedzi!
Sprowadza się to do prostego faktu: tym, co skłoniło tego typu osobę do
wyznania, które głosi wstrzemięźliwość, jest zaspokojenie. Ich wymuszony
masochizm powoduje wybór religii, która nie tylko propaguje samoograniczenie,
ale wysławia tych, którzy się mu poddają, wskazując im najświętszą drogę
wyrażenia masochistycznych potrzeb. Im więcej pokus będą wstanie powstrzymać,
tym świętsi się staną.
Masochizm dla większości ludzi oznacza odrzucenie zaspokojenia. Satanizm
wskazuje na wiele ukrytych znaczeń iuważa masochizm za formę zaspokojenia,
bowiem każda próba wpłynięcia na osobę omasochistycznych skłonnościach spotyka
się zjej protestem lub skutkuje niepowodzeniem. Satanista nie potępia tych
ludzi za dawanie ujścia masochistycznym pragnieniom, ale czuje największy
wstręt do takich, którzy nie potrafią być wystarczająco uczciwi (przynajmniej
wobec samych siebie), aby stanąć twarzą wtwarz ze swym masochizmem izaakceptować
go jako naturalną część swojej osobowości.
Wykorzystywanie religii jako wytłumaczenia swojego maso chizmu jest bardzo
złe, ale ludzie rzeczywiście to czyniący są na tyle bezczelni, że czują się
lepsi od tych, którzy nie są spętani samooszukującym wyrażaniem swoich
fetyszów! Ludzie ci byliby pierwszymi, którzy potępiliby kogoś, kto znalazł
sposób na uwolnienie swoich cotygodniowych napięć zosobą, która solidnie go
zbije, co doprowadzi właśnie do tego. Gdyby wspomniane napięcia nie znalazły
ujścia, uczyniłoby go to podobnym do owych osobników chodzących zprzymusu do
kościoła lub religijnych fanatyków. Dzięki właściwemu zrealizowaniu swoich
masochistycznych pragnień nie ma już potrzeby postępowania wbrew sobie iupadlania
się wkażdą bezsenną noc, jak czynią to ci masochiści zprzymusu.
Sataniści nakłaniani są do folgowania sobie wsiedmiu grze chach głównych,
jako że nie wyrządzają one nikomu krzywdy - zostały stworzone przez Kościół
katolicki tylko po to, aby zaszcze pić wwyznawcach poczucie winy. Kościół
katolicki doskonale zdaje sobie sprawę, że nie jest możliwe niepopełnianie tych
grzechów wszak dotyczą one wszystkich tych rzeczy, które my, istoty ludzkie,
musimy czynić zgodnie znaszą naturą. Po nieuniknionym popełnieniu tych grzechów
występuje się wobec Kościoła zfinansową propozycją wcelu "spłacenia"
Bogu naszego długu, co stanowi rodzaj łapówki wzamian za czyste sumienie
parafianina!
Szatan nigdy nie potrzebował księgi zasad, ponieważ naturalne siły życia
zawsze czyniły człowieka "grzesznym" izdecydowanym bronić siebie iswoich
uczuć. Niemniej jednak podejmowano usilne próby pokazania demoralizującego
wpływu ciała wzamiarze obrony "duszy", co tylko udowadnia, jak
opacznie ibłędnie odczytywane są przeciwstawiane sobie określenia
"zaspokojenie" i"przymus".
Życie seksualne oczywiście jest pochwalane ipopierane przez satanizm, ale zcałą
pewnością fakt, że stanowi on jedyną religię, która stawia to uczciwie,
powoduje, iż daje to tradycyjnie szerokie pole do popisu literaturze.
Naturalne, że jeśli większość ludzi wyznaje religie, które represjonują ich
seksualnie, to lektura czegokolwiek podejmującego ów prowokujący temat
dostarcza dreszczyku emocji.
Jeżeli wszelkie próby sprzedania czegoś (bez względu na to, czy chodzi ojakiś
produkt czy pomysł) zawiodą - seks zawsze powinien to zagwarantować. Powód tkwi
wtym, że pomimo świadomej obecnie akceptacji seksu jako normalnej ikoniecznej
funkcji, ludzką podświadomość wciąż pętają rozmaite tematy tabu, jakie nałożyła
na seks religia. Tak więc znów to, co zabronione, okazuje się najbardziej
porządne. Są to właśnie te straszliwe słowa dotyczące seksu, które sprawiają,
że cała pozostała literatura poświęcona poglądom satanistycznym na ten temat
została skutecznie przysłonięta.
Prawdziwy satanista nie jest bardziej zniewolony przez seks niż przez
wszystkie inne swe żądze. Jak wprzypadku wszystkich innych przyjemnych rzeczy,
Satanista to pan seksu, nie zaś jego niewolnik. Nie jest on perwersyjnym
maniakiem, który tylko czeka, aby rozprawiczyć każdą młodą dziewicę, ani
czającym się degeneratem, który ukradkiem szwęda się po
"nieprzyzwoitych" księgarniach, śliniąc się nad "sprośnymi"
obrazkami. Jeżeli pornografia zaspokaja jego aktualne potrzeby, to bezwstydnie
kupuje jakieś "wybrane przedmioty" ibez poczucia winy przegląda je
uważnie wwolnym czasie.
"Musimy zaakceptować fakt, że człowiek stał się niezadowolony ztego,
że stale czegoś się mu zabrania, ale musimy wszystko uczynić, co wnaszej mocy,
aby przynajmniej powstrzymać grzeszne pożądania człowieka izapobiec opanowaniu
przez nie tej nowej ery" - mówią satanistom prawowierni, religijni
przywódcy. "Dlaczego wciąż myśleć otych pragnieniach jako grzesznych iprzed
czymś się powstrzymywać, jeśli teraz przyznajesz, że są zupełnie
naturalne?", odpowiada satanista. Czyż nie może być tak, że wyznawcy
religii światłości są jakby "kwaśnymi winogronami", gdyż nie myśleli
oni oreligii - przed satanistami - jako oczymś przyjemnym, agdyby prawda była
znana, czy nie mogliby oni również zapragnąć odrobiny ziemskich przyjemności,
ale ze strachu, że stracą twarz, nie chcą tego przyznać? Czy nie mogłoby tak
być, że obawiają się, iż ludzie po usłyszeniu osatanizmie powiedzą sobie:
"To jest dla mnie - dlaczego miałbym trwać wreligii, która potępia mnie za
wszystko, co robię, choć nie ma wtym faktycznie nic złego?" Satanista
uważa to za bardziej niż prawdopodobne.
Istnieje oczywiście wiele dowodów, że stare religie każdego dnia porzucają
coraz więcej bezsensownych ograniczeń. Nawet tam, gdzie cała religia opiera się
na wstrzemięźliwości, anie zaspokojeniu (tak jak powinna), niewiele jej zostaje
po zrewidowaniu swego stosunku co do obecnych potrzeb człowieka. Tak więc po
cóż tracić czas "kupując owies zdechłemu koniowi'?
Hasło satanizmu brzmi: ZASPOKOJENIE zamiast
"wstrzemięźliwości"... ALE - nie jest to "przymus".
O WYBORZE OFIARY ZCZŁOWIEKA
Zakładanym celem dokonywania rytuału poświęcenia ofiary jest wypuszczenie
do atmosfery energii dostarczonej przez krew świeżo zarżniętej ofiary, czemu
towarzyszą magiczne czynności zwiększające szanse powodzenia maga.
"Biały" mag wychodzi zzałożenia, że skoro krew reprezentuje siły
życiowe, nie ma lepszego sposobu na ułaskawienie bogów lub demonów niż
zapewnienie im odpowiedniej jej ilości. Połącz to wierzenie zfaktem, że
umierająca istota wytwarza nadmiar adrenaliny iinnych biochemicznych energii -
imasz to, co wydaje się mieszanką nie do pokonania.
"Biały" mag, zdając sobie sprawę zkonsekwencji związanych zzabiciem
ludzkiej istoty, oczywiście wykorzystuje ptaki iinne "pomniejsze"
stworzenia do swoich ceremonii. Wydaje się, że ci przenajświętsi nikczemnicy
nie czują się winni odbierając inne, nie zaś ludzkie życie, wprzeciwieństwie do
człowieczego.
Prawda wtej materii wygląda tak, że jeśli "mag" godzien jest
swego miana, będzie on bez nadmiernych ograniczeń wyzwalał potrzebną siłę zwłasnego
ciała zamiast zniewinnej inie zasługującej na to ofiary!
W przeciwieństwie do ogólnie przyjętej magicznej teorii uwolnienie tej siły
NIE bierze się zfaktycznego rozlewu krwi, ale zagonii żywego stworzenia! To
wyzwolenie energii bioelektrycznej jest dokładnie tym samym zjawiskiem, jakie
ma miejsce podczas pełnego rozpalenia emocji, takiego jak orgazm, ślepy gniew,
śmiertelne przerażenie, przejmująca rozpacz itd. Do tych emocji, które
najłatwiej przeżywa się zwłasnej woli, należą orgazm igniew, zaraz po nich
następuje rozpacz. Pamiętając, że dwa rodzaje emocji najchętniej spośród trzech
(orgazm igniew) doznawane zostały przez religijne autorytety utrwalone wludzkiej
podświadomości jako "grzeszne" nie ma się co dziwić, że unika ich
"biały" mag, który wlecze za sobą największy zmilowych kamieni winy!
Bezsensowny absurd potrzeby zabijania niewinnej żywej istoty, praktykowany
jako główny punkt rytuału przez niegdysiejszych "czarowników", jest
oczywiście "mniejszym złem" wich dążeniu do wyzwolenia energii. Ci
biedni głupcy, obarczeni skrupułami sumienia, nazywający siebie czarownicami iczarownikami,
gotowi są ochoczo obciąć głowę kozła lub kury, aby zużytkować energię ich
śmiertelnej agonii, anastępnie zdobywają się na "bluźnierczą" odwagę masturbowania
się przed obliczem Jahwe, choć zaprzeczają jego istnieniu! Jedyny sposób, wjaki
ci mistyczni tchórze mogą wyzwolić się przy udziale rytuału, prowadzi raczej
przez śmiertelną agonię innej istoty (a wrzeczywistości, za pośrednictwem
tamtej, przez ich własną) niż zaspokajającą siłę, która tworzy życie! Ci,
którzy kroczą drogą światłości, są wrzeczywistości zimni imartwi! Nic dziwnego,
że te wrzody na "mistycznej mądrości" muszą stać wewnątrz
zabezpieczających kręgów itrzymać na wodzy "złe" moce, aby uchronić
się przed ich atakiem - JEDEN PORZĄDNY ORGAZM PRAWDOPODOBNIE BY ICH ZABIŁ!
Zastosowanie wrytuale satanistycznym ofiary zczłowieka nie oznacza, że
zostaje on zamordowany wcelu "zadowolenia bogów". Ofiara składana
jest symbolicznie - niszczy się ją za pomocą klątwy lub przekleństwa, co zkolei
prowadzi do fizycznego, psychicznego lub emocjonalnego zniszczenia
"ofiary", lecz wtaki sposób, że nie można tego przypisać magowi.
Satanista dokonałby ofiary zczłowieka tylko wtedy, gdyby służyła dwóm celom:
albo wyzwoleniu gniewu maga przy rzucaniu klątwy, albo - co ważniejsze -
pozbyciu się całkowicie odrażającego izasługującego na to indywiduum.
Satanista pod ŻADNYM pozorem nie złożyłby ofiary ze zwierzęcia lub dziecka!
Przez stulecia propagatorzy prawości pletli bzdury orzekomych ofiarach zmałych
dzieci ipięknych dziewic składanych przez wyznawców diabła. Można by pomyśleć,
że każdy, kto przeczytał lub usłyszał otych ohydnych historiach, natychmiast
zakwestionowałby ich autentyczność biorąc pod uwagę stronniczość źródeł, zjakich
historie te pochodziły. Tymczasem przeciwnie, jak wprzypadku wszystkich
"świętych" kłamstw przyjmowanych bezkrytycznie, ten domniemany modus
operandi przypisuje się satanistom po dzień dzisiejszy!
Istnieją zdrowe ilogiczne powody, dla których sataniści nie mogą składać
takich ofiar. Człówiek izwierzę są dla satanisty czymś boskim. Najczystsza
forma cielesnej egzystencji spoczywa wciałach zwierząt imałych dzieci, które
nie stały się na tyle dojrzałe, aby czynić wbrew swoim naturalnym pragnieniom.
Są wstanie dostrzegać rzeczy, jakich przeciętny dorosły nigdy nie spodziewa się
zobaczyć. Dlatego też satanista uważa te istoty za święte, zdając sobie sprawę,
że może wiele się nauczyć od tych naturalnych magów świata.
Satanista jest świadom uniwersalnego zwyczaju kroczących drogą Agarthi -
zabijania boga. Wzwiązku ztym, że bogowie zawsze są stwarzani na podobieństwo
człowieka - aprzeciętny człowiek nienawidzi tego, co wsobie dostrzega -
nieuniknione musi nastąpić - złożenie wofierze boga, który reprezentuje
człowieka. Satanista nie nienawidzi ani siebie, ani bogów, których sobie
wybiera, inie odczuwa potrzeby zniszczenia samego siebie lub czegokolwiek,
czego broni! Iz tego właśnie powodu nie mógłby nigdy świadomie skrzywdzić
zwierzęcia lub dziecka.
Powstaje pytanie: "Kto więc może być uznany za odpowiednią iwłaściwą
ludzką ofiarę ikto ma prawo do wydania sądu oprzeznaczeniu takiej osoby?"
Odpowiedź jest brutalnie prosta.
Każdy, kto niesprawiedliwie wyrządził ci krzywdę, ktoś, kto - aby cię zranić
- "zszedł ze swojej drogi" aby świadomie sprawić kłopoty itrudności
tobie lub bliskim ci osobom. Krótko mówiąc, osoba, która swoimi czynami sama
się prosi oprzeklęcie jej.
Gdy ktoś wskutek swego karygodnego zachowania praktycznie prosi się oto,
aby zostać zniszczony, twoim uczciwym moralnym obowiązkiem jest pomóc mu wzaspokojeniu
tego życzenia. Ktoś, kto korzysta zkażdej sposobności, aby "żerować"
na innych, bywa często mylnie nazywany "sadystą". Wrzeczywistości
osoba taka to błądzący masochista, który pracuje nad własnym zniszczeniem. Ktoś
złośliwie występuje przeciwko tobie albo dlatego, że obawia się ciebie bądź
tego, co reprezentujesz, albo też nie może znieść twojego szczęścia. Są to
osoby słabe, niepewne iznajdują się na bardzo niepewnym gruncie, gdy rzucasz na
nie swoją klątwę, istanowią idealny materiał na ludzką ofiarę.
Czasami łatwo pominąć rzeczywistą nieuczciwość ofiary two jego
przekleństwa, gdy ktoś rozczula się, jaką "nieszczęśliwą osobą"
naprawdę jest. Niełatwo jednak powstrzymać niszczące zamiary twojego
przeciwnika inaprawić to wszystko, czemu wpraktyce zaszkodziły jego lub jej
zabiegi.
"Idealna ofiara" może być niestabilna emocjonalnie, ale jed nak
machinacje jej niepewności przynoszą poważny uszczerbek twojemu spokojowi lub
dobrej reputacji. "Choroba psychiczna", "załamanie
nerwowe", "niemożność przystosowania się", neurotyczne
niepokoje, "rozbite domy", "rywalizacja rodzeństwa" itd.,
itd., ad infinitum - zbyt długo było to dobrą wymówką dla agresywnych inieodpowiedzialnych
czynów. Każdy, kto mówi "musimy spróbować zrozumieć" tych, którzy
uprzykrzają życie osobom na to nie zasługującym, ma współudział wrozwoju
społecznego raka! Apologeci owych wściekłych ludzi zasługują na wszelkie baty zrąk
swych podopiecznych!
Wściekłe psy należy unicestwiać ito one owiele bardziej potrzebują pomocy
niż ludzie, którym piana występuje na usta wówczas, gdy tak im wygodnie,
zwłaszcza kiedy irracjonalne zachowanie jest wdobrym tonie! Łatwo powiedzieć:
"No ico! ludzie ci są pozbawieni pewności siebie, tak więc nie mogą mnie
skrzywdzić". Ale pozostaje faktem, że jeśli tylko będą mieli sposobność,
to cię zniszczą! Dlatego masz pełne prawo (symbolicznie) zniszczyć ich, oile
zaś twoje przekleństwa sprowokuj ą ich faktyczne unicestwienie, ciesz się, że
stałeś się narzędziem wuwolnieniu świata od zarazy! Jeżeli twój sukces lub
szczęście przeszkadza komuś - nie jesteś mu nic winny! Został stworzony po to,
aby go rozdeptać! GDYBY LUDZIE MUSIELI ODPOWIADAĆ ZA KONSEKWENCJE SWOICH
CZYNÓW, DWA RAZY ZASTANOWILIBY SIĘ, ZANIM COŚ ZROBILI!
ŻYCIE PO ŚMIERCI JAKO SPEŁNIENIE EGO
Człowiek zdaje sobie sprawę, że pewnego dnia umrze. Inne zwierzęta wiedzą,
że zbliża się ich śmierć, ale dopiero wówczas, gdy jest ona pewna, zwierzę
wyczuwa, że nadszedł już czas opuszczenia tego świata. Ale nawet wtedy nie
zdaje sobie dokładnie sprawy, co śmierć za sobą pociąga. Często podkreśla się
fakt, że zwierzęta przyjmują śmierć zgodnością, bez strachu ioporu. To piękna
koncepcja, prawdziwa jednak tylko wrazie nieuniknionej śmierci zwierzęcia.
Kiedy zwierzę jest chore lub zranione, będzie walczyło oswoje życie, dopóki
pozostanie wnim chociaż odrobina siły. To owa niezachwiana chęć życia, która
dodawałaby również człowiekoWi - gdyby tylko nie był tak "bardzo
rozwinięty" - ducha do walki, jakiego potrzebuje, aby pozostać przy życiu.
Dobrze znamy fakt, że wiele osób umiera po prostu dlatego, że poddają się iprzestaje
im już na wszystkim zależeć. Jest to zrozumiałe wprzypadku osoby bardzo chorej,
bez wyraźnej szansy na wyzdrowienie. Często jednak występuje zupełnie inna
przyczyna. Człowiek zrobił się leniwy. Nauczył się więc iść na łatwiznę. Nawet
samobójstwo stało się dla wielu ludzi mniej odrażające od wielu innych
grzechów. Winę za to należy całkowicie przypisać religii.
Śmierć wwielu religiach uważana bywa za wielkie duchowe przebudzenie, do
którego przygotowuje się przez całe życie. Koncepcja ta wygląda bardzo
zachęcająco dla osoby niezadowolonej zżycia, ale dla tych, którzy doświadczyli
wszelkich radości, jakie może dać życie, śmierć wiąże się zwielkim
przerażeniem. Itak też powinno być. Właśnie to pragnienie życia pozwoli
witalnej osobie nadal żyć po nieuniknionej śmierci jej cielesnej powłoki.
Historia dowodzi, że ludzie poświęcający całe życie na poszukiwaniu
doskonałości byli po śmierci deifikowani za swoje męczeństwo. Przywódcy
religijni ipolityczni niezwykle przebiegle układają swe plany. Poprzez ukazanie
męczennika jako wybitnego wzoru dla swoich towarzyszy zapobiegają
zdroworozsądkowej reakcji na fakt, że świadoma autodestrukcja kłóci się zcałą
zwierzęcą logiką. Dla satanisty męczeństwo ibezosobowy heroizm nie kojarzy się
zuczciwością, lecz zgłupotą. Nie odnosi się to oczywiście do sytuacji związanej
zobroną ukochanej osoby. Ale poświęcenie swojego życia za coś tak bezosobowego
jak kwestie polityczne lub religijne stanowi szczyt masochizmu.
