Definicja gier językowych przedstawiona przez Wittgensteina, a polegająca na obserwacji, że istnieje mechanizm posługiwania się regułami, że na czymś one polegają, wydaje się wystarczająca do ich scharakteryzowania. To odbiorca językowej wypowiedzi musi określić ich regułę, którą usłyszy lub przeczyta. Musi się zorientować, w jakim zakresie ma do czynienia z elementami natury intelektualnej, a jakim emocjonalnej? Czy napotykając jakąś wypowiedź potrafi ją ocenić, jako pochodzącą ze świata, w którym żyje? A może ludzie, których napotyka, żyją w zupełnie innych, nie znanych mu światach i grają w nieznaną grę, która nie jest, używając określenia Thomasa Kuhna kompatybilna z grą, w którą on gra?
Do tekstu.. |