Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
199.546.623 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 244 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Dlatego - uwzględniając wszystkie zastrzeżenia, jakie uczyniłby filozof nauki odnośnie pojęcia prawdy, która w nauce nigdy nie jest ostateczna i zawsze podlega weryfikacji - musimy powiedzieć, że teoria ewolucji jest po prostu prawdziwa.
 Państwo i polityka » Stosunki międzynarodowe

Chiny to historyczna szansa Polski [1]
Autor tekstu:

Spis treści:
Geopolityczny atut, który stał się fatum
Siła drzemiąca pod ziemią
Chiny idą ku Ukrainie...
Polska — bramą do Unii
Nowy policjant świata: więcej pouczać, mniej pałować
Polska a Azja
Byliśmy inni nie tylko genetycznie
Polska dziś jest na przednówku Oświecenia
Polak, Chińczyk — dwa bratanki

*

Jakie skojarzenia przychodzą nam na myśl, kiedy słyszymy o światowej ekspansji Chin? Najczęściej są to skojarzenia, które nazwałbym „bazarowymi": niebezpieczny zalew tanich produktów. Chciałbym tymczasem zachęcić, byśmy spojrzeli na Chiny geopolitycznie i dostrzegli szanse jakie mogłoby nam dać umocnienie partnerstwa strategicznego Polski i Chin.

Sinofobia jest sztucznie u nas eskalowana przez dominujący w naszej kulturze paradygmat proamerykański, wiążący Polskę z USA. Tymczasem USA ma znacznie więcej powodów do obaw wobec Chin aniżeli Polska.

Geopolityczny atut, który stał się fatum

By dostrzec potencjalne korzyści dla Polski z sojuszu polityczno-gospodarczego z Chinami, trzeba rozwiać kilka mitów: porównanie gospodarki Chin i Polski wskazuje, że Polska jest dla Chin mało znaczącą przystawką do połknięcia przed opanowaniem Europy. Nieprawda. Atuty Polski dla Chin nie polegają na sile gospodarczej czy nawet wielkości naszego rynku. Atuty Polski polegają na tym, co było naszą historyczną zmorą: transgraniczne położenie między Unijną Europą a Azją, między kulturami Wschodu i Zachodu. Dzięki temu położeniu bylismy przez całe stulecia uważani za przedmurze chrześcijaństwa. Zamiast zrobić z tego wielki atut, zrobiono z Polski nie bramę między Wschodem z Zachodem, lecz tamę — i to na całe wieki stało się naszym fatum, naszym przekleństwem. Zachód wyłącznie na tym zyskiwał, myśmy wyłącznie na tym tracili. Kiepski układ. Pora to zmienić i z naszego wyjątkowego położenia uczynić siłę.

Położenie Polski geopolitycznie jest niezwykle istotne dla budowania równowagi całego naszego regionu świata — leżymy bowiem między Rosją a Niemcami - ex-imperiami prowadzącymi w przeszłości ofensywną ekspansję światową. Nie zgadzam się z opiniami dewaluującymi znaczenie Polski dla USA. Moim zdaniem, nie trzeba wiele wyobraźni, by rozumieć, że silna Polska jest żywotnym interesem USA: silna Polska jest bowiem ograniczeniem ekspansji OBU naszych sąsiadów, historycznych pokonanych USA. Przeciwnie, słaba Polska to okazja do wzrostu Rosji i/lub Niemiec w oparciu o polskie zasoby. W okresie PRL z polskich zasobów korzystała Rosja, w okresie unijnym — głównym beneficjantem są Niemcy, którzy posiadają obecnie szereg kluczowych i strategicznych części gospodarki w Polsce. W coraz większej mierze polska gospodarka jest dla Niemiec swoistym zapleczem.

Nie ujmuję tego w kategoriach ocennych: czy to dobrze czy źle. Ujmuję to jako suchy fakt. Faktem jest także, że ani odbudowa potęgi Rosji, ani odbudowa potęgi Niemiec nie leży w interesie USA. Ergo: silna Polska, która nie odprowadza swoich „soków" ani na Wschód ani na Zachód jest w interesie USA.

Dlaczego zatem nie widać znaczących dokonań USA we wzmacnianiu Polski? Moim zdaniem takie próby były: chwalebne, lecz zbyt mało znaczące, z czasem poniosły porażkę i dziś nasz sojusz z USA bardziej nam ciąży niż pomaga.

