 |
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
   |
|
|
 |
Prawo » Prawa wolnomyśliciela
Obraza uczuć religijnych [1] Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz
Spis treści:
Chimeryczność uczuć
Jak reagują wierzący ?
Ułomny artykuł ochrony wiary
Konkurencja praw
Nie tylko nam przepis jawi się złym
Stare dobre czasy...
Konkluzja
*
Wobec poważnego rozrostu zawartości tekstów podważających
dogmaty i prawdy wiary grup religijnych w naszym serwisie, należy podjąć
temat potencjalnej obrazy „uczuć religijnych", albowiem może się
zdarzyć tak, iż w pewnym momencie któraś z owych grup poczuje się zagrożona w swych interesach przez opracowania jakie publikujemy na naszych łamach, względnie
któryś z wyznawców dojdzie do wniosku, że należy podjąć kroki prawne
przeciwko nam. Piszę, iż w grę wchodzić tutaj mogą pobudki wymierzone
przeciwko nam, nie zaś ochrona uczuć danego wyznawcy, z tej przyczyny, iż
nasz serwis uczuć religijnych nie obraża, ponieważ: a) na stronie początkowej zaznaczamy jakie treści będą tutaj
publikowane i do kogo są one skierowane; uczuć religijnych tych czytelników
obrazić nie możemy, ponieważ ich nie mają, gdyż z zasady racjonaliści są
ich pozbawieni;
b) każdy chrześcijanin, buddysta, czy inny czytelnik, który
żywi uczucia religijne do jakiegoś przedmiotu, któremu oddaje cześć, jest
sumiennie ostrzegany przed możliwością napotkania materiałów, które mogą w te uczucia mimowolnie godzić, więc każdy szczery czciciel, który posiada
drażliwe, bądź wrażliwe uczucia tego typu, winien witrynę opuścić.
Tak więc, biorąc to pod uwagę, przyjmuję, że jeśli ktoś
jednak ogłosi, iż uczucia te zostały zranione w wyniku czytania naszych
materiałów, dopuścił tego na własne życzenie, bądź kierują nim
nikczemne pobudki, które zresztą dość często są przez ludzi tego typu
manifestowane w listach do mnie oraz we wpisach do księgi gości.
Każdy człowiek głębokiej i szczerej
wiary będzie miał okazję do skonfrontowania jej z krytyką (czasami dość
sarkastyczną), a religijny fanatyk zawsze będzie nieukontentowany najmniejszym
słowem sprzeciwu. Gdyż w istocie to o to właśnie idzie — o głos sprzeciwu
wobec ich światopoglądu, na który nie znajdują kontrargumentów, stąd
uciekają się do środków prawnych jako ostatecznych. Jak pisał John
Stuart Mill: "doświadczenie pokazuje, że obrażają się oni,
kiedy tylko atak jest silny i celny, i że każdy oponent, który przypiera ich
do muru, i któremu z trudem odpowiadają, wydaje im się pasjonatem, jeśli
tylko omawiając dany przedmiot, zdradza głębokie uczucie".
*
Chimeryczność uczuć
Owe uczucia religijne są chimerą, której
dogodzić jest niezwykle trudno, jeśli przypadkiem ma się przekonania
sprzeczne z tymi uczuciami. To jak chodzenie po linie, które wymaga najwyższego
stopnia uwagi.
Weźmy kilka przykładów — dowodów uczuciowości Polaków:
w 2001 r. przeciwko projekcji filmu Dogma
krzyk podniosło wiele organizacji religijnych (katolickich), doszło do
tego, że tylko w krakowskiej prokuraturze ponad tysiąc głupców złożyło
zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa obrazy ich uczuć religijnych.
Dlaczego głupców? Otóż w wyniku przesłuchań stwierdzono, że spośród
nich jedynie ...12 osób film obejrzało! Jak można się obrazić
bez kontaktu z tym — to nielicha zagadka. Tzn. nie tak do końca — wskazuje
ona bowiem rzeczywiste pobudki, które są przyczyną podobnych skarg.
