Stenogram z 7. posiedzenia Komisji Nadzwyczajnej do
rozpatrzenia projektu ustawy o ratyfikacji Konkordatu w sprawie przyjęcia
sprawozdania podkomisji ds. zbadania zgodności Konkordatu z Konstytucją RP i przyjęcia sprawozdania Komisji
(14 marca 1995 r., Warszawa)
Dnia
14 marca 1995 r. Komisja Nadzwyczajna do rozpatrzenia projektu ustawy o ratyfikacji Konkordatu między Stolicą Apostolską a Rzecząpospolitą Polską,
obradująca pod przewodnictwem posła Zbigniewa Siemiątkowskiego (SLD),
rozpatrywała:
-
sprawozdanie podkomisji ds. zbadania zgodności Konkordatu z Konstytucją RP
oraz przyjęła
-
sprawozdanie Komisji dotyczące oceny skutków prawnych, jakie nastąpią w przypadku uchwalenia ustawy ratyfikacyjnej w świetle obowiązujących przepisów
konstytucyjnych oraz innych ustaw. W posiedzeniu wzięli udział przedstawiciele Ministerstwa Spraw Zagranicznych z podsekretarzem stanu Eugeniuszem Wyznerem, Urzędu Rady Ministrów z dyrektorem
generalnym Markiem Pernalem, Ministerstwa Sprawiedliwości oraz eksperci.
Poseł
Zbigniew Siemiątkowski (SLD):
Otwieram kolejne posiedzenie Komisji Nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektu
ustawy o ratyfikacji Konkordatu między Stolicą Apostolską a Rzecząpospolitą
Polską.
Witam wszystkich państwa.
Prezydium Komisji zaproponowało w dzisiejszym porządku dziennym ustosunkowanie
się do sprawozdania podkomisji, która została powołana w dniu 17 stycznia, w celu zbadania zgodności Konkordatu z Konstytucją RP. Posiadamy odpowiedni druk
sprawozdania sygnowany przez przewodniczącą podkomisji panią poseł Izabellę
Sierakowską. Po przedyskutowaniu tego sprawozdania planujemy jego przyjęcie, bądź
odrzucenie. W odpowiednim czasie po dyskusji przedstawią państwo swój
stosunek do tego sprawozdania.
Następnie przyjęlibyśmy całe sprawozdanie Komisji dotyczące oceny skutków
prawnych, jakie nastąpią w przypadku uchwalenia ustawy ratyfikacyjnej w świetle
obowiązujących przepisów konstytucyjnych oraz innych ustaw.
Przypomnę, że pierwsza uchwała Sejmu z dnia 28 lipca 1994 r. dawała nam
termin do dnia 31 stycznia 1995 r. Ze względu na pewne opóźnienia na
poprzednim posiedzeniu Sejmu termin ten został przesunięty na dzień 15 marca
1995 r. Dzisiaj jest 14 marca. W związku z tym jest to ostatni moment, abyśmy
przyjęli sprawozdanie.
Chcę przypomnieć, że praktycznie mamy już sprawozdanie dotyczące oceny
zmian, jakie powinny nastąpić w ustawodawstwie zwykłym towarzyszącym
Konkordatowi i to, które jest tematem dzisiejszego posiedzenia — kwestia zgodności
Konkordatu z Konstytucją RP.
Czy są uwagi do tego porządku dziennego? Jeżeli nie, ja to rozumiem, że porządek
dzienny został przez państwa zaakceptowany.
Poproszę komentarz do sprawozdania przewodniczącej podkomisji pani poseł I.
Sierakowskiej. Wszyscy dysponujemy tekstem sprawozdania. Uważam, że głos
wprowadzający (komentarz) jest uzasadniony.
Poseł
Izabella Sierakowska (SLD): Zgodnie z decyzją Komisji Nadzwyczajnej do
rozpatrzenia projektu ustawy o ratyfikacji Konkordatu między Stolicą Apostolską a Rzecząpospolitą Polską na poprzednim posiedzeniu powołana została
podkomisja, której skład przedstawiony został w sprawozdaniu. Podkomisja wystąpiła o dodatkowe opinie prawne do Biura Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu. Mówiłam o tym na poprzednim posiedzeniu Komisji. Poza tym otrzymaliśmy dodatkowe opinie
od prof. Sagana z Uniwersytetu Śląskiego i prof. Małajnego. Pojawiły się również
dodatkowe opinie napisane przez prof. Pietrzaka, prof. Wisłockiego i ks. prof.
Sobańskiego. Opinie te były prawomocne w pracy podkomisji.
Przedstawione sprawozdanie — jak zapewne państwo zauważyli składa się z 2 części.
Pragnę zaznaczyć, że w trakcie prac wykroczyliśmy poza zakres zadań
wyznaczonych nam przez Komisję. Pierwsza część sprawozdania zamieszczona na
stronie 1, 2 i 3 do przedostatniego akapitu kończącego się zdaniem: „Czy możliwe
jest utrzymanie takiej równości, jeżeli poprzez Konkordat do wewnętrznego
porządku prawnego…" itd., „...prawo kanoniczne?" stanowi zasadniczą, właściwą
część sprawozdania. Drugą część wyjaśnię po przedstawieniu
sprawozdania.
Odbyły się dwa posiedzenia podkomisji. Pierwsze w dniu 31 stycznia 1995 r. -
drugie w dniu 7 marca 1995 r. Jak państwo wiecie, mieliśmy bardzo mało czasu.
Dlatego pracowaliśmy w tempie błyskawicznym. Pomogły nam w pracy otrzymane
ekspertyzy. W wyniku prac, po przeanalizowaniu tych opinii, które mieliśmy stwierdziliśmy,
że Konkordat podpisany w dniu 28 lipca 1993 r. przez Stolicę Apostolską i rząd
Rzeczypospolitej jest niezgodny z aktualnie obowiązującą konstytucją. W pkt. 1 o art. 82 — o zasadzie rozdziału Kościoła od państwa. Mówimy o tym, że zmiany w konstytucji muszą być dokonywane większością 2/3 głosów, a nie jak inne ustawy zwykłą większością głosów. To jest pierwszy zarzut.
Drugi zarzut, jaki stawiamy, jest taki, że konstytucja nie zawiera upoważnienia
do zawarcia Konkordatu.
Zarzut trzeci mówi o organizowaniu przez szkoły publiczne nauki religii,
powierzaniu funkcji urzędnika stanu cywilnego duchownym oraz rezygnacji ze
sporządzania aktu zawierania małżeństwa cywilnego. Twierdzimy, że te sprawy
naruszają zasadę rozdziału Kościoła od państwa.
Dalej mówimy o naruszaniu gwarantowanej przez art. 67 ust. 2 Konstytucji zasady
równouprawnienia obywateli ze względu na wyznanie przez wprowadzenie kryteriów
wyznaniowych do prawa świeckiego.
Następnie mówimy o tym, że przepisy Konkordatu, a szczególnie art. 12 i art.
10 naruszają prawa do wolności sumienia i wyznania określone w konstytucji.
Art. 82 ust. 1 określa prawo do milczenia, z którego wynika zakaz zmuszania do
ujawniania swoich przekonań religijnych.
Następny zarzut dotyczy art. 8 Konkordatu mówiący o cmentarzach katolickich i pozbawiania prawa do pochówku na tych cmentarzach zwłok osób innego wyznania
niż katolickie i osób bezwyznaniowych.
Nie zwróciliśmy uwagi na jeszcze jedną sprawę, o której rozmawialiśmy w trakcie posiedzeń podkomisji. Mam tu na myśli Międzynarodowe Akta Praw człowieka
(pomyłka poseł I. Sierakowskiej. Powinno być: Międzynarodowe Pakty Praw Człowieka) i Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Akta były podpisane w 1966 r., a Konwencja w 1950 r. Przypominamy Komisji, że Stolica Apostolska konwencji tych
nie przyjęła. Przypominamy także, że podstawową zasadą dotyczącą ochrony
praw człowieka jest zasada niedyskryminacji ze względu na wyznawaną religię.
Ta niedyskryminacja jest równoznaczna z równością wobec prawa.
Na zakończenie zadajemy Komisji pytanie: czy możliwe jest utrzymanie takiej równości,
jeżeli poprzez Konkordat zostaną wprowadzone do wewnętrznego porządku
prawnego przepisy prawa kanonicznego? Na tym sprawozdanie powinno się zakończyć.
Stawiamy wniosek o stwierdzenie przez Komisję niezgodności Konkordatu z Konstytucją obowiązującą obecnie w Rzeczypospolitej.
Zastanawialiśmy się, jak z tej niezwykle
trudnej sytuacji wyjść z twarzą. Znaleźliśmy „złoty środek".
Konkordat podpisał rząd Rzeczypospolitej. Kolejny rząd Rzeczypospolitej
skierował Konkordat do Sejmu z prośbą o jego ratyfikację. Wiemy doskonale,
jak reaguje opinia publiczna. Mówi się, że to lewica nie chce ratyfikacji
Konkordatu, że lewica walczy z Kościołem itd. Znacie to państwo doskonale.
