Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
199.547.055 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 244 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Idźcie do kościoła i zostawcie filozofów w spokoju. Nie żądajcie przynajmniej, by dostosowywali swe nauki do waszej myślowej tresury: to czynią nicponie, półmędrkowie, u których możecie zamawiać sobie doktryny według upodobania.
 Nauka » Nauka i religia

List do chrześcijańskiego narodu – posłowie [1]
Autor tekstu:

Tłumaczenie: Julian Jeliński

Ludzkość od dawna była zafascynowana krwawymi ofiarami. W rzeczywistości nikogo nie dziwiła sytuacja, gdy dziecko przychodzi na świat wyłącznie po to, by zostać cierpliwie i z uczuciem wychowanym przez religijnych maniaków, którzy wierzą, że najlepszym sposobem utrzymania słońca na swoim miejscu, albo zabezpieczenia udanych plonów jest zaprowadzenie tegoż dziecka za jego delikatną rączkę na pole lub szczyt góry i zakopanie, zarżnięcie lub spalenie żywcem, jako ofiary dla niewidzialnego Boga. Niezliczona liczba dzieci miała pecha, by urodzić się w tych ciemnych czasach, gdy ignorancja i fikcja były nie do odróżnienia od wiedzy oraz kiedy werbel religijnego fanatyzmu idealnie współbrzmiał z każdym ludzkim sercem. W rzeczy samej — prawie żadna kultura nie była wolna od tego zła: Sumeryjczycy, Fenicjanie, Egipcjanie, Żydzi, Kanaanici, Majowie, Inkowie, Aztekowie, Olmekowie, Grecy, Rzymianie, Kartagińczycy, Teutończycy, Celtowie, Druidzi, Wikingowie, Galowie, Hindusi, Tajlandczycy, Chińczycy, Japończycy, Skandynawowie, Maorysi, Melanezajczycy, Tahitańczycy, Hawajczycy, Balijczycy, australijscy Aborygeni, Irokezi, Hurończycy, Indianie Cherokee, oraz niezliczone inne społeczeństwa mordowały rytualnie swoich współbraci, ponieważ wierzyły, że niewidzialni bogowie i boginie, złaknieni ludzkiego ciała, mogą zostać w ten sposób przebłagani. Wiele z ich ofiar uważało podobnie, ochoczo podążając na rzeź, będąc w pełni przekonanym, że ich śmierć zmieni pogodę, wyleczy króla z choroby wenerycznej, albo w jakiś inny sposób uchroni ich towarzyszy od gniewu Niewidzialnego.

W wielu społeczeństwach, gdy zbudowano nowy budynek, najrozsądniej było uspokoić lokalne bóstwa grzebiąc żywcem pod jego fundamentami dzieci (w ten sposób wiara czasami funkcjonuje w świecie pozbawionym inżynierów budowlanych). Wiele społeczeństw regularnie poświęcało dziewice, by chronić się przed powodziami. Inni zabijali swoich pierworodnych, a nawet ich zjadali, aby zapewnić nieustającą płodność matek. W Indiach, by osiągnąć ten sam cel,  niemowlętami karmiono rytualnie rekiny w delcie Gangesu. Hindusi palili wdowy żywcem, by mogły podążyć za mężami do innego świata. By nie pozostawić niczego przypadkowi zasiewali również pola ciałami konkretnej kasty mężczyzn, wychowanych specjalnie w tym celu i poćwiartowanych za życia. W ten sposób gwarantowano, że zbiory kurkumy będą udane. Potrzeba było znacznych nacisków, by Brytyjczycy położyli kres tym nabożnym okrucieństwom.

W pewnych kulturach, gdy umierał arystokrata, inni mężczyźni i kobiety zgadzali się, by pogrzebać ich razem z nim, by mogli mu służyć na drugim świecie. W starożytnym Rzymie, od czasu do czasu zarzynano dzieci, by można było odczytać przyszłość z ich wnętrzności. Pewne cudowne dziecko z Fidżi wymyśliło potężny sakrament o nazwie „Vakatoga", który wymagał, aby kończyny ofiary zostały odcięte i zjedzone na jej oczach. Wśród Irokezów, jeńcy wojenni często mogli żyć wśród członków plemienia przez wiele lat, a nawet żenić się, cały czas będąc skazanymi na obdarcie ze skóry żywcem, jako ofiara dla Boga Wojny. Wszystkie dzieci, które spłodzili w niewoli czekał ten sam los. Pewne plemiona afrykańskie mają długą historię mordowania ludzi, by wysłać ich, jako posłańców w jednostronnym dialogu ze swoimi przodkami, albo by przetworzyć części ich ciał w magiczne talizmany. Rytualne mordy tego typu kontynuowane są w wielu afrykańskich społeczeństwach po dziś dzień [ 1 ].