Siła drzemiąca pod ziemią

Nim dokonano rozbiorów Polski, przez cały wiek państwo było tak słabe (po wojnach XVII w.), że zyskała Polska miano karczmy zajezdnej Europy. Dziś ujawnia się coraz więcej analogii z tym własnie stanem, przy czym główna szarpanina obejmuje krzyżujące się w Polsce interesy Niemiec, USA i Rosji. Podział tych interesów wygląda tak, że Niemcy mają coraz więcej kluczowych części polskiej gospodarki. Rosja ma tutaj silne interesy gazowe. USA swą siłę opierają głównie na chyba największych wpływach politycznych. Tort jednak jest daleki od podzielenia, gdyż pod ziemią uwięziony jest wciąż duży potencjał surowcowy, prawdopodobnie najatrakcyjniejszy w całej Europie. Żadna z trzech potęg nie jest w Polsce na tyle silna, by przejąć nasze zasoby. Dlatego konkurujące siły częściej blokują i hamują eksploatację polskich zasobów, by móc je uruchomić po uzyskaniu odpowiednio dużej przewagi. Tak więc fakt zdewastowania naszej gospodarki nie czyni naszej sytuacji jeszcze zupełnie beznadziejną, gdyż wciąż jest tutaj bardzo duży potencjał surowcowy.

Tutaj szukajmy naszej największej siły, największego potencjału i ostatniej rzeczy, która może odbudować suwerenność gospodarczo-polityczną kraju. Więcej o drzemiącym pod naszą ziemią potencjale i geologiczne wyjaśnienie unikatowwgo charakteru Polski: Naturalny skarbiec Polski...

Polska jako kraj surowcowy może być bardzo atrakcyjna dla Chin. Bardziej atrakcyjna niż jakikolwiek inny kraj Europy. Zauwazmy, że mamy całkowicie inne zagrożenia i szanse w otwarciu się na Chiny aniżeli w zasadzie cała reszta Unii: dla Unii Chiny są tyleż szansą co zagrożeniem, bowiem niełatwo im produkowac towary konkurencyjne z produkcją chińską. Dla Polski ten dylemat jest znacznie mniej dojmujący, gdyż i tak ogromną część naszej produkcji zgromiły lub przejęły gospodarki zachodnie. Za to mamy potencjał surowcowy.

Na Chiny zwykliśmy patrzeć przez pryzmat zagrożenia tanimi produktami. To tylko jedna część medalu. Z drugiej bowiem Chiny to ogromnie chłonny rynek wewnętrzny. Chyba żaden inny kraj nie generuje obecnie tak chłonnego rynku. Większość krajów świata, które mają szczęście posiadać surowce, nie wytwarza na ogół dostatecznego ssania wewnętrznego na te surowce. W efekcie lądują one w eksporcie, irytując inne kraje surowcowe, proporcjonalnie do skali niezagospodarowania własnych surowców. Chiny to jedyny znany mi kraj świata, który tak potężnie zagospodarowuje własne surowce. Dlatego gospodarka chińska posiadając bogate źródła własnych surowców, mało kiedy zalewa nimi zagraniczne rynki, na ogół bowiem konsumuje je we własnym zakresie. A dodatkowo generue coraz mocniejsze ssanie na surowce z zewnątrz.

Należy sądzić, że gospodarka chińska będzie coraz bardziej ewoluowała od eksportu do importu. To będzie bowiem dalszym etapem rozwoju tego państwa, które stanęło na nogi, dorobiło się, odbudowało się — na tanim eksporcie. Chińskie społeczeństwo jest coraz zamożniejsze i będzie generować coraz większy rynek wewnętrzny, konsumpcyjny. Chiny stworzą rynek, który będzie generował coraz mocniejsze ssanie surowcowe na zewnątrz. Nie tylko coraz mocniej wchłaniać będą własne surowce, ale i coraz więcej surowców innych krajów. Już dziś Chiny zasysają ok. 60% rud żelaza, jaką rzucają na światowe rynki inne kraje. [ 1 ]

Generalnie dla krajów surowcowych Chiny stwarzają więcej szans niż zagrożeń. Takim krajem jest Polska. Najbardziej perspektywicznym w całej Unii. A niewątpliwie polityka unijna jest tym, co stwarza bariery w pełnym spożytkowaniu surowcowego potencjału Polski. Interesy są wybitnie obopólne.