Przypominam, że występowałam z wnioskiem o utworzenie katalogu postulatów,
które doprowadziłyby do renegocjacji Konkordatu. Ponieważ Komisja nie
dyskutowała na ten temat na swoich posiedzeniach, w drugiej części
przedstawionego dokumentu zaproponowaliśmy renegocjację Konkordatu dla
zachowania powagi naszego państwa, powagi Sejmu i — powtórzę — wyjścia z twarzą z tej sytuacji. W kilkunastu punktach przedstawiliśmy wąski i rozszerzony katalog postulatów, które powinny być wzięte pod uwagę przy
renegocjacji zmian postanowień Konkordatu w celu umożliwienia jego
ratyfikacji. Jest to część druga, dodatkowa. Propozycja podkomisji sugeruje,
aby Komisja zechciała się zająć możliwością renegocjacji Konkordatu. W imieniu podkomisji stawiam wniosek o stwierdzenie, że Konkordat podpisany 28
lipca 1993 r. przez Stolicę Apostolską i rząd Rzeczypospolitej jest niezgodny z aktualnie obowiązującą Konstytucją RP.
Poseł
Zbigniew Siemiątkowski (SLD): Dziękuję.
Czy są pytania?
Poseł
Irena Lipowicz (UW): Skierowałam
do pani przewodniczącej pismo. Jestem bardzo zaskoczona treścią sprawozdania i niektórymi sformułowaniami, w tym używaniem liczby mnogiej (podkomisja
stwierdziła, stwierdziliśmy itp.). Chciałam zapytać, ile osób brało udział w poszczególnych posiedzeniach? Ja osobiście nie mogłam wziąć udziału w żadnym z posiedzeń podkomisji. Były one wyznaczane w takich terminach, w których z powodu innych obowiązków nie mogłam wziąć udziału, o czym zawiadamiałam
panią przewodniczącą. Były to dwa krótkie posiedzenia zwołane w krótkich
terminach. Jeżeli jest to prezentowane, to chciałabym powiedzieć, że rzadko
spotykam się ze sprawozdaniem, które w tak jednostronny sposób przytacza
argumenty tylko jednej strony w sporze, czy w dyskusji.
Określono ten dokument jako sprawozdanie podkomisji w sytuacji, gdy nie wszyscy
członkowie podkomisji mogli brać udział w jej pracach. Zobaczmy, czy zrobiła
to większość, czy też zrobiły to dwie lub trzy osoby. Druzgocząca treść
sprawozdania, z którą absolutnie się nie zgadzam sprawia, że chcę zapytać
panią przewodniczącą, czy możliwe jest złożenie odrębnego stanowiska w tej kwestii? Tym bardziej, że poziom merytoryczny tego sprawozdania uniemożliwia
potraktowanie go jako rezultatu prac podkomisji.
Chciałabym równocześnie zapytać, czy byłoby możliwe zwołanie posiedzenia
podkomisji w pełnym składzie?
Poseł
Jan Lityński (UW): Mam pytanie
uzupełniające. Jak przebiegało głosowanie nad przyjęciem sprawozdania?
Iloma głosami zostało ono przyjęte?
Ekspert,
profesor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, ks. Józef Krukowski:
Chciałbym stwierdzić, że brałem udział tylko w jednym posiedzeniu tej
podkomisji w dniu 31 stycznia 1995 r. Na posiedzeniu tym spośród członków
podkomisji obecna była tylko pani poseł I. Sierakowska, która stwierdziła,
że jest kompetentna do wyciągania wniosków w imieniu całej podkomisji. Jest
to chyba ewidentny brak kworum.
Następne posiedzenie odbyło się w dniu 7 marca 1995 r. Jak ekspert otrzymałem
zaproszenie na godzinę 12. Przybyłem kilka minut później ze względu na
uczestnictwo w posiedzeniu Komisji Konstytucyjnej. Okazało się, że
posiedzenie już się odbyło. Na korytarzu spotkałem dwie panie (panią poseł
I. Sierakowską i panią poseł K. Łybacką). Nie było innych członków
podkomisji. Wydaje mi się, że z formalnego punktu widzenia jest to po raz
drugi ewidentny brak kworum.
Od strony merytorycznej wydaje mi się, że brak jest zgodności wniosku
przedstawionego w sprawozdaniu z opiniami ekspertów.
Poseł
Konrad Napierała (UP): Mam krótkie
pytanie dotyczące pewnej niezborności stylistycznej, którą dostrzegłem. Być
może, wynika ona z uwag, które były tu formułowane. W rozszerzonym katalogu, w pkt 4 użyte jest sformułowanie „w moim przekonaniu". Nabrałem wątpliwości
czy jest to zdanie podkomisji. Nie wiadomo, gdzie kończy się zdanie
podkomisji, a gdzie zaczyna się osobiste zdanie pani poseł. To sformułowanie
nie bardzo tu pasuje.
Poseł
Jan Rokita (UW): O to samo chciałem
zapytać. Chciałem zapytać panią przewodniczącą czyje przekonanie
przedstawione jest na str. 6 w wierszu 9 (licząc od góry) zaczynające się od
wyrazów „w moim przekonaniu"?
Poseł
Izabella Sierakowska (SLD):
Odpowiadając pani poseł I. Lipowicz chcę powiedzieć, że mieliśmy bardzo mało
czasu. Jak państwo wiedzą, Komisja otrzymała pozwolenie na zakończenie swych
prac do 15 marca 1995 r. Wnioskowaliśmy o termin dłuższy. Na pewno wtedy
moglibyśmy odbyć dłuższe dyskusje.
Zawsze na posiedzeniu podkomisji było kworum. Przypominam państwu, że
podkomisja liczyła zaledwie 6 osób.
Odpowiadając ks. prof. J. Krukowskiemu chcę stwierdzić, że ani na pierwszym,
ani na drugim posiedzeniu nie byłam sama. Proszę księdza, aby nie mówić w ten sposób, że ja sama decydowałam o czymś. W końcu jest lista osób, które
się podpisywały. Na każdym posiedzeniu były co najmniej 3 osoby. A więc było
to nawet więcej, niż przewiduje regulamin Sejmu, bo w takiej sytuacji
wystarczyłyby 2 osoby do podjęcia decyzji. Zawsze były 3 osoby.
Wyznaczone terminy nie były uzależnione ode mnie. Też specjalnie przyjeżdżałam
na wtorkowe posiedzenia. Niestety, czas był bardzo krótki.
Wyrazy „w moim przekonaniu" są błędem maszynowym, za co bardzo
przepraszam. Ponieważ po zakończeniu prac zależało nam bardzo na tym, żeby
członkowie pracujący w Komisji Konstytucyjnej jak najszybciej otrzymali ten
materiał, dokumentu nie przeczytałam do końca i błąd pozostał. Nie wiem,
być może, pani maszynistka też się z tym tekstem zgadzała i taki tekst
trafił do posłów. Za to przepraszam. Powtarzam — zawsze było kworum.
Sprawozdanie przyjęto 3 głosami za, głosów przeciwnych nie było.
To prawda, że nie było pani poseł I. Lipowicz. Gdyby była to wynik głosowania
byłby: 3 za, 1 przeciwko.
Poseł
Krystyna Łybacka (SLD): Jako członek
podkomisji chcę potwierdzić, że pani poseł I. Sierakowska przedstawia
sytuację zgodnie z prawdą. Zawsze w posiedzeniach brało udział co najmniej 3
posłów — członków podkomisji.
Poseł
Irena Lipowicz (UW): Chciałam
powiedzieć, że bardzo nad tym ubolewam. Oczywiście można formalnie udowadniać,
że gdy są dwie osoby to jest kworum, można przeprowadzić głosowanie i dyskusję. W sprawozdaniu zapisano, że „w wyniku dyskusji podkomisja
stwierdziła …". Oczywiście, jeżeli 2-3 osoby dyskutują, to jest to też
dyskusja.
Pani poseł nie może mówić, że wynik głosowania byłby 3:1. Być może nie
docenia pani poseł mojej zdolności przekonywania członków podkomisji i argumentacji, którą mogłabym przedstawić.
Są pewne reguły. Ale jest też poczucie przyzwoitości i zdolności do
kooperacji. Było posiedzenie Sejmu, na którym byliśmy wszyscy. Zwracałam się
do pani poseł z prośbą, abyśmy spotkali się chociaż na krótko. Przy
odrobinie dobrej woli było to możliwe — rzetelne spotkanie całej podkomisji.
Chcę wyrazić ubolewanie, że tak się nie stało.
Poseł
Izabella Sierakowska (SLD): Termin
posiedzenia był wyznaczony podczas posiedzenia Komisji Konstytucyjnej, wtedy
gdy wszyscy państwo przyjeżdżacie, gdy wszyscy jesteście. Po Komisji
Konstytucyjnej były głosowania. Myślałam, że tak dobrze wybrałam termin,
że nikomu nie będzie to przeszkadzało. I jeszcze jedna sprawa. Taki był skład podkomisji. Taki skład państwo
wybraliście. Gdyby państwo wybrali podkomisję składającą się ze zwolenników
ratyfikowania Konkordatu wynik głosowania byłby 3:0 dla zwolenników
Konkordatu. Ale właśnie taką podkomisję państwo wybrali. Myślę, że
niczego innego, innego sprawozdania od Sierakowskiej państwo nie oczekiwaliście.
Wiedzieliście czym ryzykujecie.
Poseł
Zbigniew Siemiątkowski (SLD): Myślę,
że powinniśmy zakończyć ten etap. Po dyskusji merytorycznej możemy przesądzić
czy przyjmujemy sprawozdanie podkomisji, czy też tego sprawozdania nie
przyjmujemy. Proponuję, abyśmy przerwali tę dyskusję formalną, a rozpoczęli
dyskusję merytoryczną nad zawartością sprawozdania i ustosunkowali się do
niego. Następnie poprosimy o sformułowanie konkretnych wniosków, które
zostaną przegłosowane. W ten sposób sprawa zostanie zakończona.
