III. Wizyta w Nazara (pM/Lc) 4.16. I przyszedł do Nazara, gdzie się wychował. I wszedł według zwyczaju swego w dzień szabatu do synagogi. I powstał, aby odczytać. 4.17. I podano mu księgę proroka Izajasza, a otworzywszy księgę, natrafił na miejsce, gdzie było napisane: 4.18. "Duch Pański nade mną, przeto namaścił mnie, abym zwiastował ubogim dobrą nowinę, posłał mnie, abym ogłosił jeńcom wyzwolenie, a ślepym przejrzenie, abym uciśnionych wypuścił na wolność, 4.19. Abym zwiastował miłościwy rok Pana". 4.20. I zamknąwszy księgę, oddał ją słudze i usiadł. A oczy wszystkich w synagodze były w niego wpatrzone. 4.21. Zaczął tedy mówić do nich: Dziś wypełniło się to Pismo w uszach waszych. 4.22. I wszyscy przyświadczali mu. I dziwili się wdziękowi słów, które wychodziły z ust jego. I mówili: Czyż ten nie jest synem Józefa? 4.23. I rzekł do nich: Zapewne powiecie mi owo przysłowie: „Lekarzu, ulecz samego siebie. Dokonaj także tutaj, w ojczyźnie swojej, tych wielkich rzeczy, które, jak słyszeliśmy, wydarzyły się w Kafarnaum". 4.24. I rzekł: Amen powiadam wam, iż żaden prorok nie jest uznawany w swoich rodzinnych stronach. /4.25-27 po 17.18/ 4.28. I wszyscy w synagodze, słysząc to, zawrzeli gniewem 4.29. I powstawszy wypchnęli go z miasta, i wywiedli go aż na szczyt góry, na której miasto ich było zbudowane, aby go w dół strącić. 4.30. Lecz on przeszedł przez środek ich i oddalił się. |
Oryginał.. (http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,1592) (Ostatnia zmiana: 17-09-2002) |