Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
199.558.271 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 246 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Nieszczęście jest jedną z najczęstszych sytuacji, w jakich ludzie odwołują się do bogów i przodków.
 Prawo » Prawo karne i nauki penalne

Czy należy karać surowiej? [1]
Autor tekstu:

Spory wokół kryminalno-politycznych założeń nowego Kodeksu Karnego z 1997 r.

Tekst wyróżniony II miejscem w finale VIII Ogólnopolskiego Konkursu na Esej Prawniczy, opublikowany w magazynie prawniczym „Jurysta" (lipiec-sierpień 2004)

Leon Petrażycki, jeden z najwybitniejszych teoretyków prawa XX w. i ojciec nowoczesnej koncepcji polityki prawa jako racjonalnego kształtowania treści prawa efektywnego prakseologicznie, postulował, aby społeczne skutki prawa nie były rozpatrywane intuicyjnie czy na podstawie mglistych przesłanek, lecz w oparciu o rzetelną, czyli naukową i empiryczną wiedzę o ludziach i społeczeństwie. [ 1 ] Przy akceptacji takich założeń, wszelki powstały na jakimś tle spór powinien być konkluzywny. Nawet jeśli ów spór dotyka tak delikatnej materii jak polityka karna państwa, w racjonalnym dyskursie należy się spodziewać zgody co najmniej w kwestiach fundamentalnych.

Idea nieodzowności rezygnacji z nazbyt represyjnych założeń i rozwiązań polityki kryminalnej, wyrażonych w szczególności w kodeksie karnym z 1969 r., w początku lat 80. ubiegłego wieku łączyła silnie środowisko prawnicze, w tym polską jurysprudencję [ 2 ], czemu dano wyraz w liście stu przedstawicieli nauki prawa karnego skierowanym na jesieni 1980 r. do ówczesnego Ministra Sprawiedliwości. Idea ta legła zatem u samych początków prac nad nową kodyfikacją, została skonkretyzowana w projekcie kodeksu karnego jaki Komisja ds. Reformy Prawa Karnego zaczęła opracowywać od jesieni 1989 r., a ostatecznie miała znaleźć swój (materialnoprawny) finał w roku 1997 w postaci kodeksu karnego uchwalonego 6 czerwca.

Odejście od nazbyt represyjnej polityki karnej w nowym kodeksie wyraża się nie tylko, ani nawet nie przede wszystkim, w wysokości sankcji za poszczególne przestępstwa, lecz w uregulowaniu zasad części ogólnej. W szczególności chodzi o art. 58 § 1 (kara pozbawienia wolności jako ultima ratio), art. 53 § 1 (nowe ujęcie ogólnych dyrektyw sądowego wymiaru kary i nawiązanie to idei tzw. pozytywnej prewencji ogólnej, uwzględnianie przez sędziego nie tylko wagi czynu, ale i osobowości sprawcy i stopnia zawinienia), zasady karania recydywistów, itd. Twórcom projektu nowego kodeksu przyświecała aksjologia podmiotowego traktowania każdego człowieka, która, w myśl filozofii Kantowskiej, odżegnuje się od przedmiotowego traktowania jednostki, wykorzystywanej „dla osiągania celów leżących poza tą jednostką" [ 3 ].

Kiedy jednak w latach 90. nastąpił gwałtowny wzrost przestępczości i do frustracji związanych z przeobrażeniami ustrojowo-społecznymi doszedł narastający strach przed przestępczością, zaczęły się pojawiać coraz liczniejsze głosy przeciwne „liberalnemu kodeksowi". Wśród nich były nie tylko głosy laików, ale i przedstawicieli nauki prawa karnego. [ 4 ] Przekonywano, iż w związku ze zmianą dynamiki i struktury przestępczości w Polsce, projekt opracowany na początku lat 90., notabene jako dostosowanie polskiego prawa karnego do standardów demokratycznego państwa prawa i regulacji zachodnioeuropejskich, stał się nieadekwatny i powinien zostać głęboko zrewidowany.

„W istocie jednak — pisał W. Wróbel w 1998 r. — krytycy nowego prawa karnego posługujący się zarzutem liberalizacji odpowiedzialności karnej walczyli często z upiorami, które sami stworzyli. Liberalizacja, na którą wskazywali, jawiła się w postaci generalnego złagodzenia kar grożących za popełnianie przestępstw, i to w skali, która miała znacznie odbiegać od standardów prawa karnego. Przy bliższym jednak oglądzie owo kodeksowe złagodzenie miało co najmniej dwuznaczny charakter, zaś w pewnych kategoriach przestępstw, i to w tych najgroźniejszych, nie było go wcale. (...) byłoby znacznym uproszczeniem tłumaczenie wszelkich zmian wprowadzonych w nowym kodeksie jakąś tajemniczą obsesją jego twórców, by ulżyć sprawcy przestępstwa." Nie jest to zatem żadna „liberalizacja" — przekonywali apologeci nowej polityki i nowego kodeksu, broniąc się przed niepopularną etykietką — lecz „racjonalizacja", czyli zabieg mający na celu zaspokojenie wymogów wiedzy, doświadczenia i rozumu, a także przestawienie się w dziedzinie prawa karnego na aksjologię właściwą nowoczesnemu społeczeństwu demokracji zachodniej, rezygnacja z „absurdalnie represyjnej polityki karnej" PRL (A. Zoll), bowiem „w zakresie prawa karnego tkwimy w jakimś PRL-bis" (J. Jasiński), więc „jeżeli jednak nazwać te zmiany liberalizacją odpowiedzialności karnej, to każde odejście od totalitarnego prawa karnego musi się sprowadzać do podobnej liberalizacji" (W. Wróbel).

