Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
199.550.288 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 245 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Doprawdy, nie imponują mi zbytnio ludzie, którzy oświadczają: "Spójrzcie na mnie! Jestem tak wspaniałym tworem, że wszechświat musiał mieć jakiś cel". Nie, wspaniałość tych ludzi wcale mnie nie olśniewa.
« Państwo i polityka  
Manewry personalne w Podkarpackim Zagłębiu Lotniczym
Autor tekstu:

Niedawno wiele mówiło się o utracie władzy w Województwie Podkarpackim przez koalicję PO-PSL-SLD na rzecz PiS, po tym jak odwołano Marszałka Karapytę, którego zastąpił kandydat PiS, Władysław Ortyl. Stało się to możliwe po dociążeniu poprzedniego marszałka zarzutami prokuratorskimi i jego odwołaniu w dniu 27 maja 2013. W czasie głosowania nad nowym marszałkiem PiS dysponował 15 szablami, PO+PSL+SLD — 17. Dwóch radnych: koalicyjnych — Jan Burek (PO) i Lucjan Kuźniar (PSL) — przeszło jednak na stronę PiS i w ten sposób nastał nowy porządek na Podkarpaciu.

Obaj radni wojewódzcy zostali wynagrodzeni posadami wicemarszałków. Czy jednak motywem ich wyjścia z koalicji były wyłącznie podyktowane owymi posadami?

Można widzieć w tym ewakuację z tonącego okrętu, lecz obaj panowie mieli i inne powody. Obaj mają bowiem wspólną cechę: są przedsiębiorcami, którzy nie przywiązywali się nigdy do jednej partii (Burek był już w PSL, PSL Piast, PiS, PO, z kolei Kuźniar był już w SLD, następnie w PSL).

Całą trójkę połączyć może także lotnictwo. Ortyl to specjalista konstrukcji lotniczych, Burek zaś to profesor lotnictwa na Politechnice Rzeszowskiej, zaś Kuźniar to producent biopaliw, które obecnie prą ku biopaliwom lotniczym.

Dolina rolniczo-lotnicza

Lotnictwo to jeden z filarów rozwoju Podkarpackiego. Wbrew (prawdziwemu) stereotypowi o rolniczej krainie, Podkarpackie wyrasta na region istotny na światowej mapie producentów lotniczych. Działa tam najprężniejszy w środkowej Europie lotniczy klaster przemysłowy - Dolina Lotnicza (zob. www.dolinalotnicza.pl oraz Flightglobal: Into the valley: Polish aerospace). Jest to stowarzyszenie grupy przedsiębiorców przemysłu lotniczego skupiające ok. 100 podmiotów i zatrudniające ponad 22 tys. inżynierów, projektantów i techników lotnictwa. Wiele z tych podmiotów ma swoje fabryki w Podkarpackim Parku Naukowo-Technologicznym Areopolis aeropolis.com.pl, działającym nieopodal zbudowanego jeszcze w 1941 Portu lotniczego Rzeszów-Jasionka, który dziś posiada drugi po Warszawie najdłuższy pas startowy; drugim miejscem inwestycyjnym jest Specjalna Strefa Ekonomiczna Euro-Park Mielec www.europark.com.pl, która oferuje preferencyjne obszary inwestycyjne zarówno o charakterze brown field (duże hale produkcyjne w Mielcu i Leżajsku), jak i green field (tereny pod nową zabudowę).

Z kolei Lucjan Kuźniar to znany przedsiębiorca z Gaci, gdzie prowadzi m.in. Wytwórnię Pasz Bio-Nat i Zakład Tłuszczowy Białoboki. Kilka dni przed wyborami nowego marszałka minister rolnictwa Stanisław Kalemba podpisał rozporządzenie kasujące dopłaty do upraw ekologicznych owoców, a tych sporo jest w Podkarpackim. Powodem miały być przekręty, jak pisała swego czasu Polityka: "Polacy doją Unię na eko-żywności. "Być może to ochłodziło afekt Kuźniara do obecnej władzy, ale może powody były inne. Najbardziej perspektywiczną, ale i bardzo zależną od polityki branżą Kuźniarów jest Bio-Pal, czyli produkcja biopaliw. Po wyciśnięciu z rzepaku w pierwszym tłoczeniu na zimno powstaje Olej podkarpacki — naturalny, nierafinowany. Pozostałością takiego procesu jest makuch, czyli wytłoki. Jest to doskonały produkt na wartościowe pasze, ale i cenne biopaliwo. Bio-Pal powstała w 2002, w tym samym czasie Rafineria Trzebinia rozpoczęła przestawianie się na biopaliwa (pierwszy w Polsce dystrybutor biodiesela uruchomiono tam w 2005). Czarne złoto z Gaci oparte na rzepaku dostarczane było dla pierwszej polskiej agrorafinerii — Rafinerii w Trzebini (5 Mt rocznie, 2010), brykiety i granulat ze słomy, siana i wierzby energetycznej dostarczane dla Elektrowni Stalowa Wola. Rynek biopaliw jest obecnie „niepoprawny politycznie": ustawa o biokomponentach w paliwach i biopaliwach z 2003 zabraniała wolnego rynku w biopaliwach i wprowadzała koncesje. Rolnicy nie mogli nawet wytwarzać biopaliw dla napędzania maszyn rolniczych. Rynek ten nieco zliberalizowała ustawa z 2006, która dozwalała produkcję biopaliw zarejestrowanym rolnikom indywidualnym, w ograniczonej jednak ilości. Rafineria w Trzebini przez lata doświadczała wielu problemów, w 2011 zaczęło się mówić nawet o jej likwidacji. Biopaliwa to także branża związana z lotnictwem. Rafineria Trzebinia jest zainteresowana biopaliwami drugiej generacji jako lotniczym biopaliwem. Być może to w podkarpackiej agrodolinie lotniczej powstanie konkurencyjna technologia biopaliw loticznych.