Korzystając z uprawnień przewodniczącego, proponuję przejście do dyskusji
merytorycznej.
Poseł
Krzysztof Kamiński (KPN): Nie
jestem członkiem tej Komisji, ale jako poseł bez prawa głosowania, mam prawo
zgłaszania wniosków i postulatów. Z przyczyn merytorycznych wnoszę o odrzucenie tego sprawozdania podkomisji. Nie
przyjmuję do wiadomości tego, że nazwisko przewodniczącej podkomisji miało
decydować o treści sprawozdania. Miała to być praca wyłącznie analityczna,
prawnicza. Z tego punktu widzenia chcę zabrać głos. W par. 2 tego sprawozdania mówicie państwo, że obowiązująca konstytucja nie
zawiera upoważnienia do zawarcia Konkordatu. Ten argument podpieracie tezą, że
skoro państwo zawarło umowę ze Stolicą Apostolską, a więc z jednym tylko
kościołem — jest to odstępstwo od zasady równouprawnienia wyznań. Jest to
argument nietrafny z podstawowego, prostego powodu. Jedynie Kościół
katolicki, poprzez fakt istnienia państwa watykańskiego, jest przedmiotem (pomyłka
posła K. Kamińskiego. Powinno być: podmiotem)
prawa międzynarodowego. W związku z tym, panie profesorze Pietrzak, zawieranie
umów pomiędzy rządem Rzeczypospolitej a państwem watykańskim, jest umową
międzynarodową. Nie ma tu argumentu, że krzywdzi to inne kościoły, których
struktura administracyjna nie posiada państwa. Nie ma państwa islamskiego, czy
państwa protestanckiego. Państwo Watykan jest podmiotem prawa międzynarodowego. A więc ten argument merytoryczny, jeden z najważniejszych, bo wymieniany na
drugim miejscu, jest nietrafny. Odpada.
Zarzut, że ciała zmarłych nie będą chowane na cmentarzach katolickich w sytuacji, gdy obywatele ci nie byli katolikami, jest także merytorycznie
niezasadny. Obowiązuje ustawa o cmentarzach, która nie została uchylona i nie
ma zamiarów, aby przez Konkordat ją uchylić. Ustawa ta jest stosowana od
wielu lat. Nie spotkano się, oprócz pewnych drobnych incydentów, z przypadkami nieprzestrzegania tej ustawy przez Kościół katolicki. Ludzie
niewierzący są również chowani na cmentarzach. Zarzut ten jest zatem
niezasadny.
Zarzut trzeci wyprowadza z art. 82 jakieś prawo do milczenia, jako prawo
obywatelskie, prawo człowieka. Jest to nieporozumienie. Wolność sumienia i wyznania nie ma nic wspólnego z prawem do milczenia. Wśród zasad
konstytucyjnych, wśród praw konstytucyjnych nie ma czegoś takiego, jak prawo
do milczenia. Jest prawo do odmowy składania zeznań w toku różnych postępowań.
Prawo do obrony jest to główne prawo, którego składnikiem jest prawo do
odmowy składania zeznań. Pomyliliście państwo zasady konstytucyjne.
Czwarty argument merytoryczny zupełnie nieuzasadniony, to zarzut, że Stolica
Apostolska nie ratyfikowała międzynarodowych paktów praw człowieka. Polska
posiada umowy międzynarodowe z wieloma państwami, które również tych
konwencji nie ratyfikowały. Można tu wymienić Chiny, czy sąsiadów na
wschodzie. Ale z tymi państwami Polska umowy zawierała. W związku z tym
argument, że stwarza to jakieś zagrożenie jest niezasadny. Gdyby Polska nie
ratyfikowała z reguły żadnych umów z państwami, które nie podpisały międzynarodowych
paktów praw człowieka — a to co innego. Wówczas byłby to ciekawy argument.
Jest on jednak niezasadny.
Piąty argument, od którego sprawozdanie się zaczyna mówi o tym, że fakt
prowadzenia w polskich szkołach nauki religii, zawieszania krzyży w polskich
szpitalach, funkcjonowania kapelanów w wojsku, obecności religii w życiu społeczeństwa
(społeczeństwa, a nie państwa — bo przecież posiedzenia rządu nie odbywają
się w sali, w której wisi krzyż) jest sprzeczny z zasadą rozdziału Kościoła
od państwa. Jest to argument zupełnie nieuzasadniony w sensie prawnym.
Rozdział państwa od kościoła, ta zasada obowiązująca do dnia dzisiejszego
(mówi się trudno, ale obowiązuje) polega na tym, aby państwo nie spełniało
funkcji kościelnych (np., aby nie wyznaczało, kto ma być biskupem, a kto nie) i żeby kościół nie ingerował w wykonywanie dominium publicznego — władzy
państwowej, czyli żeby nie był elementem władzy administracyjnej. Ta zasada
rozdziału tak rozumiana zupełnie nie jest sprzeczna z faktem, że na
dobrowolne życzenie obywateli uczy się ich dzieci religii w budynkach
szkolnych, że modli się w szpitalach, czy odprawia msze w wojsku.
Pięć głównych argumentów podkomisji jest nieuzasadnionych i to z przyczyn
merytorycznych, a nie dlatego, że autorem tych tez jest pani poseł I.
Sierakowska. W związku z powyższym sprawozdanie podkomisji należy odrzucić.
Poseł
Jan Rokita (UW): Zgodnie z tym, co
powiedziała pani poseł I. Sierakowska, ja nie oczekiwałem od pani
Sierakowskiej stanowiska innego niż ostro krytykującego Konkordat pod każdym
możliwym kątem. Powiem szczerze, iż pomimo to, że innych oczekiwań nie miałem,
sprawozdanie to jest dokumentem, który mną wstrząsnął.
Wstrząsnął mną dlatego, że odnoszę wrażenie, że autorzy tego
sprawozdania działają w kompletnej nieświadomości własnych intencji i własnych
poglądów. Do tego sprawozdania wpisali oni rzeczy tak horrendalne i tak
prawdopodobnie sprzeczne z ich intencjami (tak przypuszczam), że to wszystko
przestaje się powoli mieścić w głowie.
Przeczytałem z uwagą poprawki, te ograniczone poprawki, które podkomisja chce
wnieść jako warunek sine qua non
akceptacji zgodności Konkordatu z konstytucja. Są to cztery poprawki
przedstawione na stronie 4 i 5 sprawozdania. Jak rozumiem, nie odnoszą się one
do wariantu rozszerzonego, czyli są z punktu widzenia podkomisji minimalnymi
wymogami stwierdzenia zgodności Konkordatu z konstytucją. Tak rozumiem te 4
poprawki.
Chcę zapytać panią poseł I. Sierakowską i członków podkomisji, co oznacza i jakie intencje stoją za propozycją wprowadzenia do art. 1 Konkordatu
przepisu, że „Kościół katolicki rządzi się własnym prawem w granicach
obowiązujących ustaw". Abstrahuję od tego, czy jest to możliwe do
wprowadzenia w trybie negocjacyjnym, czy nie — o tym nie chcę mówić.
Konkordat wyraźnie rozgranicza te sfery, w których Kościół może rządzić
się prawem kanonicznym od tych sfer, w których jest zobowiązany stosować się
do ustawodawstwa państwowego.
Czy pani poseł I. Sierakowska akceptując to sprawozdanie rzeczywiście uważa,
że jeśli Kościół katolicki ustanowi np. własne przepisy podatkowe dla
bractw różańcowych, które prowadzą działalność gospodarczą, to
ustawodawstwo państwowe nie będzie obowiązywać tych bractw różańcowych,
bo będą się one wtedy rządzić własnym prawem. Czy istotnie państwowa
ustawa finansowa musi nakładać obowiązek płacenia podatków na bractwa różańcowe
prowadzące działalność gospodarczą wymieniając je z nazwiska, gdyż w przeciwnym wypadku regulować tę sprawę będzie wewnętrzne prawo kościoła? O co pani przewodniczącej tutaj chodzi? O co chodzi członkom podkomisji?
Czy rzeczywiście chodzi o to, co jest tu napisane, czyli o faktyczne zwolnienie
zpodporządkowania w wielu działaniach
Kościoła katolickiego od ustaw po to, żeby rządził się własnym prawem i ograniczania tych działań z imienia i nazwiska ustawą tylko wtedy, kiedy państwo
postanowi te działania ograniczyć? Czy nie ma normalnego obowiązku podporządkowania
się wszystkich osób prawnych i osób fizycznych prawu polskiemu, które działa
na terenie państwa polskiego? W jakim Konkordacie jest zawarte takie sformułowanie? W sprawozdaniu napisano, że jest to klauzula często spotykana w Konkordatach. W żadnym Konkordacie na świecie takiej zasady nigdy nie było. Na pewno nie było
takich sformułowań w Konkordatach od czasu, kiedy w XVIII wieku uznano, że kościoły
podobnie jak wszystkie inne instytucje podlegają prawu powszechnemu, prawu
cywilnemu. Może w umowach z czasów Innocentego III z królami i cesarzami
znalazła pani tego typu wyłączenie, jakie proponowane jest w tym sprawozdaniu
przez podkomisję.
Chyba podkomisja nie wie co czyni. Jest to chyba jedyne uzasadnienie dla tak
absurdalnego pomysłu, jaki jest tu zapisany.
