Lawina Chrystusowa
Autor tekstu: Jan Stachniuk

(...)

Rak Chrystusowy wyżera krew imperium rzymskiego, produkując szeregi biernych sabotażystów, nie pojmujących, czego od nich ktoś się jeszcze spodziewa, gdy oni wszak dążą do cnót i dobra.

(...)

Nieubłaganie kruszy się świat antyczny, zapada w bagno, na powierzchnię natomiast wypływa utajona dotąd treść wspakulturowa. Zwalcza ona i spycha z powierzchni to, co jest jej przeciwieństwem, człowieka natury z jego namiętnościami i porywami.

(...)

To, co było gangreną socjalną świata antycznego — niewolnictwo, upodlenie człowieka, nagle staje się ogniskiem najwyższych wartości. Im bardziej ktoś był poniżony, tym bardziej pasował do automatu świętości i tym więcej awansował. Niewolnictwo nabiera cech jakiegoś wybraństwa. Do niewolników zwraca się św. Piotr słowami: „Wy, rodzaj wybrany, królewskie kapłaństwo, naród święty.." I nie były to tylko pocieszenia nieszczęśliwych. Automat świętości idealnie pasował do stanu niewolniczego. Zło świata waliło na każdego niewolnika istną lawinę utrapień. Transmisja zewnętrzna szybko windowała go do najwyższych cnót. To samo z transmisją wewnętrzną. Mógł więc człowiek zdegradowany patrzeć odtąd z politowaniem na swych władców, z uciechą i radością znosząc baty i upokorzenia.


 Oryginał.. (http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,1761)
 (Ostatnia zmiana: 03-08-2002)