Upadek ludowca

W tle tych manewrów personalnych była także rewolucja w samym PSL, kiedy Janusz Piechociński przejął władzę Waldemara Pawlaka: Gazeta Wyborcza podawała, że Mirosław Karapyta to człowiek Piechocińskiego, podczas gdy szef podkarpackiego PSL, Jan Bury, to człowiek Pawlaka. Faktycznie, dwa miesiące przed głośną akcją CBA w Urzędzie Podkarpackim Karapyta wszedł do Naczelnego Komitetu Wykonawczego PSL. 

Źródłem tego „przewrotu" był upadek Karapyty. Zaczęło się 13 lutego 2013, gdy CBA na zlecenie prokuratury apelacyjnej w Lublinie, zrobiło najazd na urząd marszałkowski i prywatne mieszkanie marszałka Mirosława Karapyty. Agenci CBA pojawili się też w Komendzie Powiatowej Policji w Jarosławiu i jarosławskim starostwie powiatowym. „Jest to związane z postępowaniem, które prowadzi biuro pod nadzorem Prokuratury Apelacyjnej w Lublinie" powiedział Jacek Dobrzyński, rzecznik prasowy CBA.

26 lutego Komisja Europejska zaleciła władzom województwa wstrzymanie dotacji unijnych w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego. 18 marca Bruksela zwróciła faktury na 118 mln zł za wydatki poniesione przez urząd w grudniu 2012. 19 marca podano, że KE dlatego zwróciła, by wyłączyć z nich dokumenty związane ze śledztwem. Prokurator wyjaśnia, że wstrzymanie to efekt publikacji prasowych. W Podkarpackim Urzędzie Marszałkowskim za dotacje unijne odpowiadał wicemarszałek Zygmunt Cholewiński.

15 kwietnia 2013 rzeszowska Gazeta Wyborcza publikuje wypowiedź anonimowych urzędników:

— To supersprawa — cieszą się urzędnicy w nieoficjalnych rozmowach. — Od samego początku mówiliśmy, że procedury wypłacania unijnych pieniędzy są szczelne i transparentne, a marszałek Karapyta może spać spokojnie.

Powstaje zamieszanie, czy śledztwo dotyczy dotacji unijnych czy jednak nie. Urzędnicy twierdzą wówczas, że nie i że dostali potwierdzenie tego od prokuratury. Prokuratura zaprzecza:

„My takie pismo wysyłaliśmy? Na pewno nie — zarzeka się prokurator Markowski. — Jedyny dokument, jaki w ostatnim czasie wysłaliśmy do pełnomocników urzędu, to nieuwzględnienie ich zażalenia na naszą odmowę o udostępnieniu urzędowi akt śledztwa".

23 kwietnia 2013 spektakularne aresztowanie marszałka Podkarpacia, dr Mirosława Karapyty w związku z dotacjami wypłacanymi w latach 2011 i 2012. Dostał 7 zarzutów, w tym o płatną protekcję i „zaspokajanie potrzeb seksualnych". Informacja o tym od razu pojawiła się w biogramie Karapyty na Wikipedii (23.04 o g. 14.).

Ma miejsce ostra nagonka Superexpressu i Wyborczej. „Seksmarszałek wraca do pracy. Trzeba mieć tupet" pisze SE. 26 kwietnia: Z urzędu zrobił harem. 28 kwietnia: „SEKSAFERA SEKSMARSZAŁKA: Tak wierna żona czeka na rozpustnego męża". Super Express: Wykorzystywał swoje pracownice. Na razie zeznania obciążające polityka PSL złożyły dwie kobiety, ale śledczy podejrzewają, że było ich więcej. Tymczasem marszałek spłaca kredyt. Teść marszałka Karapyty, nie wierzy, że zięć mógł zdradzać jego córkę i załatwiać posady za seks. „Na pewno nie zdradzał mojej córki". Dodaje, że jego zięć to dobry człowiek, który wiele zrobił dla lokalnej społeczności. Komentarz Super Expressu: "Jak przystało na rasowego samorządowca, Karapyta zadbał o to, aby cały jego teren stał za nim murem".