Niezwykle istotne jest uświadomić sobie, że tego typu niemoralne, niewłaściwe wykorzystywanie ludzkiego życia od zawsze miało zdecydowanie religijny charakter. Jest ono połączeniem przekonań o niewidzialnych bogach i boginiach, oraz oczywistej niewiedzy w kwestiach biologii, meteorologii, medycyny, fizyki i wielu innych nauk (które mają całkiem sporo do powiedzenia na temat wydarzeń na świecie, dotyczących ludzi). I chrześcijaństwo stoi obecnie okrakiem pomiędzy pogardy godną historią religijnych okrucieństw oraz ignorancją nauki, stanowiąc absurdalną gloryfikację obu. Pogląd, że Jezus Chrystus umarł za nasze grzechy oraz że jego śmierć ustanawia skuteczne przebłaganie „kochającego" Boga jest bezpośrednim i jawnym spadkiem po motywowanym przesądem przelewaniem krwi, które prześladowało zagubionych ludzi od początku ludzkiej historii.

Co oczywiste, Bogu Abrahama nie obce były mordy rytualne. Z rzadka potępiał tę praktykę (Powtórzonego Prawa 12:31; Jeremiasza 19:4-5; Ezechiela 16:20-21), w innych miejscach wymagał jej i nagradzał za nią (Wyjścia 22:29-30; Sędziów 11:29-40; 1 Królewska 13:1-2; 2 Królewska 3:27; 2 Królewska 23:20-25; Liczb 31:40, Powtórzonego Prawa 13:13-19). W przypadku Abrahama, Bóg wymaga, by poświęcił on swojego syna Izaaka, ale zatrzymuje jego dłoń w ostatnim momencie (Rodzaju 22:1-18), nawet nie wspominając, że zabicie własnego dziecka jest niemoralne. W innym miejscu, Bóg przyznaje się do inspirowania składania ofiar z ludzi, by zhańbić tych, którzy to praktykują (Ezechiela 20:26), jednocześnie sam to praktykuje, gdy zabija pierworodnych w Egipcie (Wyjścia 11:5). Prawo obrzezania wyrasta jako substytut ofiar dziecięcych (Wyjścia 4:24-26) i Bóg zdaje się ogólnie zachęcać do ofiar ze zwierząt zamiast ludzi. Naprawdę nie da się wyolbrzymić tego, jak ów Bóg spragniony jest krwi zwierząt oraz jak przywiązany jest do nawet drobnych szczegółów mordowania ich i składania w ofierze.

Mówi się, że Jan Chrzciciel zobaczywszy po raz pierwszy Jezusa powiedział „Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata" (Ew. Jana 1:29). Dla większości chrześcijan, ta dziwna opinia jest wciąż wiążąca i pozostaje istotą ich wiary. Bycie chrześcijaninem oznacza wyznawanie przekonania, że ukrzyżowanie Jezusa oznacza ostateczną, wystarczającą krwawą ofiarę dla Boga, który jej wymagał (List do Hebrajczyków 9:22-28). Chrześcijaństwo można sprowadzić do twierdzenia, że musimy kochać i być kochanymi przez Boga, który zaaprobował to, że jedna istota (przypadkiem będąca jego synem) stała się kozłem ofiarnym, była torturowana i została zamordowana, by zrekompensować złe zachowania i myśli innych.

Rozwińmy te dobre nowiny: żyjemy we wszechświecie, którego bezmiar z ledwością możemy ogarnąć, na planecie obfitującej w stworzenia, które dopiero zaczynamy poznawać, ale cały projekt został cudownie wypełniony dwadzieścia wieków temu, gdy jeden z gatunków naczelnych (my) zszedł z drzew, wynalazł rolnictwo i żelazne narzędzia, ledwie spostrzegł (niczym przez ciemne zwierciadło), że może oddzielać ekskrementy on jedzenia, a następnie „wyróżnił" jedną istotę, by została brutalnie wychłostana i ukrzyżowana.

Do tej nędznej mitologii otaczającą śmierć w wyniku tortur (czyli pasję Chrystusa) dodajmy symboliczny kanibalizm eucharystii. Napisałem „symboliczny"? Przepraszam: według Watykanu z pewnością nie jest symboliczny. Wciąż obowiązuje Trydenckie wyznanie wiary :

Wyznaję także, iż we Mszy świętej ofiaruje się Bogu prawdziwą, istotną, błagalną Ofiarę za żywych i umarłych, i że w Najświętszym Sakramencie Eucharystii jest prawdziwie, rzeczywiście i istotnie Ciało i Krew razem z Duszą i Bóstwem Pana naszego Jezusa Chrystusa; i że się tam przemienia cała istota chleba w Ciało i cała istota wina w Krew, którą to przemianę Kościół Katolicki nazywa przeistoczeniem. Wyznaję też, iż nawet pod jedną tylko postacią przyjmujemy prawdziwie całego Chrystusa i rzeczywisty Sakrament.