Życie jest wielkim zaspokojeniem, śmierć wielkim wyrzecze niem. Dla osoby
zadowolonej ze swojej ziemskiej egzystencji życie przypomina przyjęcie, anikt
nie chce opuszczać dobrego przyjęcia. Ztego samego powodu ktoś cieszący się
życiem ziemskim nie będzie miał ochoty zamienić go na obietnicę życia po
śmierci, októrym nic nie wiadomo.
Wschodnie wierzenia mistyczne uczą ludzi powstrzymywania świadomej chęci
osiągnięcia sukcesu, aby mogli roztopić się w"Uniwersalnej Świadomości
Kosmicznej" - wszystko po to, aby uniknąć dobrego, zdrowego
samozadowolenia lub szczerej dumy zziemskich osiągnięć!
Warto zauważyć, że tego typu wierzenia kwitną na obszarach, gdzie
materialne dobra nie są łatwo osiągalne. Dlatego dominującym wierzeniem
religijnym musi być takie, które nakazuje swoim wiernym odrzucenie rzeczy
materialnych iunikanie posądzenia oprzywiązywanie choćby najmniejszej wagi do
podobnych dóbr. Wten sposób ludzie mogą być nakłaniani do zaakceptowania swego
losu, bez względu na to, jak nędzny by był.
Satanizm używa wielu etykiet! Gdyby nie było określeń, nie wielu znas
cokolwiek rozumiałoby zżycia, ajeszcze mniej liczni przywiązywaliby do niego
jakiekolwiek znaczenie - znaczenie zmusza do uznania go, ato jest to, czego
chcą wszyscy, szczególnie wschodni mistycy, którzy próbują każdemu udowodnić,
że ten czy ów dłużej potrafi medytować lub znieść więcej wyrzeczenia ibólu niż
jego towarzysz.
Wschodnie filozofie głoszą, że zanim zrodzi się grzech, musi nastąpić
rozpad ludzkiego ego. Satanista uznaje za niemożliwe wyobrażenie takiego ego,
które świadomie wybrałoby działanie wbrew sobie. Wkrajach, gdzie używa się tego
jako zachęty dla osób ubogich zwyboru, uchodzi za niezrozumiałe, że filozofia,
która uczy postępowania wbrew swojemu ego, może służyć pożytecznym celom -
przynajmniej winteresie sprawujących władzę, dla których niezadowolenie
rządzonych byłoby bardzo szkodliwe. Ale dla każdego, kto posiada wszelkie
możliwości uzyskania materialnego sukcesu, wybór tej formy religijnej myśli
wydaje się naprawdę głupi!
Wschodnia mistyka opiera się na silnej wierze wreinkarnację. Dla osoby,
która rzeczywiście nic nie posiada wswoim obecnym życiu, nadzieja, że wpoprzedniej
egzystencji była królem lub że stanie się nim wprzyszłym wcieleniu, jest
niezwykle atrakcyjna iw znacznym stopniu zaspokaja potrzebę szacunku dla samego
siebie. Jeżeli człowiek wswoim obecnym życiu nie ma nic, zczego odczuwałby
dumę, może pocieszyć się myślą: "Istnieją przecież przyszłe żywoty".
Wierzącemu wreinkarnację nigdy nie przyjdzie na myśl, że skoro jego ojciec,
dziadek, pradziadek itd. zgromadzili "dobrą karmę" poprzez
przynależność do tej samej wiary ietyki co jemu współcześni - to dlaczego żyje
teraz wubóstwie, anie jak maharadża?
Wiara wreinkarnację stwarza piękny, bajeczny świat, wktórym każdy może
znaleźć właściwą drogę do wyrażenia swego ego, ale jednocześnie żąda
wyrzeczenia się go. Potwierdzają to role, jakie ludzie przypisują sobie wswoich
przeszłych lub przyszłych żywotach.
Wierzący wreinkarnację nie zawsze wybierają dla siebie godną szacunku
osobę. Jeżeli ktoś ma szacowną, konserwatywną naturę, często wybierze sobie
barwną postać oszusta lub gangstera, zaspokajając wten sposób swoje alter ego.
Lub też kobieta owysokim statusie społecznym może wybrać ladacznicę lub sławną
kurtyzanę dla scharakteryzowania siebie wprzeszłym życiu. Gdyby ludzie byli
zdolni do pozbycia się piętna ciążącego na zaspokojeniu własnego ego, nie
musieliby realizować tego naturalnego celu uciekając się do takich sposobów,
jak wiara wreinkarnację - wistocie gra oparta na samooszukiwaniu się.
Satanista wierzy wcałkowite zaspokojenie własnego ego. Satanizm jest wrzeczywistości
jedyną religią propagującą wzmocnienie lub pobudzenie ego. Tylko wtedy, gdy
dana osoba odpowiednio zaspokoiła własne ego, może pozwolić sobie na to, aby
być miłą iuprzejmą dla innych, nie ujmując nic szacunkowi dla samej siebie. Zreguły
uważamy, że bufon jest osobą obdarzoną wielkim ego. Wrzeczywistości jego
przechwałki wynikają zpotrzeby zaspokojenia zubożałego ego.
Przywódcy religijni zawsze trzymali wryzach swoich zwolenników tłumiąc ich
ego. Sprawiając, że wierni czują się czymś gorszym, mają pewność, że bóg staje
się dla nich tym bardziej przerażający. Satanizm nakłania swoich wyznawców do
rozwijania dobrego, silnego ego, ponieważ daje im ono poczucie własnej
godności, tak bardzo potrzebnej do aktywnego uczestniczenia wżyciu.
Jeżeli ktoś jest przez całe swoje życie aktywny iwalczy do końca wobronie
swojego ziemskiego życia, właśnie to ego przeciwstawi się śmierci nawet po
opuszczeniu ciała, które zamieszkiwało. Należy podziwiać małe dzieci za ich
entuzjazm do życia. Przykładem może być małe dziecko, które nie chce iść do
łóżka, gdy dzieje się coś ciekawego, akiedy wkońcu uda się je położyć do łóżka,
itak wymknie się po schodach, aby zerkać przez zasłonę ipodglądać. Właśnie ta
podobna do dziecięcej żywotność pozwala sataniście patrzyć przez zasłonę
ciemności iśmierci pozostając na ziemi.
Samopoświęcenie nie jest popierane przez religię satanistycz ną. Dlatego
też samobójstwo nie znajduje uznania wtej religii.
Spotykamy pewien wyjątek: śmierć przychodzącą jako zaspoko jenie, niosącą
ulgę wnieznośnej ziemskiej udręce.
Męczennicy religijni oddają swoje życie nie dlatego, że stało się ono dla
nich nie do wytrzymania, ale wcelu wykorzystania swojego największego
poświęcenia jako narzędzia służącego ostatecznemu dopełnieniu własnych wierzeń
religijnych. Musimy więc założyć, że samobójstwo popełnione wimię Kościoła jest
wybaczane, anawet popierane - mimo że Pismo uznaje ten czyn za grzech - poniew
aż męczennicy religijni zprzeszłości zawsze byli deifikowani.
Ciekawe, że inne religie uważają samobójstwo za grzech wtym jednym
przypadku, gdy stanowi ono zaspokojenie.
ŚWIĘTA RELIGIJNE
Największe święto wreligii satanistycznej to dzień urodzin każdego
człowieka. Stanowi ono bezpośrednie przeciwieństwo do najświętszych dni winnych
religiach, które deifikują poszczególnego boga stworzonego wformie
antropomorficznej na wzór człowieka, dowodząc wten sposób, że ego nie zostało
do końca pogrzebane.
Satanista uważa: "Dlaczego nie być uczciwym - skoro chcesz wykreować
boga na podobieństwo człowieka, to czemu nie mógłby być stworzony na twoje
podobieństwo". Każdy człowiek jest bogiem, jeśli tylko chce się za takiego
uważać. Tak więc Satanista obchodzi dzień własnych urodzin jako najważniejsze
święto wroku. Czy nie jesteś bowiem szczęśliwszy zpowodu własnych urodzin niż zpowodu
urodzin kogoś, kogo nawet na oczy nie widziałeś? Ztej samej przyczyny,
pomijając święta religijne, pytamy. dlaczego przywiązywać większą wagę do dnia
urodzin prezydenta lub historycznej daty zamiast do dnia, wktórym przyszliśmy
na ten najwspanialszy ze światów?
Nie biorąc pod uwagę faktu, że niektórzy znas mogli być nie chciani lub
przynajmniej nie do końca zaplanowani, jesteśmy szczęśliwi - gdybyśmy nawet
mieli być jedynymi szczęśliwYmi - ztego powodu, że tu się znajdujemy!
Powinieneś poklepać się po ramieniu, kupić sobie to, na co masz ochotę,
traktować się jak króla (lub boga), którym jesteś, iw ogóle świętować swoje
urodziny znajwiększą pompą iradością.
Zaraz po dniu własnych urodzin dwoma najważniejszymi satanistycznymi
świętami są: Walpurgisnacht (Noc Walpurgi) iHalloween (lub wigilia Wszystkich
Świętych).
Św. Walpurgis lub Walpurga, lub Walburga - forma imienia zależna od czasu irejonu
- urodziła się wSussex pod koniec VII lub na początku VIII wieku. Nauki
pobierała wWinburn wDorset, gdzie po przywdzianiu habitu przebywała przez
dwadzieścia siedem lat. Następnie za namową swojego wuja, św. Bonifacego, ibrata,
św. Wilibalda, wyruszyła zinnymi zakonnicami, aby zakładać domy kościelne na
terenie Niemiec. Jej pierwszą siedzibą stało się Bischofsheim na terenie
diecezji mogunckiej, awdwa lata później (w 754 roku) została przełożoną
klasztoru benedyktynek wHeidenheim na terenie diecezji Eichstadt wBawarii,
zarządzanej przez jej brata Wilibalda. Tam ich drugi brat, Winebald, był
wówczas także głową klasztoru. Po śmierci Winebalda w760 roku przejęła jego
obowiązki, sprawując zarząd nad oboma klasztorami aż do śmierci - do 25 lutego
779 roku. Jej szczątki przeniesiono do Eichstadt, złożono wskalnej grocie, zktórej
zaczęła wyciekać oleista substancja, zwana później olejem
Walpurgi, która miała cudowne właściwości, stanowiąc lek przeciw wszelkim
chorobom. Grota stała się miejscem, do którego przybywało wiele pielgrzymek, ana
jej miejscu wybudowano wspaniały kościół. Pamięć zakonnicy czczono przy wielu
okazjach, szczególnie wdniu 1 maja, wktórym jej święto zastąpiło staropogańską
uroczystość. Wzadziwiający sposób całe to bajdurzenie potrzebne było do
znalezienia wymówki umożliwiającej kontynuowanie obchodów najważniejszego
dorocznego, pogańskiego święta - największego wiosennego święta zrównania dnia
znocą!
Wigilia maja zapamiętana została jako noc, podczas której wychodzą na świat
wszystkie demony, upiory, widma izjawy iwydają dziką biesiadę symbolizującą
zadowolenie znastania wiosny.
Świętych lub Dzień Halloween - wigilia Dnia Wszystkich ~ Wszystkich
Świętych, z31 października na 1 listopada należał do wielkich świąt ognia wBrytanii
za czasów druidów. WSzkocji święto to połączono zokresem, wktórym duchy
zmarłych, demony, czarownice iczarownicy byli szczególni aktywni, azarazem
życzliwi. Paradoksalnie, tej nocy młodzi ludzie odprawiali magiczne rytuały,
aby sprawdzić, kto będzie ich przyszłym partnerem na całe życie. Młodzi
wieśniacy traktowali to jako dobrą, wesołą izmysłową zabawę, natomiast starsi
brali bardzo poważnie itroszczyli się ozabezpieczenie własnych domostw przed
złymi duchami, czarownicami idemonami, które owej nocy posiadały wyjątkową moc.
Przesilenia izrównania dnia znocą są również obchodzone jako święta, gdyż
wyznaczają pierwsze dni nowej pory roku. Różnica pomiędzy przesileniem azrównaniem
dnia znocą jest czysto semantyczna - polega na określeniu relacji, wjakich
znajdują się względem siebie słońce, księżyc igwiazdy. Przesilenie odnosi się
do lata izimy, zrównanie dnia znocą do jesieni iwiosny.
Przesilenie letnie ma miejsce wczerwcu, zimowe wgrudniu. Je sienne
zrównanie dnia znocą wypada we wrześniu, wiosenne wmarcu. Zarówno przesilenia,
jak izrównania dnia znocą różnią się odzień lub dwa wzależności od roku -
zależą od cyklów księżycowych wdanym momencie - następują jednak zwykle nocą z21
na 22 danego miesiąca. Pięć do sześciu tygodni po tych dniach obchodzone są
legendarne satanistyczne święta.
CZARNA MSZA
Żadna czynność nigdy nie była bardziej łączona zsatanizmem niż czarna msza.
Mówiąc, że ceremonia najbardziej bluźniercza ze wszystkich obrządków
religijnych jest niczym innym jak literackim wymysłem, występujemy ztwierdzeniem
wymagającym wyjaśnienia - gdyż nic nie mogłoby być prawdziwsze.
Typowe wyobrażenie czarnej mszy wygląda następująco:
odziany whabit kapłan stoi przed ołtarzem, na którym leży naga kobieta zrozrzuconymi
na boki nogami, zwyeksponowaną pochwą, wkażdej zwyciągniętych na całą długość
rąk trzyma czarną świecę wykonaną ztłuszczu nie chrzczonych dzieci, akielich
wypełniony moczem (lub krwią) prostytutki spoczywa na jej brzuchu. Nad ołtarzem
wisi odwrócony krzyż, atrójkątna hostia ze skażonego chleba lub zabarwionej na
czarno rzepy jest metodycznie święcona, gdy kapłan znamaszczeniem wkłada ją do
warg sromowych kobiety leżącej na ołtarzu iwyjmuje spomiędzy nich. Następnie,
jak nam się mówi, po wygłoszeniu inwokacji do Szatana iinnych demonów odmawia
się iodśpiewuje szereg modlitw ipsalmów - na wspak lub przeplatanych elementami
obscenicznymi... Wszystko to odbywa się wewnątrz "chroniącego"
pentagramu wyrysowanego na podłodze. Jeśli pojawia się Diabeł, ma on
niezmiennie postać przepełnionego energią mężczyzny noszącego na ramionach
głowę czarnego kozła. Po tym następuje biczowanie, palenie modlitewnika,
wzajemne całowanie genitaliów iogólna orgia - wszystko przy wtórze recytowanych
wtle wsprośny sposób fragmentów Pisma świętego iprzy głośnym opluwaniu krzyża!
Jeżeli istnieje możliwość zarżnięcia wofierze małego dziecka podczas rytuału,
tym donioślejszy się on staje - gdyż, jak wszystkim wiadomo, to przecież
ulubiony sport satanisty!
Jeśli to brzmi odrażająco, to podobne raporty zczarnych mszy odniosły swój
zamierzony sukces - łatwo zrozumieć, że Kościół utrzymał pobożnych na swoim
łonie. Żadna "uczciwa" osoba nie mogłaby nie trzymać strony
inkwizytorów, oile usłyszała otego rodzaju świętokradztwach. Zajmujący się
kościelną propagandą doskonale wypełnili swoje obowiązki, informując
społeczeństwo od czasu do czasu otego typu herezjach iohydnych czynach pogan,
katarów, bogomiłów, templariuszy iinnych, którzy zpowodu swojej dualistycznej
filozofii, aczasami satanistycznej logiki musieli zostać wytępieni.
Historie owykradaniu przez satanistów nie ochrzczonych dzieci wcelu
wykorzystania ich podczas mszy były nie tylko skutecznym środkiem
propagandowym, ale również stanowiły stałe źródło dochodu dla Kościoła wpostaci
opłat za chrzest. Żadna chrześcijańska matka po usłyszeniu otych diabolicznych
porwaniach nie mogłaby powstrzymać się od należytego ochrzczenia swojego
dziecka, ito bardzo pospiesznie.
Kolejne oblicze ludzkiej natury przejawia się wfakcie, że artysta lub
pisarz olubieżnych myślach mógł oddawać się swym najbardziej obscenicznym
upodobaniom opisując to, co robią heretycy. Cenzor przeglądający pornografię,
by wiedzieć, przed czym ma ostrzegać innych, to współczesny odpowiednik
średniowiecznego kronikarza opisującego obsceniczne czyny satanistów (co oczywiście
kontynuują współcześni dziennikarze). Krążą opinie, że najbogatsze na świecie
zbiory literatury pornograficznej mieszczą się wWatykanie!
Całowanie tyłka Diabła podczas tradycyjnej czarnej mszy łatwo można przyjąć
za zapowiedź współczesnego określenia używanego do opisu kogoś, kto poprzez
odwoływanie się do czyjegoś ego chce uzyskać od owej osoby korzyści materialne.
Ponieważ wszystkie satanistyczne ceremonie miały bardzo realne,
materialistyczne cele, oscularum infame (pocałunek niesławy) uważany był za
symboliczny rekwizyt pomocny wosiągnięciu raczej przyziemnych niż duchowych
sukcesów.
Zazwyczaj przyjmuje się, że ceremonia lub msza satanistyczna nosi
określenie czarnej mszy. Czarna msza nie jest magiczną ceremonią praktykowaną
przez satanistów. Satanista wykorzystałby czarną mszę jedynie jako formę
psychodramy. Co więcej, czarna msza nie musi wcale być dowodem, że jej
uczestnicy są satanistami. Czarna msza stanowi przede wszystkim parodię
obrządków religijnych Kościoła rzymskokatolickiego, ale może być również
traktowana jako satyra na jakąkolwiek religijną ceremonię.
Dla satanisty czarna msza wswoim bluźnierstwie skierowanym przeciw
ortodoksyjnym rytuałom nie jest wcale konieczna.
Obrządki we wszystkich uznanych religiach są wrzeczywistości parodiami
starych rytuałów odprawianych przez czcicieli ziemi iciała. Wpróbie
odseksualizowania iodhumanizowania pogańskich wierzeń późniejsi propagatorzy
wiary duchowej pozbawili rytuały ich prawdziwych znaczeń, zastępując je
szyderczymi eufemizmami, uznawanymi obecnie za "prawdziwe msze".
Nawet jeśli satanista miałby spędzić każdą noc na odprawianiu czarnej mszy,
wcale nie będzie to większą parodią od pobożnisia, często bywającego wkościele,
który nie zdając sobie ztego sprawy uczęszcza na własne "czarne msze"
- popełnia swoje oszustwo wobec uczciwych iemocjonalnie zdrowych rytuałów
pogańskiej starożytności.
Każda ceremonia uważana za czarną mszę musi skutecznie szokować ioburzać,
co zdaje się wyznaczać miarę jej sukcesu.
W średniowieczu bluźnierstwo przeciw świętemu Kościołowi było szokiem.
Teraz jednak Kościół nie przedstawia już przerażającego obrazu, jak to miało
miejsce wczasach inkwizycji. Tradycyjna czarna msza dla księdza opokroju
dyletanta lub odstępcy nie jest już odrażającym spektaklem, jak to niegdyś
bywało. Jeżeli satanista pragnie dla celów psychodramy odprawić bluźnierczy
rytuał skierowany przeciw szanowanej instytucji, musi zachować ostrożność, aby
odbył się on wsposób nie zmierzający ku śmiesznej parodii. Tak więc, prawdę
mówiąc, kopie on świętą krowę.