Karapyta atakowany jest przez wszystkie siły polityczne, a jego koledzy z PSL nie chcą być wiązani z jego nazwiskiem. W efekcie 26 kwietnia marszałek ogłosił, że występuje z PSL i zezwala na pokazywanie swego wizerunku w mediach, czuje się bowiem niewinny.

Na początku maja "okazało się, że przedmiotem śledztwa nie są unijne fundusze". Niemniej jednak po publikacjach prasowych Bruksela wstrzymała województwu owe fundusze. W czerwcu nowy wicemarszałek Lucjan Kuźniar stara się w Brukseli odkręcić sprawę i przywrócić dotacje, w czasie spotkania z Patrickiem Amblardem, wysokim przedstawicielem Komisji Europejskiej, dyrektorem Wydziału ds. Polski w Dyrekcji Generalnej ds. Polityki Regionalnej i Miejskiej Komisji Europejskiej. 

W opałach znalazła się także lubelska sędzina, która za poręczeniem majątkowym wypuściła marszałka na wolność, wbrew oczekiwaniom służb. Szef CBA Paweł Wojtunik ogłosił w mediach, że wysłał do Ministerstwa Sprawiedliwości wniosek o ukaranie sędzi Katarzyny Gałus za wypuszczenie marszałka. W odpowiedzi sąd lubelski zwołał konferencję prasową na której rzecznik sądu powiedział: „To próba bezprawnego wpływania na decyzję niezawisłego sądu i zastraszanie postępowaniem dyscyplinarnym sędziów, którzy wydają decyzje sprzeczne z intencjami służb", natomiast skierowanie swych pretensji do Ministra Sprawiedliwości określono jako „brak elementarnej wiedzy co do funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości i podjęcie trybu nie znanego w demokratycznym państwie".

Żądza umieszczenia Karapyty w areszcie była wielka. Trzy tygodnie później, w dniu rozpatrzenia przez sąd okręgowy skargi prokuratury na decyzję o możliwości wyjścia za kaucją, uderzyły jednocześnie dwa brukowce: Fakt ujawniał „tajne mieszkanie służbowe seksmarszałka": Polski polityk robił bunga-bunga w Rzeszowie! W tym samym tekście było zawarte implicite wyjaśnienie tajemnicy lokum: Marszałek mieszkał 100 km od miejsca pracy, co zresztą staje się kolejnym skandalem dla Faktu, bo mając mieszkanie, upierał się by wracać na noc do żony, marnując tym samym publiczne paliwo. SE z podobną precyzją zajął sędzią Gałus: zaczynając od „ustaleń" Faktu o „tajnej garsonierze", podaje, że agenci Wojtunika „wzięli pod lupę sędzię" i stwierdzili, że okazywała „za dużo uśmiechów i życzliwości do seksmarszałka". I wszystko jasne! Niestety, wbrew nadziejom, sąd odwoławczy nie wymiękł.

Dodajmy, że jak mało kto sędzia Gałus budzi zaufanie. W Przeglądzie z 2012 w materiale opisującym „Lubelski wymiar (nie)sprawiedliwości", sędzia Gałus była tą, która miała odwagę zostania „czarną owcą lubelskiego sądownictwa", kiedy uniewinniła przedsiębiorcę, który mocno naraził się innej sędzinie i prokuratorowi, oskarżając ich o przestępstwa. Także w innym artykule z 2012 o skazaniu „niewygodnego ławnika", który „naraził się koterii prawniczej", pisząc o korupcji, Gałus znów pojawia się jako sędzia orzekająca „nie po myśli środowiska".

Medialna sława szefa CBA skończyła się, gdy się okazało, że plonem akcji jest utrata władzy przez koalicję. Porażka szefa CBA. Zaalarmował rzecznika dyscypliny na podstawie notatek z wymysłami — podało TOK FM 21 czerwca 2013. 

Obecnie wypada czekać jaki ogień powstanie z całego dymu wokół tej sprawy. Czy niemal zlinczowany medialnie marszałek okaże się winnym któregoś ze stawianych mu zarzutów?

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (5)..   


« Państwo i polityka   (Publikacja: 28-07-2013 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Mariusz Agnosiewicz
Redaktor naczelny Racjonalisty, założyciel PSR, prezes Fundacji Wolnej Myśli. Autor książek Kościół a faszyzm (2009), Heretyckie dziedzictwo Europy (2011), trylogii Kryminalne dzieje papiestwa: Tom I (2011), Tom II (2012), Zapomniane dzieje Polski (2014).
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 952  Pokaż inne teksty autora
 Liczba tłumaczeń: 5  Pokaż tłumaczenia autora
 Najnowszy tekst autora: Oceanix. Koreańczycy chcą zbudować pierwsze pływające miasto
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 9145 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365