Stenogram z plenarnej dyskusji poselskiej nad projektem uchwały o zmianie uchwały Sejmu
RP o trybie prac nad ustawą o ratyfikacji Konkordatu
(3 lipca 1996 r.,
Warszawa)
Marszałek
Józef Zych: Wysoki Sejmie! Mam
przed sobą wniosek klubu Sojuszu Lewicy Demokratycznej (Oklaski), który był przedstawiony wczoraj na Konwencie Seniorów.
Pozwolę sobie go odczytać: „W związku z przeniesieniem na 84 posiedzenie
Sejmu głosowania wniosków o odrzucenie poselskich projektów uchwał w sprawie
trybu prac nad ustawą o ratyfikacji konkordatu między Stolicą Apostolską a Rzecząpospolitą Polską w imieniu Klubu Parlamentarnego SLD, na podstawie art.
47 pkt 2 regulaminu Sejmu, wnoszę w przypadku nieodrzucenia poselskiego
projektu uchwały w tej sprawie z druku nr 1775 o niezwłoczne przejście do
drugiego czytania tego projektu uchwały na 84 posiedzeniu Sejmu".
Przystępujemy zatem do głosowania...
(Poseł
Dariusz Wójcik: Proszę o głos.)
Proszę
bardzo.
Poseł
Dariusz Wójcik: Jeśli można,
mam pytanie do pana marszałka, ponieważ mam wątpliwości regulaminowe i proceduralne. Czy to nie jest wprowadzanie troszeczkę bocznymi drzwiami zmian
do porządku dziennego? Wniosek został złożony bez istnienia faktów
merytorycznych umożliwiających złożenie takiego wniosku. Po złożeniu tych
wniosków i przed głosowaniem o odrzucenie nie można było chyba za bardzo
takiego wniosku rozpatrywać. Dla czystości formalnej prosiłbym o zwołanie
Konwentu Seniorów i wyjaśnienie tych spraw proceduralnych. (Oklaski)
Marszałek:
Wysoki Sejmie! W związku z podniesioną kwestią proceduralną zarządzam
15-minutową przerwę.
Proszę Prezydium Sejmu oraz ekspertów sejmowych do saloniku na zaplecze.
[Po
przerwie]
Marszałek:
Proszę o zajmowanie miejsc.
Wznawiam obrady.
Wysoka Izbo! Informuję, iż Prezydium Sejmu rozpatrzyło kwestię podniesioną
przez pana posła Wójcika i stwierdza, że wniosek klubu Sojuszu Lewicy
Demokratycznej o przejście do drugiego czytania jest zgodny z regulaminem. Art.
47 pkt 2 stanowi, że Sejm w szczególnie uzasadnionych przypadkach może skrócić
postępowanie z projektami ustaw oraz uchwał przez przystąpienie do drugiego
czytania niezwłocznie po zakończeniu pierwszego, bez odsyłania do komisji, a zatem decyzję w sprawie, czy przejdziemy do drugiego czytania czy nie, za chwilę
podejmie Sejm.
Przystępujemy do głosowania.
Kto z pań i panów posłów jest za przyjęciem wniosku o przystąpienie do
drugiego czytania projektu uchwały z druku nr 1775, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.
Kto jest przeciwny?
Kto wstrzymał się od głosowania? W głosowaniu wzięło udział 357 posłów. Za przyjęciem wniosku o przejście
do drugiego czytania głosowało 189 posłów, przeciw — 160, 8 posłów
wstrzymało się od głosowania.
Stwierdzam, że Sejm propozycję przyjął.
Informuję, że do drugiego czytania przystąpimy dzisiaj po przerwie obiadowej.
Proszę bardzo.
Poseł
Jan Król: W sytuacji, w której
Sejm podjął decyzję o przejściu bezzwłocznie do drugiego czytania tej uchwały,
proponuję, aby bezzwłocznie nastąpiło rozpatrzenie tego punktu porządku
obrad Sejmu. (Oklaski)
Marszałek:
Wysoki Sejmie! Prezydium Sejmu, w porozumieniu z Konwentem Seniorów, przedstawiło
Sejmowi porządek obrad dzisiejszego posiedzenia i w punkcie 2 porządku obrad
przewiduje się pierwsze czytanie przedstawionego przez prezydenta
Rzeczypospolitej Polskiej projektu ustawy konstytucyjnej o Trybunale
Konstytucyjnym i zmianie niektórych przepisów konstytucyjnych. Za chwilę pan
prezydent ma osobiście ten wniosek uzasadniać.
Wobec sprzeciwu do propozycji Prezydium Sejmu ogłaszam 5-minutową przerwę i zwołuję posiedzenie Konwentu Seniorów w saloniku obok sali posiedzeń.
[Po
przerwie]
Marszałek:
Wznawiam obrady.
Wysoki Sejmie! Pragnę poinformować, że w związku z podjęciem przez Sejm
decyzji o niezwłocznym przejściu do drugiego czytania, zebrał się Konwent
Seniorów, który rozpatrzył sprawę. Powstało zagadnienie, co oznacza
„niezwłoczne przejście". W związku z tym udałem się do prezydenta
Rzeczypospolitej pana Kwaśniewskiego. Pan prezydent ze zrozumieniem odniósł
się do powstałej sytuacji, nie stawia przeszkód, a zatem możemy przystąpić
obecnie do drugiego czytania projektu uchwały.
Przystępujemy zatem do drugiego czytania projektu uchwały.
Zapytuję, czy ktoś z pań i panów posłów pragnie zabrać głos w drugim
czytaniu projektu uchwały?
Otwieram dyskusję.
Proszę bardzo, pan poseł Mazowiecki.
Poseł
Tadeusz Mazowiecki: Panie Marszałku!
Wysoki Sejmie! Niebawem miną trzy lata od podpisania konkordatu. Nikt z dobrą
wolą nie może powiedzieć, że przez ten czas nie można było tej sprawy
rozwiązać, a pragnie się jej rozwiązanie nadal przedłużać. Nikt z dobrą
wolą nie może powiedzieć, że ten konkordat, tak jak stwierdziła powołana
komisja, jest sprzeczny z obowiązującą konstytucją. Nikt z dobrą wolą nie
może powiedzieć, że ten konkordat jest sprzeczny z projektem uchwalonym przez
Komisję Konstytucyjną przyszłej konstytucji. Nikt z dobrą wolą też nie może
powiedzieć, że przez te trzy lata nie można było uchwalić tzw. ustaw okołokonkordatowych.
Pytam więc większości: Po co ta gra? Kiedy prezydent pochodzący z waszego
ugrupowania mówi, że chce rozwiązać tę sprawę, następnego dnia wasze
ugrupowanie mówi, że nie. Pytam: Po co ta gra? Po co ta gra w sytuacji
historycznej… Tego argumentu bym nie używał, ale sprawa dzisiaj już jest
poważniejsza niż ratyfikacja konkordatu. Jest sprawa obrazu Polski na zewnątrz, w świecie, kraju, który jedyny raz jest w historycznej sytuacji, gdy
przedstawiciel Polski jest papieżem. W tym czasie… (Poruszenie na sali)
Poczekajcie państwo, będziecie mogli mówić. I w tym czasie ten kraj
przez trzy lata nie może rozwiązać tego problemu tak czy inaczej.