Czarna msza dzisiaj składałaby się zbluźnierstwa skierowanego przeciw
"świętym" zagadnieniom, jak wschodni mistycyzm, psychiatria, ruchy
psychodeliczne, ultraliberalizm itd. Patriotyzm byłby wysławiany, narkotyki iich
orędownicy zostaliby napiętnowani, grubiańscy wojownicy - deifikowani, aschyłek
eklezjastycznych teologii mógłby nawet otrzymać satanistyczną pochwałę.
Satanistyczni mędrcy zawsze byli katalizatorami dychotomii koniecznej do
wymieszania się popularnych wierzeń, awzwiązku ztym ceremonia ocharakterze
czarnej mszy może służyć daleko idącym magicznym celom.
W 1666 roku we Francji miało miejsce kilka bardzo interesu jących zdarzeń.
Wraz ze śmiercią Franois Mansarta, architekta trapezoidu, którego geometria
miała stanowić prototyp nawiedzonego domu, zakończyła się budowa pałacu
wersalskiego, wzniesionego według jego projektu. Ostatnia zfascynujących
kapłanek Szatana, Jeanne-Marie Bouvier (madame Guyon) miała zostać przyćmiona
przez przebiegłą oportunistkę izimną kobietę interesu Catherine Deshayes, zwaną
też LaVoisin. Działał też pewien znawca kosmetyków, który babrając się waborcjach
idostarczaniu najskuteczniejszych trucizn kobietom pragnącym wyeliminować nie
chcianych mężów lub kochanków, odnalazł wponurych opowieściach o"messes
noires" źródło przysłowiowej burzy mózgów.
Można śmiało powiedzieć, że data 1666 oznacza rok pierwszej
"komercyjnej" czarnej mszy! Wrejonie na południe od St. Denis, zwanym
dzisiaj La Garenne, La Voisin nabyła ogromny, ogrodzony murami dom, który
wyposażyła wapteki, cele, laboratoria i... kaplicę. Wkrótce dla członków
rodziny królewskiej idla pomniejszych dyletantów stało się de rigueur, aby
przychodzić iuczestniczyć wkażdym ze wcześniej wspomnianych wtym rozdziale
typów obrządków. Zorganizowane oszustwo popełniane podczas tych ceremonii
zostało błędnie, ale nieodwracalnie odnotowane przez historię jako
"prawdziwa czarna msza".
Gdy La Voisin aresztowano 13 marca 1679 roku (całkiem przypadkowo wkościele
Notre-Dame-des-Bonnes-Neuvelles), kości zostały już rzucone. Zwyrodniałe czyny
La Voisin przyćmiły chwałę satanizmu na wiele kolejnych lat.
Satanizm dla zabawy irozrywki pojawił się następnie wAnglii wpołowie XVIII
wieku pod postacią zorganizowanego przez sir Francisa Dashwooda Zakonu
Franciszkanów zMedmanham, popularnie zwanego Klubem Ognia Piekielnego.
Wyzbywając się krwi, zabijania iświec zdziecięcego tłuszczu stosowanych podczas
mszy wwieku poprzednim, sir Francis zdołał wprowadzić rytuały wypełnione dobrą,
nieprzyzwoitą zabawą ibez Wątpienia zapewnił wielu światłym postaciom swojego
okresu barwny inieszkodliwy rodzaj psychodramy. Interesującym odłamem grupy sir
Francisa, który przyczynił się do nadania klimatu Klubowi Ognia Piekielnego,
była grupa zwana Dilettanti Club, także założona przez niego.
Dopiero XIX wiek przyniósł oczyszczenie satanizmowi, ato dzięki marnym
wynikom prób posługiwania się przez "białych" magów
"czarną" magią. Dla satanizmu był to okres niezwykle paradoksalny,
łącznie zdziałalnością takich pisarzy, jak Baudelaire iHuysmans, którzy pomimo
swojej jawnej obsesji zła wydawali się całkiem mili. Diabeł rozwinął swoją
lucyferyczną osobowość dla szerokiej publiczności istopniowo przeobraził się wsalonowego
dżentelmena. Była to era "ekspertów" czarnej sztuki, takich jak
Eliphas Levi, iniezliczonej ilości mediów, które wraz ze starannie przez siebie
omotanymi duchami idemonami zdołały również omotać umysły wielu ludzi, którzy
do dnia dzisiejszego nazywają siebie parapsychologami!
Jeśli chodzi osatanizm, najbardziej do niego zbliżone były neopogańskie
rytuały odprawiane przez Hermetyczny Zakon Złotego Świtu MacGregor Mathersa ipóźniej
Zakon Srebrnej Gwiazdy Aleistera Crowleya (A.-. A.-. - Argentinum Astrum) iZakon
Wschodnich Templariuszy (Order of Oriental Templars < O.T O>), które
paranoicznie zaprzeczały jakimkolwiek związkom zsatanizmem poza narzuconym
sobie samemu przez Crowleya wizerunkiem bestii apokaliptycznej. Pomijając
całkiem urocze fragmenty poezji ipowierzchowną wiedzę magiczną, Crowley - gdy
nie zajmował się wspinaczką - spędzał większość swojego czasu jako par
excellence pozer ipracował po godzinach nad swoim złem. Podobnie jak
współczesny mu duchowny Montague Summers, Crowley oczywiście przez większość
swojego życia trzymał język za zębami, ale jego współcześni zwolennicy są
dziwnym trafem zdolni do wyczytania ezoterycznych znaczeń zkażdego jego słowa.
Zawsze równolegle ztymi towarzystwami istniały kluby seksu wykorzystujące
satanizm jako podłoże intelektualne, które przetrwały do dziś idostarczają
pożywki dziennikarzom.
Skoro odnosimy wrażenie, że czarna msza przerodziła się zliterackiej
inwencji Kościoła wzdeprawowaną komercjalną rzeczywistość, wpsychodramę dla
dyletantów iikonoklastów, stając się asem wrękawie mediów... tak więc wktórym
miejscu pasuje to do obrazu prawdziwej natury satanizmu - ikto praktykował
satanistyczną magię przez te wszystkie lata przed rokiem 1666?
Odpowiedź na tę zagadkę tkwi winnej zagadce. Czy osoba ogólnie uznana za
satanistę praktykuje satanizm wjego prawdziwym znaczeniu, czy raczej wydaje się
taką zpunktu widzenia środowiSk opiniotwórczych uległych niebiańskiej
perswazji? CzęStO się mówiło, icałkiem słusznie, że wszystkie książki na temat
Diabła zostały napisane przez agentów Boga. Dlatego całkiem łatwo zrozumieć,
jak pewne grupy czcicieli diabła powstały wwyniku inwencji teologów.
Niegdysiejszy "zły" charakter niekoniecznie musi praktykować
prawdziwy satanizm. Nie jest również żywym ucieleśnieniem pierwiastka
nieskrępowanej dumy lub własnego majestatu, co dało postpogańskiemu światu
definicję diabła sformułowaną przez ludzi Kościoła. Zamiast tego stanowi on
produkt uboczny późniejszej ibardziej wypracowanej propagandy.
Pseudosatanizm zawsze potrafił pojawić się wdziejach nowo żytnych dzięki
swoim czarnym mszom oróżnym poziomie bluźnierstwa, ale prawdziwego satanistę
nie tak łatwo do rozpoznać.
Byłoby zbyt dużym uproszczeniem powiedzieć, że każdy męż czyzna ikażda
kobieta sukcesu na świecie jest, nawet otym nie wiedząc, praktykującym
satanistą, ale pragnienie ziemskiego sukcesu iurzeczywistnienie go to
dostateczny powód, aby.. kciuk wdół. Jeżeli wejście bogatego człośw. Piotr
skierował swoj wieka do nieba wydawać się ma równie trudne jak przejście
wielbłąda przez ucho igielne, jeżeli zamiłowanie do pieniędzy rodzi zło, to
należy przynajmniej założyć, że najpotężniejsi ludzie na świecie muszą wwiększości
być satanistami. Tyczy się to finansistów, przemysłowców, papieży, poetów,
dyktatorów, wszelkiego rodzaju osób opiniotwórczych iprzywódców działań na
skalę światową.
Od czasu do czasu wskutek "przecieków" znajduje się na świe cie
jakiegoś enigmatycznego mężczyznę lub kobietę "babrających" się wczarnych
sztukach. Światło dzienne oglądają jako "tajemniczy ludzie" historii.
T akie nazwiska, jak: Rasputin, Zaharoff, Cagliostro, Rosenberg iinne podobne
są, można powiedzieć, pośrednimi ogniwami prawdziwej spuścizny Szatana...
spuścizny, która stoi ponad etnicznymi, rasowymi iekonomiCZnymi różnicami, jak
również przemijającymi ideologiami. Sataniści zawsze rządzili światem... izawsze
będą nim rządzić bez względu na to, pod jakim imieniem wystąpią.
Jedna rzecz jest pewna: zasady, filozofia ipraktyki przedstawione wtej
książce stosowane są przez najbardziej zaawansowanych na drodze samorealizacji
inajpotężniejszych ludzi na ziemi. Wsekretnych myślach każdego mężczyzny ikażdej
kobiety, motywowanych przez zdrowe inie przyćmione umysły, zamieszkuje
potencjał satanisty, zawsze tak było. Znak rogów ukaże się teraz wielu, amagowie
wystąpią, aby ich rozpoznano.
--------------------------------------------------------------------------------
(ZIEMIA) KSIĘGA BELIALA PANOWANIE NA ZIEMI
Najatrakcyjniejszy element magii kryje się nie wjej stosowaniu, ale wjej
ezoterycznych meandrach. Element tajemniczości, który tak bardzo osłania
praktykę czarnej sztuki, był zawsze świadomie irozmyślnie podsycany przez tych,
którzy często uzurpują sobie prawo do tytułu największego eksperta wowej
dziedzinie.
Jeżeli najkrótszą odległością pomiędzy dwoma punktami jest linia prosta, to
uznani okultyści sprawdziliby się jako budowniczowie labiryntów. Główne zasady
magii ceremonialnej tak długo sprowadzano do klasyfikowanych wnieskończoność
okruchów scholastycznego mistycyzmu, iż rzekomi czarownicy stają się ofiarami
sztuki błądzenia, którą sami powinni stosować! Można użyć analogicznego
przykładu ze studentem psychologii stosowanej, który mimo tego, że zna
odpowiedzi na wszystkie pytania, nie potrafi znaleźć sobie przyjaciół.
Cóż za pożytek ze studiowania nieprawdy - chyba że wszyscy wierzą wtę
nieprawdę. Wielu, oczywiście, WIERZY wnieprawdę, ale wciąż żyje wzgodzie zprawami
natury. Ina tym właśnie opiera się satanistyczna magia. To jest elementarz -
najważniejsze dzieło omagii materialistycznej. To satanistyczny Przewodnik
McGuffeya.
Belial znaczy "bez pana" isymbolizuje prawdziwą niezależność,
samowystarczalność iosobiste osiągnięcia. Belial reprezentuje żywioł ziemi iw
ten sam sposób traktowana będzie magia mocno stojąca obiema nogami na ziemi -
realna, silna magiczna praktyka, anie mistyczne banały pozbawione obiektywnego
sensu. Nie szukaj dalej. Wtym tkwi sedno!
TEORIA IPRAKTYKA MAGII SZATANA (OKREŚLENIE ICEL)
Używana wtej książce definicja magii brzmi następująco: "Zmiana
sytuacji lub wydarzeń zgodnie zwłasną wolą, której dokonanie przy zastosowaniu
ogólnie przyjętych metod byłoby niemożliwe". Należy przyznać, że
pozostawia to szerokie pole do indywidualnej interpretacji. Niektórzy powiedzą,
że te instrukcje iprocedury są niczym innym jak psychologią stosowaną lub
naukowym faktem określonym za pomocą "magicznej" terminologii -
dopóki nie dojdą do tego fragmentu tekstu, który mówi: "oparte na nie
znanych nauce odkryciach". Ztego też powodu nie próbowano podjąć prób
ograniczania się do ustalonej nomenklatury wznajdowaniu wyjaśnień. Magii nigdy
nie jest się wstanie wyjaśnić wcałkowicie naukowy sposób, jednakże nauka zawsze
była, przy tej lub innej okazji, uważana za magię.
Nie ma żadnej różnicy pomiędzy "białą" a"czarną" magią,
nie licząc drobnomieszczańskiej hipokryzji, sprawiedliwości kierowanej
poczuciem winy, atakże samooszukiwania się "białych" magów. Wklasycznej
religijnej tradycji "biała" magia stosowana jest do altruistycznych,
szlachetnych i"dobrych" celów, podczas gdy "czarną" magię
wykorzystuje się do wyniesienia samego siebie, zwiększenia osobistej mocy ido
"złych" celów. Nikt na świecie nigdy nie zajmował się studiami
okultystycznymi, metafizyką, jogą lub jakąkolwiek inną koncepcją "białego
światła", nie mając na celu zadowolenia własnego ego iosiągnięcia
osobistej mocy. Tak to już wygląda, że niektórzy ludzie lubią nosić
włosiennice, ainni wolą aksamit lub jedwab. Co daje przyjemność jednym, może
być przykre dla innych itak samo jest z"dobrem" i"złem".
Każdy praktykujący czary żywi przeświadczenie, że robi rzeczy
"właściwe".
Magia dzieli się na dwie kategorie: rytualną lub ceremonialną inie rytualną
lub manipulacyjną. Magia rytualna składa się zodprawienia formalnej ceremonii,
która przynajmniej wczęści odbywa się wmiejscu przeznaczonym do takich celów iw
odpowiednim czasie. Główne jej zadanie polega na wyizolowaniu adrenaliny iemocjonalnie
pobudzanych energii, które wnormalnych warunkach uległyby rozproszeniu, izamianie
tego wdynamicznie przekazywaną siłę. To akt czysto emocjonalny, anie
intelektualny. Jakakolwiek intelektualna aktywność musi mieć miejsce przed
ceremonią, nie zaś wtrakcie jej trwania. Ten typ magii nazywany jest często
"MAGIĄ wyższą".
Magia nie rytualna lub manipulacyjna, zwana czasami "MAGIĄ
NIŻSZĄ", polega na pomysłowym zastosowaniu różnych przedmiotów ispowodowaniu
sytuacji, które mogą sprawić, że coś "zgodnie zwolą ulegnie zmianie".
Wdawnych czasach nazwano by to "zauroczeniem," "czarem" lub
"diabelskim okiem".
Większość ofiar wprocesach czarownic nie była czarownicami. Często ofiary
okazały się ekscentrycznymi, starymi, nieprzystosowanymi społecznie kobietami.
Inne były wyjątkowo atrakcyjnymi niewiastami, które zawróciły wgłowach
panującym, po czym pozostawały nieczułe na ich zaloty. Prawdziwe czarownice
rzadko tracono lub nawet stawiano przed sądem, ponieważ były biegłe wsztuce
rzucania uroków ipotrafiły oczarować mężczyzn, aby wten sposób uratować własne
życie. Większość autentycznych czarownic sypiała zinkwizytorami. Tak zrodziło
się słowo "oczarowanie." Pierwotnie "oczarowanie" oznaczało
"czary".
Najważniejszą cechą współczesnej czarownicy jest jej zdolność do uczynienia
się pociągającą lub umiejętność wykorzystania oczarowania. Słowo
"zauroczenie" ma podobne okultystyczne pochodzenie. Zauroczenie było
określeniem diabelskiego oka.
Podporządkowanie sobie czyjegoś wzroku, innymi słowy, zauroczenie kogoś,
oznaczało rzucenie na niego uroku za pomocą diabelskiego oka. Dlatego też jeśli
kobieta miała zdolność zauroczenia mężczyzn, uznawano ją za czarownicę.
Nauka skutecznego wykorzystywania potęgi SPOJRZENIA jest integralną częścią
treningu czarownicy lub czarownika. Aby kimś manipulować, musisz najpierw
przyciągnąć iutrzymać jego uwagę. Można tego dokonać poprzez zastosowanie
jednej ztrzech metod: seksu, uczucia lub niezwykłego wyglądu, lub też
jakiejkolwiek ich kombinacji. Czarownica winna uczciwie się zdecydować, do
której kategorii wsposób najbardziej naturalny pasuje. Pierwsza kategoria,
seks, jest oczywista. Jeżeli kobieta uważa się za atrakcyjną lub pociągającą
seksualnie, powinna robić wszystko, co wjej mocy, aby być jak najbardziej
ponętną iużywać seksu jako swojego najpotężniejszego narzędzia. Gdy przyciągnie
uwagę mężczyzny za pomocy swojego seksapilu, będzie wstanie dowolnie nim
manipulować. Drugą kategorię stanowi uczucie. Kategoria ta zreguły obejmuje
kobiety starsze. Należy do nich typ czarownicy zwanej inaczej
"babą-jagą", która może mieszkać wmałym wiejskim domku, ludzie zaś
postrzegają ją jako osobę nieco ekscentryczną. Dzieci są zwykle oczarowane
niezwykłą baśniowością podobnej czarownicy, amłodzi dorośli cenią ją za jej
mądre rady.
Tylko dzieci dzięki swojej niewinności mogą rozpoznać jej magiczną moc.
Dopasowując się do wizerunku słodkiej, małej, starszej babci zsąsiedztwa może
ona wykorzystać sztukę wprowadzenia wbłąd, aby osiągnąć swoje cele. Trzecia
kategoria to niezwykły wygląd. Chodzi tu okobiety, odziwnej lub przerażającej
aparycji. Spożytkowując swój niezwykły wygląd umie taka czarownica manipulować
ludźmi po prostu dlatego, że będą się obawiać konsekwencji niespełnienia
rzeczy, októre poprosi.
Wiele kobiet zaliczyć można do więcej niż jednej ztych trzech kategorii. Na
przykład młoda dziewczyna, która ma świeży iniewinny wygląd, ajednocześnie jest
bardzo seksowna, łączy wsobie elementy uczucia iseksu. Lub kobieta typu femme
fatale, która jednoczy wsobie seksapil iswoisty demonizm, wykorzystuje seks izadziwienie.
Po oszacowaniu swoich cech każda czarownica musi zadecydować, do której
kategorii lub do jakiej ich kombinacji należy, aby następnie wykorzystywać to
we właściwy sposób.
Mężczyzna pragnący być dobrym czarownikiem również musi stwierdzić, do
jakiej kategorii należy. Przystojnego lub seksualnie pociągającego mężczyznę
przypisze się oczywiście do pierwszej kategorii, czyli seksu. Do drugiej
kategorii, uczuciowej, zaliczać się będzie starszy mężczyzna owyglądzie
przypominającym elfa lub leśnego czarodzieja. Słodki starszy dziadziuś
(faktycznie często wstrętny staruch) również znajdzie się wśród osób
wykorzystujących uczucie. Trzecim typem będzie mężczyzna oponurym lub
diabolicznym wyglądzie. Każdy ztych mężczyzn może zastosować swoje władcze
spojrzenie wdokładnie taki sam sposób, jak wcześniej opisane kobiety.
Wygląd zewnętrzny wykorzystywany wcelu wywołania od powiedniej reakcji
emocjonalnej to zcałą pewnością najważniejszy czynnik wpraktykowaniu magii
niższej. Każdy na tyle głupi, aby powiedzieć, że "wygląd zewnętrzny nie ma
znaczenia", oszukuje samego siebie. Dobry wygląd nie jest konieczny, ale
"wygląd" - niezbędny!
