Chrystus zdecydowanym krokiem wstąpił na wody jeziora Genezaret. Apostołowie, wciąż jeszcze z niedowierzaniem, obserwowali stopy Pana. Jezus szedł po wodzie! Nie zanurzał się ani na milimentr! Z oczyma wzniesionymi ku niebu, zdawał się nie pamiętać, gdzie się znajduje. Krzyk wyrwał się z piersi Apostołów. Za późno. Jezus nie zauważył skórki od banana. W czasie krótszym, niż to sobie można wyobrazić, poślizgnął się i roztrzaskał czaszkę o grzbiet fali. |
Oryginał.. (http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,150) (Ostatnia zmiana: 17-05-2002) |