|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kościół i Katolicyzm » Organizacja i władza » Watykan i papiestwo
Stolica Apostolska a wojna światowa 1914-1918* [1] Autor tekstu: Radosław S. Czarnecki
(Benedykt
XV, 1914-1922)
Kiedy
papież umiera, wybieramy następnego.
kard.
Jean Villot
Kard. Jean Villot [ 1 ] w przytoczonym jako motto passusie oddaje clou postawy
charakterystycznej dla watykańskiej kurii, nie mającej nic wspólnego z wiarą
religijną, emocjami, namiętnościami jej towarzyszącymi u ponad miliarda
ludzi Kościoła na Ziemi. Można ją scharakteryzować jako "skuteczne oraz w miarę niezmienne trwanie" i osiąganie (poprzez
owo trwanie) określonych, utylitarnych, materialnych, nader doczesnych celów.
Tu miłość, żal, współczucie, smutek i radość nie mają racji bytu.
Ludzkie odruchy i humanistyczne gesty są niepotrzebne, bo często -
szkodliwe. Mają miejsce — fakt niezaprzeczalny — kiedy ich byt zapewnia
odniesienie wymiernych korzyści politycznych. Liczy się twarda polityka i dalekosiężne cele. Jakże dalekie od tego co Kościół rzymski sprzedaje od
2000 lat swoim zwolennikom.
W czasie dyskusji na forum Racjonalisty pod
jednym z artykułów rozgorzała niedawno zażarta dysputa nad rolą
papiestwa i panującego wówczas Benedykta XV w czasie I Wojny Światowej. Jedni
twierdzili, że było to stanowisko pokojowe — inni, iż wręcz przeciwnie.
Warto jest poświecić krótki
materiał temu zagadnieniu z historii Europy, mało znanemu i jak widać
kontrowersyjnemu, celem przybliżenia sytuacji politycznej w tamtych czasach
oraz stanowisku Watykanu podczas owego konfliktu. W czasie pierwszego konfliktu prowadzonego w skali całego globu, według zasad totalnej wojny opartej o dokonania
technicznego postępu i według masowej produkcji oraz norm "taśm u Forda" (żołnierze szli na śmierć w atmosferze hurra patriotyzmu i nacjonalistycznego szaleństwa pchającego te miliony do okopów pod Verdun, na
płw. Gallipoli, w Karpatach czy Vittorio Veneto tak masowo jak masowo
produkowano samochody w fabrykach Forda w Detroit). Były to szok i zgroza dla
ówczesnej opinii publicznej.
Benedykt XV (Giacomo Paolo Batista Della Chiesa pochodzący z arystokratycznej rodziny genueńskiej był arcybiskupem Bolonii i kardynałem od
25.05.1914 r. mianowanym przez arcy-zachowawczego papieża Piusa X) został
wybrany na konklawe gdy wojna już trwała na dobre (6.09.1914). Popularna i powszechna opinia mówi, iż był papieżem pokoju, bezustannie nawołującym do
przerwania wojennych działań, bezstronnym i neutralnym świadkiem tej
powszechnej rzezi. Te głosy dały znać o sobie podczas dyskusji na forum, z wielu stron.
Otóż nie do końca tak można i należy twierdzić. Katolickie środowiska
wyróżniają co prawda kilka „ofensyw pokojowych" Benedykta, ale owe
przedsięwzięcia nie odnosiły (bo nie mogły — ale o tym później)
jakiegokolwiek skutku, gdyż były po prostu nie-z-tej-epoki, oparte na mocno nieracjonalnych i intencjonalnych
rachubach, a nade wszystko łączyły się z minioną bezpowrotnie racją
stanu i sytuacją polityczno-społeczną na Starym Kontynencie.
Jak podają Andrea Gianelli i Andrea Tornielli papieskie inicjatywy
pokojowe podzielić można na cztery etapy; pierwszy to wystąpienie papieża
zaraz po wyborze (8.09.1914) a zakończone apelem o pokój 25.07.1915; drugi
etap to działania związane z zagładą Ormian w Imperium Otomańskim (lato
1915 — jesień 1916); trzeci — stosunek do Stanów
Zjednoczonych Ameryki Północnej i kontakty mające na celu uniemożliwić
przystąpienie ich do wojny (jesień 1916-lato 1917) [ 2 ] i wreszcie czwarty element to działania Watykanu w ramach końcowego epilogu
zawieruchy wojennej oraz "katastroficznego"
(jak konkludują obaj watykaniści) "w
skutkach traktatu pokojowego zawartego w Wersalu" [ 3 ].