Kolejnym ważnym czynnikiem manipulacyjnym wmagii niższej okazuje się
zapach. Pamiętaj, zwierzęta obawiają się wszystkiego, co jest pozbawione
zapachu! Ichoć my możemy, jako ludzkie zwierzęta, zaprzeczyć, że nie opieramy
się świadomie na ocenach powodowanych tym zmysłem, wciąż węch pobudza nas wrównym
stopniu jak czworonogi. Jeżeli jesteś mężczyzną ipragniesz oczarować kobietę,
pozwól, aby naturalne wydzieliny twojego ciała natychmiast wypełniły atmosferę
wokół ciebie idziałały wanimalistycznym kontraście ze społeczną układnością,
jaka cię przystraja. Jeżeli jesteś kobietą ichcesz oczarować mężczyznę, nie
obawiaj się, że możesz go "urazić" tylko dlatego, że wydzieliny izapachy
twojego ciała nie zostały usunięte lub że miejsce pomiędzy twoimi udami nie
pozostaje suche isterylne.
Te naturalne zapachy są seksualnymi stymulatorami, wktóre wyposażyła nas
pełna magicznej mądrości natura.
Stymulatory uczucia to takie zapachy, które odwołują się do przyjemnych
wspomnień inostalgii. Uwiedzenie mężczyzny przez żołądek zaczyna działać wtym
właśnie momencie, gdy zkuchni dolatują zapachy! "Uczuciowy" typ
czarownicy będzie to traktować jako jedną znajbardziej użytecznych metod
oczarowywania. Nie jest żartem zaprezentowanie techniki użytej przez człowieka,
co chciał oczarować młodą kobietę, która zdomu pełnego dziecięcej radości
trafiła do rybackiej wioski. Znając się na sposobach niższej magii, sprytnie
schował makrelę do kieszeni spodni iotrzymał nagrodę, jaką często przynosi
wielkie uczucie.
TRZY RODZAJE SATANISTYCZNYCH RYTUAŁÓW
Istnieją trzy typy ceremonii stosowanych podczas praktykowania
satanistycznej magii. Każdy znich odwołuje się do podstawowych ludzkich emocji.
Pierwszy znich nazwiemy rytuałem seksualnym.
Rytuał seksualny jest tym, co powszechnie znamy jako miłosny czar lub urok.
Cel tego rytuału stanowi wzbudzenie pożądania wosobie, której ty pożądasz, albo
też wezwanie seksualnego partnera wcelu zaspokojenia własnych żądz. Jeżeli nie
masz wswoim umyśle obrazu konkretnej osoby lub typu osoby zarysowanego
dostatecznie wyraźnie, aby wywołać bezpośrednie seksualne odczucia kończące się
orgazmem, odprawienie przez ciebie tego rytuału traci sens. Dzieje się tak
dlatego, że nawet gdyby rytuał przez przypadek zakończył się pomyślnie, to cóż
by ci przyniósł, skoro nie mógłbyś wykorzystać nadarzającej się sposobności zpowodu
braku stymulacji lub pożądania? Łatwo pomylić czary płynące zukrytych pobudek zrzucaniem
uroków mających na celu zaspokojenie twoich pragnień seksualnych.
Czary odprawiane wcelu zwiększenia własnej mocy należą wraz zmagią
ceremonialną do kategorii rytuałów litości lub zniszczenia, niekiedy zaś do
jednej idrugiej zarazem. Jeżeli jest coś, czego chcesz lub potrzebujesz tak
bardzo, że pozbawiony tego przeżywasz smutek iudrękę, amożesz uzyskać to za
pomocą uroku lub czaru wtaki sposób, że nie uczyni to nikomu innemu krzywdy, to
wcelu zwiększenia własnej mocy możesz uciec się do rytuału litości. Jeżeli pragniesz
zaczarować lub usidlić zasługującą na to ofiarę dla swoich własnych celów,
możesz odprawić rytuał zniszczenia. Formuły te powinny być odpowiednio
stosowane, albowiem użycie niewłaściwego typu rytuału wcelu osiągnięcia
pożądanego skutku zwykle pociąga za sobą niezwykle skomplikowane konsekwencje.
Dobrym tego przykładem jest dziewczyna, którą nęka na trętny zalotnik.
Jeżeli zrobi mały krok, aby go ośmielić, może rozpoznać wnim psychicznego
wampira ipozwolić mu na odgrywanie jego masochistycznej roli. Jeśli jednak
lekkomyślnie go oczaruje dając mu wszelkie nadzieje, anastępnie ku swemu
niezadowoleniu stanie się obiektem silnego pożądania seksualnego, to nie
powinna obwiniać za to nikogo oprócz samej siebie. Zachowania takie powodują
tylko podbudowanie własnego ego, azrodziły się zwpajania wyparcia się go,
sprawiającego, że trochę oczarowania jest wręcz niezbędne. Satanistka posiada
wystarczająco silne ego, aby wykorzystywać oczarowanie dla własnego seksualnego
zadowolenia lub wcelu uzyskania mocy lub powodzenia szczególnej natury.
Drugim typem jest rytuał litości. Rytuał litości lub uczucia odprawia się wcelu
pomocy innym lub samemu sobie. Zdrowie, szczęście rodzinne, powodzenie winteresach,
materialny sukces ischolastyczne męstwo to tylko niektóre dziedziny życia, wktórych
rytuał litości znajduje zastosowanie. Można powiedzieć, że ta forma ceremonii
zalicza się do obszaru prawdziwego miłosierdzia, pamiętając jednocześnie, że
"miłosierdzie bierze swój początek wdomu".
Trzecia siła motywująca to destrukcja. Ceremonia ta wykorzystywana bywa dla
zaspokojenia gniewu, irytacji, pogardy, lekceważenia lub zwykłej nienawiści.
Znana jest jako klątwa, przekleństwo lub czynnik niszczący.
Do największych błędów popełnianych przy praktykowaniu magii rytualnej
należy pogląd, że ofiara niszczycielskiego rytuału musi wierzyć wpotęgę magii,
aby mogła zostać przez nią skrzywdzona lub zniszczona. Nic bardziej błędnego,
jako że ofiary najbardziej podatne na klątwy zawsze traktowały magię szyderczo.
Przyczyna tego jest przerażająco prosta. Gdy niecywilizowany dzikus poczuje, że
została na niego rzucona przez wroga klątwa, natychmiast biegnie do
najbliższego znachora lub szamana. Posiada świadomość obecności wyrządzonej mu
krzywdy, atak silnie wierzy wpotęgę przekleństwa, że podejmie wszelkie środki
ostrożności. Wten sposób poprzez zastosowanie magii sympatycznej będzie wstanie
przeciwdziałać każdej próbie wyrządzenia mu krzywdy. Człowiek taki jest
niezwykle ostrożny inie podejmuje żadnego ryzyka.
Z drugiej strony człowiek "oświecony", który nie daje wiary takim
"zabobonom", przenosi swój instynktowny strach przed klątwą do
własnej podświadomości, pozwalając rozwinąć się mu wniezwykle niszczącą siłę,
potęgującą się zkażdym kolejnym nieszczęściem. Oczywiście za każdym razem, gdy
zdarzy się jakieś niepowodzenie, nie wierzący wpodobne rzeczy automatycznie
zaprzeczy jakiemukolwiek powiązaniu fatalnej sytuacji zrzuconą klątwą,
zwłaszcza jeśli dotyczy to jego samego. To świadome, stanowcze zaprzeczenie
możliwości działania klątwy stanowi właśnie czynnik umożliwiający jej
powodzenie wskutek wywołania przypadkowych sytuacji zewnętrznych. Wwielu
przypadkach, nawet wmomencie swego ostatniego tchnienia, ofiara zaprzeczać
będzie jakiemukolwiek powiązaniu magii zjej losem - podczas gdy mag jest
całkowicie zadowolony zosiągnięcia pożądanego efektu. Należy pamiętać, że nie
ma znaczenia to, czy ktoś przywiązuje jakąkolwiek wagę do tego, co robisz,
dopóki wyniki twojej pracy są zgodne ztwoją wolą. Superlogicy zawsze będą
wyjaśniać związek magicznego rytuału zkońcowym wynikiem jako "zbieg
okoliczności".
Bez względu na to, czy magia stosowana jest wcelach konstruktywnych czy
destruktywnych, sukces całej operacji zależy od wrażliwości osoby, która
otrzymuje błogosławieństwo bądź podlega klątwie. Wprzypadku rytuału seksualnego
lub rytuału litości bardzo pomaga to, że osoba, której dotyczy, wierzy wmagię,
ale wobliczu klątwy lub przekleństwa owiele lepiej jest, jeśli ofiara wto NIE
WIERZY! Jak długo człowiek będzie pojmował znaczenie uczucia strachu, tak długo
potrzebował będzie sposobów iśrodków, aby bronić się przed tym, czego się
obawia. Nikt nie wie wszystkiego ipóki istnieć będą cuda, człowiek zawsze
będzie się obawiał nieznanego - obszaru ukrytych ipotencjalnie niebezpiecznych
mocy. Jest to właśnie ten naturalny lęk przed nieznanym, najbliższy kuzyn
fascynacji nieznanym, który zmusza logicznie myślącego człowieka do znajdowania
wyjaśnień. Oczywiście człowiek nauki pragnie odkryć znaczenie cudu. Jakież więc
przykre, że człowiek uważający się za myślącego logicznie to najczęściej
ostatnia osoba, jaka potrafi zrozumieć esencję rytualnej magii.
Religijna wiara izapał potrafią spowodować pojawienie się na ciele
krwawiących ran podobnych do tych, jakie przypuszczalnie zadano Chrystusowi,
nazywanych stygmatami. Rany powstają wwyniku współczucia osiągającego szczyt
napięcia emocjonalnego. Dlaczego więc wątpi się wdestrukcyjną moc strachu iprzerażenia
doprowadzonych do skrajności. Tak zwane demony teoretycznie posiadają moc
rozerwania ciała na strzępy wtaki sam sposób, jak garść zardzewiałych gwoździ
może wywołać połączoną zkrwotokiem ekstazę uosoby przekonanej, że wisi na
krzyżu Kalwarii. Dlatego nigdy nie przekonuj sceptyka, na którego chcesz rzucić
klątwę. Pozwól mu drwić. Oświecenie go zmniejszyłoby szanse twojego sukcesu.
Wysłuchaj spokojnie jego kpin ztwojej magii, wiedząc, że wkrótce przyjdą dla
niego ciężkie dni. Jeżeli jest wystarczająco nikczemny, dzięki łasce Szatana
może nawet umrzeć - śmiejąc się!
SŁOWA OSTRZEZENIA!
DLA TYCH, KTÓRZY BĘDĄ PRAKTYKOWAĆ TE SZTUKI
Odnośnie seksu ipożądania: Wykorzystaj do maksimum wszystkie czary iuroki,
które są skuteczne; jeżeli jesteś mężczyzną, wkładaj wnią swój twardy członek
ze zmysłową rozkoszą; jeżeli jesteś kobietą, rozłóż szeroko nogi wpożądliwym
oczekiwaniu.
Odnośnie współczucia: Bądź przekonany, że nie żal ci ceny, jaką zapłaciłeś
za pomoc innym pod warunkiem, że twoje błogosławieństwo ich obejmujące nie
spowoduje problemów dla ciebie samego. Bądź wdzięczny za to, co cię spotkało
dzięki stosowaniu magii.
Odnośnie zniszczenia: Bądź pewien, że nic cię nie obchodzi, czy twoja
ofiara żyje czy nie, zanim rzucisz swoją klątwę, apowodując zniszczenie owej
osoby rozkoszuj się tym zamiast odczuwać wyrzuty sumienia.
PRZESTRZEGAJ TYCH ZASAD - WPRZECIWNYM WYPADKU ZOBACZYSZ, ŻE WSZYSTKIE TWOJE
ŻYCZENIA OBRÓCĄ SIĘ PRZECIWKO TOBIE, WYRZĄDZAJĄC CI KRZYWDĘ, ANIE POMAGAJĄC!
RYTUAŁ CZYLI "INTELEKTUALNA KOMORA
DEKOMPRESYJNA"
Magiczną ceremonię można odprawić samemu lub wgrupie, należy jednak
wyjaśnić zalety każdego ze sposobów.
Rytuał grupowy oczywiście owiele bardziej utwierdza wwierze imocy niż
ceremonia osobista. Wspólne gromadzenie się ludzi oddanych tej samej filozofii
ma na celu nieustanne upewnianie się co do potęgi magii. Religia zdołała
przetrwać tylko dzięki swojej widowiskowości. Gdy religia stale staje się
ZjaWiskiem indywidualnym, wkracza wsferę samoograniczania się, któremu
towarzyszy antyspołeczne zachowanie.
Z tego właśnie powodu satanista powinien szukać innych wcelu wspólnego
organizowania ceremonii.
W przypadku rytuału, podczas którego rzuca się klątwę lub pragnie czyjegoś
zniszczenia, niekiedy bardzo pomaga magowi potęgowanie jego życzeń przez innych
członków grupy. Nie ma nic takiego wpodobnej ceremonii, co mogłoby prowadzić do
zakłopotania odprawiających ten rytuał, skoro gniew isymboliczne zniszczenie
wybranej ofiary są jego głównymi elementami.
Z drugiej strony rytuał współczucia, któremu towarzyszy nieskrępowane
wylewanie łez, lub rytuał seksualny wraz ze swoimi elementami masturbacyjnymi iorgiastycznymi
mają największe szanse powodzenia, gdy odbywają się wwiększej prywatności.
W miejscu odprawiania rytuału zniknąć musi zażenowanie, chyba że stanowi
ono integralną część całego spektaklu imoże być jego pozytywnym aspektem - np.
wstyd, jaki odczuwa kobieta służąca za ołtarz, która poprzez swoje zakłopotanie
odczuwa seksualne pobudzenie. Nawet wprzypadku zupełnie kameralnego rytuału
należy zastosować standardowe, wstępne czynności iinwokacje, zanim rozpoczną
się intymne fantazje iwystępy. Formalna część rytuału może odbywać się wtym
samym pokoju lub komnacie co część intymna, lub formalna ceremonia wjednym
miejscu, aosobista wdrugim. Początek ikoniec rytuału musi przebiegać wprzeznaczonej
do tego komnacie, zawierającej przedmioty symboliczne (ołtarz, kielich itd.).
Sformalizowane rozpoczęcie izakończenie ceremonii służy jako element
dogmatyczny, antyintelektualny, który ma na celu oddzielenie czynności ipunktów
odniesienia świata zewnętrznego od tych, jakie obowiązują wrytualnej komnacie,
gdzie musi zostać wykorzystana cała siła woli. Ta fasada ceremonii jest
najważniejsza dla intelektualisty, ponieważ to on szczególnie potrzebuje efektu
"komory dekompresyjnej" wpostaci śpiewów, dzwonków, świec iinnych
sztuczek, zanim będzie wstanie skłonić swe czyste ipożądane pragnienia do pracy
na jego korzyść - sprawi to odpowiednio pobudzona wyobraźnia.
Intelektualna "komora dekompresyjna" szatańskiej kaplicy może być
traktowana jako miejsce treningu dla przejściowej niewiedzy, podobnie jak
WSZYSTKIE religijne obrządki! Różnica polega na tym, że satanista WIE, iż
praktykuje formę wymyślonej ignorancji wcelu rozwinięcia swojej woli, podczas
gdy wyznawca innej religii nie wie otym - lub jeśli wie, praktykuje to wformie
samooszukiwania się, które zabrania takiego rozumowania. Jego ego jest już zbyt
chwiejne zpowodu religijnej indoktrynacji, aby mógł pozwolić sobie na
przyznanie się do tak narzuconej ignorancji!
ELEMENTY POTRZEBNE PRZY PRAKTYKOWANIU SATANISTYCZNEJ
MAGII
A. PRAGNIENIE.
Pierwszym składnikiem przy odprawianiu rytuału jest pragnienie, zwane
inaczej motywacją, pożądaniem lub emocjonalnym przekonaniem. Jeżeli nie
pragniesz zcałych sił końcowego wyniku rytuału, nie powinieneś podejmować prób
odprawiania go.
Nie istnieje nic takiego jak "praktyka" ijedyny sposób, wjaki mag
może robić takie "sztuczki", jak poruszanie nieożywionych
przedmiotów, polega na jego silnej emocjonalnej potrzebie sprawienia tego.
Prawdą jest, że jeśli mag pragnie uzyskać moc poprzez wywarcie wrażenia na
innych swoimi magicznymi wyczynami - musi dać namacalne dowody swoich
umiejętności. Satanistyczna koncepcja magii nie polega na znajdywaniu
zadowolenia wudowadnianiu biegłości magicznej.
Satanista odprawia swój rytuał, aby zapewnić powodzenie własnym pragnieniom
inie tracić czasu ani siły woli na stosowanie magii do czegoś tak
bezużytecznego, jak toczenie ołówka po stole itp. Ilość energii potrzebnej do
lewitacji filiżanki (autentyczne) tworzyłaby siłę wystarczającą do umieszczenia
wgłowach ludzi na drugim końcu świata myśli sprawiającej, że uczynią coś zgodnie
znaszą wolą. Satanista uświadamia sobie, że jeśli nawet uda mu się unieść
filiżankę nad stołem, będzie to itak potraktowane jako sztuczka. Dlatego też oile
satanista chce sprawić, aby przedmioty unosiły się wpowietrzu, używa do tego
drutów, luster lub innych przyrządów, oszczędzając energię na samodoskonalenie.
Wszystkie "nawiedzone" media imistycy praktykują czystą istosowaną
magię sceniczną - sztuczki zzawiązywaniem oczu izaklejonymi kopertami, które
każdy dostatecznie biegły magik estradowy lub odpustowy może bez trudu wykonać,
ito bez świętoszkowatego "duchowego" tła.
Małe dziecko uczy się, że jeśli pragnie czegoś wystarczająco mocno, jego
życzenie się spełnia. Ma to ogromne znaczenie.
Życzenie jest wyrazem pragnienia, podczas gdy modlitwie towa rzyszy obawa.
Pismo zmieniło pożądanie wżądzę, zawiść ichciwość. Bądź jak dziecko istaraj się
nie tłumić swojego pragnienia, abyś nie stracił kontaktu zpierwszym elementem
koniecznym przy praktykowaniu magii. Niech wiedzie cię pragnienie ibierz to, co
cię kusi, kiedy tylko masz na to ochotę!
B. ODPOWIEDNI CZAS.
W każdej zakończonej powodzeniem sytuacji jednym znajważniejszych czynników
jest odpowiedni czas. Przy odprawianiu magicznego rytuału właściwy czas może
decydować ojego powodzeniu lub - nawet wjeszcze większym stopniu - oporażce.
Najlepszy czas na rzucenie czaru lub uroku, klątwy lub przekleństwa. wtedy, gdy
twój cel wykazuje największą na nie podatnadchodzi ność. Gwarancję
posłuszeństwa mamy wówczas, gdy ofiara jest pasywna najbardziej jak to tylko możliwe.
Bez względu na to, jak silną wolą ktoś jest obdarzony, pozostaje wnaturalny
sposób pasywny podczas snu. Dlatego też najlepsza pora na skierowanie twojej
magicznej energii na cel przypada wtedy, gdy on lub ona śpi.