(Poseł
Wacław Martyniuk: Nasz kraj!)
Nasz
kraj, tak, panie pośle, nasz kraj nie może rozwiązać.
(Poseł
Wacław Martyniuk: O to chodzi.)
Będzie
pan mógł mówić nasza ojczyzna.
Pytam: Po co ta gra? A jeżeli ma być ta gra, to niech będzie jasne. Panowie
wielokrotnie odwołujecie się do tego, że są sprawy nadrzędne dla Polaków.
Ja uważam, że to jest sprawa nadrzędna dla Polaków. Jeżeli uważacie, że
nie jest nadrzędna, to niech będzie dla Polski jasne, że to wy odrzucacie, to
wy. To nie Polska, to nie ten Sejm, to wy odrzucacie. (Oklaski)
Marszałek:
Dziękuję. Obecnie głos zabierze pan poseł Dariusz Wójcik, koło KPN, a następnie
pan poseł Aleksander Bentkowski, Polskie Stronnictwo Ludowe.
Poseł
Dariusz Wójcik: Panie Marszałku!
Wysoka Izbo! Myślę, że po raz kolejny należy przedstawić Wysokiej Izbie i społeczeństwu, obywatelom Polski, jak w rzeczywistości ma się sprawa z uchwaleniem konkordatu. Z jakim projektem uchwały mamy do czynienia? Jest to uchwała, która przedłuża
istnienie Komisji Nadzwyczajnej do momentu czy poza moment uchwalenia nowej
konstytucji, Komisji Nadzwyczajnej, która od marca ub. r. ani razu się nie
zebrała, która nie podejmuje żadnych prac, ponieważ nie ma jakiejkolwiek
merytorycznej podstawy, aby jakiekolwiek prace podejmowała. Oczywiście Wysoka
Izba w nowych okolicznościach może zawsze zgodnie ze swą wolą powołać każdą
Komisję Nadzwyczajną do rozpatrzenia jakiejkolwiek kwestii.
Natomiast proszę zwrócić uwagę na procedurę, jaka się odbywała w tej
sprawie. Została powołana Komisja Nadzwyczajna, następnie jej podkomisja.
Wielokrotnie był przedłużany okres pracy komisji, wyznaczony przez Wysoką
Izbę. W momencie, kiedy komisja kierowana przez członka SLD, posła z Klubu
Parlamentarnego SLD, obecnego ministra spraw wewnętrznych, stwierdziła, iż
konkordat nie narusza obowiązującej konstytucji, wtedy większość
parlamentarna sprawozdanie tej komisji odrzuciła. Dalszych czynności komisja
nie podjęła do dziś i nie wykonała żadnej pracy.
Jest rzeczą wiadomą, zgodnie z wypowiedzią tutaj pani poseł Sierakowskiej,
że klub SLD z przyczyn merytorycznych, ideologicznych, programowych konkordatu
nie chce uchwalić. Klub SLD jest jednak z kolei sprzeczny w wypowiedziach
swoich posłów i przedstawicieli w różnych organach władzy na temat
konkordatu. Z jednej strony wobec elektoratu i tu w Sejmie w imieniu klubu PSL
wyrażania jest niechęć do uchwalenia konkordatu, z drugiej strony prezydent
wywodzący się z tej opcji politycznej, premier, rząd, wielokrotnie wyrażają
opinię, że konkordat należy uchwalić, i to w czasie nie cierpiącym zwłoki.
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Mamy do czynienia z grą polityczną, z dokonywaniem proceduralnej obstrukcji przy uchwalaniu konkordatu, z niechęcią
do postawienia spraw w sposób jednoznaczny i do podjęcia merytorycznej
dyskusji nad sprawą konkordatu.
Okazuje się, że posłowie Sojuszu Lewicy Demokratycznej, często mający pełne
usta słów o tolerancji, ochronie praw człowieka, ochronie praw obywatelskich, w sytuacji, kiedy dotyczy to ochrony ich interesów ideologicznych, występują
zdecydowanie nietolerancyjnie, przeciwko interesom obywateli polskich, czy części
obywateli polskich, występują przeciwko, padło słowo: mniejszości.
Być może, panie pośle, i mniejszości. Ale jeżeli część obywateli
Rzeczypospolitej chce uregulowania praw, które dadzą im lepszą możliwość
życia, które zniosą pewne elementy biurokracji, umożliwią normalne
funkcjonowanie tej części obywateli Rzeczypospolitej, których — już kończę,
panie marszałku — światopogląd, życie duchowe, filozofia różnią się od
waszej. Ci obywatele chcą w tej rzeczywistości żyć, mieć możliwość
wychowywania zgodnie ze swoim światopoglądem dzieci… (Poruszenie
na sali)
(Głos z sali: Przecież mają.)
...a
wy im tego zabraniacie. Chociaż według was mają taką możliwość, to różnimy
się światopoglądem, różnimy się w postrzeganiu rzeczywistości. Chcecie
narzucać znacznej części obywateli polskich — choć mówicie, że mniejszości — swoje rozwiązania administracyjne, biurokratyczne, swój światopogląd,
filozofię, życie duchowe...
Marszałek:
Panie pośle, czas już minął.
Poseł
Dariusz Wójcik: ...i nie
potraficie zrozumieć (Oklaski), nie
chcecie podjąć dyskusji, nie chcecie zrozumieć tych, którzy...
Marszałek:
Panie pośle, bardzo proszę...
Poseł
Dariusz Wójcik: ...żyją w innym
świecie, wyznają inny system wartości. I to jest właśnie wasza tolerancja. (Oklaski)
Marszałek:
Wysoki Sejmie! Przypominam, iż ustaliliśmy zasadę, że nad pozostałymi
punktami porządku dziennego, wymagającymi dyskusji, będą mieć miejsce
5-minutowe wystąpienia w imieniu klubów i kół. A zatem mamy do czynienia z procedurą ustaloną na początku i proszę o przestrzeganie czasu.
Obecnie głos zabierze pan poseł Aleksander Bentkowski, PSL, a następnie pan
poseł Jerzy Szmajdziński, SLD.
(Poseł
Marek Borowski: W kwestii formalnej, można?)
Proszę.
Poseł
Marek Borowski: Panie Marszałku!
Wysoka Izbo! Proponowałbym ustalić, kiedy odbywamy głosowanie nad tym punktem
porządku dziennego. Postawię wniosek od razu, żeby było łatwiej. Chodzi
mianowicie, żeby odbyć to głosowanie po zakończeniu debaty.
Marszałek:
Proszę.