Art. 2 (uzupełnienie art. 10 — ten pkt 2). Pytam członków podkomisji, co
oznacza propozycja, aby ślub kościelny mógł być udzielony po uprzednim złożeniu
duchownemu przez każdego z nupturientów oryginałów zaświadczeń z Urzędu
Stanu Cywilnego. Każdy ślub kościelny ma być zawarty na podstawie dokumentów z Urzędu Stanu Cywilnego i każdy duchowny udzielający ślubu jest obowiązany
sporządzić protokół zawarcia małżeństwa cywilnego? Czy podkomisja chce
doprowadzić do tego, żeby każdy kto zawiera ślub cywilny był zmuszony
zawrzeć ślub kościelny i każdy, kto zawiera ślub kościelny był zmuszony
zawrzeć ślub cywilny? Bo w dwie strony tylko w ten sposób zasada ta może
działać. Co to znaczy, że ślub kościelny może zostać udzielony po
uprzednim złożeniu zaświadczenia o braku przeszkód do zawarcia małżeństwa
cywilnego? To znaczy de facto, w kategoriach zasad, likwidację rozdziału państwa i Kościoła
jakkolwiek rozumianego. Oznacza likwidację autonomii pomiędzy tymi dwoma
systemami. Jeżeli przesłanką udzielenia sakramentu są dokumenty urzędowe i vice
versa, bo na zasadzie równości musi z tego wynikać, że przesłanką
zawarcia małżeństwa cywilnego są dokumenty kościelne, to gdzie my znowu
jesteśmy? Czy podkomisja wie co napisała? Kto to pisał, pani poseł? Czy
zleciliście pisanie tego sprawozdania dzieciom z ósmej klasy szkoły
podstawowej?
Co wreszcie znaczy pkt 4 tych poprawek? Chcę zapytać dlaczego z Konkordatu ma
być wykreślony w art. 14 par. 4, który powiada, że przedsięwzięcia oświatowe
prowadzone przez kościół podlegają dofinansowaniu przez rząd, bądź samorząd
terytorialny na zasadach przewidzianych w ustawie, czyli na zasadach
przewidzianych normalnie dla szkolnictwa prywatnego, niepublicznego. Chcę
zapytać, jakie to zasady mają spowodować, że szkolnictwo prywatne prowadzone
na przykład przez księdza Iksińskiego (szkoła założona przez księdza Iksińskiego)
ma być dofinansowywana z budżetu, a ta sama szkoła założona nie przez księdza, a przez klasztor jako szkoła zakonna (czy szkoła prowadzona przez zakon), a zatem oficjalna szkoła kościelna akceptowana przez władze kościelne ma tego
ewentualnego dofinansowania nie dostawać? Co to jest za zasada równości wobec
prawa, gdy jedni mają prawo zgodnie z ustawami dostawać dotacje, a drugich
chce się z tego wyłączyć? Chodzi tu ewidentnie o postulat dyskryminacji tych
instytucji oświatowych, które formalnie byłyby założone przez władze kościelne.
Założenie takiej instytucji przez księdza nie byłoby objęte tym przepisem.
Jest to de facto próba zmuszenia Kościoła
katolickiego, a w przyszłości i innych kościołów (bo wiadomo, że te zasady
mają być rozciągnięte także na inne kościoły) do tego, aby instytucje oświatowe
zakładane przez kościół były ukrywane i aby były zakładane przez księży
pod imieniem i nazwiskiem. Na przykład obywatel Józef Glemp otworzy szkołę i otrzyma dofinansowanie. Czy o to chodzi? To jest pomysł na urządzenie
szkolnictwa prywatnego w Polsce?
Panie przewodniczący. Jeżeli Komisja jest instytucją merytoryczną, to nie
powinna się w ogóle tym dokumentem zajmować. Komisja otrzymała pewne
propozycje od ludzi, którzy nie mają elementarnej kompetencji, jeśli chodzi o formułowanie kwestii związanych z relacją między Kościołem a państwem.
Staram się w tej chwili abstrahować całkowicie od moich poglądów i na
Konkordat i na kwestię relacji między Kościołem i państwem. Chcę tylko
powiedzieć, że to, co zostało zaproponowane kompromituje podkomisję, Sejm,
Polskę i każdego, kto chciałby to potraktować jako poważny dokument
parlamentarny. Przestańmy się bawić.
Poseł
Zbigniew Siemiątkowski (SLD): Czy
mam rozumieć, że pan poseł sformułuje to w postaci oficjalnego wniosku, gdyż w tym wystąpieniu brakuje puenty.
Poseł
Jan Rokita (UW): Puenta jest tego
rodzaju, że formułowanie wniosku o odrzucenie dokumentu, który jest „papu-kaku"
jest wnioskiem, którego nie należy składać. „Papu-kaku" Komisja nie
powinna się zajmować.
Poseł
Zbigniew Siemiątkowski (SLD):
Przepraszam panie pośle, ale przynajmniej ja nie zrozumiałem tej puenty.
Poseł
Jan Rokita (UW): Przepraszam pana
przewodniczącego. Nie składam żadnych wniosków.
Poseł
Krystyna Łybacka (SLD): Chciałabym
bardzo krótko odnieść się do wypowiedzi pana posła J. Rokity. Panie pośle,
ja rozumiem emocjonalne zaangażowanie pana w dyskusję o Konkordacie. W znacznej mierze jest pan współautorem tego zapisu Konkordatu, który ma
podlegać ratyfikacji. Natomiast sądzę, że powinien pan (przepraszam, że mówię
to w tej formie — powinien, ale takie odnoszę wrażenie) przeprosić osoby, które
dotknął pan nazywając odpowiednimi przymiotnikami i epitetami sprawozdanie
podkomisji.
Chcę panu posłowi powiedzieć, że w znacznej mierze w sprawozdaniu podkomisji
wykorzystane zostały cytaty z ekspertyz tak wybitnych konstytucjonalistów i prawników, jak np. przebywający tu na tej sali pan prof. M. Pietrzak.
Bardzo proszę przy ocenie pracy podkomisji brać pod uwagę fakt, że jej członkowie
zdając sobie sprawę z braków należytego poziomu wykształcenia prawniczego,
posługiwali się przy wypracowaniu tej opinii, opiniami ekspertów.
Poseł
Zbigniew Siemiątkowski (SLD):
Przyłączyłbym się do tego postulatu pani poseł K. Łybackiej, abyśmy
wszyscy starali się raczej w sposób bardziej wyważony i mniej emocjonalny
wyrażać swoje poglądy. W przekonaniu, że tak będzie proponuję kontynuować
dyskusję.
Poseł
Irena Lipowicz (UW): Zajmijmy się
merytoryczną analizą. Zwrócę się również do pana prof. M. Pietrzaka pytając,
czy utożsamia się z tekstem przedstawionego sprawozdania. Zwrócę się do
pana profesora z pytaniami dotyczącymi konkretnych sformułowań.
Rzeczywiście widzę, że nie mam powodu skarżyć się dłużej, że nie byłam
obecna przy pracach podkomisji, gdyż dano mi do zrozumienia, że nie miałabym
na te prace żadnego wpływu, a mój udział miałby tylko znaczenie dla wyniku
głosowania, który brzmiałby 3:1, zamiast 3:0.
Treść sprawozdania zawiera poważne błędy prawne. Ponieważ nie była to
zwykła podkomisja, a podkomisja, w której element prawniczy powinien być
uwzględniony ze szczególnym natężeniem, bo chodziło o zgodność z konstytucją, to przyjrzyjmy się temu spokojnie i merytorycznie.
Biorąc teraz udział w pracach Komisji Konstytucyjnej, w której m.in. pani
poseł K. Łybacka i inni jej członkowie przekonywali nas, że zasada rozdziału
Kościoła od państwa nie koliduje z możliwością zawarcia Konkordatu. Co więcej
ta możliwość zawarcia Konkordatu pojawia się w tekście nowej konstytucji expressis
verbis.
Równocześnie w pkt. 1 sprawozdania mamy stwierdzenie, że rozdział Kościoła
od państwa z taką możliwością koliduje i zawarcie Konkordatu byłoby
sprzeczne z zasadą rozdziału Kościoła od państwa. Tymczasem zapewnia się
nas, że chodzi tu o rozdział rozumiany tak samo w starej, jak i nowej
konstytucji jako rozdział przyjazny. Wypowiedzi członków podkomisji są krańcowo
odmienne od ich stanowiska na posiedzeniach Komisji Konstytucyjnej.
Albo w obecnie trwających pracach Komisji Konstytucyjnej usiłuje się
wprowadzić w błąd członków Komisji, albo też nieprawdą jest to, co zostało
stwierdzone w pkt. 1.
Przejdźmy dalej. Jeżeli proponowana zasada autonomii i niezależności Kościoła
jest uważana za zbyt mało wyraźnie oddzielająca instytucje państwowe od kościelnych i mówi się, że optymalną formułą byłaby zasada rozdziału, to równocześnie z całym szacunkiem dla tego poglądu (ktoś ma prawo mieć pogląd, że powinna
funkcjonować zasada rozdziału Kościoła od państwa) spójrzmy co się w związku z tym proponuje jako urzeczywistnienie zasady tego rozdziału. Na str. 4
sprawozdania w pkt. 2 czytamy: „Duchowny udzielający ślubu obowiązany jest
sporządzić protokół zawarcia małżeństwa cywilnego". To jest propozycja
podkomisji. Czy to jest zasada rozdziału Kościoła od państwa?
Przedstawiony tekst jest pełen stwierdzeń, które powodują poważne wątpliwości.