Biegli stwierdzili jednoznacznie, że film nie może być uznany za obraźliwy,
gdyż podany był w formie żartu, bez odniesień do rzeczywistych obiektów
kultu. O czym z pewnością mogliby się dowiedzieć obrażeni, gdyby
widzieli to co miało ich obrazić, gdyż twórcy przed projekcją
zastrzegali: "Nie bierzcie tego filmu serio i pamiętajcie, Bóg też
ma poczucie humoru. Inaczej nie stworzył by dziobaka". W efekcie
drażliwości katolickich uczuć prokuratura miała mnóstwo bezsensownej
pracy (przesłuchania, ekspertyzy). To co w istocie chcieli osiągnąć obrażalscy,
udało się dokonać w Bolesławcu, gdzie Stowarzyszenie Rodzin Katolickich,
Akcja Katolicka, Biuro Radia Maryja, a także dyrektorzy miejscowych szkół
oprotestowali zamiar wyświetlania tego kontrowersyjnego filmu, dzięki
czemu zastąpiono go filmem ...Prymas.
- podobnie było w przypadku filmu Ksiądz,
kiedy organizowano uliczne modły i manifestacje dewotek pod kinami. Rozmowy
dziennikarzy z protestującymi wykazały, że niemal żadna protestująca
babcia filmu nie widziała, a mało która wiedziała o czym on jest.
W kwietniu ukazał się numer Machiny z dwoma gejami na okładce. I tutaj okazało się, że uczucia religijne
doznały szwanku, gdyż trudno było oprzeć się katolikom o jakikolwiek
inny paragraf, tedy Liga Polskich Rodzin zapowiedziała, że poda redakcję
Machiny do sądu, gdyż jeden z gejów ...miał na szyi krzyżyk (sic!) A jak powszechnie wiadomo, geje to plemię potępione i wyklęte, więc krzyżyk na jego szyi jest dla
tego symbolu jawną profanacją, która tak srodze wzburzyła pobożnych polityków. (Zob. Rzeczpospolita, 23 IV 2002, A2)
- Mirosław Lewandowski pozwał do sądu właściciela firmy
plakatującej Kraków, która rozkleiła plakaty reklamujące film Skandalista
Larry Flynt, który na tle kobiecych bioder przedstawiał nagiego mężczyznę z rozkrzyżowanymi rękami. Skarżący uznał, że plakat naruszył jego
dobra osobiste, gdyż mężczyzna skojarzył mu się z Jezusem Chrystusem, a kobiece biodra z grzechem. Plakaty wprawdzie zostały szybko
unieszkodliwione, gdyż następnej nocy po ich rozklejeniu do dzieła
ruszyli obrońcy wiary, z nożami i czarną farbą, tym niemniej zdążyły
narazić na poważny szwank niektóre uczucia. Postępowanie karne
prokuratura umorzyła, gdyż nie dopatrzyła się w plakacie realizacji
znamion art. 196 KK, zaś cywilne postępowanie sądowe zostało przez sąd
oddalone. (zob. Rzeczpospolita, 26.02.99)
- W styczniu 2001 r. wpłynęło do prokuratury w Warszawie
oskarżenie o obrazę uczuć religijnych poprzez eksponowanie plakatu
reklamowego Easy Net, przedstawiającego ...Świętego Mikołaja goniącego
roznegliżowaną dziewczynę. Jak więc widać nawet zwykły folklor o doprawdy nikłych podtekstach religijnych (dziadek w czerwonym kubraku, z siwą brodą i reniferami nie ma nic wspólnego z historycznym świętym -
Mikołajem, biskupem Miry), może wywołać obrazę. Obrażony wyjaśnia: "Nie zamierzam
dociekać, jakie były intencje autorów obu wymienionych dzieł (...)
Stwierdzam tylko, że jestem katolikiem, a wymienione plakaty zraniły moje
uczucia religijne, których ochronę gwarantuje Art. 196 KK. Jeżeli prawo
chroni przed nadużyciem nawet nazwy własne i znaki towarowe, to co dopiero
mówić o bezceremonialnym (a zwłaszcza sugerującym niemoralność)
odnoszeniu się do Osób czczonych przez wiarę, którą wyznaje większość
narodu" (za: Święty w prokuraturze, Internet Standard, 1 I 2001)
Osławiona wystawa Irreligia,
eksponowana w Brukseli przez Wodka Majewskiego na przełomie 2001/2002 r.
została również zaatakowana poprzez art. 196 KK, a raczej poprzez chęć
jego wykorzystania, podczas kiedy nie było do tego podstaw prawnych -
wystawa odbywała się za granicą, organizowana przez prywatną osobę,
czyn taki może być ścigany przez polskie prawo, jeśli podlega
penalizacji również w miejscu jego popełnienia.
