Poprawność polityczna wyrosła na amerykańskim gruncie wraz z kontestacją młodzieżową 1968 r., wraz z ruchami wyzwoleńczymi, feministycznymi, akcjami afirmatywnymi, a jednocześnie w przestrzeni intelektualnej postmodernizmu, upadku tzw. Wielkich Narracji, kiedy wyrzucano hurtem na śmietnik naukowy pojęcie prawdy, obiektywizmu, rozumu nawet. Coś w tę lukę musiało wejść jako instancja, do której można się odwołać. I weszła poprawność polityczna. Ale ona nie ma żadnego umocowania poza arbitralnymi. ŻADNEGO! Jest krojona zgodnie z aktualnym trendem, najsilniejszym lobby albo charakterem właściciela koncernów mediowych. To chyba trochę mało, by traktować ją poważnie? A jednak może być groźna.
Do tekstu.. |