Poseł
Aleksander Bentkowski: Panie
Marszałku! Wysoki Sejmie! Mam nadzieję, że pan poseł Dariusz Wójcik,
przemawiając bardzo żarliwie, tylko się przejęzyczył wspominając
dwukrotnie w swoim wystąpieniu, że PSL jest przeciwko konkordatowi. Chcę więc
sprostować, że Polskie Stronnictwo Ludowe jest za uchwaleniem konkordatu.
Natomiast w swoim oświadczeniu chciałbym wyjaśnić inną kwestię. W moim
przekonaniu nieuczciwe wobec społeczeństwa jest to, że przez dwa lata nie
dopuszczamy do merytorycznej dyskusji nad konkordatem, natomiast cały czas w sposób formalnoprawny utrudniamy dojście do tej dyskusji. Przypominam, że
Polskie Stronnictwo Ludowe przed 2 laty złożyło w Sejmie projekty ustaw tzw.
okołokonkordatowych, ustaw, które w sposób bardzo racjonalny uzupełniają
konkordat. Dopiero czytając razem konkordat i te ustawy możemy zrozumieć pełną
treść konkordatu. Natomiast przez całe 2 lata przeciwnicy konkordatu nic
innego nie czynią, tylko starają się wyrobić w społeczeństwie przekonanie,
że konkordat jest nieszczęściem dla narodu polskiego. Nie próbują wytłumaczyć,
na czym polega konkordat, co to jest konkordat. Przypominam więc wszystkim tym,
którzy wątpią, że konkordat jest umową międzynarodową między państwem
kościoła katolickiego a państwem polskim i że w tej umowie — to też warto
wiedzieć — zawarte są 23 artykuły merytoryczne, z czego 17 artykułów
powtarza treści zawarte w innych, już obowiązujących ustawach. Bardzo głośno
akcentowano tutaj fragment konkordatu mówiący o zakazie pochówku zmarłych
czy o możliwości odmowy pochówku zmarłych na cmentarzu katolickim.
Proszę Państwa! Nieuczciwe jest to, że nie mówicie, iż kościół ma takie
prawo od 1959 r. Tak, kościół katolicki ma prawo odmowy pochówku zmarłego
na swoim cmentarzu, jeżeli w tej miejscowości jest inny cmentarz komunalny. I to jest prawo kościoła od 1959 r. Konkordat nie robi nic innego, tylko wpisuje
to prawo do umowy. O tym nie mówicie, bo staracie się stwarzać wrażenie, że
takie prawo będzie ustanowione dopiero od chwili uchwalenia konkordatu. Nie mówicie
również prawdy, gdy chodzi o małżeństwa, że bałagan, jaki jest stworzony w ustawie Prawo rodzinne, spowodowany został przez ustawę wprowadzoną przez
Sejm w 1989 r. — 18 maja (powinno być: 17 maja 1989 r.) przez rząd premiera Rakowskiego. Od tego momentu można zawierać małżeństwa
podwójne, cywilne osobno i katolickie osobno. Ta sama osoba może zawrzeć małżeństwo
katolickie i małżeństwo cywilne z zupełnie innymi osobami. Konkordat chce
ten bałagan wyeliminować. I temu jesteście przeciwni. (Poruszenie
na sali)
Podobnie tłumaczycie, że konkordat wprowadza obowiązek nauki religii w szkołach i przedszkolach. Przedstawianie tego w ten sposób jest nieuczciwe, bo
konkordat mówi, że wprowadzenie nauki odbywa się tylko zgodnie z wolą rodziców.
Wola rodziców jest niezbędna do tego, by można było wprowadzić naukę w szkołach. Czy to nie jest demokratyczne rozwiązanie?
Ale tej prawdy społeczeństwu nie przedstawiacie. Zło polega na tym, że przez
3 lata zamykacie usta ludziom, którzy chcą mówić prawdę o konkordacie,
powtarzacie półprawdy, powtarzacie zdania wyrwane z konkordatu, oderwane od
rzeczywistości.
Dlatego klub Polskiego Stronnictwa Ludowego jest przeciwny uchwale, która
odracza dyskusję na temat konkordatu, odracza decyzje w sprawie konkordatu na
czas nieokreślony, uzależnia uchwalenie konkordatu od zdarzenia przyszłego,
niepewnego, jakim jest uchwalenie konstytucji. W moim przekonaniu jest to działanie
na szkodę Polski, także w aspekcie międzynarodowym. Dlatego jesteśmy
przeciwni tej uchwale. (Oklaski)
Marszałek:
Dziękuję. Obecnie głos zabierze pan poseł Jerzy Szmajdziński, Sojusz Lewicy
Demokratycznej, a następnie pan poseł Piotr Ikonowicz, koło PPS.
Poseł
Jerzy Szmajdziński: Panie Marszałku!
Wysoka Izbo! To nie jest gra, to jest rozpatrywanie dokumentu prawnego dotyczącego
stosunków między Stolicą Apostolską a Rzecząpospolitą Polską. Mówimy o akcie prawnym, o traktacie, a nie o wartościach. Nie mówimy o świecie wartości,
tylko opraktycznym dokumencie, który
ma regulować stosunki międzypaństwowe. Nie należy używać tutaj takiej
retoryki, bo wtedy pojawia się oczywiście pytanie, dlaczego skrycie, dla celów
politycznych pani premier Suchocka i jej rząd bez poprzedniej społecznej
debaty podpisała tak ważny dokument. Przez trzy lata nie można było
wszystkiego wyjaśnić, bo możliwości wyjaśniania wątpliwości, które
istnieją w opinii publicznej, w społeczeństwie, były blokowane. Dopiero
teraz, panie premierze Mazowiecki, władze państwowe mogą podjąć takie działania i je podejmują. I niech je, panie pośle Mazowiecki, podejmują — zgodnie ze
swoimi konstytucyjnymi kompetencjami. Niech władze państwowe czynią w tej
sprawie swoje. Natomiast nieprawdziwy jest zarzut, że nie chcemy tego
rozpatrywać, a sprawa jest nadrzędna… Sprawa nadrzędna jest wtedy, kiedy
dotyczy naprawienia szkód. Dzisiaj nie trzeba naprawiać szkód, bo nikt nie
wyrządził szkód Kościołowi Rzymskokatolickiemu w Polsce i nikt nie wyrządza
szkód Stolicy Apostolskiej. (Oklaski)
Wszystko w naszym państwie, demokratycznym państwie, powinno się toczyć
według określonych prawem procedur. Jeżeli Sojusz Lewicy Demokratycznej uważa — a tak uważa — że obecna treść konkordatu stoi w sprzeczności z „małą
konstytucją", i tak uważają również autorytety, w tym rzecznik praw
obywatelskich, a Sejm nie podzielił poglądu Komisji Nadzwyczajnej w tej
sprawie, czyli można by powiedzieć, że uznał, iż obecna treść konkordatu
jest sprzeczna z „małą konstytucją", to nie ma warunków do tego — według
Sojuszu Lewicy Demokratycznej — aby odbywać debatę i głosować nad tą kwestią. W tej sprawie opinie są podzielone.