Podobny charakter miała obraza uczuć
religijnych pokazem mody prezentowanym w Londynie w roku 2001, na którym
modelki miały na sobie stroje z kompozycjami utkanymi motywami religijnymi
(Maryja, Jezus). Naszych obraził on, gdyż wszystko stworzył Polak
Arkadiusz Weremczuk. A najgorszy w tym wszystkim był ...udział św. Ligii
z Quo vadis ?, który zmącił katolikom błogi odbiór filmu mającego
być balsamem i pokrzepieniem dla wyjaławiającej się polskiej religijności.
Posłanka LPR, Zofia Krasicka-Domka, złożyła wówczas na sejmowej
trybunie ubolewanie z tego powodu: "...zgłaszamy ubolewanie w związku z występem aktorki Magdaleny Mielcarz, która wystąpiła jako modelka w profanującym symbole religijne pokazie mody w Londynie autorstwa Arkadiusza
Weremczuka. U tych, którzy oglądali film „Quo vadis", budzi
zdziwienie fakt, że pani Magdalena Mielcarz, po kreowaniu postaci Ligii, a następnie po spotkaniu w Rzymie z Ojcem Świętym Janem Pawłem II,
zdecydowała się wziąć udział jako modelka w skandalicznym londyńskim
pokazie." (Oświadczenie z 21 XI 2001)
- 17 maja 1999 wojewoda łódzki Michał Kasiński skierował sprawę 'obrazoburczego'
plakatu Katarzyny Kozyry do Prokuratury Okręgowej. Jego zdaniem publikacja
plakatu może stanowić "znieważenie przedmiotu czci
religijnej". Plakaty pt. „Więzy krwi", przedstawiały
nagie kobiety w zestawieniu z krzyżem i półksiężycem. (za: Archidiecezja Łódzka,
Wydarzenia)
- Senatora Jana Szafrańca obraził "kabaret ukazujący wyskakującego z tabernakulum lewicowego polityka", który uznał to za: "rodzaj moralnego terroru".
Z podziwem odnotował piękne przykłady w innych krajach: "Inne
narody i społeczności religijne potrafią bronić swoich wartości. Kiedy w jednym z krajów pojawiły się w prasie bluźniercze słowa pod adresem
proroka islamu, aresztowano pięciu sprawców, dziennikarzy, którym grozi kara
śmierci! Można różnie oceniać taką sankcję, ale podziwiam
desperację w obronie uznawanych od wieków wartości
religijnych". — Takich mamy senatorów! (Zob. Oświadczenie złożone
przez senatora Jana Szafrańca na 3. posiedzeniu Senatu RP, 16 listopada 2001 r.)
Przykładów podobnych jest w naszej
codzienności mnóstwo, lecz powyższe dostatecznie chyba ukazują jak trudno
jest nie-obrazić polskich katolików czymś co podważa ich system wierzeń.
Problem ten swojego czasu dostrzegał również prof. Leszek Kołakowski,
pisząc: "...trudno mi — wskutek trwałego zaniku poczucia świętości — ustalić granicę pomiędzy sprawozdaniem z własnego stanowiska a oceną, która
mogłaby zostać odczuwana jako coś obraźliwego dla kolegów katolików; chciałbym
bardzo uniknąć tej ostatniej możliwości, boję się tylko, że brak mi
dostatecznego wyczucia tej granicy, a wiadomo mi z doświadczenia, że nic łatwiejszego
niż spowodować bezwiednie, aby w dyskusji rozmówca-katolik uznał, że jego
uczucia religijne zostały obrażone"
.
1 2 3 4 5 6 7 Dalej..
« Prawa wolnomyśliciela (Publikacja: 21-05-2002 Ostatnia zmiana: 22-07-2005)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 345 |
 |