Młodzi, którym nie jest wszystko jedno
Autor tekstu: Marek Borowski

List otwarty do inicjatorów zdjęcia krzyży w szkole

Warszawa, dnia 20.12.2009r.

Chciałbym Wam serdecznie pogratulować postawy, jaką zajęliście w sprawie krzyży w klasach szkolnych. Dziś, kiedy w naszym życiu dominuje postawa „a po co się wychylać", pokazaliście nonkonformizm i odwagę cywilną, którą niestety nie wykazali się ci, którzy właśnie takich cnót powinni uczyć w Waszej — i nie tylko Waszej — szkole.

Domagaliście się rzeczy oczywistych: tolerancji i przestrzegania konstytucji, a w odpowiedzi nazwano Was „rozwydrzonymi smarkaczami" , próbowano zmarginalizować i ośmieszyć. Dostaliście — przy udziale Waszych wychowawców — specyficzną lekcję „wychowania nieobywatelskiego". Niewątpliwie część Waszych kolegów i koleżanek świetnie się bawiła, gdy ks. Zięba wręczał Wam „jajcarskie" gadżety, ale zapewniam Was, że niemało było takich, którzy myśleli tak, jak Wy. Dziś nie starczyło im jeszcze odwagi, aby Was poprzeć publicznie, ale kropla drąży skałę....

Jako doświadczony polityk wiem, jak trudno jest powiedzieć „nie", gdy większość krzyczy „tak!" i „tak", gdy większość mówi „nie". Miałem w życiu wiele takich sytuacji. Z reguły mówiłem, co myślę i postępowałem zgodnie z nakazem sumienia, ale czasami milczałem. Tych pierwszych zachowań dziś nie żałuję, tych drugich — na ogół tak.


Senator PO Władysław Sidorowicz łaje na swoim blogu redakcję „Rzeczpospolitej", że będąc tak patriotycznym dziennikiem, pisząc o petycji uczniów w sprawie krzyży „nie za bardzo potrafi przycisnąć młodych ludzi". Wierzymy, że gdyby młodzi dostali się w łapy pana senatora, ten potrafiłby dać im wycisk… po bożemu i patriotycznie! Ten sam polityk, były minister zdrowia i aktualny przewodniczący senackiej Komisji Zdrowia, wcześniej rozgryzł fizjologię petycji o zdjęcie krzyży, mówiąc Radiu Wrocław: „W okresie adolescencyjnym bunt przeciwko normom jest fizjologiczny". Mając takich mędrców politycznych od zdrowia nie może dziwić tragiczny stan polskiej służby zdrowia. [MA]

Życzę więc Wam — zwłaszcza, że Nowy Rok, w którym skończycie szkołę i wejdziecie w dorosłe życie, już blisko — abyście pozostali sobą także w przyszłości, szanowali i umieli wysłuchać innych, ale nie bali się bronić swoich przekonań, także przeciw większości, zwłaszcza krzykliwej. Bo w demokracji większość ma tylko więcej głosów, ale niekoniecznie rację.

I jeszcze pewien drobiazg: na stronie internetowej Waszej szkoły pulsuje dumny napis: „Probably the best school in the universe". Hmm… Pewnie tak, jeśli wychowała takich uczniów, jak Wasza trójka. I pewnie nie, jeśli nie potrafiła zrozumieć, o co im chodzi.

Serdecznie pozdrawiam

Marek Borowski
b. marszałek Sejmu
Przewodniczący Koła Poselskiego
Socjaldemokracji Polskiej

*

Polecamy również:

Komentarz publicysty Gazety Wyborczej, Wojciecha Orlińskiego: Wrocławscy maturzyści pod choinką

oraz Wojciecha Sadurskiego: Miś dla Zuzi

Refleksje w Krytyce Politycznej o debacie szkolnej

Oraz uwagi o "szczeniackich zadymach", które zmieniają świat.


 Oryginał.. (http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,7030)
 (Ostatnia zmiana: 21-12-2009)