Szanowni Państwo! Jeżeli akceptujemy demokrację, to trzeba umieć się godzić z niekorzystnymi dla siebie werdyktami, bo jak tego nie ma, to nie ma
demokracji, to wtedy jest tylko autorytaryzm. I kwestia ostatnia, merytoryczna, o której warto tutaj pamiętać. Otóż w treści
dzisiejszego konkordatu jest wiele kwestii, które budzą poważne wątpliwości, i są kwestie, z którymi trudno się zgodzić. Jest art. 22 mówiący o tym, że
wszystkie zmiany w systemie finansowania, które dotyczą instytucji kościelnych i osób duchownych, a więc podatki, ulgi, zwolnienia podatkowe, mogą być
zmieniane tylko wtedy, gdy uzyska się na to zgodę Stolicy Apostolskiej.
Ogranicza to możliwości działania samorządów terytorialnych i ogranicza to
możliwości działania demokratycznie wybranych parlamentów i demokratycznych
rządów.
Stwierdzam raz jeszcze — nie ma dzisiaj warunków do tego, aby rozstrzygać
kwestie konkordatu. Te warunki będą wtedy, kiedy nie będzie sprzeczności między
treścią obecnie obowiązującego konkordatu a konstytucją Rzeczypospolitej
Polskiej. (Oklaski)
(Poseł
Irena Lipowicz: Proszę o głos.)
Marszałek:
Pani poseł, bardzo mi przykro...
(Poseł
Irena Lipowicz: Sprostowanie, panie marszałku.)
...ale
pani nie zabierała głosu, stąd nie może pani prostować. Jest przyjęta wykładnia
Prezydium Sejmu, że prawo sprostowania ma tylko poseł, który zabierał głos.
Jest mi bardzo przykro. W tym stanie… (Gwar
na sali)
(Poseł
Irena Lipowicz: Zabierałam głos...)
No
tak, ale nie w tej debacie.
(Poseł
Irena Lipowicz: Jak najbardziej w tej sprawie.)
No
nie...
(Poseł
Irena Lipowicz: W czasie pierwszego czytania.)
Rozumiem,
ale w tej chwili… Czy było odwołanie do pani wystąpienia w tamtej debacie?
(Poseł
Irena Lipowicz: Było odwołanie. Jestem członkiem Komisji Nadzwyczajnej do
spraw konkordatu. Pan poseł powiedział nieprawdę na temat rezultatu prac tej
komisji.)
Proszę
bardzo. (Oklaski, gwar na sali)
Poseł
Irena Lipowicz: Chciałam
sprostować...
(Poseł
Wacław Martyniuk: Co? I kogo?)
Chciałam
sprostować: rezultat prac Komisji Nadzwyczajnej, inaczej, niż to zostało
stwierdzone, mówił o tym, że konkordat nie jest sprzeczny z obowiązującą
konstytucją. Uchwalony tekst w Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego,
której też jestem członkiem i dlatego ośmielam się wypowiadać w tej
sprawie, dopuszcza konkordat w sposób dosłowny, mówiąc o całościowej
umowie między Polską a Stolicą Apostolską, jako formę regulacji...
(Poseł
Jerzy Szmajdziński: Pani poseł miała prostować moje słowa...)
Marszałek:
Panie pośle, minutę… Pani poseł, proszę kończyć.
Poseł
Irena Lipowicz: Dziękuję bardzo.
Pan poseł Szmajdziński powiedział również, że Klub Parlamentarny Sojuszu
Lewicy Demokratycznej chce tylko odroczenia rokowań, odroczenia obrad nad tym
tematem.
Sprawozdanie stenograficzne z posiedzenia Sejmu na str. 69, wypowiedź pani poseł
Sierakowskiej, cytuję: "Ponieważ z wypowiedzi pana posła wynika, że… (Poruszenie
na sali)
Marszałek:
Pani poseł...
Poseł
Irena Lipowicz: Nie bójcie się
państwo prawdy. Pozwólcie, że przeczytam wam wystąpienie pani poseł
Sierakowskiej.
Marszałek:
Pani poseł...
Poseł
Irena Lipowicz: Jedno zdanie.
Marszałek:
Pani poseł, bardzo przepraszam. Dokonała pani sprostowania, w odniesieniu do
komisji. Proszę nie komentować dalej.
Poseł
Irena Lipowicz: Bardzo
przepraszam, panie marszałku, ale jeżeli co innego twierdzi przedstawiciel
klubu — a pani poseł Sierakowska stwierdziła, że jeżeli będzie to konkordat z tymi samymi zapisami, to Sojusz Lewicy Demokratycznej powie nie, czyli co
innego stwierdziła. Przepraszam. (Oklaski)
Marszałek:
Teraz głos zabierze pan poseł Piotr Ikonowicz, koło PPS, a następnie pan
poseł Jerzy Wuttke, BBWR — Solidarni w Wyborach.
Poseł
Piotr Ikonowicz: Panie Marszałku!
Wysoka Izbo! Z dużym zażenowaniem i smutkiem wysłuchałem słów pana
premiera Tadeusza Mazowieckiego. Miałem zawsze wielki szacunek dla ludzi, którzy
położyli olbrzymie zasługi dla tego, aby w Polsce panowała demokracja
parlamentarna. I z bólem przyjmuję słowa byłego pierwszego demokratycznie
wybranego premiera Rzeczypospolitej Polskiej, który wykazuje kompletne
niezrozumienie dla demokracji parlamentarnych. (Oklaski)
To nie jest tak, że w Sejmie demokratycznie wybranym, w którym mniejszość
jest przegłosowywana przez większość, dokonuje się jakichkolwiek aktów
uzurpacji. W przeciwnym razie trzeba by wprowadzić rasistowską zasadę, że głosy
wszystkich tych, którzy głosowali na lewicę, są trochę mniej ważne.
Inaczej liczy się głosy.
Dlatego domagam się od Unii Wolności, kiedyś Unii Demokratycznej, aby szanowała
demokrację i wyrok wyborców. (Oklaski)
Dzisiaj, i tu zgodzę się z Jerzy Szmajdzińskim, nie ma sytuacji
dyskryminowania ludzi wierzących. Nie ma powodu, aby prawa strona parlamentu próbowała
napuszczać ludzi wierzących na lewą stronę parlamentu. Przeciwnie, w dzisiejszej Rzeczypospolitej przywileje kościoła są bezprecedensowe w skali
europejskiej. (Oklaski)
Nie znam nikogo w demokratycznym państwie Europy, kto musiałby tak jak
ja, będąc niewierzącym i nie posyłając swoich dzieci na religię, płacić
za te lekcje. To jest sytuacja anormalna. Nie znam kraju, w którym rząd, i to
lewicowy, oddaje kościołowi katolickiemu, cokolwiek ten kościół zażąda.