Są pewne okresy wcyklu snu, wktórych wzrasta podatność na wpływy
zewnętrzne. Gdy kogoś zmęczyły całodzienne obowiązki, będzie spać "jak
kłoda", dopóki jego ciało iumysł nie wypoczną. Okres głębokiego snu zwykle
trwa od około czterech do sześciu godzin, po czym następuje okres
"śnienia", który trwa od dwóch do trzech godzin lub do momentu
przebudzenia. To właśnie podczas "śnienia" umysł najbardziej ulega
zewnętrznym inieświadomym wpływom.
Załóżmy, że mag pragnie rzucić urok na kogoś, kto zwykle kładzie się spać o11
wieczorem iwstaje o7 rano. Najlepszym czasem na odprawienie rytuału będzie więc
godzina 5 rano dwie godziny przed przebudzeniem się ofiary.
Należy podkreślić, że mag musi znajdować się uszczytu swych możliwości,
ponieważ stanowi on czynnik "wysyłający" (energię) podczas odprawiania
rytuału. Według tradycyjnych opinii wiedźmy iczarodziejki są ludźmi nocnymi, co
łatwo zrozumieć. Jakiż styl życia bardziej pasuje do wysyłania myśli wkierunku
niczego nie podejrzewających, śpiących ofiar! Gdyby tylko ludzie byli świadomi
tego, że myśli wprowadzane są do ich umysłów wczasie snu! Stan snu jest
miejscem rodzenia się przyszłoŚCi. Wielkie myśli powstają przy przebudzeniu iumysł,
który potrafi je zatrzymać po odzyskaniu świadomości, może wiele stworzyć. Ale
ten, który kieruje się nieokreślonymi myślami, doprowadza się do sytuacji,
które później będzie interpretować jako "los", "wolę Bożą"
lub przypadek.
Istnieją jeszcze inne pory dnia, podczas których czarownik może narzucić
ofierze swoją wolę. Kiedy śni się na jawie czy jest się bardzo znudzonym, albo
też wtedy, gdy czas bardzo się dłuży - właśnie to są okresy największej
podatności na sugestię.
Jeśli to kobieta jest celem twojego czaru, nie zapominaj otym, jak ważne są
wtym wypadku cykle menstruacyjne. Gdyby zmysły mężczyzny nie zostały stępione
pod wpływem ewolucyjnego rozwoju, wiedziałby, podobnie jak wszystkie
czworonogi, kiedy samica objawia największe skłonności seksualne. męski organ
węchu nie ma zdolności wyczuwania tych wiele mówiących seksualnych zapachów.
Nawet jeśli byłby czymś takim obdarzony, przedmiot jego zainteresowania
najprawdopodobniej "zbiłby go ztropu" wskutek stosowania powszechnie
używanych perfum mających ukryć izłagodzić "odrażające" wyziewy lub
poprzez powstrzymujące działanie silnych dezodorantów całkowicie wyeliminować
ich wykrycie.
Pomimo tych zniechęcających czynników mężczyzna wciąż odczuwa pociąg lub
coś go odpycha, wzależności od sytuacji, co zawdzięcza zdolności rozpoznawania
zmian chemicznych wkobiecym ciele. Staje się to za sprawą naturalnych
właściwości zmysłu węchu. Wcelu świadomego wyćwiczenia się wwykorzystaniu tych
umiejętności należałoby cofnąć się ipobierać nauki uczworonogów, ale
nadwrażliwych mogłoby to doprowadzić do wilczego obłędu. Jest jednak owiele
łatwiejszy sposób, polegający tylko na tym, aby ustalić daty iczęstotliwość
cyklów menstruacyjnych kobiety, która stanowi twój cel.
Przypada to zaraz przed okresem, gdy kobieta jest najbardziej dostępna
seksualnie, oraz tuż po nim. Dlatego wtedy podczas snu mag będzie miał
najlepszy moment na wpojenie myśli isugestii natury seksualnej.
Wiedźmy iczarownice dysponują owiele szerszym zakresem czasu, wktórym mogą
rzucać swój czar na wybranych mężczyzn.
Ponieważ mężczyzna jest bardziej konsekwentny wswoich seksualnych
pragnieniach niż kobieta (chociaż są kobiety dorównujące mu wnamiętności lub
nawet go przewyższające), odpowiedni dzień nie odgrywa takiej roli. Każdy
mężczyzna, który nie został pozbawiony całej swojej seksualnej energii, jest
dla wprawnej czarownicy "siedzącą kaczką". Dla mężczyzny okres
największego seksualnego wigoru następuje zaraz po wiosennym przesileniu, kiedy
to męskość najbardziej domaga się swoich praw. Czarownica zkolei musi zwiększyć
moc swojej magii, ponieważ mężczyzna będzie miał wtym czasie rozbiegane oczy.
Czyż obawiający się tego nie powinien zapytać: "Czy nie ma żadnej
obrony przed takimi czarami?" Należy odpowiedzieć wten sposób: "Tak,
istnieje zabezpieczenie. Nie możesz nigdy spać, śnić na jawie, pozostawiać
myśli nie zaprzątniętych czymś ważnym imieć otwartego umysłu. Wówczas będziesz
chroniony przed siłami magii".
C. WYOBRAŻENIA.
Dorastający chłopiec, który lubi wyrzynać wdrzewie serca zawierające
inicjały jego iukochanej, młody chłopak, który godzinami rysuje swoje projekty
wspaniałych samochodów, malutka dziewczynka, która kołysze wramionach obdartą
lalkę imyśli oniej jak oswoim pięknym dzieciątku - te uzdolnione czarownice iczarownicy,
ci naturalni magowie stosują czynnik magiczny zwany wyobrażeniem, od którego
zależy sukces każdego rytuału.
Dzieci, nie zdając sobie sprawy ani nie zważając na, to czy posiadają
artystyczne zdolności lub inne twórcze talenty, zmierzają do swoich celów
poprzez wykorzystywanie obrazów swojego autorstwa, podczas gdy
"cywilizowani" dorośli są owiele bardziej krytyczni wstosunku do
własnych twórczych wysiłków. Ztego to powodu "prymitywny" mag może
używać woskowej figurki lub zwykłego szkicu odnosząc sukces wswoich magicznych
ceremoniach. Dla NIEGO wierność wyobrażenia jest wystarczająca.
Wszystko, co może zintensyfikować emocje podczas rytuału, wpłynie na jego
powodzenie. Każdy rysunek, obraz, rzeźba, pismo, fotografia, część ubrania,
zapach, dźwięk, muzyka lub wyszukana sytuacja, jaka może zostać włączona do
ceremonii, będą bardzo pomocne czarodziejowi.
Wyobrażenie służy do stałego przypominania tego, co reprezentuje - jest
środkiem służącym do intelektualnego pobudzenia - jako namacalny odpowiednik
rzeczywistego przedmiotu.
Wyobrażeniem można manipulować, można też je ustawiać, modyfikować itworzyć
- wszystko wedle woli maga, akażdy plan stworzony przez wyobrażenie staje się
formułą prowadzącą do rzeczywistości.
Jeżeli pragniesz doświadczać przyjemności seksualnych zwybraną przez ciebie
osobą, musisz stworzyć upragnioną sytuację na papierze, na płótnie, słowem
pisanym itd., wmożliwie najbardziej przesadzony sposób, jako integralną część
ceremonii.
Jeżeli masz życzenia dotyczące rzeczy materialnych, musisz wpatrywać się wich
wyobrażenia - otoczyć się zapachami idźwiękami, jakie zsiebie wydzielają -
stworzyć magnes, który będzie przyciągał sytuacje lub rzeczy przez ciebie
pożądane!
Aby doprowadzić do upadku wrogów, musisz dokonać ich symbolicznego
zniszczenia! Muszą być zastrzeleni, zakłuci, wpędzeni wchorobę, spaleni,
roztrzaskani, utopieni lub rozdarci wnajbardziej przekonywający sposób! Łatwo
jest zrozumieć, dlaczego religie ścieżki prawej ręki nieprzychylnie patrzyły na
tworzenie "bożków". Wyobrażenia wykorzystywane przez czarownika są
mechanizmem działającym wmaterialnej rzeczywistości, stanowiąc całkowite
zaprzeczenie ezoterycznej duchowości.
Pewien grecki dżentelmen omagicznych skłonnościach zapragnął niegdyś
kobiety, która spełniłaby wszystkie jego pragnienia. Miał tak silną obsesję na
punkcie obiektu swoich marzeń - którego nie mógł znaleźć - że postanowił sam go
stworzyć. Gdy zakończył już swoje dzieło, poczuł tak silną inieodwracalną
miłość do kobiety, którą wykreował, że przestała być kamieniem izmieniła się wśmiertelną
istotę zkrwi ikości, żywą iciepłą. Wten sposób mag, Pigmalion, otrzymał
największe zmagicznych błogosławieństw, które zwało się Galatea.
D. UKIERUNKOWANIE.
Jednym znajczęściej pomijanych elementów wpraktykowaniu magii jest
nagromadzenie, anastępnie właściwe ukierunkowanie mocy.
Zbyt wiele rzekomych czarownic iczarowników odprawia rytuał, aby następnie
kręcić się niecierpliwie, oczekując zniepokojem pierwszych oznak jego
skutecznego działania. Równie dobrze mogą oni uklęknąć ipomodlić się wintencji
wszystkich zamiarów icelów, ponieważ ich obawa podczas oczekiwania pożądanych
skutków tylko niweczy realne szanse sukcesu. Co więcej, przy takim podejściu
należy wątpić, czy wogóle zebrana zostanie wystarczająca ilość skoncentrowanej
energii, aby we właściwy sposób odprawić ceremonię.
Ciągłe zastanawianie się nad warunkami wjakich odbędzie się twój rytuał,
lub stałe uskarżanie się na nie gwarantuje osłabienie tego, co powinno stanowić
rytualnie ukierunkowaną siłę, poprzez jej rozpraszanie irozdrabnianie. Gdy już
pragnienie zostało odpowiednio mocno ugruntowane, aby zastosować magiczne siły,
wtedy należy podjąć wszelkie wysiłki, aby dać upust tym życzeniom PODCZAS
ODBYWANIA SIĘ RYTUAŁU - NIE przed ani po! Celem rytuału jest UWOLNIĆ maga od trawiących
go myśli, które stale zaprzątają mu głowę. Kontemplacja, sen na jawie iciągłe
knowania wypalają energię emocjonalną, którą można by skupić wdynamicznie
wykorzystywalną siłę, nie wspominając ofakcie, że normalna produktywność
zostaje poważnie ograniczona przez taki gorączkowy niepokój.
Czarownica, która rzuca swój urok wtrakcie długiego oczekiwania przy
telefonie, spodziewając się, że jej niedoszły kochanek zadzwoni, zrujnowany
czarownik, który błaga Szatana obłogosławieństwo, anastępnie siedzi jak na
szpilkach czekając na nadejście czeku, mężczyzna, który zasmucony
niesprawiedliwością, jaka go spotkała, przeklął wroga, lecz dalej znosi trud ze
smutną twarzą izmarszczoną brwią - wszystko to są przykłady źle ukierunkowanej
energii emocjonalnej.
Nic dziwnego, że "biały" mag obawia się odwetu po rzuceniu
"złego" uroku! Odwet wobec kierującego się poczuciem winy zaklinacza
nastąpi zpewnością, ato zpowodu doznawania przez tegoż nieszczęśnika wyrzutów
sumienia!
E. CZYNNIK RÓWNOWAŻĄCY.
Czynnik równoważący jest elementem stosowanym wpraktykowaniu czarnej magii,
którego używa się raczej podczas odprawiania rytuałów pożądania ilitości niż
przy rzucaniu przekleństwa. Element to mały, ale niezmiernie istotny. Dogłębna
świadomość tego czynnika iwiedza stanowią umiejętność, jaką niewiele czarownic
iczarowników zdołało posiąść. To po prostu znajomość właściwego typu osoby isytuacji,
abyś swoją magię mógł uprawiać wsposób najłatwiejszy iuzyskując najlepsze
efekty. Poznanie swoich ograniczeń jest swoistym rodzajem retrospekcji dla
osoby, która powinna być zdolna czynić niemożliwe, co wwielu wypadkach może
wpłynąć na powodzenie rytuału.
Jeżeli usiłując osiągnąć swój cel zarówno poprzez stosowanie niższej, jak iwyższej
magii, stale ponosisz porażki, pomyśl onastępujących rzeczach: Czy nie stałeś
się ofiarą źle ukierunkowanego, przesadnie ambitnego ego, które pchnęło cię ku
temu, abyś zapragnął rzeczy iosób, których szanse zdobycia faktycznie nie
istnieją? Czy nie jesteś osobą zupełnie pozbawioną talentu, całkowicie bez
słuchu, która próbuje za pomocą magii zdobyć wielki aplauz za swój niemuzykalny
głos? Czy nie jesteś zwykłą, pozbawioną czaru wiedźmą oolbrzymich stopach, nosie
iego połączonych zzaawansowanym przypadkiem pryszczycy, która rzuca miłosne
uroki na młodego, przystojnego gwiazdora filmowego? Czy nie jesteś zwalistym,
gburowatym, sprośnym wałkoniem ozepsutych zębach, który pragnie namiętnej,
młodej striptizerki? Jeśli tak, to lepiej naucz się stosować czynnik
równoważący lub wprzeciwnym razie spodziewaj się wiecznych niepowodzeń!
Ogromnym talentem jest umiejętność mierzenia sił na zamiary iwielu ludzi
nie potrafi zdać sobie sprawy ztego, że skoro nie mają możliwości osiągnąć
maksimum czegoś, to zawsze "lepszy wróbel wręku niż kanarek na
dachu". Chroniczny utracjusz to taki osobnik, który nie posiadając nic inie
będąc wstanie zarobić miliona dolarów zszyderczym uśmiechem odrzuci wszelkie
sposobności zarobienia pięćdziesięciu tysięcy.
Jedną znajwiększych broni maga jest jego znajomość samego siebie - swoich
talentów, możliwości, fizycznych zalet iwad itd., oraz wiedza kiedy, gdzie iw
stosunku do kogo odpowiednio je zastosować! Mężczyzna nie mający nic do
zaproponowania, który próbuje zbliżyć się do człowieka sukcesu, zracji
posiadania wielkiego bogactwa mogącego służyć wspaniałymi radami, przypomina
pchłę włażącą po nodze słonia zzamiarem zgwałcenia go!
Czarownica zaspiracjami, która oszukuje samą siebie uważając, że przy
odpowiednio zastosowanych środkach mimo braku magicznej równowagi sukces zawsze
będzie pewny, zapomina ojednej istotnej zasadzie: MAGIA JEST PODOBNA DO SAMEJ
NATURY, ASUKCES WMAGII WYMAGA HARMONIJNEGO WSPÓŁDZIAŁANIA ZNATURĄ, NIE ZAŚ
WYSTĘPOWANIA PRZECIWKO NIEJ.
SATANISTYCZNY RYTUAŁ
A. NA CO NALEŻY ZWRÓCIĆ UWAGĘ PRZED ROZPOCZĘCIEM RYTUAŁU
1. Osoba odprawiająca rytuał wciągu całego obrzędu stoi ztwarzą zwróconą wkierunku
ołtarza isymbolu Bafometa, oprócz tych momentów, gdy inne pozycje są wyraźnie
wskazane.
2. Jeżeli jest to możliwe, ołtarz powinien być ustawiony przy zachodniej
ścianie.
3. Jeżeli rytuał odprawia jedna osoba, kapłan nie jest potrzebny. Gdy
więcej osób jest włączonych wceremonię, jedna znich musi przyjąć rolę kapłana.
Wrytuale osobistym jego jedyny uczestnik postępuje według instrukcji
obowiązujących kapłana.
4. Za każdym razem, gdy przez osobę spełniającą rolę kapłana wypowiadane są
słowa "Chwała Szatanowi!", pozostali uczestnicy będą powtarzali za
nią te słowa. Po odpowiedzi uczestników na "Chwała Szatanowi!"
nastąpi uderzenie wgong.
5. Rozmowa (oprócz momentów związanych zsamą ceremonią) ipalenie papierosów
są zabronione po dźwięku dzwonka rozpoczynającego rytuał.
6. Księga Beliala zawiera zasady szatańskiej magii irytuału.
Przed podjęciem próby odprawienia rytuału zKsięgi Lewiatana konieczne jest,
abyś przeczytał iw całości zrozumiał Księgę Beliala. Dopóki tego nie uczynisz,
nie masz najmniejszych szans na powodzenie wtrzynastu poniższych etapach.
B. 13 ETAPÓW
(szczegółowe instrukcje patrz: Przyrządy używane do satanistycznego rytuału
na stronie 151)
1. Ubranie się do rytuału.
2. Zgromadzenie wszystkich potrzebnych do rytuału przedmiotów, zapalenie
świec izlikwidowanie wszelkiego źródła zewnętrznego światła, umieszczenie
pergaminu po lewej iprawej stronie ołtarza zgodnie zinstrukcją.
3. Jeżeli kobieta ma posłużyć za ołtarz, zajmuje teraz swoją pozycję - zgłową
zwróconą na południe, anogami skierowanymi ku północy.
4. Oczyszczenie powietrza poprzez uderzenie wdzwonek.
5. "Inwokacja do Szatana" i"Piekielne Imiona" (patrz:
Księga Lewiatana) są teraz odczytywane na głos przez kapłana. Uczestnicy
powtarzają każde zPiekielnych Imion po wypowiedzeniu ich przez kapłana.
6. Picie zkielicha.
7. Obracając się wkierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara, kapłan
kieruje miecz na każdy zgłównych kierunków świata iwywołuje odpowiadającego mu
Księcia Piekła: Szatana zpołudnia, Lucyfera ze wschodu, Beliala zpółnocy iLewiatana
zzachodu.
8. Udzielenie błogosławieństwa za pomocą fallusa (jeśli jest stosowane).
9. Kapłan odczytuje na głos inwokację odpowiadającą właściwej ceremonii:
Pożądania, Litości lub Zniszczenia (patrz: Księga Lewiatana).
10. Wprzypadku rytuału osobistego to niezmiernie istotny etap.
Samotność jest równoznaczna zwyrażeniem najbardziej skrytych pragnień inie
należy próbować ich powstrzymywać podczas odprawiania rytuału, wypowiadania
inwokacji lub sporządzania wyobrażeń odpowiadających życzeniom. To właśnie na
tym etapie powinno się przygotować cały "projekt" iprzesłać go wstronę
osoby, ku której skierowany jest rytuał.
(A) Aby przywołać kogoś wcelach lubieżnych lub stworzyć seksualnie
zadowalającą sytuację opuść ołtarz iusuń się wtakie miejsce, wtym samym lub
innym pomieszczeniu, które będzie najbardziej sprzyjać odprawianiu właściwego
rytuału. Następnie stwórz odpowiednią atmosferę współgrającą wnajbardziej
zbliżony sposób zsytuacją, do której dążysz. Pamiętaj, że masz sześć zmysłów do
wykorzystania, tak więc nie ograniczaj się wkreowaniu atmosfery tylko do
jednego znich. Oto kilka przedmiotów, jakie można zastosować (zarówno
pojedynczo, jak iw połączeniu):
a) wizerunki graficzne, takie jak rysunki, obrazy itd.;
b) pisemne środki działające na wyobraźnię, takie jak opowiadania, sztuki,
opisy pragnień iewentualnych skutków niektórych znich;
c) przedstawienie pragnień poprzez żywe obrazy iscenki dramatyczne, wktórych
odgrywasz samego siebie lub przedmiot twoich pragnień (przeniesienie) przy
zastosowaniu wszelkich koniecznych środków mających na celu zintensyfikowanie
wyobrażenia;
d) zapachy związane zpożądaną osobą lub sytuacją;
e) dźwięki lub hałasy wtle, przywodzące silne wyobrażenie.