Jeżeli jest to opinia, która ma być prawie opinią prawniczą, to nie można w pkt. 6 stwierdzać, że przepisy Konkordatu „pozbawiają prawa do chowania
na nich zwłok osób innego niż katolickie wyznania i osób bezwyznaniowych". W moim przekonaniu jest to nieprawda. Rozumiem, że są autorzy, którzy mieli w tej sprawie wątpliwości. Nie czytałam jednak poważnej opinii, w której tak
by to zostało sformułowane.
Jeśli chodzi o styl i sformułowania merytoryczne użyte w opinii, proszę zwrócić
uwagę na str. 5 pkt 4 zdanie końcowe. Jest to druga część argumentacji, o której mówił mój poprzednik w dyskusji. O ocenie merytorycznej była już
mowa. Spójrzmy jaki jest poziom argumentacji. Mówi się, że nie będzie można
dotować szkół średnich i podstawowych nie mówiąc już o przedszkolach,
ponieważ (odwrotnie niż na wyższych uczelniach) na pierwszym miejscu w szkole
średniej i podstawowej znajduje się „indoktrynacja religijna a nie nauka". A w wyższej szkole konfesyjnej jest odwrotnie.
Nawet, jeżeli ktoś ma poglądy radykalnie odmienne od moich, które próbuje
zrozumieć, to u podstawy tych poglądów powinna być wiedza o faktach. Chciałam
zapytać, który z autorów naukowych udowodnił, że w szkole średniej i podstawowej (nie mówiąc już o przedszkolu) indoktrynacja religijna
jest na pierwszym miejscu a nauka na drugim. Z tego stwierdzenia wyciąga się
daleko idące wnioski konstytucyjne. Rozumiem, że można mieć różne poglądy,
ale trzeba je argumentować. Jeżeli na początku takiego dokumentu wymienia się
skład podkomisji, w którym wymienione jest moje nazwisko, to proszę zrozumieć
moją rozpacz. Nie wolno takich rzeczy pisać.
Można by było punkt po punkcie analizować przedstawioną opinię i pokazywać,
że są to opinie emocjonalne tworzone w sposób nie uwzględniający argumentów
prawniczych. Chciałabym zapytać pana prof. M. Pietrzaka. Ten dokument będzie
panu m.in. przypisywany. Czy pan profesor byłby w stanie podpisać się pod tą
opinią, taką jaka ona jest? Nie wiem, czy znalazłabym profesora prawa, który
przy najbardziej radykalnych poglądach przeciwko Konkordatowi podpisałby się
pod tym tekstem bez obawy utraty twarzy w środowisku.
Jest to kwestia, która rozstrzyga o poziomie dyskusji. Na życzenie państwa
mogę analizować dalej treść tego dokumentu.
Poseł
Zbigniew Siemiątkowski (SLD):
Pani poseł K. Łybacka po raz trzeci chce zabrać głos w ramach formuły ad
vocem. Proponuję, aby pani poseł normalnie zapisała się do głosu i wszystkie swoje argumenty i wątpliwości wyraziła w głosie merytorycznym.
Wydaje mi się, że inne rozwiązanie burzy harmonię dyskusji, dlatego mam taką
propozycję.
Poseł
Krystyna Łybacka (SLD):
Przepraszam panie przewodniczący, ale pani poseł I. Lipowicz zrecenzowała moją
pracę w Komisji Konstytucyjnej. Bardzo proszę, aby pani poseł, jeżeli zechce
recenzować w przyszłości moje prace, bywała jednak obecna na posiedzeniach
Komisji, po których moją pracę recenzuje.
Poseł
Konrad Napierała (UP): Moim
zdaniem, ta dyskusja nie zmierza w sensownym kierunku. Mamy według mnie dwie
drogi: albo zobligujemy członków podkomisji, aby w dniu dzisiejszym się
zebrali, przedyskutowali sprawę i jutro przedstawili nam swoje stanowisko.
Dlatego jutro, jak słyszałem, mamy w tej sprawie termin do dnia 15 marca,
czyli jesteśmy obligowani tym terminem, albo też nie wgłębiając się już
bardziej w tę dyskusję, która, w moim przekonaniu, nie prowadzi do żadnych
konstruktywnych wniosków, przejdziemy od razu do rozstrzygnięć. Składałbym
taki dwuczłonowy wniosek formalny. Albo podkomisja zbierze się i spróbuje
wypracować dokument, który mógłby być przyjęty jutro, albo od razu
rozstrzygniemy czy przyjmujemy, czy też odrzucamy to sprawozdanie.
Poseł
Irena Lipowicz (UW): Składam
wniosek o odrzucenie sprawozdania.
Poseł
Aleksander Bentkowski (PSL): Chciałbym
złożyć wniosek formalny. Wydaje mi się, że wszyscy ci, którzy dzisiaj
zabierają głos używają argumentów, które wielokrotnie były powtarzane na
posiedzeniach tej Komisji.
Nie radziłbym, aby odwoływać się do opinii ekspertów. Jest wiadomo, że
jaki jest ekspert, taka jest opinia. Bez trudu można domyślić się jaka będzie
opinia, kierując opinię do tego, czy innego profesora. Stąd są ekspertyzy
takie i inne. Powoływanie się na opinię pana prof. M. Pietrzaka, czy innego
profesora nie ma większego znaczenia, bo znamy te opinie. Dawno zostały one
doręczone posłom i mogli się oni z nimi zapoznać.
Nie wydaje mi się, aby w tej chwili poszczególni posłowie mogli przekonać się
nawzajem, dyskutując merytorycznie o Konkordacie. Bez większego błędu możemy
przewidzieć, jakie będą konkluzje, wypowiedzi, w zależności od tego, który z posłów zabiera głos.
Dlatego chciałbym zgłosić wniosek formalny. Nie wnikam w meritum Konkordatu.
Część państwa zapewne wie o tym, jaki jest mój stosunek do projektu ustawy.
Nie będę tego powtarzał. Mam projekt uchwały Komisji. Moja propozycja jest
taka, aby zamknąć dyskusję merytoryczną i przegłosować następujący
projekt uchwały: „Komisja odrzuca sprawozdanie podkomisji i stwierdza, że
nie ma obecnie przeszkód do ratyfikowania Konkordatu. Komisja postuluje, aby po
ratyfikacji Konkordatu w możliwie szybkim trybie Sejm rozpatrzył projekt
ustawy zgłoszony przez klub PSL zmieniający ustawę o stosunkach państwa i Kościoła
katolickiego oraz innych wyznań, Kodeks rodzinny oraz Kodeks postępowania
cywilnego".
Dodam tylko tyle, że gdyby posłowie znali projekt ustawy, który nasz klub zgłosił,
to wątpliwości podkomisji dotyczące np. pkt. 2 w tym projekcie ustawy zostały
całkowicie wyczerpane.
Myślę, że nie ma sensu dłużej prowadzić dyskusji, ponieważ z góry możemy
przewidzieć, jakie będą poszczególne głosy. Dlatego proszę o przegłosowanie
wniosku formalnego o zakończeniu dyskusji merytorycznej i przegłosowanie
projektu uchwały odczytanego przed chwilą.
Poseł
Jan Lityński (UW): Chciałbym
zaprotestować. Pani poseł I. Sierakowska i pan poseł A. Bentkowski twierdzą,
że każdy z posłów ma z góry określone zdanie. Tak nie jest. Ja przyszedłem
do tej Komisji po to, aby pracować nad Konkordatem. Natomiast okazuje się, że
są tutaj osoby, które nie przyszły tu pracować, tylko przepychać swoje
racje polityczne. Chciałbym przeciw temu zaprotestować.
Poseł
Izabella Sierakowska (SLD):
Zwolennikom Konkordatu cały czas chodzi o to, aby jak najszybciej uchwalić
Konkordat. Jakiekolwiek sprawozdanie przedstawiłaby ta czy inna podkomisja, to
racje państwa byłyby identyczne.
Pozwolę sobie tylko przypomnieć, że na początku, mówiąc o pracy
podkomisji, przedstawiłam dwie części sprawozdania. Ta druga część, nad którą
państwo dyskutujecie jest tylko wywołaniem tematu do ewentualnych renegocjacji
Konkordatu.
Podkomisja, której pracami miałam przyjemność kierować nie była powołana
do przedstawienia wniosków, nad którymi państwo dyskutujecie. Jest to materiał
dodatkowy. Bardzo prosiłabym, abyście państwo zastanowili się nad pierwszą
częścią.
Jeżeli dojdziemy do wniosku, że nad drugą częścią warto podyskutować (a
może warto), to może rzeczywiście znaleźlibyśmy jakieś dobre rozwiązanie,
panie pośle Rokita, żebym nie musiała się wstydzić za pana i za rząd pani
Suchockiej, który tak nas urządził i podpisał taki Konkordat. Na temat
Konkordatu też są różne opinie mówiące o tym, że jest on pisany językiem
zupełnie niezrozumiałym i wpychającym nas do Ciemnogrodu. Ja mogę też używać
takie argumenty, jakie pan używa. Stać mnie na to.
Chodzi jednak o to, abyśmy ten problem rozwiązali. Dlatego proszę państwa,
abyśmy skupili się na części pierwszej, gdzie w kilku punktach stwierdzamy,
że Konkordat z 1993 r. jest niezgodny z konstytucją. W imieniu podkomisji
postawiłam wniosek o przyjęcie przedstawionego sprawozdania. Państwo
stawiacie wniosek o odrzucenie tego sprawozdania.
Zgadzam się z panem posłem A. Bentkowskim, że każdy z nas na temat
Konkordatu powiedział bardzo wiele i że mamy już określone poglądy. Ja nie
wierzę w to, panie pośle Lityński, aby dzisiaj pod wpływem pani poseł I.