Wyobrażam sobie, że gdyby Episkopat znalazł jakiś powód, aby domagać się
Pałacu Kultury, też by go dostał od rządu, dla świętego spokoju. (Oklaski)
Dzisiaj kościół katolicki zdaje sobie sprawę z tego, iż ma
superkomfortową sytuację, iż władza lewicowa, nie chcąc zadrażniać
stosunków między ludźmi wierzącymi i niewierzącymi oraz stosunków ze
Stolicą Apostolską i nie chcąc wywoływać wojny religijnej w kraju, idzie na
dużo większe ustępstwa niż poszedłby każdy inny demokratyczny rząd, który
nie obawiałby się takiego konfliktu i nie obawiałby się nadużywania różnic
światopoglądowych.
Myślę, że w państwie demokratycznym jest rzeczą nieprzyzwoitą, aby próbować
zdobywać poparcie wyborcze wykorzystując różnice światopoglądowe. (Oklaski)
Dzisiaj kościół próbuje zapisać po wieczne czasy w konkordacie
materię konstytucyjną, której nie osiągnie, jeżeli wcześniej Sejm
Rzeczypospolitej Polskiej i całe społeczeństwo w referendum zatwierdzi
nowoczesną europejską konstytucję, ponieważ bardzo wiele kardynalnych zapisów
ustalonych za plecami parlamentu, za plecami społeczeństwa przez rząd pani
Hanny Suchockiej, tego konkordatu, kłóci się z regułami nowoczesnego
konstytucjonalizmu.
Dlatego uważam, że jest jakaś wielka arogancja w tym swoistym szantażu, że
oto rząd pani Hanny Suchockiej wspólnie z przedstawicielami Watykanu, obcego
państwa, ustalał zasadnicze zapisy konstytucyjne, a dzisiaj na zasadzie szantażu
wymaga ich zatwierdzenia. Uważam, że powinniśmy te zapisy rozważyć najpierw
jako zapisy konstytucyjne, a to, co będzie zapisane w konkordacie, będzie
musiało być renegocjowane w myśl tego, co zapiszemy w konstytucji. Taki jest
normalny porządek demokratyczny i nie możecie państwo twierdzić, kiedy się z wami nie zgadzamy, że jesteśmy waszymi wrogami. Nie jesteśmy waszymi
wrogami, ale mamy odwagę powiedzieć, że się z wami nie zgadzamy i chcemy
bronić naszego demokratycznego prawa do tego niezgadzania się, do przegłosowywania
was tak długo, aż nie wygracie kolejnych wyborów i nie wprowadzicie innego
porządku konstytucyjnego. (Oklaski)
Marszałek:
Dziękuję. Głos zabierze pan poseł Jerzy Wuttke, BBWR — Solidarni w Wyborach, a następnie pan poseł Stanisław Kowolik, klub BBWR — KPN.
Poseł
Jerzy Wuttke: Panie Marszałku!
Wysoka Izbo! Najpierw niestety jedno zdanie do kolegi posła Ikonowicza. Otóż
uważamy, że posługiwanie się krzykiem, pohukiwanie na posłów nie jest
szczytowym osiągnięciem polskiej demokracji. (Poruszenie na sali)
Jest tylko jedno pytanie, słusznie postawione przez pana premiera
Mazowieckiego. Po co i komu potrzebna jest ta gra? Dziś padła również
odpowiedź na to pytanie. Lewica parlamentarna nie chce konkordatu, lewica
parlamentarna nie chce również skoordynowanej zbornej polityki zagranicznej.
Wszak to koalicyjny rząd jednogłośnie rekomendował Sejmowi ustawę
ratyfikacyjną, a połowa posłów tejże koalicji głosuje przeciw ratyfikacji.
Prezydent raz sygnalizuje wolę ratyfikacji, kiedy indziej zaś stwierdza
publicznie, że jest szczęśliwy, że nie będzie musiał głosować w Sejmie
nad ratyfikacją konkordatu.
To nieprawda, panie pośle Szmajdziński, że nie wyrządzono szkód. Szczególne
szkody wyrządzono nam wszystkim, polskim obywatelom, i to zarówno wierzącym,
jak i niewierzącym. Wyrządzono szkodę wiarygodności polskiej polityki
zagranicznej. (Wesołość na sali)
Czy trzeba było aż tak długiego czasu, żeby wreszcie dziś powiedzieć
polskiemu społeczeństwu, że tylko jedno ugrupowanie — Sojusz Lewicy
Demokratycznej — ma monopol na prawdę, ma prawo reprezentacji całego narodu.
Przynajmniej wiemy dziś jasno, jakie są rzeczywiste intencje naszych koleżanek i kolegów posłów z lewej strony. (Oklaski)
Marszałek:
Głos zabierze pan poseł Stanisław Kowolik, klub BBWR i KPN, a następnie pan
Piotr Marciniak, Unia Pracy.
Poseł
Stanisław Kowolik: Panie Marszałku!
Wysoki Sejmie! Po raz kolejny w imieniu Klubu Parlamentarnego BBWR i KPN muszę
stwierdzić, że konkordat, ta szczególna umowa międzynarodowa regulująca
stosunki między Rzecząpospolitą a Watykanem jest przedmiotem doraźnej gry
politycznej, gry kompromitującej nie tylko graczy z SLD wspieranych przez Unię
Pracy, ale kompromitującej Polskę i Polaków na arenie międzynarodowej. (Poruszenie
na sali)
Tak, panowie słuchajcie… (Wesołość
na sali) ...i konsumujcie tę wiedzę. Jestem przekonany, że coraz szersze
kręgi naszego społeczeństwa stwierdzają, że nie chodzi o takie czy inne
zastrzeżenia do konkretnych sformułowań konkordatu. Polacy patrzą i wyciągają
wnioski. Odsetek naszego społeczeństwa opowiadający się za ratyfikacją
konkordatu zdecydowanie rośnie. Majowy sondaż wskazuje, że prawie 60% Polaków
chce ratyfikacji konkordatu jeszcze w tym roku. SLD zatem niech raczy uszanować
wolę zdecydowanej większości elektoratu. Natomiast liczba przeciwników
konkordatu spada — w maju do 24% badanych, a zatem społeczeństwo coraz lepiej
jest zorientowane w sprawie i coraz właściwiej odróżnia istotę problemu od
fobii i koniunkturalnych zachowań grup politycznych. Komisja Nadzwyczajna
stwierdziła przecież wyraźnie, że nie ma sprzeczności z obowiązującą
konstytucją, a jedynymi konsekwencjami prawnymi — co jest zupełnie naturalne
przy wprowadzaniu umów międzynarodowych — będzie nowelizacja 4 ustaw, w tym
Kodeksu rodzinnego.
(Poseł
Wacław Martyniuk: Ale to Sejm stwierdził, panie pośle.)
Proszę
nie przeszkadzać mi, panie pośle.