Temu etapowi rytuału powinno towarzyszyć intensywne uczucie seksualne po
osiągnięciu wystarczającego wyobrażenia. Punktem szczytowym tego etapu powinien
być orgazm tak silny, jak to tylko możliwe. To szczytowanie powinno zostać
osiągnięte przy zastosowaniu koniecznych środków masturbacyjnych. Po
osiągnięciu orgazmu powróć do miejsca, wktórym usytuowany jest ołtarz, iprzejdź
do etapu 11 opisanego na stronie 151.
(B) Aby zapewnić pomoc lub powodzenie komuś, kto wzbudza twoją sympatię lub
współczucie (włącznie ztobą samym) Pozostań wbliskiej odległości od ołtarza istwórz
możliwie jak najżywsze psychiczne wyobrażenie osoby, której starasz się pomóc
(lub zintensyfikuj żal nad samym sobą), wyraź swoje pragnienia wswój własny
sposób. Jeśli twoje emocje będą wystarczająco prawdziwe, towarzyszyć im będzie
wylewanie łez; należy pozwolić im płynąć bez żadnych ograniczeń. Po zakończeniu
tego ćwiczenia uczuć przystąp do etapu 11 opisanego na stronie 151.
(C) Aby spowodować zniszczenie wroga Pozostań wkręgu ołtarza, chyba że
wytworzenie odpowiedniego nastroju wymagać będzie, abyś znalazł się winnym
miejscu, np. wpobliżu twojej ofiary. Po wytworzeniu wizerunku ofiary przystąp
do niszczenia jej podobizny wwybrany przez siebie sposób. Można to uczynić za
pomocą kilku niżej opisanych metod:
a) poprzez wbijanie szpilek lub gwoździ wlalkę będącą wyobrażeniem twojej
ofiary; lalka może być zkawałka materiału, wosku, drewna, kawałka warzywa itd.;
b) poprzez stworzenie graficznego obrazu pokazującego sposób unicestwienia
twojej ofiary - rysunki, obrazy itp.;
c) poprzez stworzenia obrazowego literackiego opisu ostatecznego końca
twojej of iary., d poprzez wygłoszenie monologu skierowanego przeciw wybranej
ofierze, przedstawiającego jej cierpienia iunicestwienie;
e) poprzez okaleczenie, zranienie, zadanie bólu lub choroby symbolicznie,
przy użyciu wszystkich innych potrzebnych metod lub środków.
Intensywna, wyrachowana nienawiść ipogarda powinny towarzyszyć temu etapowi
ceremonii inie należy podejmować żadnych środków, aby powstrzymać ten etap,
dopóki wytwarzana przez maga energia nie doprowadzi go do wyczerpania. Gdy już
to nastąpi, przystąp do etapu 11.
11. Jeżeli życzenia mają formę pisemną, kapłan odczytuje je teraz na głos,
anastępnie spala wpłomieniach właściwej świecy. Po wypowiedzeniu każdego
życzenia mówi się "Chwała Szatanowi!" Jeżeli życzenia przedstawiane
są ustnie, uczestnicy (każdy po kolei) wypowiadają je wkierunku kapłana. Ten
następnie powtarza te życzenia swoimi własnymi słowami - takimi, które są dla
niego najbardziej stymulujące. Słowa "Chwała Szatanowi!" wymawiane są
po wypowiedzeniu każdego życzenia.
12. Teraz jest odczytywany przez kapłana właściwy Klucz Henochiański jako
dowód podporządkowania się uczestników Siłom Ciemności.
13. Dzwonienie dzwonkiem jako element oczyszczający, anastępnie przez
kapłana wypowiadane są słowa "Niech tak się stanie".
KONIEC RYTUAŁU C.
PRZEDMIOTY UŻYWANE DO SATANISTYCZNEGO RYTUAŁU
Męska część uczestników ubrana jest wczarne szaty. Mogą one być zaopatrzone
wkaptury, wrazie potrzeby zakrywające twarz. Celem zakrywania twarzy jest
umożliwienie uczestnikom swobodnego wyrażania emocji mimiką, bez skrępowania.
Zmniejsza ono również rozproszenie myśli uczestników. Żeńska część uczestników
nosi stroje sugestywne seksualnie lub - starsze kobiety - czarne ubrania.
Wszyscy uczestnicy noszą amulety zpieczęcią Bafometa lub tradycyjnym
pentagramem Szatana.
Mężczyźni przywdziewają szaty przed wejściem do komnaty, wktórej przebiega
rytuał, inoszą je podczas jego trwania. Zamiast czarnego ubrania mogą oni
założyć czarną sutannę. Kolor czarny wybrany jest dla szat wkomnacie rytualnej,
ponieważ symbolizuje on Moce Ciemności. Kobiety noszą ubrania pociągające seksualnie
wcelu stymulowania emocji męskiej części uczestników rytuału, wzmacniając wten
sposób przepływ adrenaliny ienergii bioelektrycznej, co zapewni lepsze efekty.
OŁTARZ
Pierwsze ołtarze człowieka były zkrwi ikości, aludzkie naturalne instynkty
iskłonności stanowiły fundamenty, na których oparły się religie. Późniejsze
religie sprawiając, że wszelkie naturalne ludzkie inklinacje zaczęto traktować
jako grzech, doprowadziły do zamiany żywych ołtarzy na płyty zkamienia imetalowych
brył.
Satanizm jest bardziej religią ciała niż duszy idlatego wsata nistycznych
ceremoniach ciało pełni funkcję ołtarza. Ma on za zadanie służyć jako punkt, na
którym skupia się uwagę podczas ceremonii. Do satanistycznego rytuału jako
ołtarz wykorzystuje się nagą kobietę, gdyż jest ona naturalnym pasywnym
receptorem isymbolizuje matkę ziemię.
Podczas niektórych rytuałów nagość kobiety służącej za ołtarz może okazać
się niepraktyczna, tak więc ubiera się ją lub częściowo przykrywa. Jeżeli
kobieta sama odprawia rytuał, nie ma potrzeby, aby inna kobieta służyła za
ołtarz. Gdy nie ma kobiety mogącej posłużyć za ołtarz, podwyższenie, na którym
miała ona spoczywać, bywa wykorzystywane do umieszczenia na nim innych
przedmiotów potrzebnych do rytuału. Przy rytuałach wieloosobowych można skonstruować
specjalny ołtarz wysoki na około 1ö1,2 m idługi na około 3 m, na którym będzie
leżała kobieta. Jeżeli jest to mało praktyczne lub dotyczy ceremonii osobistej,
nadawać się będzie każde podwyższenie. Jeżeli kobieta służy za ołtarz, inne
przedmioty można położyć na stole obok, tak aby znalazły się wzasięgu ręki
kapłana.
SYMBOL BAFOMETA
Symbol Bafometa był używany przez templariuszy do przedstawiania Szatana.
Przez wieki symbol ten nazywano wieloma imionami. Między innymi brzmią one:
Kozioł zMendes, Kozioł oTysiącu Młodych, Czarny Kozioł, Kozioł Judasza imoże
najbardziej właściwie - Kozioł Ofiarny.
Bafomet reprezentuje Siły Ciemności wpołączeniu zrozrodczą płodnością
kozła. Wswojej "czystej" formie pentagram pokazywany jest jako obrys
postaci człowieka wpisanej wpięć punktów gwiazdy - trzy skierowane ku górze,
dwa wdół - symbolizujących duchową naturę człowieka. Wsatanizmie pentagram
również się wykorzystuje, ale wzwiązku ztym, że satanizm reprezentuje cielesne
instynkty człowieka lub przeciwieństwo natury duchowej, pentagram jest
odwrócony, tak aby idealnie pasował do głowy kozła - jego rogów wyzywająco
wzniesionych wgórę isymbolizujących dualizm. Pozostałe trzy ramiona oznaczają
odwrócenie lub zaprzeczenie trójcy. Hebrajskie znaki umieszczone na zewnętrznym
obwodzie okręgu są symbolami biorącymi swój początek wmagicznych technikach
Kabały, zktórych można odczytać - "Lewiatan" - wąż wodnych otchłani
identyfikowany zSzatanem. Znaki te znajdują się na wysokości pięciu ramion
odwróconej gwiazdy.
Symbol Bafometa umieszcza się na ścianie nad ołtarzem.
ŚWIECE
Świece używane do satanistycznego rytuału symbolizują światło Lucyfera -
niosącego światło, oświecenie, żywy ogień, płonące pożądanie iPłomienie Piekła.
Do satanistycznego rytuału można używać wyłącznie świec białych iczarnych.
Nigdy nie używaj więcej niż jednej białej świecy, czarnych natomiast tyle, ile
potrzeba do oświetlenia komnaty. Przynajmniej jedna świeca powinna stać po
lewej stronie ołtarza symbolizując Moce Ciemności iścieżkę lewej ręki.
Pozostałe czarne świece umieszcza się tam, gdzie potrzebne są do oświetlenia.
Jedną białą świecę stawia się po prawej stronie ołtarza jako symbol hipokryzji
białych "magów" iwyznawców ścieżki prawej ręki. Nie należy posługiwać
się żadnym innym źródłem światła.
Czarne świece używane są wintencji mocy ipowodzenia uczestników rytuału, awich
płomieniach mają spłonąć pergaminy, na których zapisano życzenia uczestników
rytuału. Biała świeca używana jest wcelu zniszczenia wrogów. Pergaminy, na
których napisane są klątwy, spala się wpłomieniach białej świecy.
DZWON
Dźwiękowy efekt wywołany przez dzwon ma na celu wskazanie momentu
rozpoczęcia izakończenia rytuału. Kapłan uderza wdzwon dziewięć razy, obracając
się przeciwnie do kierunku ruchu wskazówek zegara izwracając uderzenia ku
czterem stronom świata. Wykonuje się to rozpoczynając rytuał - wcelu
oczyszczenia powietrza zzewnętrznych dźwięków, po raz kolejny zaś na
zakończenie rytuału dla wzmocnienia siły jego oddziaływania ijako akt
oczyszczenia oznaczający jego koniec.
Dzwon powinien wydawać zsiebie raczej głośny iprzenikliwy dźwięk niż
delikatny ibrzęczący.
KIELICH
W satanistycznym rytuale kielich lub czara wykorzystywane są jako symbol
"Pucharu Rozkoszy". Najlepiej gdy kielich wykonany jest ze srebra,
ale jeśli nie ma możliwości zdobycia srebrnego, może on być zinnego metalu,
szkła lub porcelany - ze wszystkiego oprócz złota. Złoto zawsze kojarzone było
zreligiami światłości iKrólestwem Niebieskim.
Z kielicha najpierw pije kapłan, anastępnie jego asystent.
W rytuałach osobistych osoba odprawiająca ceremonię sama opróżnia kielich.
ELIKSIR
Stymulujący fluid lub Eliksir Życia używany przez pogan został wwierze
katolickiej sprowadzony do roli wina mszalnego.
Początkowo napój stosowany wpogańskich rytuałach pito, aby zrelaksować
uczestniczących wceremonii izintensyfikować ich emocje. Satanizm nie poświęca
swojego boga, tak jak robią to inne religie. Satanista nie praktykuje czegoś
takiego jak symboliczny kanibalizm ipowraca do pierwotnego przeznaczenia wina
mszalnego wykorzystywanego przez chrześcijan - do stymulowania emocji
koniecznych przy odprawianiu satanistycznego rytuału. Nie musi to jednak być
tylko wino - dobre są jakiekolwiek stymulujące iprzyjemne dla podniebienia
napoje.
Eliksir Życia ma być pity zKielicha Rozkoszy, jak zostało to wyżej opisane,
zaraz po wygłoszeniu Inwokacji do Szatana.
MIECZ
Miecz Potęgi jest symbolem agresywnej siły isłuży jako przedłużenie iwzmocnienie
ramienia, którym kapłan gestykuluje iwskazuje. Jego odpowiednik winnych formach
magicznych rytuałów stanowi laseczka lub czarodziejska różdżka. Podczas
Inwokacji do Szatana kapłan trzyma miecz skierowany na symbol Bafometa. Bronią
tą posługuje się również, co zostało opisane wEtapach Rytuału, przy wywoływaniu
czterech Książąt Piekła. Kapłan przebija końcem miecza pergamin zawierający
przesłanie lub życzenie zaraz po jego odczytaniu na głos.
Następnie nadziany na ostrze pergamin trafia wpłomienie świecy. Podczas
wysłuchiwania życzeń innych uczestników ipodczas powtarzania ich kapłan trzyma
miecz nad głowami zgromadzonych (starym rycerskim zwyczajem). Wosobistych
rytuałach można wykorzystać długi nóż, laskę lub jakiś inny podobny przedmiot,
jeśli miecz jest trudno dostępny.
FALLUS
Fallus jest pogańskim symbolem płodności reprezentującym siłę rozrodczą,
męskość iagresję. To kolejny element, którego znaczenie zostało bluźnierczo
zmienione, aby pasowało do kierujących się poczuciem winy chrześcijańskich
ceremonii. Fallus jest pozbawioną hipokryzji wersją aspergillum, "kropidła
do święconej wody" używanego wkatolicyzmie - co stanowi metamorfozę
penisa!
Jeden zasystentów kapłana trzyma fallus oburącz imetodycznie nim potrząsa
na cztery strony świata wcelu pobłogosławienia domu. Wykorzystać można każdy
symbol falliczny. Jeżeli jest on trudno dostępny, można wykonać go zgipsu,
drewna, gliny, wosku itd. Fallus jest niezbędny jedynie wprzypadku
zorganizowanych rytuałów grupowych.
GONG
Gongu używa się do przywoływania Mocy Ciemności. Należy raz wniego uderzyć
zaraz po powtórzeniu prze uczestników rytuału słów kapłana "Chwała
Szatanowi!" Gong jest konieczny jedynie wprzypadku zorganizowanych
rytuałów grupowych. Ze względu na efekty dźwiękowe najlepiej wybrać gong
koncertowy, gdy jednak nie sposób go dostać, można posłużyć się jakimkolwiek
gongiem opełnym, bogatym brzmieniu.
PERGAMIN
O użyciu pergaminu decydują jego organiczne właściwości, porównywalne zelementami
natury. Pergamin stosowany podczas ceremonii - oile ma odpowiadać poglądom
satanistów dotyczącym składania ofiar - winien być sporządzony ze skóry owcy
zabitej, co należy koniecznie podkreślić, na pożywienie. Żadne zwierzę nigdy
nie bywa zabijane tylko dlatego, aby wykorzystać je wcałości lub części do
satanistycznego rytuału. Jeżeli nie ma możliwości uzyskania pergaminu
otrzymanego zwcześniej zabitej owcy, wprowadzić można wzamian zwykły kawałek
papieru.
Zapisane na pergaminie przesłania lub życzenia spalane są wpłomieniach
świecy iwysyłane weter. Życzenie jest wypisywane na pergaminie lub na papierze,
odczytywane głośno przez kapłana, anastępnie spala się je wpłomieniach czarnej
lub białej świecy - wzależności od poszczególnego życzenia. Przed rozpoczęciem
rytuału przekleństwa rzucane są na prawo od kapłana, auroki ibłogosławieństwa
na lewo.
--------------------------------------------------------------------------------
(WODA) KSIĘGA LEWIATANA GNIEWNE MORZE
Mimo że osoby nie przywiązujące wagi do słów twierdzą coś przeciwnego,
uniesienia ekstazy emocjonalnej lub ból cierpienia można uzyskać drogą
komunikacji słownej. Skoro ceremonia magiczna ma dać zajęcie wszystkim zmysłom,
wobec tego należy przywołać odpowiednie dźwięki. Na pewno prawdą jest, że
"czyny bardziej przemawiają niż słowa", ale to słowa stają się
pomnikami myśli.
Chyba najbardziej widoczną wadę magicznych wezwań stworzonych wprzeszłości
stanowi brak emocji wczasie ich recytacji. Pewnemu staremu mędrcowi, znanemu
autorowi, kiedy recytował inwokację ułożoną przez siebie imającą wielkie
znaczenie dla jego magicznych pragnień, zabrakło słów wtym właśnie momencie,
gdy rytuał miał się już spełnić. Świadomy faktu, że musi podtrzymać poziom
emocji, szybko wyrecytował słowa odużym natężeniu emocjonalnym, które przyszły
mu do głowy - parę zwrotek zpoematu Rudyarda Kiplinga! Wten sposób przy
wsparciu eksplozji chwały ociekającej adrenaliną mógł zakończyć swoje zaklęcie.
Inwokacje przedstawione na następnych stronach mają służyć jako wyrażenie
pewności, anie pełnego skargi strachu. Dlatego nie ma tam płytkich obietnic ifałszywej
dobroczynności. Lewiatan, wielki Smok zWodnej Otchłani, wdziera się rycząc
niczym morze, ainwokacje te są jego trybunałem.
INWOKACJA DO SZATANA
In nomine Dei nostri Satanas Luciferi excelsi!
W imię Szatana, Władcy ziemi, Króla świata, nakazuję siłom Ciemności
obdarzyć mnie swoją Piekielną mocą!
Otwórzcie szeroko bramy Piekła iwyjdźcie zotchłani, aby przywitać mnie jako
swego brata (siostrę) iprzyjaciela!
Obdarzcie mnie zaspokojeniem, októrym mówię!
Przyjąłem wasze imię jako część samego siebie! Żyję jak zwierzę na polu
radujące się swoim cielesnym życiem! Obdarzam łaską sprawiedliwych iprzeklinam
zepsutych!
Na wszystkich Bogów Piekła - rozkazuję, aby stały się rzeczy, októrych
mówię!
Wyjdźcie iodpowiedzcie na wezwania poprzez spełnienie moich życzeń!
O, USŁYSZ IMIONA
IMIONA PIEKIELNE
Abaddon Chemosh Lilith Adramelech Cimeries Loki Ahpuch Coyote Mammon Amon
Czort Mania Apollyn Dagon Mantus aryman Damballa Marduk Asmodeusz Demogorgon
mastema Astaroth Diabolos Mefistofeles Azazel Dracula Melek Taus Baalberith
Emma-O Metztli Bafomet Eurynomos Mictlan Balaam Fenrir Midgard Bast Gorgo
Milcolm. Beelzebub Haborym Moloch Behemot Hecate Mormo Beherit Isztar Naamah
Bile Kali Nergal
Piekielne imiona dIa łatwiejszego ich odnalezienia zostały tu wymienione wporządku
aIfabetycznym. Przy wzywaniu tych imion można wyrecytować wszystkie lub tylko
określoną ich Iiczbę potrzebną wposzczegóInych sytuacjach. Bez względu na to,
czy przywoływane będą wszystkie imiona, czy tylko ich część, ich Iista musi być
wybierana zniezwykłą starannością inaIeży im nadać odpowiednie brzmienie
fonetyczne.
Nihasa Sachmet T"an-mo Nija Sammael Tamuz O-Yama Sammu Tezcatlipoca
Pan Sedit Thot Pluton Set Tunrida Prozerpina Shaitan Tyfon Pwcca Shamad Yaotzin
Rimmon Supay Yen-lo.Wang Sabazios Śiwa
INWOKACJA ZAKLINAJĄCA POŻĄDANIE
Podejdź bliżej, onasienie otchłani, iokaż swoją obecność.
Myśli me są szczytem płonącym, który świeci wybranym pożądaniem momentów
uniesienia iwznosi się żarliwie wobrzmiałym napięciu.
