Popularny w środowiskach młodej lewicy dr Jan Sowa jest autorem prac historycznych gloryfikujących rozbiory Polski i przypisujących zaborcom rolę modernizatorów Polski. W istocie była to "fantomowa modernizacja". Chłopi dostawali uprawianą przez nich ziemię nie w celu podniesienia poziomu gospodarczego kraju, lecz przeciwko uważanemu za matecznik polskości ziemiaństwu, bez zapewnienia podstaw prawidłowego funkcjonowania w nowej rzeczywistości. Wieś szybko zatęskniła za dawnymi organizatorami lokalnej gospodarki. W efekcie doszło do niezwykle oryginalnego zjawiska: tradycja szlachecka zaczęła się stapiać z kulturą ludową. Z wnikliwych studiów Witolda Kuli, Mariana Małowista, Jerzego Topolskiego czy Andrzeja Wyczańskiego nie wynika bynajmniej, jak chciałby krakowski socjolog, teza o wyjątkowej gnuśności czy zapóźnieniu intelektualnym polskiej, litewskiej i rusińskiej szlachty. W istocie, gdyby nie zabory, modernizacja Polski byłaby efektywniejsza i mniej patologiczna. Królestwo Polskie nie odznaczałoby się w roku 1900 największym poziomem analfabetyzmu w Europie.
Do tekstu.. |