Powodem podstawowym wydłużania procesu ratyfikacyjnego w naszym przekonaniu -
to znaczy Klubu Parlamentarnego BBWR i KPN — jest walka uważających się za właścicieli
państwa polskiego — a właśnie SLD za takich właścicieli się uważa — z kościołem
katolickim. Buta i arogancja, szczególnie SLD, jest coraz bardziej widoczna. W czym się to przejawia? Właśnie w ironizowaniu na temat wartości tysiącletniej
chrześcijańskiej tradycji naszego narodu, w ośmieszaniu postaw religijnych i moralnych, w próbach wprowadzania wychowania młodego pokolenia w duchu
laickim, sprzecznym z wiarą ojców, w kształcie projektu ustawy zasadniczej -
to wszystko dowodzi nasilającej się, zaprogramowanej ateizacji życia w Polsce.
Klub Parlamentarny BBWR i KPN uważa, że nawet wygrane wybory parlamentarne nie
upoważniają do przekreślania historii i fundamentu naszego narodu. Tymczasem
SLD w swej zarozumiałości i pogardzie dla polskiej tradycji nie tylko gra
konkordatem, lecz uzurpuje sobie kompetencje do stanowienia prawa decydującego o życiu i śmierci innych. (Poruszenie na
sali, okrzyki)
Ale po lewej stronie jest określony syndrom. (Wesołość na sali)
Obecna ekipa rządząca, szanowni państwo, uprawia zwodniczą metodę
realizowania polityki i dialogu ze społeczeństwem. Otóż wydaje się jej, że
jeśli debaty w najważniejszych sprawach kraju zepchnie się na godziny
wieczorne czy nocne — a tak stało się ostatnio z votum
nieufności wobec ministra Kaczmarka — jeżeli będzie się manipulować
informacjami, to uda się zataić przed społeczeństwem polskim prawdę o faktach.
Ta metoda — właśnie dzisiaj mamy tego dowód — stosowana była od kilku lat w stosunku do konkordatu. Projekt konkordatu bowiem ciągle nie jest dostępny
szerokim kręgom obywateli. (Okrzyki na
sali) A więc społeczeństwo niewiele wie o tym dokumencie, którego
konsekwencje objawią się w życiu każdego z nas.
Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Chciałbym dotknąć jeszcze jednego, bardzo ważnego
aspektu sprawy. Tylko dotknąć, a nie rozwijać. Dotyczy on — szanowni państwo,
zechciejcie jeszcze kilka chwil się skupić i mnie wysłuchać — mianowicie
relacji tego, co dzieje się wokół ratyfikacji konkordatu, do Ojca Świętego
Jana Pawła II. Po raz kolejny — bo czyniłem to tydzień temu — chcę zwrócić
się do was z apelem w imieniu Klubu Parlamentarnego BBWR i KPN. Przez wzgląd
na jego osobę, na jego zasługi dla naszego państwa i narodu, przez wzgląd na
jego rolę w historii kościoła i świata — bardzo was proszę, opamiętajcie
się wreszcie. Nasz rodak, Jan Paweł II, największy z Polaków, na taką
reakcję z waszej strony sobie nie zasłużył.
Klub Parlamentarny BBWR i KPN oskarża SLD o perfidną grę wokół konkordatu,
oskarża o kompromitowanie Polski i Polaków na scenie międzynarodowej.
Marszałek:
Głos zabierze pan poseł Piotr Marciniak, Unia Pracy, a następnie pan poseł
Eugeniusz Januła, Nowa Demokracja.
Poseł
Piotr Marciniak: Panie Marszałku!
Wysoka Izbo! Unia Pracy uważa, że konkordat nie jest właściwą formą prawną
regulacji stosunków między państwem a kościołem. Ale Unia Pracy jednocześnie
uważa, że jeżeli większość społeczeństwa, większość klasy
politycznej, większość parlamentu opowie się za tego rodzaju formą
regulacji stosunków między państwem a kościołem — należy to uszanować i należy się temu podporządkować.
Mamy jednocześnie świadomość tego, iż konkordat jest tego rodzaju regulacją
prawną, która porusza się w materii konstytucyjnej. Dlatego uważamy, że
minimum, które musi być spełnione w sytuacji, kiedy pracuje się nad nową
konstytucją, to uzgodnienie kwestii kształtu konkordatu z zapisem
konstytucyjnym. W tej chwili w Komisji Konstytucyjnej są bardzo różne formuły
zapisu relacji między państwem i kościołem. Te formuły nie są obojętne
wobec kwestii regulowanych konkordatem.
Oczywiście nie można przejść do porządku dziennego nad tym, o czym mówił
pan premier Mazowiecki i nie można tego lekceważyć. Pan premier Mazowiecki
powiedział, że jest to dokument ważny dla Polski, ważny dla naszej pozycji
międzynarodowej. Trzeba jednak pamiętać także o tym, że jest on również
ważny dla Polaków, ważny dla stabilności i równowagi politycznej w kraju.
Wydaje mi się, że nie możemy czynić tak, iżby dla takich czy innych względów
politycznych, w gruncie rzeczy krótkookresowych, doprowadzić do sytuacji, w której
świadomie wytwarzamy sprzeczność w systemie istniejącego w Polsce prawa.
Wydaje mi się, że jako parlament mamy przede wszystkim obowiązek dbać o to,
aby ten system prawny był systemem koherentnym. Musimy również dbać o to,
aby sytuacja różnego rodzaju kościołów w Polsce, przede wszystkim kościołów
mniejszościowych, była sytuacją równoprawną.
Obawiam się, że konkordat tę równoprawność narusza. Tę sprawę trzeba
przemyśleć i trzeba się zastanowić. Są ponadto kwestie sprzeczności
konkordatu z ustawami zwykłymi — to także wymaga regulacji ustawowej.
Ratyfikacja konkordatu powinna być połączona z tego rodzaju działaniami. Z tego właśnie względu wydaje mi się, że Polsce potrzebna jest solidna
praca rządu koalicyjnego nad prawnym przygotowaniem ratyfikacji konkordatu,
przede wszystkim nad przygotowaniem projektów ustaw tzw. okołokonkordatowych.
Polsce potrzebna jest również jednoznaczna opinia parlamentu o tym, czy
konkordat nie pozostaje w sprzeczności z projektem konstytucji, który jest w końcowej fazie przygotowania.
Na koniec chciałem powiedzieć, że zadziwiająca jest teza przedstawiona tu
przez pana posła Wójcika o dyskryminacji kościoła katolickiego w Polsce. Każdy,
kto zna realia w Polsce, może tę tezę odczytać jednoznacznie jako wezwanie
do dalszego poszerzania przywilejów kościoła. Nikt, kto trzeźwo myśli o rzeczywistości, nie może powiedzieć, że w Polsce kościół katolicki jest
dyskryminowany, a tego rodzaju teza służy właśnie w gruncie rzeczy
dyskryminowaniu innych kościołów, innych wyznań czy ludzi niewierzących. (Oklaski)
Ta teza jest niesłychanie ryzykowna i myślę, że wystąpienie pana posła Wójcika
umacnia nas w przekonaniu, iż należy bardzo ostrożnie podchodzić do kwestii
ratyfikacyjnej. (Oklaski)
Marszałek:
Dziękuję. Głos zabierze pan poseł Eugeniusz Januła, Nowa Demokracja.
