Pewnie nie wszyscy pamiętają, ale w ostatnich dekadach ubiegłego milenium świat podzieliły między siebie rozmaite subkultury. Ludzie traktowali je zupełnie serio. Być w jakiejś grupie, znaczyło wtedy być kimś w ogóle. Jednym z najpopularniejszych ruchów przez całe lata 80. i na początku 90. był punk rock. Ideologia wprawdzie wymyślona gdzieś pomiędzy butikiem na 5th Avenue, agencją marketingową, a studiem, w którym swoją płytę nagrywali Sex Pistols, jednak trafiająca na podatny grunt i odpowiadająca dokładnie na zapotrzebowanie niespokojnych czasów. Zbuntowanych małolatów identyfikujących się z tym ruchem nie nazywano już Dziećmi Kwiatami, to byłoby jednak zbyt infantylne, zaś oni aż nadto zblazowani. Punki występując przeciwko obowiązującym wartościom, nie oczekiwali zrozumienia, miłości i pokoju. Byli wkurwieni na to, jaki świat zafundowało im pokolenie '68, zmieniali go więc nie pięknymi, okrągłymi słowami, a oporem, krzykiem i kopem z glana. W Polsce Ludowej było na co się wkurzać, więc i punków nie brakowało.
Do tekstu.. |