Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
199.416.227 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 217 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Musi być im ciężko... Tym, którzy wzięli autorytet za prawdę, zamiast prawdę za autorytet.
 Filozofia » Teksty źródłowe » Nietzsche

Zdania i potrącenia [1]
Autor tekstu: Fryderyk Nietzsche

Poza dobrem i złem

Tłumaczenie: Stanisław Wyrzykowski

Kto jest nauczycielem do głębi duszy, ten wszystkie rzeczy bierze poważnie jeno ze względu na swych uczniów, — nawet siebie samego.

Poznanie dla niego samego — ostatnie to sidło, które zastawia morał: można zamotać się niem raz jeszcze w morał całkowicie.

Czar poznania byłby niewielki, gdyby na drodze do niego nie trzeba było tyle pokonywać wstydu.

Najnieuczciwszym jest się względem swego bóstwa: grzeszyć mu niewolno!

Pozwalać drugim pomiatać sobą, okradać, okłamywać i wyzyskiwać siebie: skłonnością tą objawiałby się snadź wstyd boga wśród ludzi.

Kochać jednego jest barbarzyństwem: gdyż dzieje się to ze szkodą wszystkich innych. Nawet gdy się kocha Boga.

Zrobiłem to, powiada moja pamięć. Nie mogłem zrobić tego — powiada duma moja i jest nieubłagana. W końcu — pamięć ulega.

Złe ten przypatrywał się życiu, komu nie zdarzało się widzieć ręki, która w dobrotliwy sposób — zabija.

Gdy ma się charakter, ma się także typowe w swem życiu zdarzenia, które wciąż się powtarzają.

Mędrzec jako astronom. — Dopóki odczuwasz gwiazdy jako coś nad sobą, dopóty nie posiadasz ty jeszcze wzroku mędrca.

Nie siła, lecz trwałość szczytnych odczuwań szczytnego tworzy człowieka.

Kto swój ideał osiąga, ten wyrasta już tem samem ponad niego.

Niejeden paw ukrywa pawi swój ogon przed spojrzeniami innych i zwie to swoja dumą.

Człowiek genialny bywa nieznośnym, jeśli nie posiada ponadto dwóch jeszcze co najmniej zalet: wdzięczności i czystości duchowej.

Stopień i rodzaj płciowości człowieka sięga aż w najostateczniejsze szczyty jego ducha.

W pokojowych okolicznościach napada wojowniczy człowiek na siebie samego.

Zasadami swemi pragnie się swe nawyknienia poskromić albo usprawiedliwić, albo uczcić, albo zelżyć, albo utaić : — dwóch ludzi o jednakowych zasadach pragnie zatem prawdopodobnie przecież czegoś zasadniczo różnego.

Kto gardzi sobą samym, ten poważa jednakże jeszcze siebie jako wzgardziciela.

Dusza, która wie, że jest kochana, ale sama nie kocha, wyjawia swój osad : — najgłębszy jej pokład wypływa na wierzch.

Rzecz, która się wyjaśnia, przestaje nas obchodzić. — Co mniemał bóg ów, który doradzał: poznaj siebie samego! Znaczyło to snadź : przestań zajmować się sobą! bądź przedmiotowym! — A Sokrates? — A człowiek naukowy?

Straszna to rzecz, umrzeć w morzu z pragnienia. Musicież waszą prawdę aż tak przesalać, by — nie gasiła już nawet pragnienia?

Współczucie względem wszystkich — byłoby srogością i tyranią względem ciebie, mój panie sąsiedzie!

Instynkt. — Gdy gore dom, zapomina się nawet o obiedzie. — To prawda: ale zjada się go potem na zgliszczach.

Kobieta uczy się nienawidzić w miarę, jak czarować — się oducza.

Jednakie u mężczyzny i kobiety uczucia różnią się przecież w tempie: dlatego nieporozumienia między mężczyzną a kobietą nie ustają.

Kobiety same poza całą próżnością osobistą czują jednakże jeszcze nieosobistą pogardę — dla kobiety.