Poseł
Eugeniusz Januła: Panie Marszałku!
Panie Posłanki! Panowie Posłowie! Od kilku lat w Izbie i w opinii publicznej
trwa dyskusja o bardzo ważnej sprawie, mianowicie o konkordacie. Dyskusja ta
odbywa się na wielu płaszczyznach, są nawet pewne kręgi opiniotwórcze, które
uważają, że jest to jeden z kilku tematów zastępczych, że są ważniejsze
sprawy, niemniej uważamy, że dla Polski jest jednak to istotna sprawa.
Trzeba jednak przypomnieć na wstępie, bo powoływano się tu kilkakrotnie na
polskiego papieża, że konkordatu nie zawieramy z papieżem, z konkretnym papieżem,
zawieramy z państwem Watykan i nie ma w konkordacie klauzul o możliwości jego
wypowiedzenia. A więc jest to szczególny traktat między dwoma państwami,
dlatego do każdego takiego traktatu należy podchodzić bardzo ostrożnie, tym
bardziej że wkracza on zarówno w sferę ideologii, w sferę wartości, na którą
szereg moich przedmówców się tu powoływało, jak i w sferę prawa
materialnego.
Trzeba powiedzieć, że wiele elementów, wiele — nie chciałbym powiedzieć -
przywilejów, których domagał się kościół, zostało de facto wprowadzonych. Są katolickie cmentarze, jest religia w szkołach, kapelani w wojsku, aresztach, więzieniach i to są elementy na pewno
pozytywne, w związku z czym musi paść pytanie: Czy należy tego typu elementy
jeszcze negocjować w konkordacie? Jest i sfera prawa materialnego. Jeżeli
konkordat zostanie zawarty, suwerenny parlament nie będzie mógł ingerować
np. w system podatkowy, zwolnienia od podatków, odpisy i inne kwestie, które są
dzisiaj na porządku dziennym.
Poza tym nikt, prawdę mówiąc, nie zauważył, żeby brak ratyfikacji
konkordatu w jakiś szczególny sposób naruszył pozycję międzynarodową
Polski. W poprzedniej dyskusji powoływano się na szereg państw, które chcą
zawrzeć konkordat — na Maroko, Tunezję — ale nikt nie mówił, że wielkie państwa
europejskie, wiodące państwa europejskie, tak jak Niemcy, czy Francja
konkordatu nie mają, nie zamierzają zresztą go zawrzeć, a nawet konkordat włoski
był renegocjowany i został ostatecznie zapisany w sposób korzystny dla państwa
włoskiego.
Jest zatem wiele wątpliwości natury prawnej, w szczególności dotyczą one
artykułów obecnie parafowanego konkordatu: 15, 17, 22 i 27. Rząd polski
prowadzi z państwem Watykan negocjacje. Jeżeli w wyniku tych negocjacji
zarysują się możliwości znalezienia zapisów kompromisowych i możliwych do
przyjęcia przez obie strony, wtedy na pewno otworzy się pole do dyskusji o poszczególnych problemach konkordatu. Jeżeli natomiast otwarcie tego pola by
nie nastąpiło, to trudno przyjąć konkordat w jego obecnej treści,
uprzywilejowujący jedną ze stron z niekorzyścią dla państwa polskiego, a w
konsekwencji również dla obywatela polskiego — zarówno tego, który się uważa
za członka kościoła katolickiego, jak i dla coraz bardziej licznej rzeszy
Polaków, którzy nie są członkami kościoła katolickiego, lecz członkami
innych wyznań oraz niewierzących. Uważamy, że należy dać rządowi czas na
renegocjację konkordatu, i nie ujmując ważności sprawie, nic nie stoi na
przeszkodzie, żeby problem konkordatu mógł jeszcze przez pewien czas pozostać
aktualny. (Oklaski)
Marszałek:
Dziękuję panu posłowi.
Pytanie do kogo, panie pośle?
(Poseł
Aleksander Bentkowski: Do sprawozdawców.)
Proszę.
Poseł
Aleksander Bentkowski: Chciałbym
zadać pytanie sprawozdawcy, pani Sierakowskiej, a ewentualnie proszę o odpowiedź pana posła Szmajdzińskiego, przewodniczącego Szmajdzińskiego, który
dzisiaj w swoim wystąpieniu powtórzył powtarzane tu już tezy, że konkordat w art. 22 stwarza specjalne preferencje finansowe dla kościoła, że pozbawia
samorząd, państwo możliwości oddziaływania finansowego na kościół, że
stwarza wyjątkową sytuację dla kościoła.
Ponieważ państwo mówicie ogólnikami, ja odczytam tylko treść tego artykułu:
„§
1. Działalność służąca celom humanitarnym, charytatywnym, opiekuńczym,
naukowym i oświatowo-wychowawczym podejmowana przez kościelne osoby prawne
jest zrównana pod względem prawnym z działalnością służącą analogicznym
celom i prowadzoną przez instytucje państwowe". Zrównana. Tylko tyle chce
kościół. Chce być zrównany w prawach z instytucjami państwowymi. To jest
ten rzekomy...
(Okrzyki z sali: Nieprawda! Nieprawda!)
...i
dalej — §
2, tylko przeczytam...
Marszałek:
Panie pośle, pytanie.
Poseł
Aleksander Bentkowski: Pytanie.
Proszę mi pozwolić odczytać w drugim pytaniu: „Przyjmując za punkt wyjścia w sprawach finansowych instytucji i dóbr kościelnych oraz duchowieństwa obowiązujące
ustawodawstwo polskie i przepisy kościelne, układające się strony stworzą
specjalną komisję, która zajmie się koniecznymi zmianami. Nowa regulacja
uwzględni potrzeby kościoła, biorąc pod uwagę jego misję oraz dotychczasową
praktykę życia kościelnego w Polsce". (Gwar na sali, okrzyki)
Marszałek:
Panie pośle...
Poseł
Aleksander Bentkowski: Proszę państwa,
pytanie: Gdzie z tego przepisu wynika, że kościół po uchwaleniu konkordatu
uzyska specjalne uprawnienia?
Marszałek:
To już jest komentarz, panie pośle. Przykro mi, ale to już jest komentarz.
Pytanie może być skierowane tylko do pani poseł Sierakowskiej, a nie do pana
posła Szmajdzińskiego, to jest bezsporne. Proszę bardzo.
Poseł
Izabella Sierakowska: Panie Marszałku!
Panie i Panowie Posłowie! Nie są to wymysły Sojuszu Lewicy Demokratycznej, są
to materiały opracowane na podstawie wielu, wielu ekspertyz. Sam pan, panie pośle,
czytając drugą część, powiedział o specjalnie powołanej komisji. Jednocześnie
eksperci mówią o tym, że strona kościelna aprobuje obecny stan prawny. Jaki
jest obecny stan prawny, doskonale państwo wiecie.