Jednak owe inicjatywy, mimo dobrych chęci i humanistycznego wymiaru nie
osiągnęły prawie żadnych efektów. Może — jeśli nie liczyć
spektakularnej pomocy materialnej w postaci paczek żywnościowych, odzieży i środków medycznych — jedynie wyłączając tereny Imperium Osmańskiego (zwłaszcza
tureckiej Anatolii) objętych pogromami Ormian. W tej akcji papieża wspierały
niektóre mocarstwa (np. Anglia). Korzyści z tej akcji nie
były wielkie — nie potrafiono skutecznie przeciwstawić się ludobójstwu
ormiańskich chrześcijan (kontrowersje wobec tego ludobójstwa
trwają w Europie Zachodniej i w Turcji po dziś dzień). Może z tytułu owej
pomocy humanitarnej dla wszystkich ofiar tej tragedii, Turcy — jako jedyna
nacja — wystawili nad Bosforem pomnik Benedyktowi XV?
Papież i Watykan chcieli bowiem aby status
quo sprzed wybuchu konfliktu — polityczne, społeczne, kulturowe -
pozostało niezmienne w Europie (czyli — na świecie) po przerwaniu działań
wojennych. Był to kontekst absolutnie nierealny, irracjonalny w swoim
rudymentarnym zamiarze, chciejstwo a nie "Realpolitik".
Kościół sprzyjał na początku wojny państwom trójprzymierza (Niemcy,
Austro-Węgry, Turcja — i Włochy [ 4 ]
oraz Bułgaria). O tych sympatiach piszą nie tylko niechętni polityce watykańskiej
komentatorzy (jak np. Karl Heinz Deschner, Jan
W. Kowalski, Eric Hobsbawm czy Hans Jakob Stelle), ale wspominają o nich także
obiektywni dziejopisarze tacy jak m.in. Norman Davis czy Paul Johnson bądź
historycy katoliccy tacy jak ks. Zygmunt Zieliński bądź ks. Józef Umiński.
Nie mogło być jednak inaczej skoro to monarchia katolickich Habsburgów
panująca w Wiedniu, Budapeszcie, Pradze i .… Krakowie była podporą
wszystkich katolickich reżimów XIX-wiecznego świata (we wszystkich wymiarach:
politycznym, militarnym, moralnym i finansowym), uosabiającą porządek
kongresu wiedeńskiego AD'1814 (gdzie Watykan oraz papieże stali się jednym z filarów sojuszu tronu i ołtarza), ugruntowującą dotychczasowe stosunki społeczno-polityczne,
zapewniającą trwanie konserwatyzmu i przeciwdziałającą szerzeniu się tak
niebezpiecznych idei jak modernizm, liberalizm, socjalizm czy demokracja. Nie
mogła — mimo poważnych zasług w tej mierze — tym być monarchia Romanowów
(Rosja zwana była wówczas żandarmem Europy) gdyż było to Imperium prawosławne,
gdzie rywalizujący z Watykanem moskiewski patriarchat stanowił znaczną część
reżimu carskiego.
Z tego tytułu papieże darzyli panujących w Wiedniu cesarzy wielką
estymą i pokładali w nich (z wzajemnością zresztą) wielkie nadziej
polityczne.
Gorącym zwolennikiem państw centralnych był watykański Sekretarz
Stanu kard. Pietro Gasparri (jawny germanofil). W jego imieniu na terenie
Niemiec (przede wszystkim jako nuncjusz w Bawarii) aktywnie działał Mons
Eugenio Pacelli (późniejszy papież Pius XII) znany ze swych pro-niemieckich
przekonań. Tak więc cały sekretariat stanu był wyraźnie germanofilski i pro-habsburski.
Podstawowy zarzut czyniony Benedyktowi z racji jego sympatii jest brak
potępienia jawnej agresji (i aneksji) katolickiej przecież Belgii przez
niemieckie wojska cesarskie w 1914 roku. Zwraca uwagę jego brak czułości i sympatii w tej kwestii — która mogła być przekazywana równolegle z deklarowaną neutralnością i bezstronnością (o którą w polityce nader
trudno) — pomimo patriotycznego (często nawet — nacjonalistycznego) zaangażowania
kleru belgijskiego. Nieprzejednanie narodowe stanowisko w tej kwestii zajmował
Prymas Belgii, kard. Mechelen, Desire F.F.Mercier, przebywający na emigracji
wraz z rządem i królem Belgii.
Tu dochodzimy do sytuacji gdy papież i kuria rzymska absolutnie rozminęli
się z ówczesnym duchem czasów: wzrost tendencji nacjonalistycznych,
patriotycznych, podział katolicyzmu wg norm państwowych (czyli politycznie
przeciwstawnych podziałom religijnym — w jednym obozie walczących stron w I
wojnie światowej znaleźli się katoliccy Habsburgowie, protestanccy Niemcy,
muzułmanie z Turcji i prawosławni Bułgarzy; podobnie miała się rzecz w obozie
Ententy) spowodowały dalszą marginalizację religii i Kościoła w sferze polityki, zagadnień społecznych, cywilizacyjnych itd.
Benedykt XV kierował się doświadczeniami XIX wieku, papieży takich
jak Pius IX czy Pius X.