Oczywiście katolicy stworzyli sporo uciążliwej i nieprzekonującej teologii w tych kwestiach, by wytłumaczyć to, jak mogą naprawdę zjadać ciało Chrystusa, a nie jedynie opłatki ubrane w metafory, i naprawdę pić jego krew nie będąc jednocześnie sektą szalonych kanibali. Wystarczy jednak powiedzieć, że światopogląd, w którym ważne miejsce zajmuje „błagalna Ofiara na rzecz żywych i umarłych" niezwykle trudno bronić w roku 2007. To jednak nie powstrzymało ludzi bądź co bądź inteligentnych i mających dobre intencje.

A teraz dowiadujemy się jeszcze, że Matka Teresa — najbardziej ceniona propagatorka tego dogmatyzmu od stu lat, sama wątpiła przez całe swe życie — wątpiła w obecność Chrystusa w eucharystii, w niebo, a nawet w istnienie Boga.

Panie, Boże mój, kim jestem, żeś mnie opuścił? Dziecko miłości, a teraz najbardziej nienawidzone, to jedyne, odrzucone przez ciebie jako niechciane, niekochane. Wołam, trwam, chcę — ale nikt nie odpowiada, nie mam przy kim trwać, Nikt. Sama… Gdzie jest moja wiara? Nawet głęboko… nie ma niczego prócz pustki i ciemności… Mój Boże — jak bolesny jest nieznany ból — nie mam wiary — nie ośmielę się wypowiedzieć słów i myśli, które tłoczą się w mym sercu — i sprawiają, że cierpię nieopisaną agonię.

Żyje we mnie tyle pytań bez odpowiedzi, które boję się odkryć — ze względu na bluźnierstwo — Jeśli jest Bóg — niech mi wybaczy. Kiedy staram się wznieść moje myśli do Nieba, napotykam na tak wielką pustkę, że te myśli wracają jak ostre noże i ranią moją duszę… Jak wielki jest ten nieznany ból — nie mam wiary. Mówi mi się, że Bóg mnie kocha — ale prawdziwość ciemności, chłodu i pustki jest tak wielka, że nicość dotyka mej duszy. Czy popełniłam błąd ślepo poddając się Wezwaniu Najświętszego Serca?
— adresowane do Jezusa, sugerujące jego rolę jako spowiednika, niedatowane.

Niedawno opublikowane listy Matki Teresy ukazują, że jej umysł przepełniony był wątpieniem (cóż, w końcu powinien być). Ukazują także kobietę, która cierpiała na depresję, ale nawet świeccy komentatorzy zaczęli z grzeczności koloryzować ten fakt wspominając o świętości i męczeństwie. Reakcja Matki Teresy na jej dezorientację i hipokryzję (używam jej słów) ujawnia jak bardzo wiara religijna przypominać może ruchome piaski. Obawy czy Bóg istnieje zostały zinterpretowane przez jej spowiednika jako znak, że zaczęła dzielić cierpienie Chrystusa na krzyżu; jej wychwalanie własnej chwiejności wiary pozwoliło jej „pokochać mrok", którego doświadczała podczas nieobecności Boga. Na tym właśnie polega geniusz niefalsyfikowalnego. To samo dotyczy też innych katolików: wątpliwości Matki Teresy jedynie umacniały jej pozycję w oczach Kościoła i były uznawane za kolejne potwierdzenie boskiej łaski. Zastanów się: jeżeli nawet wątpliwości ekspertów potwierdzają doktrynę, co mogłoby ją podważyć?

Minął już rok od publikacji Letter to a Christian Nation, a jej krytyka nie ustaje. Znaczna część krytyki hurtowo dotyczyła także mojej pierwszej książki, Koniec wiary i innych bestsellerów ateistycznych (Odczarownia Dana Dennetta, Boga urojonego Richarda Dawkinsa oraz bóg nie jest wielki Christophera Hitchensa). Zacząłem być atakowany, jakbyśmy byli jedną osobą o czterech głowach. Oskarżenia i argumenty przeciwko nam są zawsze takie same i zawsze są nie na temat. Zakrawa na ironię, że najbardziej zaskakujące w dyskusjach z wierzącymi jest to, jak bardzo są przewidywalni.


1 2 3 Dalej..
 Zobacz komentarze (80)..   


 Przypisy:
[ 1 ] Więcej na temat historii ofiar z ludzi patrz: N. Davies, Human Sacrifice: In History and Today. Dorset Press

« Nauka i religia   (Publikacja: 15-08-2013 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Sam Harris
Autor bestsellerowej ("New York Times"), wyróżnionej PEN Award książki - "The End of Faith: Religion, Terror, and the Future of Reason" (2005) oraz "Letter to a Christian Nation" (2006). Ukończył filozofię na Uniwersytecie Stanforda, studiował poza tym religioznawstwo, obecnie pracuje nad doktoratem z zakresu neuronauki. Udziela się medialnie w radio i telewizji, ostrzegając o niebezpieczeństwach związanych z wierzeniami religijnymi we współczesnym świecie. Mieszka w Nowym Jorku.
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 28  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Tajemnica świadomości
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 9193 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365