Natomiast w art. 22, który — powtarzamy — jest nie do przyjęcia, chodzi o to,
że wszystkie zmiany w finansowaniu, które dotyczą instytucji kościelnych, osób
duchownych, podatki, ulgi, zwolnienia podatkowe są możliwe, ale tylko wtedy,
jeżeli będą uzgodnione ze Stolicą Apostolską. Na dodatek artykuł ten mówi
wyraźnie, że muszą być one korzystne dla Stolicy Apostolskiej, dla kościoła
katolickiego. Uważam, że zdecydowanie różny jest zakres zobowiązań
Rzeczypospolitej i państwa watykańskiego, Stolicy Apostolskiej. (Oklaski)
Marszałek:
Dziękuję. Obecnie głos zabierze pan poseł Tadeusz Gąsienica-Łuszczek — nie
zrzeszony.
Poseł
Tadeusz Gąsienica-Łuszczek:
Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Odwlekanie konkordatu jest dla mnie
wysoce żenujące. Argumenty, które są składane przez przeciwników,
przypominają mi powiedzenie starego kawalera, który powiedział tak: kieby było
nie świtało, byłoby mi dziewcę dało. (Wesołość
na sali)
Marszałek:
Proszę bardzo, pan poseł Mazowiecki.
Poseł
Tadeusz Mazowiecki: Zabieram głos w sprawie sprostowania. Mam nadzieję, że państwo włącznie z panem posłem
Martyniukiem zechcą mnie spokojnie wysłuchać.
Wielu z państwa odnosiło się do mojego wystąpienia wprost czy pośrednio.
Panie pośle Szmajdziński, czy pan uważa, że przesadzam, kiedy mówię
„gra". Przecież grą jest dążenie do rozpatrywania tej sprawy przez lata.
Jaka umowa międzynarodowa może być rozpatrywana przez trzy lata i dłużej? (Gwar
na sali)
Chwileczkę, panowie, spokojnie, na Boga. Przypomnę też, że wczoraj
podpisała konkordat właśnie Saksonia.
(Poseł
Wacław Martyniuk: Też przykład.)
Proszę
państwa, pozwólcie mówić. Spokojnie. Nie denerwujcie się. (Oklaski)
Mówiło się tutaj o tym, że prawa innych wyznań czy kościołów są
zagrożone. Chciałbym przypomnieć — członkowie Komisji Konstytucyjnej chyba
to potwierdzą — że w trakcie prac nad konstytucją prawa kościołów tzw.
mniejszościowych są traktowane dzięki konkordatowi korzystniej. Poszukiwane są
takie rozwiązania, ażeby było zapewnione równouprawnienie. I wreszcie chciałem odpowiedzieć bardzo krótko w ramach sprostowania panu posłowi
Ikonowiczowi, który powiedział, że nie rozumiem demokracji. Myślę, że
rozumiem demokrację, natomiast pan nie chce mnie zrozumieć, panie pośle. Nie
powiedziałem w swoim wystąpieniu, że dokonujecie państwo uzurpacji. Oczywiście,
macie większość, ale nie użyłem słowa „uzurpacja". Proszę mi tego nie
przypisywać. Macie większość, możecie zrobić, co chcecie, ale niech to będzie
jasne i niech opinia publiczna rozstrzygnie, czy jest potrzebna zwłoka, czy to
jest gra? Ja spokojnie odwołuję się do opinii publicznej. (Oklaski)
Marszałek:
Proszę bardzo, pani poseł Sierakowska.
Poseł
Izabella Sierakowska: Panie Marszałku!
Panie i Panowie! Pierwsza sprawa. Dzisiaj w krajach demokratycznych konkordatów
się już nie zawiera.
(Poseł
Tadeusz Mazowiecki: Przed chwilą powiedziałem o Saksonii.)
Stolica
Apostolska utrzymuje stosunki dyplomatyczne ze 146 państwami, natomiast
aktualne konkordaty i inne umowy ma tylko z 46 państwami. O kraju, o którym państwo
mówicie, m.in. Niemczech, Szwajcarii, są to tzw. umowy ograniczone tematycznie
lub terytorialnie. Natomiast pełne konkordaty — przypominam Wysokiej Izbie -
mają tylko Austria, Hiszpania, Portugalia i długo renegocjowany konkordat — Włochy.
(Głos z sali: A Irlandia?)
...nie
ma, nawet Irlandia nie ma, wyobraźcie sobie państwo.
Kolejna sprawa, panie pośle, Mazowiecki, Sojusz Lewicy z ogromnym szacunkiem
odnosi się do wszystkich ludzi wierzących, do wszystkich kościołów i związków
wyznaniowych. Wolność sumienia i wyznania, wolność religii, równoprawność
kościołów, współdziałanie kościoła i państwa są dla nas podstawą
demokracji. Zachowujemy neutralność światopoglądową w naszych szeregach -
Socjaldemokracji Rzeczypospolitej Polskiej, zarówno w pracy wewnątrz jak i na
zewnątrz. W naszych szeregach jest miejsce zarówno dla ludzi wierzących, jak i dla ludzi niewierzących. Religia i wiara, szanowni państwo, nie mają nic
wspólnego ze złą, źle zredagowaną, niekorzystną umową dla naszego państwa.
(Oklaski)
Marszałek:
Proszę bardzo, panie pośle.
Poseł
Jan Okoński: Panie marszałku,
miałbym pytanie, w jakim trybie wypowiadała teraz te słowa pani Sierakowska? (Poruszenie
na sali)
Marszałek:
Dobrze, zaraz odpowiem.
(Poseł
Jan Okoński: Bardzo bym prosił.)
Otóż,
Wysoki Sejmie, pani poseł Sierakowska miała dwa tytuły do wystąpienia. Po
pierwsze, w druku jest upoważniona do reprezentowania stanowiska w pracach nad
projektem uchwały i, po drugie, miała prawo do sprostowań.
Lista posłów zapisanych do głosu została wyczerpana. Zamykam dyskusję.
Przystępujemy do głosowania nad projektem uchwały z druku nr 1775.
Kto z pań i panów posłów jest za przyjęciem w całości projektu uchwały w sprawie zmiany uchwały o trybie prac nad ustawą o ratyfikacji konkordatu między
Stolicą Apostolską a Rzecząpospolitą Polską, zawartego w druku nr 1775,
zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.
Kto jest przeciwny?
Kto wstrzymał się od głosowania? W głosowaniu wzięło udział 380 posłów. Za przyjęciem projektu uchwały głosowało
199 posłów, przeciw — 170, 11 posłów wstrzymało się od głosowania.
Stwierdzam, że Sejm podjął uchwałę w sprawie zmiany uchwały Sejmu o trybie
prac nad ustawą o ratyfikacji konkordatu między stolicą Apostolską a Rzecząpospolitą
Polską.
_____________________
84 posiedzenie. Pierwszy
dzień obrad, 3 lipca 1996 r., „Diariusz
Sejmowy", s. 10-19. |