Lipowicz lub moim, zmienił nagle zdanie i powiedział dzisiaj „nie" dla
Konkordatu. Wątpię, aby tak się stało.
Proszę o skierowanie uwagi na pierwszą część sprawozdania. Jeżeli
natomiast uznają państwo, że powinniśmy podyskutować o renegocjacjach, to służę
pomocą i materiałami dotyczącymi części drugiej.
Poseł
Jerzy Ciemniewski (UW): Stanowczo
protestuję przeciwko takiemu stawianiu sprawy, jak zrobiła to pani poseł I.
Sierakowska. W projekcie konstytucji złożonym przez Unię Demokratyczną w 1993 r. użyte
jest sformułowanie „rozdział Kościoła od państwa". Składaliśmy ten
projekt równocześnie z rokowaniami na temat zawarcia Konkordatu. Rozumieliśmy,
że to pojęcie wbrew temu co zostało napisane w tym sprawozdaniu, nie
pozostaje w żadnej sprzeczności z treścią Konkordatu. Wycofaliśmy się z tego sformułowania nie ze względu na zmianę treści, tylko ze względu na
pewne uprzedzenia wobec pewnej formuły. Natomiast merytorycznie pojęcie
„rozdziału Kościoła od państwa" nie musi być wykładane w taki sposób,
jak czyni to sprawozdanie podkomisji. Dyskusja na ten temat, być może, jest
niepotrzebna, ponieważ stanowiska są ustalone nie ze względu na treść prawną
pewnych określeń, tylko ze względu na uprzedzenia wobec kościoła. Niemniej
jednak nie jest to jedyna prawda jaką można treści pojęcia „rozdziału Kościoła
od państwa" przypisać.
To, co się robi w sformułowaniach zawartych w pkt. 1, 2, w punkcie dotyczącym
stosunku do szkolnictwa katolickiego jest sposobem rozumienia rozdziału Kościoła
od państwa w sposób wrogi Kościołowi. W taki sposób realizowana była
zasada rozdziału Kościoła od państwa w latach 1952-1956. Realizacja tej
zasady w ustawodawstwie ustanowionym w 1989 r. bez udziału ówczesnej opozycji
przez posłów w większości będących członkami PZPR poszła jednak w innym
kierunku. Prosiłbym unikania twierdzenia, że to pojęcie jest pojęciem
bezdyskusyjnym.
Jeśli chodzi o ekspertyzy, to z żalem muszę zwrócić się pod adresem kolegów
zawodowych. Odniosę się do ekspertyzy pana prof. Małajnego, która nie
zawiera treści merytorycznych. Jest to ekspertyza dyktowana emocjami, a nie
wiedzą prawniczą. Pozwolę sobie powiedzieć to tutaj w sposób jasny i wyraźny.
Prosiłbym na przyszłość Biuro Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu, żeby
przedstawiając ekspertyzy posłom dokonywało ocen, czy chodzi tutaj o ekspertyzę, czy o ideologiczne oceny.
Poseł
Zbigniew Siemiątkowski (SLD): Dla
porządku pozwolę sobie odnieść się do ostatniej uwagi posła J.
Ciemniewskiego. Komisja, a szczególnie podkomisja pod przewodnictwem pani poseł
I. Sierakowskiej dysponowała kilkoma ekspertyzami. Dwie z tych ekspertyz są
sygnowane przez Biuro Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu. Nie wiem, czy
wszyscy państwo te ekspertyzy posiadacie. Jedna z nich opracowana jest przez
pana Andrzeja Szmyta, a druga przez pana Pawła Sarneckiego. Myślę, że te
krytyczne uwagi, które sformułował pan poseł J. Ciemniewski nie dotyczą
tych dwóch opracowań.
Poseł
Jerzy Ciemniewski (UW): Nie. Wyraźnie
powiedziałem, że chodzi mi o ekspertyzę pana prof. Małajnego.
Poseł
Zbigniew Siemiątkowski (SLD):
Wobec tego wyjaśnię, że ekspertyza pana prof. Małajnego nie jest sygnowana
przez Biuro Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu, w związku z czym zastrzeżenie
to należałoby wycofać. Pan prof. Małajny jest ekspertem naszej Komisji na
żądanie części członków Komisji.
Poseł
Jerzy Ciemniewski (UW): Chciałem w takim razie przeprosić Biuro Studiów i Ekspertyz, bo rzeczywiście źle się
doczytałem.
Poseł
Jan Lityński (UW): Chciałbym
dyskutować nad tą częścią, którą pani poseł I. Sierakowska nazywa
sprawozdaniem. Trudno jest jednak dyskutować o tekście, który kończy się
znakiem zapytania.
Jest to pierwsze sprawozdanie jakie znam, w którym na końcu zadaje się
pytanie. Sprawozdanie jest robione po to, aby coś stwierdzało. Nie możemy za
każdym razem zadawać pytań. Mam wrażenie, że Komisja chciała coś
stwierdzić.
Dziwi mnie jedna sprawa, a właściwie niekonsekwencja. W sprawozdaniu w miarę
konsekwentnie przedstawiono ateistyczne myślenie o świecie. Dziwi mnie jednak
dlaczego prawo do milczenia, które podkomisja tak bardzo podkreśla, nie ma
obowiązywać więźniów i żołnierzy. Rozumiem, że podkomisja zgadza się na
to, aby tam posługi religijne się odbywały i wówczas to prawo do milczenia
jest złamane.
Podobnie zastanawiam się, dlaczego podkomisja uważa, że art. 8 ust. 3 i art.
24 pozbawiają prawa do chowania na cmentarzach katolickich zwłok osób innego
niż katolickie wyznania, bądź osób bezwyznaniowych. Wydaje mi się, że jest
to sprzeczne z dotychczasowym doświadczeniem. Dotychczas na cmentarzach
katolickich były chowane osoby innych wyznań i osoby bezwyznaniowe. W Konkordacie można by taki przepis zapisać, ale obecnie nie jest on tam
zawarty. Rozumiem, że pani poseł postuluje, żeby taki przepis został w Konkordacie zawarty.
Poseł
Jan Rokita (UW): Ponieważ moje
pierwsze wystąpienie zostało zakwalifikowane jako bardzo emocjonalne, w związku z tym bardzo spokojnie chciałbym powiedzieć tylko to, że odrzucam całkowicie
sposób, w jakipolemizuje ze mną
przewodnicząca podkomisji pani poseł I. Sierakowska. Rozmawiamy o tym
sprawozdaniu, które zostało przedstawione Komisji. Pani poseł chce dyskutować w ten sposób, że jakiekolwiek sprawozdanie przedłożone Komisji byłoby i tak
krytykowane [byłoby] przez posła J. Rokitę. Nie wiadomo.
Rozmawiamy o tym sprawozdaniu. Wobec sformułowań zawartych na str. 4 i 5 tego
sprawozdania stanowiących warunki ratyfikacji Konkordatu z punktu widzenia
podkomisji, postawiłem trzy zupełnie podstawowe zarzuty, z którymi nikt z członków
podkomisji nie podjął merytorycznej polemiki, której chciałbym wysłuchać.
Zarzut pierwszy dotyczy propozycji podkomisji o nadaniu nadrzędnego charakteru
prawu kanonicznemu nad prawem powszechnie obowiązującym, np. w sprawach
podatkowych. Zarzut drugi, że podkomisja proponuje wymuszenie, ażeby duchowni
rzymskokatoliccy pełnili funkcje urzędników stanu cywilnego, czemu za wszelką
cenę staraliśmy się zapobiec w negocjacjach w sprawie Konkordatu. Zarzut
trzeci dotyczy zaproponowanej przez podkomisję dyskryminacji szkół
wyznaniowych wobec wszystkich innych szkół niepublicznych. Z żadnym z tych
zarzutów nie było polemiki. Dotychczasowa rozmowa żadnego z tych zarzutów
nie dotyczyła. Mogę skonkludować, że wobec braku debaty wszystkie te zarzuty
są akceptowane przez członków podkomisji.
Poseł
Konrad Napierała (UP): Chciałbym
nawiązać do wypowiedzi pana posła J. Rokity. Ja nie jestem tu stroną, gdyż
nie angażuję się w ten spór merytorycznie. Muszę jednak zaprotestować, gdyż
pan poseł J. Rokita jakby nie chciał zrozumieć, że zaproszenie do dyskusji
musi się też odbywać w pewnej określonej formie przyjętej w parlamencie.
Poprzednie wystąpienie uchybiało tym zasadom.
Moim zdaniem, pani poseł I. Sierakowska miała rację, że na takie
zaproszenie, które właściwie było jedną wielką inwektywą, nie mogła
odpowiedzieć merytorycznie. To wystąpienie nie zasługiwało na taką odpowiedź.
Poseł
Leszek Bugaj (PSL): Panie
przewodniczący. Chciałbym bez emocji zauważyć, że co najmniej trzykrotnie
padł już wniosek formalny o zakończenie dyskusji i przejście do głosowania o odrzucenie bądź o przyjęcie sprawozdania podkomisji. Może należałoby
rozpatrzyć ten wniosek.
Poseł
Zbigniew Siemiątkowski (SLD): Dla
porządku chciałem zauważyć, że wnioski zostały zarejestrowane. Jest
zwyczajem, że w trakcie debaty wysłuchujemy wszystkich głosów zapisanych do
dyskusji, a dopiero po tym przechodzimy do głosowania. W tej chwili pozostał
nam jeszcze jeden zgłoszony głos w dyskusji. Jeżeli po tym wystąpieniu nie będzie
innych głosów i wniosków, to przejdziemy do rozstrzygnięć i do głosowania.
