Słowiańskie dziedzictwo ma znaczenie fundamentalne dla Polski. Prokopiusz z Cezarei pisał w VI w., że "nieprzeliczone narody" słowiańskie wyróżnia to, że żyły "od dawna" w demokracji. Ich największe państwo stworzyli sarmaccy Antowie na ziemiach polskich i ukraińskich z centrum na Wołyniu. Historyk ukraiński M. Brajczewski ustalił, że greckie słowo "Antowie" znaczy to samo co słowiańskie "Polanie", którzy stworzyli demokrację szlachecką odtwarzając dawne państwo Antów. Na Rusi też powstała wielka demokracja: Rzeczpospolita Nowogrodzka od Bałtyku do Syberii. Ciążyła ona ku Polsce, lecz została doszczętnie zniszczona przez samodzierżawne państwo moskiewskie. Moskwa była pomysłem Złotej Ordy na centralną kontrolę nad słowiańską Rusią, kiedy ta zaczęła się emancypować. Od samego początku Moskwa była formą azjatyckiej kontroli Europy. Dzisiejsze rozbicie Ukrainy nie przebiega wzdłuż dawnej granicy między Polską a Rosją, lecz wzdłuż dawnej granicy między Rzeczpospolitą a Portą. Tam gdzie była w XVI w. Rzeczpospolita tam ukraiński dominuje dziś nad rosyjskim. Słowiańskie dziedzictwo to nie folklor i tańce nad ogniskiem, lecz wspólnota geopolityczna, która rozciąga się na ziemiach między dwoma gniazdami: Gnieznem i Gniezdowem (dziś Smoleńsk). Smoleńsk leży na złączu dorzecza bałtyckiego z czarnomorskim. Arechetyp braterstwa Lecha, Czecha i Rusa odnosi się właśnie do owej wspólnoty między trzema rzekami: Odrą, Dunajem i Dnieprem, które łączą Bałtyk z Morzem Czarnym, czyli kolebkę słowiańską.
Do tekstu.. |