Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
199.563.826 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 246 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
John Brockman (red.) - Nowy Renesans

Znajdź książkę..
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Wolność nie istnieje na zewnątrz, wolność istnieje tylko wewnątrz człowieka"
 Kultura » Idee i ideologie

Igrzyska olimpijskie areną zmagań ideologicznych [1]
Autor tekstu:

Jak stwierdził w rzadkiej u niego chwili szczerości Andrzej Gromyko, szef rosyjskiej dyplomacji: „Tylko jedno ma sens z tego, co mówił de Coubertin: walka. Walka między obozem krajów socjalistycznych i kapitalistami. Olimpiada to zastępcza forma wojny". Jest to sformułowanie trafione, jednak nie oddaje całej istoty wydarzeń rozgrywających w obrębie igrzysk. Spoglądając na ruch olimpijski, powinniśmy sobie uświadomić jak szeroki kontekst społeczny, ideowy i polityczny on obejmuje. Zajrzeć za kulisy patetycznych sformułowań, pięknych gestów oraz szczytnych intencji i dojrzeć odwieczną walkę prowadzoną o „rząd dusz".

Potencjał drzemiący w igrzyskach olimpijskich dostrzegli już ich antyczni ojcowie. Byli oni świadomi korzyści materialnych i politycznych wynikających z kontrolowania sanktuarium Zeusa w Olimpii w trakcie zawodów. Na tym tle dochodziło do sporów, które niejednokrotnie kończyły się walką. Historyk Ksenofon pisze między innymi o rywalizacji między Elisem i Pisą w roku 364 p.n.e. Podobno walki w samym świętym sanktuarium trwały cały dzień. Nie lepszym zrozumieniem idei „Ekecheiria" — boskiego pokoju wykazywali się Spartanie. Tukidydes, historyk z V wieku p.n.e., podaje, że w 420 r. p.n.e. zaatakowali terytorium Olimpii podczas rozejmu. W ramach rekompensaty musieli zapłacić karę 200 drachm od żołnierza. Odmówili, tłumacząc, że przeprowadzili atak, zanim rozejm został oficjalnie ogłoszony. W rezultacie wykluczono ich z udziału w igrzyskach.

Antyczne wzorce znalazły swoje rozwinięcie w czasach współczesnych, choć należy przyznać, że dokonywało się to z niemałymi problemami. Rok 1896 mógł stanowić koniec idei Pierrea de Coubertin, gdyby nie ofiarność aleksandryjskiego finansisty Giorgiosa Averoffa. Rząd grecki, który z wielką opieszałością zabierał się za organizację igrzysk był zszokowany popularnością słabo promowanej imprezy. U stóp Akropolu zebrała się ponad 80 tysięczna grupa widzów. Stanowili oni wystarczającą siłę, aby uzmysłowić Grekom jak ogromny potencjał drzemie w igrzyskach. Od tej pory stało się oczywistym, że olimpiady można wykorzystywać do kształtowania świadomości społecznej i promocji czy to kraju, czy takich lub innych wartości. Wystąpienie Greków przeciw przenoszeniu olimpiad do innych krajów nie mogło już powstrzymać lawiny międzynarodowych ambicji.

W trakcie XIV sesji MKOL rozstrzygnęła się sprawa igrzysk, które miały się odbyć w roku 1916. Cesarz Wilhelm II któremu bardzo zależało na tym, aby to właśnie Berlin stał się areną VI Igrzysk Olimpijskich był tak rozentuzjazmowany decyzją MKOL, że natychmiast po ogłoszeniu, które z ubiegających się miast zostało wybrane, wystosował telegram dziękczynny do członków MKOL. Tym sposobem z silnym lobbingiem prężnego państwa niemieckiego, które już wtedy nie kryło swych ambicji i roszczeń przegrały Aleksandria, Budapeszt i Cleveland. Jednakże podjęte przez Niemców wysiłki w celu przyćmienia świetnych igrzysk sztokholmskich zakończyły swój żywot w bunkrach i okopach pierwszej wojny światowej. Walki toczone od roku 1914 nie zostały przerwane, a organizację igrzysk przełożono na bliżej nieokreśloną przyszłość. Po raz pierwszy, w bardzo ewidentny sposób okazało się, iż mariaż polityki ze sportem nie służy żadnej ze stron, a XX wieczna cywilizacja jest pod wieloma względami bardziej barbarzyńska i nieprzewidywalna niż starożytne kultury.

