Bajka Mateusza - mędrcy i gwiazda
Autor tekstu: Aleksander Krawczuk


Albrecht Dürer, Pokłon Trzech Króli. Florencja

Grecki tekst Ewangelii mówi, że w Betlejem hołd Dzieciątku złożyli magowie. Tak nazywano kapłanów irańskich. W tłumaczeniu na języki nowsze owi magowie często zwani są mędrcami. Jest rzeczą nader interesującą prześledzić, jak w ciągu wieków rozwijała się i przekształcała legenda magów. Ów rozwój zmierzał do nadania przyjściu na świat Jezusa coraz większego blasku.

Kilka pierwszych wieków chrześcijaństwa zadowala się hołdem mędrców, nie wie nic o jakiejś ich godności monarszej. Możemy to stwierdzić z całą pewnością na podstawie najstarszych zachowanych zabytków sztuki chrześcijańskiej. Dopiero w VI stuleciu rozpowszechnia się wierzenie, że mędrcy byli w istocie królami. Powoływano się na słowa psalmu 71: „I będzie panował od morza do morza, i od rzeki aż do krańców okręgu ziemi. Przed nim będą padać Etiopowie , a nieprzyjaciele jego ziemię lizać będą. Królowie Tarsisu i wyspy przyniosą dary, królowie Arabów i Saby przywiozą upominki. I będą mu się kłaniać wszyscy królowie ziemscy, wszystkie narody będą mu służyć". Psalm ten powstał na wiele wieków przed nową erą i mówił o upragnionym, potężnym królu Izraela, ale później odnoszono te słowa do Mesjasza.

Składanie hołdu w Betlejem przez królów występuje dopiero na zabytkach sztuki średniowiecznej z wieku X. Jeszcze na relikwiarzu z Cluny z wieku XII tylko dwóch spośród trzech hołdowników ma korony.


Spotkanie trzech władców w drodze do Betlejem, bracia z Limburga (ilustracja w modlitewniku z początku XV w.)

Ewangelia nie mówi nic o liczbie mędrców. W wieku III przedstawiono hołd dwóch mędrców, natomiast w wieku VI aż czterech. W chrześcijańskich kościołach wschodnich wierzono, że było ich dwunastu. Ostatecznie przeważyło przekonanie, że było trzech magów-królów, Ewangelia bowiem mówi o złożeniu przez nich trzech darów: złota, kadzidła i mirry [ 1 ]. A wyobrażono sobie, że każdy z hołdowników dał coś innego.

Nie było też zgody co do imion magów. Jeszcze w VII stuleciu podawano je tak: Gathaspa, Bithisarka, Melchior

Gwiazda wiodąca magów to osobny rozdział dziejów betlejemskiej legendy. Ileż to w ciągu wieków wysunięto na ten temat najdziwaczniejszych hipotez! Miały być ową gwiazdą to komety, to planety lub koniunkcje planet, to wreszcie — statki kosmiczne! Zebranie wszystkich tych spekulacji i absurdów dałoby materiał do napisania całej książki, i to chyba obszerniejszej niż ta, którą Czytelnik ma przed sobą. A byłby to zarazem przyczynek do dziejów ludzkiej naiwności.

W istocie rzeczy sprawa jest prosta i nawet niezbyt interesująca. Trzeba tylko orientować się nieco w poglądach i wierzeniach nowej epoki, w której powstawały ewangelie. Otóż była to epoka przemożnego znaczenia astrologii, wiary we wpływ gwiazd na wszystko, co dzieje się na ziemi. Człowiekowi współczesnemu trudno jest wyobrazić sobie, jak rozpowszechniony i głęboko zakorzeniony był wtedy ten przesąd. Pomóc może przypomnienie wydarzeń sprzed dwudziestu kilku lat w Indiach. Tam do dziś astrologia ma miliony zwolenników. Kiedy rozeszła się wieść, że gwiazdy wskazują nadejście końca świata, w wielu miejscowościach zamarło całe normalne życie. Tysiące i setki tysięcy ludzi porzuciło swoje zajęcia, aby oddać się pokucie i modlitwom lub… zabawom. Ponoć były nawet wypadki samobójstw. Nie pomagały wezwania władz. Psychoza minęła dopiero wówczas, gdy dzień, który miał być ostatnim dniem kosmosu, przeszedł zupełnie zwyczajnie.

Kto chce zrozumieć człowieka starożytności, musi stale pamiętać, że w jakiejś mierze hołdowali wtedy temu przesądowi wszyscy. Nie tylko ludzie prości, ale nawet filozofowie. Dlatego też każdy, kto opisywał życie jakiejś wybitnej jednostki, uważał za swój święty obowiązek zaznaczenie, że urodzeniu, czynom i śmierci jego bohatera towarzyszyły niezwykłe zjawiska na niebie. Dodawało to blasku i waloru przedstawionej osobie, u czytelników zaś znajdowało pełną wiarę; bo przecież i oni byli klientami astrologów.

Gwiazda betlejemska nie ma nic wspólnego z jakimkolwiek rzeczywistym fenomenem. Jest natomiast, by tak rzec, odblaskiem wierzeń i przekonań rządzących wówczas umysłem ludzkim.

*

fragment książki Aleksandra Krawczuka Herod, król Judei


 Przypisy:
[ 1 ] Mirra - wysuszony sok żywiczny drzewa balsamowego (Commiphora). Drzewo to rośnie we wschodniej Afryce i na Półwyspie Arabskim. Obecnie mirrę stosuje się do wyrabiania perfum, dawniej - jako pachnidło, kadzidło i środek do balsamowania zwłok. Wino z mirrą służyło jako środek znieczulający. Ma właściwości przeciwrakowe

 Oryginał.. (http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,1018)
 (Ostatnia zmiana: 01-12-2004)