Spętane serce, wolny duch. — Gdy się swe serce skrępuje i uwięzi, można swemu duchowi wielu użyczyć swobód: już to raz powiedziałem. Atoli nie daje się temu wiary, o ile nie wie się już tego.

Bardzo roztropnym ludziom poczyna się niedowierzać, gdy popadają w zakłopotanie.

Straszliwe przygody nasuwują domysł, czy ten, kto ich doznał w życiu, sam nie jest czemś straszliwem.

Przygnębieni, melancholijni ludzie dzięki temu właśnie, co innych przygnębia, dzięki miłości i nienawiści stają się lżejszymi i wypływają chwilowo na swą powierzchnię.

Taki zimny, taki lodowaty, iż palce parzy. I każda dłoń, która go dotknie, cofa się, drżąc. — I dlatego właśnie zda się niektórym żarem.

Któż gwoli swej dobrej opinii nie poświęcił już kiedyś — siebie samego ?

W poufaleniu się z ludźmi niema zgoła nienawiści do ludzi, ale dlatego właśnie za wiele pogardy dla ludzi.

Dojrzałość męska: znaczy to odzyskać powagę, jaką się miewało przy zabawie za lat dziecięcych.

Swej niemoralności się wstydzić: jest to pierwszy stopień schodów, u szczytu których wstydzi się człowiek także swej moralności.

Należy rozstawać się z życiem, jak Odyseusz rozstawał się z Nauzykaą, — błogosławiący raczej niż zakochany.

Jakto? Wielki człowiek? A ja wciąż widzę jeno aktora własnego ideału.

Gdy się tresuje swe sumienie, to, gryząc, całuje nas ono zarazem.

Rozczarowany mówi. — Oczekiwałem echa, a usłyszałem jeno pochwałę.

Wszyscy udajemy przed sobą niemądrzejszych niźli jesteśmy: wypoczywamy w ten sposób po naszych bliźnich.

Dziś w miłośniku poznania mogłoby łacno obudzić się życzenie, by czuć się zezwierzęceniem boga.

Miłość odwzajemniona winnaby właściwie rozczarowywać kochającego do istoty kochanej. Jak to? jest — że na tyle skromna, by kochać nawet ciebie? Lub na tyle głupia? Czy też — czy też.

Niebezpieczeństwo w szczęściu.- Teraz ze wszystkiem jest mi dobrze, teraz kocham już los każdy: — kto ma ochotę być moim losem?

Nie miłość bliźniego, lecz bezwład ich miłości bliźniego nie dozwala chrześcianom dzisiejszym — palić nas na stosie.

Wolnemu duchowi, zbożnemu wyznawcy poznania — bądź co bądź mniej przypada do smaku (do jego zbożności) pia fraus niż impia fraus. Stąd to głębokie niezrozumienie kościoła, znamionujące typ wolnego ducha, — jako jego niewola.

Mocą muzyki lubują się namiętności w sobie samych.

Gdy postanowienie już powzięte, zamknąć uszy na najlepsze nawet dowodzenia przeciwne: oznaka to silnego charakteru. Zatem przygodna wola głupoty.

Zjawisk moralnych niema wcale, istnieje tylko moralny wykład zjawisk.

Złoczyńca nie dorasta nader często do swojego czynu: umniejsza go bowiem i spotwarza.

Rzecznicy złoczyńcy rzadko bywają artystami w tym stopniu, by piękną straszliwość czynu wyzyskać na korzyść jego sprawcy.

Próżność naszą najtrudniej urazić wtedy, gdy urażono już dumę naszą.

Kto czuje, że jest przeznaczony do rozmyślań nie zaś do wierzeń, dla tego wszyscy wierzący są zbyt hałaśliwi i natrętni: broni się przed nimi.

Chcesz-li go zjednać sobie? Udawaj-że przed nim zakłopotanego. — Ogromne oczekiwania co do miłości płciowej, oraz wstyd w tych oczekiwaniach, psują kobietom z góry wszystkie perspektywy.

Gdzie w grę nie wchodzi miłość lub nienawiść, tam gra kobieta miernie.

Wielkie epoki naszego życia zaczynają się tam, gdzie zdobywamy się na odwagę nasze najgorsze przechrzcić w nasze najlepsze.