Kontrowersje dotyczyły także kary śmierci; część przedstawicieli nauki i praktyki opowiedziała się przeciwko abolicji. [ 5 ] Wśród części karnistów odżyły idee represyjnej polityki karnej na wzór rozwiązań peerelowskich. Idee te gotowi byli wcielić w życie niektórzy posłowie, nawet już w czasie kiedy nowy kodeks karny był uchwalony i czekał na wejście w życie. Wówczas to podejmowane były próby zablokowania tej kodyfikacji. Posłowie Porozumienia Centrum złożyli projekt, który miał na celu wydłużenie obowiązywania kodeksu z okresu PRL, z pewnymi nawet „udoskonaleniami", na które, jak pisze A. Zoll, „nawet prawodawca z okresu najbardziej ostrego totalitaryzmu w PRL nie mógł się zdecydować" (m.in. możliwość orzekania kary śmierci w stosunku do 16-letnich osób). Nieco później posłanka T. Liszcz złożyła dodatkowo projekt ustawy, wedle której vacatio legis nowych kodyfikacji miało być wydłużone na czas nieokreślony.

Logika strachu

Choć nowy kodeks karny spotykał się z różnorakimi zastrzeżeniami [ 6 ], to jednak kwestia rzekomego „liberalizmu" tej ustawy była problemem zasadniczym, co więcej, żywotnym do dziś. Do Sejmu wnoszone były i wciąż są kolejne projekty rygorystycznej nowelizacji kodeksu, część bardzo gruntowna (przede wszystkim chodzi o tzw. projekt prezydencki i PiSu czyli tzw. obywatelski; zwłaszcza ten ostatni zawiera radykalne zmiany, w części ogólnej i szczególnej kodeksu i spotyka się z druzgocącą naukową krytyką).

Istota i główny problem tego sporu nie polegają jednak na kontrowersji w łonie środowiska naukowego, niemogącego dojść do porozumienia w sprawie pryncypiów polityki karnej adekwatnej do wyzwań rzeczywistości, gdyż wspomniane wcześniej głosy za powrotem do rygorystycznego karania i zaostrzenia punitywności, są generalnie odosobnione wśród karnistów, którzy, jeśli idzie o ustawę karną, uznają co najwyżej potrzebę poprawek korekcyjnych w odniesieniu do tych rozwiązań, które niewątpliwie ujawniły swą dysfunkcjonalność lub błędność. [ 7 ]

Na skutek nieodpowiedzialnej propagandy środków masowego przekazu, szybko podchwyconej i umocnionej przez pewne siły polityczne, irracjonalny w dużej mierze strach społeczeństwa przed przestępczością okrzepł i zyskał swój publiczny byt, powodując tym samym sytuację w której postulat zaostrzenia polityki karnej jest powszechny i swoiście „politycznie poprawny" — zmiana kodeksu karnego jako panaceum na poziom przestępczości i poczucie bezpieczeństwa obywateli jest ponadkonfesyjnym artykułem wiary. Śledząc doniesienia prasowe i publicystykę dotyczące problemu przestępczości w naszym kraju często dojść można do wniosku, że Polska jest jednym z najniebezpieczniejszych państw na świecie, że państwo jest bezsilne wobec ogromnego wzrostu przestępczości, a ofiara pozostawiona na pastwę morderców, gwałcicieli i złodziei. A to wszystko przez „liberalny kodeks karny" napisany przez adwokatów specjalnie dla przestępców. [ 8 ]


1 2 3 4 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
O karze śmierci
Kara śmierci i funkcja sprawiedliwościowa kary

 Zobacz komentarze (9)..   


