Miarą niewydolności projektu unijnego pod niemiecko-francuskim kierownictwem jest pozostawanie poza jego strukturami najciekawszych politycznie krajów Europy Zachodniej. Powinniśmy dążyć do takiej Unii, w której nie tylko jest miejsce dla Polski z jej węglem, której wielka Brytania jednak nie chce opuszczać, ale i która staje się atrakcyjna dla Norwegii, Szwajcarii oraz Islandii. Jeśli nam się nie uda, to alternatywą Europy jest nowe cesarstwo frankijskie, czyli kadłub niemiecko-francuski z przystawkami. Obecna polityka unijna to polityka dewastacji integracji europejskiej. Tak widzi to Szwajcaria, która prowadzi ćwiczenia wojskowe na wypadek chaosu europejskiego związanego z rozpadem Unii. Obrona "proeuropejskiego kursu Polski" czyli bezwarunkowego akceptowania niemiecko-francuskiej dominacji i polityki, są dla Unii Europejskiej większym zagrożeniem niż Putin i jego trolle.
Do tekstu.. |