Poseł
Małgorzata Winiarczyk-Kossakowska (SLD): Chciałabym odnieść się do jednej tylko kwestii, która była
podniesiona przez co najmniej trzech posłów. Chodzi tu o kwestię dotyczącą
cmentarzy katolickich poruszoną przez panią poseł I. Lipowicz, pana posła J.
Rokitę i pana posła K. Kamińskiego. Wszyscy państwo pytali, czy są
autorytety potwierdzające tezę zawartą w sprawozdaniu i naruszenia ustawy o chowaniu zmarłych. Posłużę się cytatami z podaniem źródeł tego rodzaju
wypowiedzi. Komentarz do Konkordatu napisany przez księży Góralskiego i Adamczewskiego (pierwszy z nich był jednym z negocjatorów umowy) wprawdzie na
str. 50 twierdzi, że Konkordat nie uchylił przepisów polskiej ustawy o cmentarzach, dotyczących chowania niekatolików, ale proszę spojrzeć na stronę
wcześniejszą. Stwierdza się tam — cytuję — „nienaruszalność cmentarzy
oznacza, iż stosownie do prawa kanonicznego są one wyłączone spod
jurysdykcji państwa podlegając wyłącznie jurysdykcji kościelnej". Jest to
cytat wzięty z komentarza do Konkordatu. Jeżeli zdaniem jednego z współautorów
Konkordatu cmentarze mają charakter eksterytorialny, podobnie jak
przedstawicielstwa dyplomatyczne, to nie mogą tam obowiązywać przepisy
polskiej ustawy o cmentarzach poza wyraźnie wymienionymi w Konkordacie dwoma
wyjątkami, dotyczącymi lokalizacji cmentarzy i możliwości wywłaszczenia.
Zatem wbrew gołosłownym twierdzeniom Konkordat uchyla jednak prawo do pochówku
niekatolików na cmentarzach katolickich.
Chcę wskazać jeszcze jedno źródło potwierdzające moje twierdzenie. Pan
mecenas Walerian Piotrowski na seminarium w Senacie w dniu 29 czerwca ub. r., w którym miałam okazję wziąć udział, powiedział, że grzebanie osób innych
wyznań na cmentarzu wyznaniowym, jest naruszeniem zasady wolności religijnej i autonomii wyznania. Posługuję się tu zapisem stenograficznym z seminarium na
str. 33. W tym kontekście uważam, że wypowiedzi państwa nie były zgodne ze
stanem faktycznym. W związku z tym chcę zadać pytanie. Czy ze względu na narastającą liczbę
cudzoziemców przebywających w Polsce, istnieje problem ich pochowania? Moim
zdaniem, w przypadku zgonu nie będzie można ustalić, czy była to osoba
bezwyznaniowa, czy też jakiegokolwiek innego wyznania. Ponieważ przedstawiono
tu zarzuty do pkt. 6 na str. 3, gdzie napisane jest „wszystkim obywatelom
prawo do pochówku" — proponuję zastąpić wyrazami „każdemu prawa do
godziwego pochówku".
Poseł
Zbigniew Siemiątkowski (SLD): Dziękuję
bardzo. Rozumiem, że są to już wszystkie głosy w tej dyskusji.
Poseł
Jan Lityński (UW): Chciałbym
jednak, aby sprawa dotycząca cmentarzy została do końca wyjaśniona. Jest to
sprawa bardzo istotna. Moje zdanie na temat Konkordatu, m.in. polega na tym, że
Konkordat pozwala, choć nie nakazuje, ale i nie zabrania pochówku osób różnych
wyznań na cmentarzu katolickim. Natomiast, jeżeli wprowadza taki zakaz, to
chciałbym o tym wiedzieć. Wbrew temu, co niektórzy posłowie sugerowali, tu
na posiedzeniach Komisji, ja usiłowałem wyrobić sobie zdanie. Na przykład
praca podkomisji pod przewodnictwem pana posła S. Rogowskiego bardzo wiele
spraw mi wyjaśniła.
Poseł
Zbigniew Siemiątkowski (SLD): W ostatnim zdaniu pan poseł J. Lityński powiedział już, że było kilka
posiedzeń. Posiedzenia podkomisji pana posła S. Rogowskiego i sprawozdanie tej
podkomisji sprawę tę wyjaśniło. Wyjaśniliśmy to dosyć głęboko i zapisaliśmy w sprawozdaniu. Żeby nie było żadnych wątpliwości, w jednej z ustaw należy wpisać zasadę, która nie będzie już tylko zasadą
domniemanego zachowania wynikającego z Konkordatu, ale expressis
verbis zostanie to stwierdzone w ustawie o pochówku.
Proponowałbym, aby już do tych spraw nie wracać. Dysponujemy ekspertyzami. Możemy
poprosić o wyjaśnienie ekspertów. W tej kwestii już kilka razy toczyliśmy
dyskusję. Dlatego proszę o ewentualne zakończenie tego etapu (dyskusji) i przejście do etapu formułowania wniosków. O ile dobrze pamiętam zgłoszono 3 wnioski. W związku z tym mam pytanie do
pana posła K. Napierały, czy podtrzymuje swój wniosek o odesłanie
sprawozdania dopodkomisji — ja tak
ten wniosek zrozumiałem. Drugim wnioskiem pana posła był wniosek o odrzucenie
sprawozdania. Kolejnym wnioskiem jest formalny wniosek pani poseł I. Lipowicz o odrzucenie sprawozdania podtrzymany przez pana posła A. Bentkowskiego.
Poseł
Aleksander Bentkowski (PSL): Mój
wniosek był pierwszy.
Poseł
Zbigniew Siemiątkowski (SLD): Sądzę,
że najpierw powinniśmy rozstrzygnąć, co zrobimy z przedstawionym
sprawozdaniem. Kiedy ta kwestia zostanie rozstrzygnięta, wtedy będziemy
dyskutować o zachowaniach pozytywnych. Wtedy może być rozstrzygany wniosek
sformułowany przez pana posła A. Bentkowskiego.
Najpierw rozstrzygniemy co zrobić z tym sprawozdaniem. Padły wnioski o oddalenie i o odrzucenie sprawozdania. Należy je przegłosować.
Poseł
Izabella Sierakowska (SLD): Chciałabym,
aby pan przewodniczący zaznaczył, że głosujemy pierwszą część tego
sprawozdania. Nie całość panie pośle. Wyjaśniałam to składając informację
opracach podkomisji. Mieliśmy
tylko jedno zadanie — zbadać zgodność Konkordatu z obecnie obowiązującą
konstytucją. Drugą część sprawozdania (koniec str. 3, str. 4, 5 i 6) jest
to dodatkowa propozycja do dyskusji dla Komisji. Proponowałabym, aby powiedzieć
to głośno, że głosujemy tekst ze str. 1, 2 i 3 do znaku zapytania.
Poseł
Zbigniew Siemiątkowski (SLD):
Przepraszam, ale ja mam tutaj bardzo duże wątpliwości. Chciałem powiedzieć,
że byłem także zapisany jako członek podkomisji, ale ze względu na obowiązki w Komisji Konstytucyjnej nie brałem udziału w tych pracach. Podpis pani
przewodniczącej jest umieszczony na ostatniej 6 stronie. Jeśli dobrze znam się
na redakcji druków, to sprawozdanie jest całością do tego miejsca. Obawiam
się, że formalnie nie możemy tej sugestii pani poseł I. Sierakowskiej uwzględnić.
Cały ten druk zatytułowany „Sprawozdanie podkomisji" od str. 1 do str. 6 włącznie z podpisem musimy traktować jako jeden dokument. Czy podzielają państwo ten
tok rozumowania? Wydaje się, że jest to logiczne. Jeżeli tak, to pozwolę
sobie sformułować wniosek i poddać go pod głosowanie. Kto z członków
Komisji Nadzwyczajnej jest za odrzuceniem sprawozdania podkomisji do spraw
zbadania zgodności Konkordatu z obowiązującą konstytucją?
Głosowało 18 posłów. 12 posłów było za odrzuceniem sprawozdania
podkomisji, 6 przeciwko, głosów wstrzymujących nie było.
Decyzją Komisji sprawozdanie zostało odrzucone.
Poseł
Izabella Sierakowska (SLD): W takim razie pozwoli pan, że zgłoszę wniosek mniejszości, który brzmi:
Konkordat jest niezgodny z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej. W uzasadnieniu, tak jak zapisano to w sprawozdaniu, umieszczone będą punkty 1,
2, 3, 4, 5, 6, i 7. Za chwilę przedstawię ten wniosek na piśmie.
Poseł
Zbigniew Siemiątkowski (SLD):
Oczywiście ja przyjmuję ten wniosek, chociaż trudno jest formułować wniosek
mniejszości, kiedy nie padł jeszcze wniosek większości.