Przyślij posłańca lubieżnych uniesień iniech obsceniczne wizje mych
mrocznych pożądań objawią się wprzyszłych czynach ipostępkach moich.
Z szóstej wieży szatana nadejdzie znak ipołączy się zsubstancją wewnętrzną,
iporuszy tę cielesną powłokę na me wezwanie.
Zebrałem me symbole, aozdoby tego, co ma nadejść, gotowe są, iwizerunek
mego stworzenia kryje się jako płomienny bazyliszek, co czeka swego uwolnienia.
Wizja stanie się prawdą, aprzez poświęcenie moje kąty pierwszego wymiaru
sił nabiorą istaną się substancją trzeciego.
Idźcie wpustą noc (światło dnia) iprzekłujcie ów umysł, wiedziony myślami
na ścieżki lubieżnego oddania.
(Mężczyźni) Mój pręt już jest nabrzmiały. / Jad mój wgryzie się izniszczy
umysł pozbawiony pożądania; ajak ziarno padnie, tak opary jego rozejdą się po
mózgu tym izawładną nim do końca, ipodda się on woli mojej. Wimię wielkiego
boga Pana" niech tajemne myśli me zamienią się na mój rozkaz wruchy tego
ciała, co go tak pożądam!
Szem ha-meforasz! Chwała Szatanowi!
(Kobiety) Lędźwia me palą. Krople nektaru zmej chutliwej szczeliny niech
będą jako to nasienie dla uśpionego mózgu, aumysł, co pożądania nie czuje,
niech zawiruje szalonym impulsem. Agdy żądza moja zaspokojoną będzie, nowe
niech zaczną się wyprawy, aciało to, którego pożądam, przybędzie do mnie. Wimię
wielkiej nierządnicy Babilonu, iLilith, iHekate, niech spełnią się moje żądze!
Szem ha-meforasz! Chwała Szatanowi!
INWOKACJA ZAKLINAJĄCA LITOŚĆ
W gniewie cierpienia iwściekłości poniżonych odzywam się
jak grzmot, abyście usłyszeli!
O wielcy ukryci wciemnościach, opiekunowie drogi, ulubieńcy mocy Thota!
Ruszcie iprzybądźcie! Ukażcie się nam wswej łaskawej sile, wimieniu tych, co
wierzą, acierpią tortury.
Ukryj go za murem twej opieki, bo na cierpienie to nie zasłużył, ani go też
nie pragnie.
Niech wszystko, co jest mu przeciwne, straci siłę ipostać.
Wspomóż go przez ogień iwodę, ziemię ipowietrze, aby odzyskał to, coś
stracił.
Wzmocnij ogniem kości przyjaciela ibliźniego naszego, towarzysza Ścieżki
Lewej Ręki.
Przez władzę Szatana, niech ziemia iprzyjemności jej wnikną wjestestwo
jego.
Niech sole życiowe jego płyną niepowstrzymane, aby mógł cieszyć się
cielesnym nektarem swych przyszłych pożądań.
Niech niemi będą przeciwnicy jego, cieleśni ibez ciała, aby uwolnił się -
radosny imocny - od tego, co boli go.
Niech żadne nieszczęście nie stanie na drodze jego, bo jednym znas jest idlatego
chronić go trzeba.
Przywróć mu siłę, radość, władzę bez końca nad przeciwnościami, co go
opadły.
Zbuduj wokół niego iw środku jego radosną promienistość, która zapowie
wyjście jego zmartwych mokradeł, co go otaczają.
Tego prosimy, wimię Szatana, którego łaski kwitną, którego siła zwycięży!
Jako Szatan włada, tak iten, którego imię jest jak ów dźwięk:
(imię) jest naczyniem, którego ciało jest jak ziemia; życie wieczne, świat
bez końca!
Szem ha-meforasz! Chwała Szatanowi!
INWOKACJA ZAKLINAJĄCA ZNISZCZENIE
Spójrzcie! Potężne głosy mej zemsty rozbijają nieruchome powietrze istoją
jak posągi gniewu na równinie skręcających się węży. Staję się potworną maszyną
zniszczenia dla jątrzących części ciała tego (tej), kto (która) mnie chce
powstrzymać.
Nie czuję skruchy, że me wezwania jadą na skrzydłach wichury, co wzmacnia
ukłucie mej goryczy; awielkie, czarne, oślizgłe kształty powstaną zjam izwymiotują
swe wrzody do jego (jej) mózgu.
Wzywam posłańców przeznaczenia - niech uderzą zponurym zachwytem wofiarę,
którą wybrałem. Milczący jest ten ptak, co żywi się mózgiem tego (tej), co mnie
prześladuje, ajego (jej) agonia niech odbędzie się wskomleniu ibólu, iniech
będzie to ostrzeżeniem dla tych, co mego jestestwa nienawidzą.
Przybądź wimię Abaddona izniszcz go (ją), którego (której) imię podaje jako
znak.
Wielcy bracia nocy, ty, co mnie pocieszysz, który wzlatasz na gorących
wichrach Piekieł, który mieszkasz wświątyni diabła; porusz się ipojaw! Pokaż
się temu (tej), co żywi zgniłość umysłu napędzającego mamroczące usta kpiące ze
sprawiedliwych imocnych!; wyrwij ten bełkotliwy język izamknij gardło. OKali!
Przekłuj płuca jego (jej) żądłami skorpionów. OSachmet! Wrzuć substancję jego
(jej) wprzeklętą pustkę. Opotężny Smoku!
Rzucam wgórę dwudzielne widły Piekła, apoświęcenie me przez zemstę na ich
zęby wbite woślepiającym blasku - niech spoczywa!
Szem ha-meforasz! Chwała Szatanowi!
--------------------------------------------------------------------------------
KLUCZE HENOCHIAŃSKIE
JĘZYK HENOCHIAŃSKI IKLUCZE HENOCHIAŃSKIE
Magicznym językiem używanym wsatanistycznym rytuale jest henochiański,
który uważa się za starszy od sanskrytu. Ma on bogatą gramatykę isłownictwo.
Niektórymi dźwiękami przypomina arabski, innymi hebrajski iłacinę.
W druku ukazał się po raz pierwszy w1659 roku wbiografii Johna Dee,
sławnego szesnastowiecznego wizjonera inadwornego astrologa. Praca ta, napisana
przez Merica Casaubona, opisuje dokonania okultysty Dee ijego współpracownika
Edwarda Kelly'ego wsztuce wróżenia zkryształowej kuli. Kelly zamiast wzwykłą
kulę kryształową - wpatrywał się wwielościenny trapezoedr. "Anioły"
oglądane przez kryształowe okna, októrych mowa wpierwszych Kluczach
Henochiańskich objawionych przez Kelly'ego, są "aniołami" tylko
dlatego, że po dziś dzień okultystom brakuje metafizycznego polotu. Teraz
kryształ oczyszcza się, a"anioły" stają się "kątami" iszeroko
otwierają się okna na czwarty wymiar, dla strachliwych - na Bramę Piekieł.
Przedstawiłem moje tłumaczenie poniższych zawołań warchaicznej, ale
satanistycznie poprawnej interpretacji przekładu dokonanego przez Zakon Złotego
Świtu pod koniec dziewiętnastego stulecia. Wjęzyku henochiańskim znaczenie słów
wraz zich jakością tworzy brzmienie, które może wywołać potężną reakcję watmosferze.
Barbarzyńskie brzmienie tego języka daje prawdziwie magiczny skutek, którego
nie sposób opisać.
Przez wiele lat Klucze Henochiańskie okrywała tajemnica.
Te parę istniejących wydań zupełnie pozbawiło je odpowiedniego znaczenia,
jako że poprawne tłumaczenie zostało zamaskowane użyciem eufemizmów, co miało
na celu wprowadzenie wbłąd niewprawnego czarownika lub potencjalnego
inkwizytora. Zawołania Henochiańskie stały się apokryficzne (a któż może
powiedzieć, jak ponurą rzeczywistość wywołują "fantazje") isą
satanistycznymi peanami wiary. Po usunięciu takich łagodnych wyrażeń, jak
"święty" i"anielski" iarbitralnie dobranych grup liczb,
zastosowanych kiedyś wzastępstwie "bluźnierczych" wyrazów - oto są
PRAWDZIWE Zawołania Henochiańskie, takie jak otrzymano znieznanej ręki. IWersja
nie złagodzona, przetłumaczona przez Antona LaVeya.
KLUCZ PIERWSZY
Pierwszy Klucz Henochiański prezentuje początkową deklarację Szatana
określającą prawa czasowych teologii iwiecznej władzy trwającej wtych, którzy
są na tyle odważni, żeby dojrzeć ziemskie początki ibyty absolutne.
KLUCZ PIERWSZY (po henochiańsku) Ol sonuf vaoresaji, gohu IAD Balata,
elanusaha caelazod: sobrazod-ol Roray ita nazodapesad, Giraa ta maelpereji, das
hoel-qo qaa notahoa zodimezod, od comemahe ta nobeloha zodien; soba tahil
ginonupe pereje aladi, das vaurebes obolehe giresam. Casarem ohorela caba Pire:
das zodonurenusagi cab: erem Iadanahe. Pilahe farezodem zodenurezoda adana gono
Iadapiel das home-tohe: soba ipame lu ipamis: das sobolo vepe zodomeda poamal,
od bogira aai ta piape Piomoel od V aoan!
Zodacare, eca, od zodameranu! odo cicale Qaa; zodoreje, lape zodiredo Noco
Mada, hoathahe Saitan!
KLUCZ PIERWSZY (po polsku) Jam twoim władcą, rzekł Pan Ziemi, siłą
wychwalaną ponad iponiżej, wktórego rękach słońce jest błyszczącym mieczem, aksiężyc
ogniem przebijającym na wskroś, którego szaty twoim są ubiorem iktóry oświetla
je światłem piekielnym.
Dałem wam prawo rządu nad świętymi idałem laskę zwiedzą najwyższą.
Podnieśliście głosy iprzysięgli wierność Temu, kto trwa wtriumfie bez początku
ibez końca, ico świeci jak płomień wwaszych pałacach, iwłada wśród was jako
równowaga życia! Rusz iprzybądź! Otwórz tajemnice stworzenia! Bądź przyjacielem
mym, jako ija nim jestem! - prawdziwym wyznawcą najwyższego iniewysłowionego
Króla Piekieł!
KLUCZ DRUGI
Aby oddać cześć pożądaniom, które zapewniają kontynuację życia, Drugi Klucz
Henochiański zmienia to ziemskie dziedzictwo wtalizman siły.
KLUCZ DRUGI (po henochiańsku) i-i-vau el! Adagita vau-pa-ahe zodonugonu
fa-a-ipe salada! V..
Sobame ial-pereji i-zoda-zodazod pi-adapehe casarema aberameji ta ta-labo
paracaleda qo-ta lores-el-qo turebesa ooge balatohe!
Giui cahisa lusada oreri od mocalapape cahisa bia ozodonugonu! lape noanu
tarofe coresa tage o-quo maninu IA-I-DON.
Torezodu! gohe-el, zodacare eca ca-no-quoda! zodameranu micalazodo od
ozadazodame vaurelar; lape zodir IOIAD!
KLUCZ DRUGI (po polsku) Czy wiatr może usłyszeć twe głosy zdziwienia? Oty,
wielkie nasienie robactwa ziemi! które Piekło umieściło wmych ustach!
i które przygotowałem niby kielichy weselne albo kwiaty zdobiące komnaty
pożądania!
Twe stopy mocniejsze są niż nagi kamień! Głosy twe potężniejsze niż wielkie
wiatry! Boś ty jak budowla, której nie ma, zwyjątkiem umysłów Najpotężniejszej
obecności Szatana!
Powstańcie! - mówi Najpierwszy! Stańcie się sługami jego!
Ukażcie swą siłę iuczyńcie ze mnie tego, co przejrzał, bo jestem Nim, który
żyje wiecznie!
KLUCZ TRZECI
Trzeci Klucz Henochiański oddaje władzę nad ziemią wręce tych wielkich
satanistycznych czarowników, którzy przez kolejne stulecia panowali nad ludźmi
tego świata.
KLUCZ TRZECI (po henochiańsku) Micama! goho Pe-IAD! zodir com-selahe
azodien biabe os-lon-dohe. Norezodacahisa otahila Gigipahe; vaunud-el-cahisa
ta-pu-ime qo-mos-pelhe telocahe; qui-i-inu toltoregi cahisa icahisaji em
ozodien; dasata beregida od torezodul! Ili e-Ol balazodareji, od aala
tahilanu-os netaabe: daluga vaomesareji elonusa cape-mi-ali varoesa cala
homila; cocabe fafenu izodizodope, od miinoagi de ginetaabe: vaunu na-na-e-el:
panupire malapireji caosaji. Pilada noanu vaunalahe balata odvaoan. Do-o-i-ape
mada: goholore, gohus, amiranu! Micama! Yehusozod ca-ca-com, od do-o-a-inu
noari micaolazoda a-ai-om. Casarameji gohia:
Zodacare! V aunigilaji! od im-ua-mar pugo pelapeli Ananael Qo-a-an.
KLUCZ TRZECI (po polsku) Spójrzcie! - rzekł Szatan, jestem okręgiem, wktórego
rękach spoczywa Dwanaście Królestw. Sześć to miejsce żyjącego tchnienia, areszta
jest jako ostre sierpy lub Rogi Śmierci. Tam ziemskie istoty są inie są, tylko
wmoich rękach, które uśpione są ipowstaną!
Najpierw uczyniłem was sługami iumieściłem na Dwunastu stolcach władzy,
dając każdemu zwas po kolei rząd nad Dziewięcioma prawdziwymi wiekami czasu,
abyście znajwyższych naczyń irogów swej władzy mogli rządzić wylewając ognie
życia iwzrastać na Ziemi. Itak staliście się szatą sprawiedliwości iprawdy. Wimię
Szatana, powstańcie! Ukażcie się! Spójrzcie! jego łaskawość rośnie, aimię jego
jest wielkie między nami.
W imię jego mówimy: Poruszcie się! Powstańcie! izstąpcie między nas jako
wykonawcy Jego tajemnej wiedzy wstworzeniu!
KLUCZ CZWARTY
Czwarty Klucz Henochiański odnosi się do przemijania
wieków.
KLUCZ CZWARTY (po henochiańsku) Otahil elasadi babaje, od dorepaha gohol:
gi-cahisaje auauago coremepe peda, dasonuf vi-vau-di-vau? Casaremi oeli meapeme
sobame agi coremepo carep-el: casaremeji caro-o-dazodi cahisa od vaugeji;
dasata ca-pi-mali cahisa ca-pi-ma-on: od elonusahinu cahisa ta el-o calaa.
Torezodu nor-quasahi od fe-caosaga: Bagile zodir e-na-IAD. das iod apila!
Do-o-a-ipe quo-A-AL, zodacare! Zodameranu obelisonugi resat-el aaf normo-lapi!
KLUCZ CZWARTY (po polsku) Postawiłem stopy me na Południu ispojrzałem wokół
mówiąc: Czyż grzmoty, które narastają, nie władają wdrugim kącie? Pod którymi
umieściłem tych, co jeszcze nie policzeni zwyjątkiem Jednego; wktórych drugi
początek rzeczy jest isiła, którzy dodając numery czasu iich potęgi pierwsi są
wśród dziewięciu!
Powstańcie! synowie przyjemności, iprzybądźcie na Ziemię, bom ja Pan, wasz
Bóg, który jest iżyje wiecznie!
W imię Szatana: Przybądźcie! iukażcie swą postać jako namiestnicy
przyjemności, abyście mogli chwalić Go wśród synów rodzaju ludzkiego!
KLUCZ PIĄTY
Piąty Klucz Henochiański potwierdza satanistyczne umieszczenie tradycyjnych
księży iczarnoksiężników na ziemi wcelu wprowadzania wbłąd.
KLUCZ PIĄTY (po henochiańsku) Sapahe zodimii du-i-be, od noasa ta qu-a-nis,
adarocahe dorepehal caosagi od faonutas peripesol ta-be-liore. Casareme
A-me-ipezodi na-zodaretahe afa; od dalugare zodizodope zodelida caosaji
tol-toregi; od zod-cahisa esiasacahe El ta-vi-vau; od iao-d tahilada das hubare
pe-o-al; soba coremefa cahisa ta Ela Vaulasa od Quo-Co-Casabe. Eca niisa od
darebesa quo-a-asa: fetahe-ar-ezodi od beliora: ia-ial eda-nasa cicalesa;
bagile Ge-iad I-el!
KLUCZ PIĄTY (po polsku) Dźwięki potężne weszły wkąt trzeci istały się
nasionami szaleństwa na Ziemi, co zpogardliwym uśmiechem przyniosły jasność
Niebios ku pocieszeniu tych, co niszczą samych siebie.
Im, władcom prawych, dałem filary zadowolenia inaczynia do podlewania ziemi
ijej stworzeń. Oni są braćmi Pierwszego iDrugiego ipoczątkiem swych własnych
siedzib, co udekorowane są miriadami wiecznych lamp, których jest tyle, co
Pierwsze, co koniec, co zawartość czasu!
Dlatego, przybądźcie isłużcie swemu stworzeniu. Przyjdźcie wpokoju ipocieszeniu.
Przyjmijcie nas do swych tajemnic;
a czemuż? Nasz Pan iWładca jest wszystkim wjedności!
KLUCZ SZÓSTY
Szósty Klucz Henochiański ustala strukturę iformę tego,
co stało się Zakonem Trapezoidu iKościołem Szatana.
KLUCZ SZÓSTY (po henochiańsku) Gahe sa-div cahisa em, micalazoda
Pil-zodinu, sobam El haraji mir babalonu od obeloce samevelaji, dalagare
malapereji ar-caosaji od acame canale, sobola zodare fa-beliareda caosaji od
cahisa aneta-na miame ta Viv od Da. Daresare Sol-petahe-bienu.
Be-ri-ta od zodacame ji-mi-calazodo: sob-ha-atahe tarianu luia-he od
ecarinu MADA Qu-a-a-on!
KLUCZ SZÓSTY (po polsku) Duchów czwartego kąta jest dziewięć, potężnych wtrapezoidzie,
co pierwszy powstał, tortura dla przeklętych iwieniec dla złych; zżądłami
wściekłości kroczą po ziemi, Dziewięciu nieustających, co przynosi pocieszenie,
włada bez końca jako Drugi iTrzeci.
Dlatego słuchajcie głosu mego! Mówiłem owas inadałem postać wam iwładzę, adzieła
wasze będą pieśnią honoru ichwałą Boga wstworzeniu!
KLUCZ SIÓDMY
Siódmy Klucz Henochiański używany jest do wezwania pożądania, oddania hołdu
przepychowi iradości zuciech cielesnych.
KLUCZ SIÓDMY (po henochiańsku) Ra-asa isalamanu para-di-zoda oe-cari-mi aao
iala-pire-gahe Qui-inu. Enai butamonu od inoasa ni pa-ra-diala. Casaremeji
ujeare cahirelanu, od zodonace lucifatianu, caresa ta vavale-zodirenu tol-hami.
Soba lonudohe od nuame cahisa ta Da oDesa vo-ma-dea od pi-beliare itahila rita
od miame ca-ni-quola rita! Zodacare! Zodameranu! Iecarimi Quo-a-dehe od
I-mica-ol-zododa aaiome. Bajirele papenore idalugama elonusahi-od umapelifa
vau-ge-ji Bijil-IAD!