Rosja jest bardzo ważnym partnerem strategicznym Chin w zakresie dostawy surowców. Z drugiej jednak strony Chiny nie mają realnego interesu we wspieraniu odbudowy którejkolwiek z dawnych potęg światowych, gdyż inne potęgi to tylko problem i źródło destabilizacji. Każda historyczna potęga prowadziła liczne wojny i na ogół w oparciu o wojny wywodzili źródło swojego znaczenia i siły. Tak było z imperiami kolonialnymi i neokolonialnymi. Tak było z potęgami totalitarnymi, jak Niemcy czy Rosja. Tylko Chiny mają szansę stworzyć zupełnie nową jakość cywilizacyjną: potęga światowa, która zbuduje się na metodach niemilitarnych.

Gambit geopolityczny w jakim tkwi obecnie Polska jest niekorzystny tak dla Polski jak i dla Chin. Każdy, kto potrafi uchwycić sposób w jaki wzajemnie blokują się w Polsce interesy Niemiec, Rosji i USA, zdaje sobie sprawę, że wypadkową tej sytuacji jest ograniczanie potencjału surowcowego naszego kraju.

Niemcy nie mają interesu w tym, by Polska rozwinęła się surowcowo, gdyż same nie są w stanie przejąć akurat tej arterii życia gospodarczego (to jest ta część gospodarki, która jest przejmowana dopiero po politycznym przyłączeniu ziemi bogatych w surowce). Skoro nie mogą tego przejąć w obecnej sytuacji, nie mogą też pozwolić na swobodny rozwój, gdyż oznaczałoby to wzmocnienie suwerenności gospodarczej kraju, a tym samym odcięcie Niemców od ekspansji na niesurowcowych częściach polskiej gospodarki. Przykład: obecna sytuacja słabiutkiego państwa zaowocuje tym, że za kilka lat padnie polska kolej, co będzie oznaczało otwarcie przed Niemcami nowej niezwykle atrakcyjnej gałęzi gospodarczej, którą łatwo pochłoną, przejmując dodatkowo rynek o znaczeniu transgranicznym między Wschodem a Zachodem. Podobnie sytuacja wygląda z lotnictwem i szykującym się upadkiem LOTu.

Rosja ma równie mały interes w ekspansji polskich surowców. Wprawdzie Rosja jest w zasadzie odcięta przed przejmowaniem istotnych części polskiej gospodarki, lecz przynajmniej korzysta na tym, że konsumujemy na potęgę jej surowce energetyczne. A przede wszystkim nie odbieramy rynku unijnego. Silny polski węgiel czy konkurencyjny polski gaz jest dla Rosji bardzo niebezpieczny, gdyż to Polska jest usadowiona na rynku wspólnotowym, na którym Rosja jest często traktowana jako zło konieczne.

W ten sposób hamowanie ekspansji Polski surowcowej stanowiło przez całe lata od wstąpienia do Unii wspólnotę interesów pomiędzy Niemcami i Rosją. USA nie były w stanie wbić klina w ten układ gospodarczy. Nadszarpnięty został dopiero w 2011, po Fukushimie...

Chiny idą ku Ukrainie...

Warto zwrócić uwagę, że głównym „sekundantem" Fukishimy są właśnie Chiny, które mocno się angażują w to, by podkręcać dramatyzm tego wydarzenia. Choć Fukushima wstrząsnęła przede wszystkim energetyką w Europie, jednak europejskie władze raczej starały się to tonować i łagodzić niż eskalować. Chiny przeciwnie. Chetnie ogłaszają, że są oficjalnie „wstrząśnięte i zszokowane" tym co dzieje się wokół Fukushimy. Taki komunikat wyszedł w ubiegłym roku — w czasie kiedy Chiny wykańczały niemiecką gospodarkę solarną. Sądzę, że można Chinom przypisać niebagatelną rolę w celowym podmyciu niemieckiego bezpieczeństwa energetycznego.


1 2 3 4 Dalej..
 Zobacz komentarze (12)..   


 Przypisy:

« Stosunki międzynarodowe   (Publikacja: 17-03-2014 Ostatnia zmiana: 19-03-2014)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Mariusz Agnosiewicz
Redaktor naczelny Racjonalisty, założyciel PSR, prezes Fundacji Wolnej Myśli. Autor książek Kościół a faszyzm (2009), Heretyckie dziedzictwo Europy (2011), trylogii Kryminalne dzieje papiestwa: Tom I (2011), Tom II (2012), Zapomniane dzieje Polski (2014).
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 952  Pokaż inne teksty autora
 Liczba tłumaczeń: 5  Pokaż tłumaczenia autora
 Najnowszy tekst autora: Oceanix. Koreańczycy chcą zbudować pierwsze pływające miasto
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 9606 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365