Nie ma takiego wniosku. Zostało odrzucone sprawozdanie. W związku z tym
rozstrzygnęliśmy jedną kwestię, że Komisja nie podziela poglądu
podkomisji, iż Konkordat jest sprzeczny z konstytucją. W tej chwili należy
sformułować wniosek pozytywny. Wnioskiem pozytywnym jest propozycja pana posła
A. Bentkowskiego. Drugą propozycję chciałbym w tej chwili zgłosić w imieniu
prezydium Komisji. Brzmi ona następująco: w już przyjętym sprawozdaniu z prac Komisji składającym się z sześciu punktów, proponujemy dodać jak pkt
1 (odnoszący się do zbadania zgodności Konkordatu z konstytucją) zdanie
„Komisja nie stwierdziła sprzeczności Konkordatu zawartego między Stolicą
Apostolską a Rzecząpospolitą Polską z obecnie obowiązującymi przepisami
konstytucyjnymi". Byłby to pkt 1. Następnie zostałyby umieszczone punkty:
„Komisja uznała, że następujące ustawy powinny być objęte nowelizacją:…"
Ta część była już przyjęta. O ile dobrze pamiętam, sprawozdanie to zostało
zaakceptowane na posiedzeniu w dniu 31 stycznia 1995 r. Są więc dwa wnioski:
wniosek, który sformułowałem w imieniu prezydium Komisji i wniosek pana posła
A. Bentkowskiego. Czy pan poseł podtrzymuje swój wniosek?
Poseł
Aleksander Bentkowski (PSL): Chciałbym
uzupełnić mój wniosek wyrazami „Komisja odrzuca sprawozdanie i stwierdza,
że nie ma przeszkód do ratyfikacji Konkordatu".
Poseł
Zbigniew Siemiątkowski (SLD): Mam
tutaj dużą wątpliwość. Obowiązuje nas uchwała Sejmu z dnia 28 lipca 1994
r., która nakłada tryb prac nad ustawą o ratyfikacji Konkordatu. W pkt. 2
uchwały zapisano przyjęcie przez Zgromadzenie Narodowe i zatwierdzenie w ogólnonarodowym
referendum nowej konstytucji. Dopiero po tym fakcie ustaje ostatnia przeszkoda. W związku z tym mam pewną obawę, że propozycja pana posła jest niezgodna z dyspozycją, którą otrzymaliśmy od Wysokiej Izby.
Poseł
Konrad Napierała (UP): Ponieważ
pan przewodniczący przedstawił wniosek prezydium Komisji, chciałbym zapytać
jaka była frekwencja na posiedzeniu prezydium i którzy członkowie prezydium głosowali
za tym wnioskiem.
Poseł
Zbigniew Siemiątkowski (SLD):
Jestem przewodniczącym Komisji, zastępcą jest pan poseł S. Rogowski i pan
poseł P. Ikonowicz. Mogę państwa zapewnić, że zarówno ja, jak i pan poseł
S. Rogowski popieramy ten wniosek. Nie mam takiego upoważnienia na piśmie. Jeśli
są jakiekolwiek wątpliwości, to w takim razie jest to wniosek posła Siemiątkowskiego
lub innego posła, który zechciałby ten wniosek przejąć.
Poseł
Aleksander Bentkowski (PSL):
Przejmuję ten wniosek na siebie, czyli jest to mój wniosek. Jednocześnie
wycofuję zgłoszoną poprawkę stwierdzającą, że nie ma przeszkód do
ratyfikacji Konkordatu.
Poseł
Zbigniew Siemiątkowski (SLD): Wątpliwości
zostały wyjaśnione. Mamy wniosek zgłoszony przez pana posła A.
Bentkowskiego. Proszę to zaprotokołować, gdyż przejdzie to do historii.
Wniosek ten brzmi: Komisja nie stwierdziła sprzeczności Konkordatu zawartego
pomiędzy Stolicą Apostolską a Rzecząpospolitą Polską z obecnie obowiązującymi
przepisami konstytucyjnymi. Kto z państwa jest za tak sformułowanym wnioskiem?
Głosowało 20 posłów. 13 posłów było za przyjęciem wniosku, 7 przeciwko,
głosów przeciwnych (powinno być: wstrzymujących się) nie było. W związku z tym pkt 1 naszego sprawozdania brzmieć będzie następująco
(oczywiście zredagujemy ten punkt razem z Biurem Legislacyjnym Kancelarii
Sejmu, gdyż zgłoszone są pewne wątpliwości natury redakcyjnej): „Komisja
nie stwierdziła niezgodności Konkordatu podpisanego między Stolicą Apostolską a Rzecząpospolitą z obecnie obowiązującymi przepisami konstytucyjnymi".
Poseł
Izabella Sierakowska (SLD): Czy w tej chwili mogę zgłosić wniosek mniejszości? Zgłaszam więc wniosek, że
Konkordat jest niezgodny z konstytucją. Za chwilę przedstawię to na piśmie z uzasadnieniem zawartym w sprawozdaniu w punktach 1, 2, 3, 4, 5, 6 i 7 wraz z tym
zdaniem, które tak się nie podobało, a które kończy się znakiem zapytania.
Poseł
Zbigniew Siemiątkowski (SLD): Bardzo prosiłbym, aby pani poseł dostarczyła
pełny tekst wniosku do sekretariatu Komisji, aby nie było później wątpliwości.
Czy mogę złożyć Komisji propozycję, aby uznać, że aktualnie pozostaje w mocy nasze sprawozdanie z dnia 31 stycznia 1995 r. (druk nr 837). Do tego
sprawozdania zostałoby dodane w pkt. 1 zdanie, które zostało przed chwilą
przegłosowane. Drugą część tego sprawozdania (druk nr 837a) traktowalibyśmy
jako uzasadnienie, rozpisanieniezbędnych
zmian i to wszystko, co jest plonem naszej pracy do dnia dzisiejszego. Oczywiście w druku tym znalazłby się wniosek mniejszości sygnowany przez grupę posłów z panią poseł I. Sierakowską na czele.
Czy jest zgoda i akceptacja państwa na
propozycję takiego trybu postępowania? Rozumiem, że jest to jedyne nasuwające
się rozwiązanie.
Pozostaje do rozstrzygnięcia jeszcze jeden problem. Na poprzednim posiedzeniu
Komisji zostałem przez państwa wyznaczony na posła sprawozdawcę. W związku z zaplanowanym dłuższym wyjazdem zagranicznym na przełomie marca i kwietnia
br., mogą powstać problemy, gdyby Wysoka Izba chciała rozpatrywać
sprawozdanie naszej Komisji w pierwszej połowie kwietnia. W związku z tym
proszę o zmianę sprawozdawcy.
Pan poseł S. Rogowski wyraził zgodę i gdyby państwo zaakceptowali tę
kandydaturę, mógłby przyjąć na siebie obowiązki posła sprawozdawcy.
Poseł
Konrad Napierała (UP): Jako
klubowy kolega posła S. Rogowskiego uważam, że w tym przypadku niezbędne byłoby
uzyskanie zgody zainteresowanego.
Poseł
Zbigniew Siemiątkowski (SLD): Mogę
oświadczyć, choć nie mam tego na piśmie, że podczas ostatniego posiedzenia
Komisji Konstytucyjnej rozmawiałem z panem posłem S. Rogowskim i uzyskałem
jego zgodę w obu sprawach. Jestem absolutnie przekonany, że wyraził zgodę na
przyjęcie na siebie obowiązków posła sprawozdawcy Komisji.
Poseł
Konrad Napierała (UP): Mimo
wszystko upierałbym się przy tym, że tak ważna kwestia nie może być
rozpatrzona zaocznie i bez jasno wyrażonej zgody. Rozmawiałem wcześniej z panem posłem S. Rogowskim i muszę stwierdzić, że ta sytuacja mnie zaskakuje.
Poseł
Zbigniew Siemiątkowski (SLD): Czy
są wobec tego inne wnioski w tej sprawie?
Poseł
Leszek Bugaj (PSL): Chciałbym zgłosić
kandydaturę pana posła A. Bentkowskiego na posła sprawozdawcę Komisji.
Poseł
Konrad Napierała (UP): Chciałbym
poprzeć tę kandydaturę.
Poseł
Zbigniew Siemiątkowski (SLD): Czy
zainteresowany wyraża zgodę? Tak. Czy w tej sprawie są jakieś pytania lub wątpliwości?
Poseł
Jan Lityński (UW): Czy pan poseł
K. Napierała kwestionuje prawdziwość słów pana przewodniczącego, że pan
poseł S. Rogowski wyraził zgodę, czy nie? Bo jeżeli pan poseł tak stawia
sprawę, to robi się ona dość powiedziałbym nieprzyjemna.
Poseł
Konrad Napierała (UP): Jeśli tak
to zostało odebrane, to bardzo pana przewodniczącego przepraszam. Stwierdziłem
wyraźnie, że dla mnie jest to sytuacja niejasna i chciałbym poznać zdanie
pana posła S. Rogowskiego w tej kwestii.
Poseł
Zbigniew Siemiątkowski (SLD): Mogę
tylko stwierdzić, że mam upoważnienie pana posła S. Rogowskiego do
przedstawienia jego kandydatury. Jeżeli jednak jest to kwestionowane, to nie
pozostaje mi nic innego, jak wycofanie tej kandydatury.
Został zgłoszony wniosek, żeby posłem sprawozdawcą był pan poseł A.
Bentkowski. Kto z państwa jest za tym, aby pan poseł A. Bentkowski został posłem
sprawozdawcą Komisji?
Przy 10 głosach za, 2 przeciw i 3 wstrzymujących się pan poseł A. Bentkowski
został wybrany na posła sprawozdawcę naszej Komisji na najbliższym
posiedzeniu Sejmu.
Dziękuję państwu bardzo. Zamykam posiedzenie Komisji Nadzwyczajnej do
rozpatrzenia projektu ustawy o ratyfikacji Konkordatu między Stolicą Apostolską a Rzecząpospolitą Polską.
_____________________
Biuletyn Biura
Informacyjnego Kancelarii Sejmu, nr 1371/II kad., s. 1-25. |