KLUCZ SIÓDMY (po polsku) Wschód jest domem nierządnic wznoszących pieśni
radości wśród płomieni pierwszej chwały, gdzie Pan Ciemności usta swe otworzył;
istały się domem, siła człowieka raduje się; aozdobione są ornamentem blasku,
co cuda czyni dla wszelkiego stworzenia. Są królestwami iciągłością Trzeciego iCzwartego,
potężnymi wieżami imiejscami pocieszenia, tronem przyjemności itrwania. Owy,
sługi przyjemności: Przybądźcie! Ukażcie się, głoście radość na Ziemi ibądźcie
potężni wśród nas. Po to władza jest dana, apotęga nasza rośnie wsiłę wnaszym
pocieszycielu.
KLUCZ ÓSMY
Ósmy Klucz Henochiański odnosi się do nadejścia Ery
Szatana.
KLUCZ ÓSMY (po henochiańsku) Bazodemelo ita pi-ripesonu olanu Na-zodavabebe
ox. Casaremeji varanu cahisa vaugeji asa berameji balatoha: goho IAD.
Soba miame tarianu ta lolacis Abaivoninu od azodiajiere riore. Irejila
cahisa da das pa-aox busada Caosago, das cahisa od ipuranu telocahe cacureji
o-isalamahe lonucaho od V ovina carebafe? NIISO! bagile avavago gohon. NIISO!
bagile mamao siaionu, od mabezoda IAD oi asa-momare poilape. NIIASA! Zodameranu
ciaosi caosago od belioresa od coresi ta aberamiji.
KLUCZ ÓSMY (po polsku) Południe pierwszego jest jak trzecie folgowanie
poczynione zfilarów hiacyntu, gdzie starcy stają się mocni, com dla własnej
sprawiedliwości uczynił, rzecze Szatan, ico trwać będzie jako pawęż dla
Lewiatana. Iluż jest, co przetrwają wchwale ziemskiej inie ujrzą śmierci, aż
dom upadnie, asmok zatonie?
Radujcie się! - bo korona świątyni jego iszata jego odwieczne już nie są
podzielone! Przybądźcie! Ukażcie się! - ku przestrachowi Ziemi ipociesze tych,
co gotowi są!
KLUCZ DZIEWIĄTY
Dziewiąty Klucz Henochiański ostrzega przed użyciem substancji, urządzeń ifarmaceutyków,
które prowadzą do ułudy i, wkonsekwencji, do uzależnienia się mistrza. Ochrona
przed fałszywymi wartościami.
KLUCZ DZIEWIĄTY (po henochiańsku) Micaoli beranusaji perejela napeta
ialapore, das barinu efafaje Pe vaunupeho olani od obezoda, soba-ca upaahe cahisa
tatanu od tarananu balie, alare busada so-bolunu od cahisa hoel-qo ca-no-quodi
cial. V aunesa aladonu mom caosago ta iasa olalore gianai limelala. Amema
cahisa sobra madarida zod cahisa! Ooa moanu cahisa avini darilapi caosajinu: od
butamoni pareme zodumebi canilu. Dazodisa etahamezoda cahisa dao, od mireka
ozodola cahisa pidiai Colalala. Ul ci ninu asobame ucime. Bajile? IAD BALATOHE
cahirelanu pare! NIISO! od upe ofafafe; bajile a-cocasahe icoresaka auniji
beliore.
KLUCZ DZIEWIĄTY (po polsku) Potężny strażnik ognia zpłomiennym mieczem odwu
ostrzach (które zawierają ampułki zułudą, aktórych skrzydła zpiołunu są, aszpik
zsoli) postawił stopy swe na Zachodzie iwychwalany jest przez duchownych
swoich. Zbierają oni mech Ziemi jako człek bogaty skarby swoje. Przeklęci niech
będą ci, których są one słabością! Woczach ich kamienie milowe są większe niż
Ziemia, azust ich bieży morze krwi. Mózgi ich udekorowane są diamentami, agłowy
przybrane marmurem. Szczęśliwy jest ten, na którego nie patrzą znaganą.
Dlaczegóż? Pan Prawości cieszy się nimi! Odejdźcie izostawcie truciznę swą, bo
czas nadszedł pocieszenia.
KLUCZ DZIESIĄTY
Dziesiąty Klucz Henochiański wznieca nieokiełznany gniew iwywołuje przemoc.
Niebezpieczny wużyciu, chyba że umie się chronić swą odrębność; jest jak
nieprzewidziana błyskawica!
KLUCZ DZIESIĄTY (po henochiańsku) Coraxo cahisa coremepe, od belanusa
Lucala azodiazodore paebe Soba iisononu cahisa uirequo ope copehanu od
racaliare maasi bajile caosagi; das yalaponu dosiji od basajime; od ox ex dazodisa
siatarisa od salaberoxa cynuxire faboanu. V aunala cahisa conusata das daox
cocasa ol Oanio yore vohima ol jizod-yazoda od eoresa cocasaji pelosi molui das
pajeipe, laraji same darolanu matorebe cocasaji emena. El pataralaxa yolaci
matabe nomiji mononusa olora jinayo anujelareda. Ohyo! ohyo! noibe Ohyo!
caosagonu! Bajile madarida izodirope cahiso darisapa! NIISO! caripe ipe nidali!
KLUCZ DZIESIĄTY (po polsku) Gromy gniewu uśpione są na Północy, na
podobieństwo dębu, którego gałęzie są wypełnionymi odchodami gniazdami lamentu
iżalu na Ziemi, co płoną wdzień iw noc, iwyrzygują głowy skorpionów iżyją
siarką zmieszaną ztrucizną. To są gromy, co przyjdą wnagłym grzmocie zsetkami
potężnych ziemi wstrząśnięć itysiącem fal, inie odpoczywają ani czasu nie
znają.
Jedna skała przynosi następne, jak serce człowieka zmyślami czyni. Rozpacz!
Rozpacz! Tak! rozpacz niech będzie dla Ziemi, bo słabości jej wielkie są, były
ibędą. Odejdźcie! Ale nie wasze potężne odgłosy!
KLUCZ JEDENASTY
Jedenasty Klucz Henochiański używany jest do zapowiedzi nadejścia zmarłych
ido zapewnienia trwania za grobem. Przywiązuj do ziemi. Zawołanie pogrzebowe.
KLUCZ JEDENASTY (po henochiańsku) Oxiayala holado, od zodirome Ocoraxo das
zodiladare raasyo. Od vabezodire cameliaxa od bahala: NISO! salamanu telocahe!
Casaremanu hoel-qo, od ti ta zod cahisa soba coremefa iga. NIISA! bagile
aberameji nonuc,ape. Zodacare eca od Zodameranu! odo cicale Qaa! Zodoreje, lape
zodiredo Noco Mada, hoathahe Saitan!
KLUCZ JEDENASTY (po polsku) Potężny tron zaryczał ibyło pięć grzmotów, co
poleciały na Wschód. Aorzeł rzekł itak wykrzyknął: - Odejdźcie zdomu śmierci! Izebrali
się, istali się tymi, do których to powiedziane było, isą teraz bezśmiertni, co
lecą na wietrze. Odejdźcie! Bom przygotował miejsce dla was. Ruszcie więc iukażcie
się! Odsłońcie tajemnicę swego stworzenia. Bądźcie przyjaciółmi mymi, bom ja
wasz Bóg, prawdziwy wyznawca ciała, co żyje wiecznie!
KLUCZ DWUNASTY
Dwunasty Klucz Henochiański używany jest do wyrażenia niechęci wobec
ludzkiej potrzeby nieszczęścia ido przywołania męczarni ikonfliktu dla
zwiastunów rozpaczy.
KLUCZ DWUNASTY (po henochiańsku) Nonuci dasonuf Babaje od cahisa ob hubaio
tibipe: alalare ataraahe od ef! Darix fafenu mianu ar Enayo ovof! Soba dooainu
aai iVONUPEHE. Zodacare, gohusa, od Zodameranu. Odo cicale qua! Zodoreje, lape
zodiredo Noco Mada, hoathahe Saitan!
KLUCZ DWUNASTY (po polsku) Owy, co przemierzacie Południe ijesteście
latarniami smutku, dopnijcie zbroję swą iprzybieżcie! Przyprowadźcie legiony zarmii
Piekieł, aby Pan Otchłani potężniejszym był, bo imię jego uwas to Gniew!
Ruszcie więc iukażcie się! Odsłońcie tajemnicę swego stworzenia! Bądźcie
przyjaciółmi mymi, bom taki sam! - prawdziwy chwalca najwyższego iniewysłowionego
Króla Piekieł!
KLUCZ TRZYNASTY
Trzynasty Klucz Henochiański używany jest do uczynienia obojętnych
lubieżnymi ido dokuczenia tym, co odrzucają przyjemności seksu.
KLUCZ TRZYNASTY (po henochiańsku) Napeai Babajehe das berinu vax ooaona
larinuji vonupehe doalime: conisa olalogi oresaha das cahisa afefa. Micama
isaro Mada od Lonu-sahi-toxa, das ivaumeda aai Jirosabe. Zodacare od
Zodameranu. Odo cicale Qaa! Zodoreje, lape zodiredo Noco Mada, hoathahe Saitan!
KLUCZ TRZYNASTY (po polsku) Owy, miecze Południa, co macie oczy, które
wywołują gniew grzechu iczynią pustych ludzi jako pijanych: Spójrzcie!
obietnica Szatana iJego Władzy, co wśród was zwana jest gorzkim ukłuciem!
Ruszcie iukażcie się! Odsłońcie tajemnicę swego stworzenia! Bom ja jest sługą
tego samego, waszego Boga, prawdziwym chwalcą najwyższego iniewysłowionego
Króla Piekieł!
KLUCZ CZTERNASTY
Czternasty Klucz Henochiański jest wołaniem ozemstę imanifestacją
sprawiedliwości.
KLUCZ CZTERNASTY (po henochiańsku) Noroni bajihie pasahasa Oiada! das
tarinuta mireca ol tahila dodasa tolahame caosago homida: das berinu orocahe
quare: Micama! Bial! Oiad; aisaro toxa das ivame aai Balatima. Zodacare od
Zodameranu! Od cicale Qaa! Zodoreje, lape zodiredo Noco Mada, hoathahe Saitan!
KLUCZ CZTERNASTY (po polsku) Owy, synowie icórki spleśniałego umysłu, co
wyroki dajecie na słabości mi narzucone - Spójrzcie! głos Szatana; obietnica
Jego, co między wami nazwany jest oszczercą inajwyższym demagogiem! Ruszcie
więc iukażcie się! Odsłońcie tajemnicę swego stworzenia! Bądźcie przyjaciółmi
mymi, bom taki sam! - prawdziwy chwalca najwyższego iniewysłowionego Króla
Piekieł!
KLUCZ PIĘTNASTY
Piętnasty Klucz Henochiański jest postanowieniem dotyczącym akceptacji izrozumienia
mistrzów, których obowiązkiem jest przewodzenie tym, co szukają bogów
duchowych.
KLUCZ PIĘTNASTY (po henochiańsku) Ilasa! tabaanu li-El pereta, casaremanu
upaahi cahisa dareji; das oado caosaji oresacore: das omaxa monasaci Baeouibe
od emetajisa Iaiadix. Zodacare od Zodameranu! Odo cicale Qaa. Zodoreje, lape
zodiredo Noco Mada, hoathahe Saitan!
KLUCZ PIĘTNASTY (po polsku) Oty, władco pierwszego płomienia, co pod
skrzydłami twymi są sieci pajęczyn oplątujących Ziemię suchością; który znasz
wielkie imię "prawość" ipieczęć fałszywego honoru. Rusz więc iukaż
się! Odsłoń tajemnicę swego stworzenia! Bądź przyjacielem mym, bom taki sam! -
prawdziwy chwalca najwyższego iniewysłowionego Króla Piekieł!
KLUCZ SZESNASTY
Szesnasty Klucz Henochiański pochwala cudowne ziemskie
kontrasty, atakże trwałość tych dychotomii.
KLUCZ SZESNASTY (po henochiańsku) Ilasa viviala pereta! Salamanu balata,
das acaro odazodi busada, od belioraxa balita: das inusi caosaji lusadanu
emoda: das ome od taliobe: darilapa iehe ilasa Mada Zodilodarepe. Zodacare od
Zodameranu. Odo cicale Qaa: zodoreje, lape zodiredo Noco Mada, hoathahe Saitan!
KLUCZ SZESNASTY (po polsku) Oty, drugi płomieniu, domu sprawiedliwości, co
masz początki wchwale ico pocieszysz sprawiedliwych: co kroczysz po Ziemi
stopami zognia; który rozumiesz ioddzielasz stworzenia!
Wielki jesteś wBogu, co nieposkromiony jest izdobywa. Rusz więc iukaż się!
Odsłoń tajemnicę swego stworzenia! Bądź przyjacielem mym, bom taki sam! -
prawdziwy chwalca najwyższego iniewysłowionego Króla Piekieł!
KLUCZ SIEDEMNASTY
Siedemnasty Klucz Henochiański wykorzystywany jest do oświecania odrętwiałych
izniszczenia poprzez objawienie.
KLUCZ SIEDEMNASTY (po henochiańsku) Ilasa dial pereta! soba vaupaahe cahisa
nanuba zodixalayo dodasihe od berinuta faxisa hubaro tasataxa yolasa: soba Iad.
V onupehe oUonupehe: aladonu dax ila od toatare! Zodacare l od Zodameranu! Odo
cicale Qaa! Zodoreje, alpe zodiredo Noco Mada, hoathahe Saitan!
KLUCZ SIEDEMNASTY (po polsku) Oty, trzeci płomieniu! którego skrzydła są
kolcami, co wywołują cierpienie, iktóry masz miriady żywych lamp kroczących
przed tobą; którego Bogiem jest gniew we wściekłości: Przypasz swój miecz isłuchaj!
Rusz więc iukaż się! Odsłoń tajemnicę swego stworzenia! Bądź przyjacielem mym,
bom taki sam! - prawdziwy chwalca najwyższego iniewysłowionego Króla Piekieł!
KLUCZ OSIEMNASTY
Osiemnasty Klucz Henochiański otwiera bramy Piekła,
przywołuje Lucyfera iprosi ojego błogosławieństwo.
KLUCZ OSIEMNASTY (po henochiańsku) Ilasa micalazoda olapireta ialpereji..
beliore: das odo Busadire Oiad ouoaresa caosago: casaremeji Laiada eranu
berinutasa cafafame das ivemeda aqoso adoho Moz, od maoffasa. Bolape como
belioreta pamebeta. Zodacare od Zodameranu! Odo cicale Qaa.
Zodoreje, lape zodiredo Noco Mada, hoathahe Saitan!
KLUCZ OSIEMNASTY (po polsku) Oty, potężny blasku ipłomieniu pocieszenia! co
odsłaniasz chwałę Szatana do środka Ziemi; wktórym wielkie sekrety prawdy mają
schronienie; co zwany jest wtwym królestwie: "siła przez radość", aktórego
zmierzyć nie można. Bądź oknem pocieszenia dla mnie. Rusz więc iukaż się!
Odsłoń tajemnicę swego stworzenia! Bądź przyjacielem mym, bom taki sam! -
prawdziwy chwalca najwyższego iniewysłowionego Króla Piekieł!
KLUCZ DZIEWIĘTNASTY
Dziewiętnasty Klucz Henochiański używany jest do podtrzymania naturalnej
ziemskiej równowagi, prawa zapobiegliwości iprawa dżungli. Obnaża wszelką
hipokryzję, aświętoszkowatych czyni niewolnikami. Sprowadza największy wylew
gniewu na nieszczęśliwych idaje podstawy sukcesu tym, co kochają życie.
KLUCZ DZIEWIĘTNASTY (po henochiańsku) Madariatza das perifa LIL cahisa
micaolazoda saanire caosago od fifisa balzodizodarasa Iaida. Nonuca gohulime:
Micama adoianu MADA faoda beliorebe, soba ooaona cahisa luciftias peripesol,
das aberaasasa nonucafe netaaibe caosaji od tilabe adapehaheta damepelozoda,
tooata nonucafe jimicalazodoma larasada tofejilo marebe yareyo IDOIGO, od
torezodulape yaodafe gohola, Caosaga, tabaoreda saanire, od caharisateosa
yorepoila tiobela busadire, tilabe noalanu paida oresaba, od dodaremeni
zodayolana. Elazodape tilaba paremeji peripesatza, od ta querelesata booapisa.
Lanibame oucaho sayomepe, od caharisateosa ajitoltorenu, mireca qo tiobela
lela. Tonu paomebeda dizodalamo asa pianu, od caharisateosa aji-la-tore-torenu
paracahe asayomepe. Coredazodizoda dodapala od fifalazoda, lasa manada, od
faregita bamesa omaosa. Conisabera od auauotza tonuji oresa; catabela noasami
tabejesa leuitahemonuji. V anucahi omepetilabe oresa! Bagile? Moooabe OL
coredazodizoda.
El capimao itzomatzipe, od cacocasabe gosaa. Bajilenu pii tianuta ababalanuda,
od faoregita teloca uo uime.
Madariatza, torezodu!!! Oadariatza orocaha adoaperi! Tabaori periazoda
aretabasa! Adarepanu coresata dobitza! Y olacame periazodi arecoazodiore, od
quasabe qotinuji! Ripire paaotzata sagacore! Umela od peredazodare cacareji
Aoiveae coremepeta! Torezodu! Zodacare od Zodameranu, asapeta sibesi butamona
das surezodasa Tia balatanu. Odo cicale Qaa, od Ozodazodama pelapeli
IADANAMADA!
KLUCZ DZIEWIĘTNASTY (po polsku) Owy, przyjemności, co mieszkacie wpierwszym
powietrzu, jesteście potężne wczęściach Ziemi iwykonujecie wyroki wszechwładnych.
Owas powiedziano: Spójrzcie wtwarz Szatana, początek pocieszenia, którego oczy
są jasnością gwiazd, co przyniósł wam władzę nad Ziemią ijej niewysłowioną
różnorodnością; dając władzę zrozumienia gwoli czynienia rzeczy zgodnie zopatrznością
Jego, co siedzi na szesnastym tronie ipowstał na Początku mówiąc: Niech Ziemia
rządzi się swymi częściami iniech będzie podzielona; niech chwała jej będzie
zawsze pijana iwzburzona wsobie. Jej los niech zawsze toczy się ku spełnieniu
chuci; ijako dziewka niech im służy. Niech jedna pora gmatwa się znastępną; iniech
nie będzie na niej istoty, co taka sama jest jak inne. Myślące stworzenia Ziemi
iLudzie niech się drażnią iniszczą nawzajem; iniech zapomną nazw domostw swych.
Niech rujnuje się praca Człowieka ijego wysiłek. Jego domy niech staną się
jaskiniami bestii zpól! Splątajcie jej rozum ciemnością! Dlaczegóż? Bo wyrzucam
sobie, że stworzyłem Człowieka. Niech raz będzie mu znana, adrugi raz niech
obcą mu będzie; bo jest łożem nierządnicy idomem Lucyfera Króla.
Otwórzcie szeroko bramy Piekieł! Nich służy wam niższe niebo pod wami!
Władajcie tymi, co władają! Odrzućcie tych, co upadli. Przyprowadźcie tych, co
wzrastają, izniszczcie, co zgniłe.
Niech żadne miejsce nie ostanie się całe. Dodawajcie ipomniejszajcie, aż
gwiazdy zostaną policzone. Powstańcie! Ruszcie! iukażcie się przed przymierzem
Jego ust, które przyrzekł nam wSwej sprawiedliwości. Odsłońcie tajemnicę swego
stworzenia iuczyńcie nas uczestniczącymi wNIESKALANEJ MĄDROŚCI.