Kolejnym ciosem w pozycję papiestwa i osobiście w Benedykta XV było
przystąpienie Włoch do wojny po stronie Ententy (włącznie z uprzednim
wycofaniem się z obozu trójprzymierza). Papież cały czas zabiegał o współdziałanie
Italii (i katolików włoskich) z monarchią Habsburgów, pomimo ostrych różnic i pretensji terytorialnych Włoch wobec Monarchii Austriackiej (chodziło o region Trentino). Tu Benedykt stał z kolei w poprzek dążeniom Włoch do integracji terytorialnej obszarów uważanych
za włoskie — stanowisko Rzymu było wypadkową XIX-wiecznych konotacji
politycznych i postawy papiestwa wobec powstania państwa włoskiego. Jako
biskup Rzymu po raz kolejny — w XIX wieku dotyczyło to stanowiska Stolicy
Apostolskiej wobec problemu zjednoczenia Włoch i sekularyzacji Patrimonium
Sancti Petri — stanął na drodze wolnościowym, narodowym i integracyjnym
dążeniom mieszkańców Italii.
Udział Italii w wojnie po stronie Ententy mocno skomplikował życie
watykańskiej dyplomacji. Do tej chwili dyplomaci państw centralnych mieli
nader dogodny dostęp do Watykanu i różnej rangi kurialistów.
Jednak stałe sympatie i łaskawość są polityce obce. I tak było w tym wypadku — wraz z rozwojem sytuacji na frontach, z pogarszaniem się
koniunktury państw centralnych i widomymi oznakami ich przegranej (zwłaszcza w chwili przystąpienia USA do wojny po stronie Ententy) Watykan i Benedykt poczęli
czynić coraz wyraźniejsze gesty pod adresem trójporozumienia, zwłaszcza
Francji i Włoch (choć tu sprawa
miała bardziej skomplikowany kontekst z racji historycznych i politycznych zaszłości)
. Jak zauważa celnie Karl-Heinz Deschner "...pierwszy
minister Benedykta (...) Gasparri w drugiej połowie wojny nie raz wyznawał
otwarcie, że Watykan bardzo skłania się ku Entencie" [ 5 ].
Warto tu odnotować także, że "pierwsza
córa Kościoła" została w tych latach dostrzeżona — to też są
jawne fawory wobec Francji wobec wcześniejszej postawy Benedykta XV i kurialistów
rzymskich -zarówno w nominacjach
kardynalskich (po raz pierwszy od wielu lat w kolegium znalazło się 8 Francuzów),
charakterze oświadczeń, wymowie listów papieskich, a także w wyraźnym przyśpieszeniu
procesu kanonizacyjnego Joanny d'Arc (beatyfikowanej w 1908 przez Piusa X),
którą Benedykt XV ogłosił świętą Kościoła w 1920 r. [ 6 ].
1 2 Dalej..
Przypisy: [ 1 ] Jean Marie Villot (1905-79) — francuski
hierarcha Kościoła katolickiego, arcybiskup Lyonu,
kardynał kurii
rzymskiej, prominentna postać Watykanu w czasie pontyfikatu Pawła
VI i Jana Pawła II, Sekretarz Stanu, kamerling Kościoła Rzymskiego,
uczestnik 2 konklawe w 1978 roku. [ 2 ] Watykan uważał, iż wejście do działań wojennych dodatkowego
kraju po stronie Ententy zwiększy "cierpienia ludności cywilnej". A ponadto zdawano sobie sprawę
nad Tybrem, iż przystąpienie USA do wojny po stronie Ententy przybliża klęskę
państw trójprzymierza w znacznym stopniu — a Niemcom i zwłaszcza
Austro-Wegrom Benedykt przynajmniej na początku wojny wyraźnie sprzyjał. [ 3 ] A.Gianelli / A.Tornielli, Papieże a wojna, Kraków 2006, s. 22 [ 4 ] Włochy w trakcie wojny przeszły z obozu państw centralnych do obozu
Ententy, czynnie uczestnicząc na froncie działań wojennych w Alpach i regionie Trydentu (dążyły do jego odzyskania kosztem upadającego
Imperium Habsburgów). [ 5 ] K.H.Deschner, Polityka papiestwa w XX wieku, t. I, Gdynia 1997, s. 158 [ 6 ] Benedykt miał stwierdzić przy nominacjach kardynalskich
4.12.1916,iż trzeba
powiedzieć "....otwarcie, że dając dowód naszej przychylności trzem synom
Francji chcemy okazać jak bez ustanku żywo pali się w naszym sercu miłość
do ojczyzny takiego Chlodwiga, św. Ludwika i bł. Joanny d'Arc"
[za]: K.H.Deschner, dz. cyt. s. 159 « Watykan i papiestwo (Publikacja: 07-03-2013 )
Radosław S. CzarneckiDoktor religioznawstwa. Publikował m.in. w "Przeglądzie Religioznawczym", "Res Humanie", "Dziś", ma na koncie ponad 130 publikacji. Wykształcenie - przyroda/geografia, filozofia/religioznawstwo, studium podyplomowe z etyki i religioznawstwa. Wieloletni członek Polskiego Towarzystwa Religioznawczego. Mieszka we Wrocławiu. Liczba tekstów na portalu: 129 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Return Pana Boga | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 8804 |
|