Chęć przezwyciężenia jakiegoś uczucia jest jednakże w końcu jeno pragnieniem innego lub kilku innych uczuć.

Istnieje niewinność podziwu: ten ją posiada, komu nigdy jeszcze na myśl nie przyszło, że mógłby także być kiedyś podziwianym.

Wstręt do brudu może być tak wielki, iż nie dozwala nam się oczyszczać, — usprawiedliwiać.

Zmysłowość przyspiesza niejednokrotnie wzrost miłości, iż korzenie tejże są za słabe i łatwo wyrwane być mogą.

Subtelność to nielada,- iż Bóg nauczył się po grecku, gdy zapragnął zostać pisarzem, — i że nie nauczył się lepiej.

Radość z pochwały cudzej bywa u niejednego jeno grzecznością serca — i czemś wręcz różnem od próżności ducha.

Konkubinat uległ także skażeniu: — przez małżeństwo.

Kto nawet na stosie weseli się jeszcze, ten nie tryumfuje nad bólem, lecz pszeto, iż nie doznał tam bólu, gdzie go się spodziewał. Przypowieść.

Gdy musimy zmienić o kimś zdanie, pamiętamy mu gorzko przykrość, jaką nam tem wyrządził.

Naród jest manowcem przyrody, by dojść do sześciu, siedmiu wielkich ludzi. — Ba: i przejść następnie mimo nich.

Wstyd wszystkich prawdziwych kobiet nie znosi wiedzy. Doznają one przytem wrażeniu, jak gdyby chciano im w ten sposób zajrzeć pod skórę, — gorzej jeszcze! pod suknie i stroje.

Im abstrakcyjniejszą jest prawda, której chcesz nauczać, tem bardziej musisz nęcić ku niej zmysły.

Szatan ma niezmiernie rozlegle perspektywy dla Boga, dlatego stoi odeń tak daleko: — mianowicie szatan jako najstarszy miłośnik poznania.

Czem ktoś jest, poczyna się objawiać wtedy, gdy talent jego podupadnie, — gdy zaprzestanie okazywać, co może. Talent jest także strojem; strój jest także kryjówką.

Płcie łudzą się co do siebie wzajem: skutkiem tego czczą i kochają w istocie rzeczy jeno siebie samych (czyli swój własny ideał, by wyrazić się grzeczniej -). I tak, mężczyzna pragnie u kobiety zgodności, — atoli kobieta jest właśnie, na podobieństwo kota, zasadniczo niezgodna, acz przyswoiła sobie bezsprzecznie pozory spokoju.

Najdotkliwiej bywamy karani za nasze cnoty.

Kto drogi do swego ideału znaleźć nie umie, ten żyje lekkomyślniej i bezczelniej niż człowiek bez ideału.

Od zmysłów pochodzi dopiero wszelka wiaro-godność, wszelki spokój sumienia, wszelka oczywistość prawdy.

Faryzeizm nie jest zwyrodnieniem dobrego człowieka: znaczna jego cząstka jest owszem potrzebna, by człowiek był dobry.

Jeden szuka położnika dla swoich myśli, drugi kogoś, komuby pomógł: w ten sposób powstaje zajmująca rozmowa.

Przystając z uczonymi i literatami, można łacno przeliczyć się naodwrót: poza niezwykłym uczonym kryje się nierzadko mierny człowiek, zaś poza miernym artystą dość nawet często — nader niepospolity człowiek.

Na jawie postępujemy podobnie jak we śnie: wynajdujemy i wymarzamy sobie dopiero człowieka, z którym przystajemy, — i zapominamy o tem niezwłocznie.

W zemście i miłości kobieta jest bardziej barbarzyńska niż mężczyzna.

Rada jako zagadka. — Będzie kochanie długiem kochaniem, — lecz pierwej musisz zjeść zęby na niem.


1 2 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
"Dobre i Złe", "Dobre i Liche"
Antychryst cz.1


« Nietzsche   (Publikacja: 01-09-2002 Ostatnia zmiana: 05-02-2005)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 2352 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365