 Przypisy:
[ 1 ] J. Woleński, „Polityka prawa", [w:] tegoż, Okolice filozofii prawa, Kraków 1999, s.15-16.
[ 2 ] Zob. m.in. T. Kaczmarek, „W sprawie nadmiernej represyjności polityki karnej", Nowe Prawo, nr 5/1981; tegoż, „Patologia społeczna a polityka kryminalna", Referat przedstawiony na VII Wrocławskim Sympozjum Kryminologicznym Komitetu Nauk Prawnych PAN i Instytutu Prawa Karnego i Kryminologii Uniwersytetu Wrocławskiego, 5 XII 1986; A. Marek, „Reforma prawa karnego — uwagi i postlaty", Nowe Prawo 7/81; K. Buchała, „Zmienić filozofię polityki karnej", Gazeta Prawnicza, nr 2 i 3/1988.
[ 3 ] A. Zoll, „Założenia polityki karnej w projekcie kodeksu karnego", Państwo i Prawo, nr 6/1994, s.6-7; zob. więcej: tegoż, „Założenia politycznokryminalne kodeksu karnego w świetle wyzwań współczesności", Państwo i Prawo, nr 9-10/1998; T. Kaczmarek, „Kryminalnopolityczne założenia nowego kodeksu karnego", Nowa Kodyfikacja Prawa Karnego, Wrocław 1997; tegoż, „Nowy polski kodeks karny i jego aksjologiczne oraz kryminalnopolityczne założenia", Nowa Kodyfikacja Prawa Karnego. Tom III, Wrocław 1998, s.19 i n..; Z. Sienkiewicz, „Środki karne w nowym kodeksie karnym na tle założeń polityki kryminalnej", Nowa Kodyfikacja Prawa Karnego, Wrocław.
[ 4 ] Zob. W. Mącior, „Założenia polityki karnej w projekcie kodeksu karnego z 1995 r.", Przegląd Sądowy, nr 9/1996; S. Łagodziński, „O projekcie kodeksu karnego — wybrane uwagi krytyczne", Państwo i Prawo, nr 10/1994; M. Sawa-Szeliga, Kodeks karny i kodeks postępowania karnego w świetle wybranych dyrektyw polityki legislacyjnej i zasad techniki prawodawczej, Legionowo 2001, s.23.
[ 5 ] W. Mącior, "Kara śmierci jako ultima ratio", Państwo i Prawo, 9-12/1981; J. Wąsik, „Projekt 'reanimacji' kary dożywotniego pozbawienia wolności", [w:] Problemy prawa karnego, Lublin 1993; L.K. Paprzycki, R. Paprzycki, „Kara śmierci — chrześcijański punkt widzenia", Palestra 3-4/2001, str. 7; podobnie opowiedział się też J. Kochanowski. Zob. też krytykę tego: K. Poklewski-Koziełł, „Dwie moralności karania", Państwo i Prawo, nr 11/91, s.94-95.
[ 6 ] Zob. W. Wróbel, „Wokół krytyki nowego kodeksu karnego", Państwo i Prawo, nr 9-10/1998.
[ 7 ] Zostało to potwierdzone w uchwale w sprawie nowelizacji kodeksu karnego podjętej w Warszawie dnia 10 lutego 2003 r. na zebraniu członków Towarzystwa Naukowego Prawa Karnego, Polskiego Towarzystwa Kryminologicznego im. Prof. Stanisława Batawii zorganizowanym przez te towarzystwa wspólnie z Instytutem Nauk Prawnych Polskiej Akademii Nauk. Zob. Czy trzeba zmieniać kodeks karny? Materiały z konferencji naukowej: 'Nowelizacja kodeksu karnego'. Warszawa, 10 lutego 2003 r., Warszawa 2003, s.61-62. Nie była to oczywiście jedyna konferencja poświęcona nowym kodyfikacjom i polityce karnej. Można wspomnieć o konferencji naukowej zorganizowanej na UW przez prof. E. Zielińską (sprawozdanie: Prokuratura i Prawo, nr 6/2002), czy o konferencji zorganizowanej przez Fundację Batorego i redakcję Tygodnika Powszechnego, dnia 19 grudnia 2001, pt. „Stan i perspektywy polskiej polityki karnej" (zapis dyskusji).
[ 8 ] Taką antyreklamę formułował pod adresem atakowanego kodeksu Spiker, organ PiSu, w nr 6/2002: "Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom społecznym i dążąc do realizacji postulatów stawianych przez wszystkie oprócz adwokatów i samych przestępców grupy społeczne, profesor Lech Kaczyński przedstawił projekt zmian w polskim prawie karnym. (...) Trudno się jednak dziwić, że kodeks karny z 1997 roku ukształtowany został w sposób wyraźnie faworyzujący osobę oskarżonego, skoro pisany był przez adwokatów dla adwokatów i, co za tym idzie, dla ich klientów."

« Prawo karne i nauki penalne   (Publikacja: 19-10-2002 Ostatnia zmiana: 07-02-2014)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Mariusz Agnosiewicz
Redaktor naczelny Racjonalisty, założyciel PSR, prezes Fundacji Wolnej Myśli. Autor książek Kościół a faszyzm (2009), Heretyckie dziedzictwo Europy (2011), trylogii Kryminalne dzieje papiestwa: Tom I (2011), Tom II (2012), Zapomniane dzieje Polski (2014).
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 952  Pokaż inne teksty autora
 Liczba tłumaczeń: 5  Pokaż tłumaczenia autora
 Najnowszy tekst autora: Oceanix. Koreańczycy chcą zbudować pierwsze pływające miasto
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 1984 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365