Niezwykle ważnym wydarzeniem na drodze do udoskonalenia i racjonalizacji stosunków międzyludzkich były igrzyska berlińskie z roku 1936, którym z kilku powodów należy poświęcić więcej uwagi. Zorganizowane w atmosferze wielkiego niepokoju stały się symbolem całkowitego upolitycznienia igrzysk i pogrzebania podstawowych wartości. Tak zwana karta olimpijska przyjęta przez Niemcy nie mogła stać się znaczącym hamulcem dla nacjonalistycznych i rasistowskich zapędów decydentów III Rzeszy. Przed oczami setek milionów ludzi (dzięki kilku wielkim ekranom wydarzeniom na arenie przyglądało się około trzech milionów berlińczyków) roztaczały się na zmianę obrazy pełne grozy i smutnej ironii. Na stadionie paradowały karne pułki Hitlerjugend z flagami i swastykami. Polakom odebrano medal w jeździectwie na rzecz reprezentacji niemieckiej — do rywalizacji przystąpili oficerowie dwóch armii a w myśl propagandy faszystowskiej nie mogło być cienia wątpliwości czyja armia jest najlepsza. Kiedy amerykański, czarnoskóry lekkoatleta Jesse Ovens sięgał po swój czwarty złoty medal olimpijski, Hitler w ramach protestu opuścił stadion. Spontaniczny gest niemieckiego sportowca Lutz Longa, który po tym jak J. Ovens wygrał skok w dal wynikiem 8,06 metra podbiegł do niego i złożył gratulacje spotkał się z wściekłą irytacją na trybunie honorowej, gdzie prócz Hitlera zasiadali między innymi Goering i Goebbels.

Za wielkiego przegranego tych igrzysk należy uznać barona Pierrea de Coubertin, który w wyniku skandalu narosłego wokół mariażu MKOL z nazizmem nie otrzymał pokojowej nagrody Nobla. W roku 1935 przypadła ona Carlowi von Ossietzky, ofierze nazizmu i więźniowi obozu koncentracyjnego.

Mimo starań faszystów na rzecz przekonania opinii międzynarodowej jak bardzo Niemcy miłują pokój, mało kto miał wątpliwości w jakim kierunku rozwija się sytuacja polityczna w Europie. Rok 1939 przyniósł ostateczne odpowiedzi wszystkim wątpiącym w możliwość wybuchu kolejnej wojny.

Za sprawa kolejnej wielkiej wojny świat musiał zaczekać na olimpiadę do roku 1948. Istotnym odnotowania jest fakt, że gościem honorowym tejże olimpiady był Karl Diem — autor między innymi pomysłu przywrócenia olimpiadzie znicza, któremu najwyraźniej wybaczono niemiecki nacjonalizm i niedawną jeszcze, wielką sympatię dla Hitlera.

Kolejną olimpiadą stanowiącą wyraźną manifestację ideologiczno-polityczną był olimpiada w Helsinkach w roku 1952. Olimpiada ta stanowiła swoiste rozwinięcie problemu pojawiających się trendów dezintegrujących w ruchu olimpijskim, a także bardzo wyraźny przykład wojny ideologicznej, która po raz kolejny z wielką siłą wtargnęła na arenę olimpijską.

Za sprawcę całego zamieszania wyrosłego wokół igrzysk uznać można powracający na łono MKOL Związek Radziecki. Głosy przepełnione optymizmem, wrzawa medialna i patetyczne wypowiedzi licznych oficjeli, którzy w zaistniałej sytuacji dostrzegli triumf idei olimpijskiej nad podziałami politycznymi kontrastowały z kosztami moralnymi tego „triumfu". Ponieść je miały zapomniane przez wielkich państwa wchłonięte przez ZSRR, a posiadające wielki dorobek sportowy. Dorobek ów miał być włączony w poczet osiągnięć Kraju Rad. Wystarczy wspomnieć o sprawie estońskiego trenera Aleksandra Klumberga czy jego wielkiego rodaka, lekkoatlety Heino Lippa. Ten najwybitniejszy estoński sportowiec, któremu udało się pobić wynik Amerykanina Boba Mathiasa w dziesięcioboju, nigdy nie otrzymał radzieckiego paszportu przez co nie doszło do jego pojedynku z Mathiasem w Helsinkach. Była to kara nałożona przez ZSRR za głos krytyki wymierzony w politykę prowadzoną przez ten kraj.

Kolejne igrzyska, zorganizowane w Melbourne w roku 1956 zostały zapamiętane jako olimpiada wielu bojkotów. Z powodu konfliktu sueskiego na olimpiadę nie przyjechały reprezentacje Egiptu, oraz Libii i Iraku (w celu zamanifestowania solidarności z Egiptem). Start dwóch sportowców z Tajwanu wyłączył z rywalizacji Chiny Ludowe. Dostrzegając rozdźwięk między pokojowym posłannictwem olimpiad, a wybitnie antypokojową postawą ZSRR z uczestnictwa w igrzyskach wycofały się Holandia i Hiszpania. Przyczyną tego zamieszania była interwencja zbrojna sowietów na Węgrzech, gdzie zdusili zryw narodowy Madziarów. W obliczu postawy ZSRR kuriozalna wydaje się być postawa MKOL, które przyznało temu krajowi trofeum olimpijskie wręczane za wkład w rozwój olimpijskich idei pokojowych.

Brzemienna w skutki była również decyzja MKOL, który zdecydował się zlikwidować olimpijski konkurs artystyczny. Oficjalnym powodem było domniemane pogwałcenie przez artystów jako zawodowców zasady amatorskości. Nieoficjalnie — nadesłanie na konkurs prac przez artystów otwarcie krytykujących ustrój socjalistyczny (między innymi polskiego kompozytora Andrzeja Panufnika) — najwidoczniej MKOL nie chciał drażnić przedstawicieli ZSRR.

Igrzyska w Meksyku w roku 1968 przebiegały w jeszcze cięższej atmosferze. Rozpoczęły się one w dziesięć dni po tragicznych wydarzeniach w trakcie których policja w konfrontacji ze strajkującymi studentami zabiła 260 osób. MKOL opublikował pokojowe orędzie do władz Meksyku w którym wyłącznie w subtelnej aluzji napomknął o „zakończeniu konfliktów i zwycięstwie pokoju". Związek Radziecki wspiął się po raz kolejny na wyżyny cynizmu wystosowując rękami Alexeya Kosygina gratulacje. Według władz sowieckich Meksykanie bardzo sprawnie i profesjonalnie zorganizowali olimpiadę, co więcej zwrócono uwagę na „znakomite warunki stworzone do przeprowadzenia igrzysk".

Abstrahując od kwestii czysto politycznych, igrzyska te stały się również wielką manifestacją na rzecz równości i tolerancji. Podniesione w geście protestu przeciwko rasizmowi w USA dłonie amerykańskich, czarnoskórych sportowców takich jak Tommi Smith czy John Carlom na zawsze pozostaną w pamięci widzów tamtych wydarzeń. W trakcie ceremonii rozdania medali, stojąc boso na podium unieśli wysoko zaciśnięte w pięść dłonie odziane w czarne rękawiczki. Amerykańskiego hymnu wysłuchali z nisko spuszczonymi głowami. Konsekwencją ze strony MKOL było usunięcie ich obu, natychmiast po fakcie, z wioski olimpijskiej. Dokonało się to w wyniku presji prezydenta MKOL Averya Brundage’a.

Powojenne, olimpijskie niepokoje przyćmiły igrzyska z roku 1972. Niemcy, którym przyznano prawa organizatorskie włożyli wiele wysiłku, aby zatrzeć wrażenia doby nazizmu. Olimpiada w Monachium miała przejść do historii jako „Czas aniołów. Pokój, przyjaźń i lody waniliowe". Zapamiętane jednak zostały krwawe wydarzenie, które rozpoczęły swój bieg w pewien pogodny wrześniowy dzień. Grupa terrorystów z organizacji „Czarny wrzesień" postanowiła wykorzystać zbliżające się sportowe święto jako medium, za pomocą którego miano przypomnieć całemu światu o nieznośnym położeniu Palestyńczyków. Odbyło się to niestety na drodze krwawej rozprawy z izraelskimi sportowcami, którzy do ostatniej chwili rozważali możliwość nie wzięcia udziału w olimpiadzie (przeważyła opinia, w myśl której udział sportowców żydowskich stanie się manifestem ostatecznego upadku ideologii nazistowskiej).

Następstwa akcji terrorystycznej były przerażające, choć zaznaczyć należy, iż większość izraelskich sportowców zginęła w trakcie próby odbicia zakładników dokonanej przez władze RFN. Granicząca z głupotą ambicja bawarskiej policji doprowadził do tragedii. Dlaczego zdecydowano się na podjęcie takich kroków może wyjaśnić wypowiedź ówczesnego ministra spraw wewnętrznych Bawarii Merka : „Oświadczono nam: nie chcemy zostać wplątani w taką sprawę. Tamta strona odmówiła wzięcia na siebie odpowiedzialności no i teraz nie mogliśmy się uchylić od dalszego działania. Nie mogliśmy pozwolić, aby tak po prostu odlecieli, a potem szukaj wiatru w polu. To byłoby z naszej strony zupełnie nieodpowiedzialne. Mieliśmy im powiedzieć; na diabła nam to wszystko; lećcie sobie i patrzcie, gdzie wylądujecie, życzymy wam szczęśliwej drogi". [ 1 ]


1 2 3 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Monachium 1972 - Pekin 2008
Estetyka boksu

 Zobacz komentarze (5)..   


 Przypisy:

« Idee i ideologie   (Publikacja: 24-04-2008 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Robert Łuczkiewicz
Absolwent Akademii Wychowania Fizycznego. Studiuje zaocznie na wydziale Politologii i Stosunków Międzynarodowych UMCS. Mieszka w Hrubieszowie.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 5847 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365