Michel de Montaigne (1533-92)

"Świat jest jeno szkołą szukania;
nie o to chodzi, kto dopadnie,
ale kto przebieży piękniejszą drogę"

"Poczucie dobrego i złego zależy w znacznej mierze
od naszego o tym mniemania"

Francuski pisarz i filozof-humanista; jeden z głównych przedstawicieli renesansu; 1557-70 radca parlamentu (sądu) w Bordeaux, 1581-85 burmistrz tamże. Główny sens jego filozofii: "Jest ona synonimem wolnej myśli w całym tego słowa znaczeniu, jej celem jest wyrwanie umysłu ludzkiego z ciasnoty pojęć lokalnych, z owej zaściankowości, na którą jest skazany przez zbytnie przywiązanie do tradycji" (Ze wstępu do polskiego wydania Prób)

"Ideał starożytnej mądrości, rozpowszechniony przez humanizm w czasach Odrodzenia, znalazł swój najdoskonalszy wyraz w osobie i w dziele (...) Michała de Montaigne. Ten szlachcic żyjący na południu Francji, już za życia otoczony był sławą mędrca, nazywano go Talesem francuskim, rady jego zasięgali nawet królowie i używali go chętnie jako pośrednika w trudnych sprawach politycznych. Mógł on rzeczywiście robić wrażenie postaci wskrzeszonej z czasów starożytnych, gdy go odwiedzano w jego uczonej siedzibie, urządzonej w wieży zamkowej, gdzie otoczony książkami pędził czas na medytacji filozoficznej, na czytaniu i pisaniu"

Zbigniew Gierczyński

"Jeden z nieprześcignionych intelektów naszej ery, nie daje się nigdzie zaszufladkować, a jednak dzięki temu jest pomocnym przewodnikiem po kategoriach potrzebnych historykowi do zrozumienia poglądów epoki. Był humanistą w swych postawach i zainteresowaniach, choć nie z wykształcenia. Zachwycał się dziełami Horacego, Lukrecjusza, Plutarcha i Seneki. Był czynny w służbach cywilnych i pełnił funkcję sędziego w Bordeaux od roku 1557 do 1570. Później prowadził kontemplacyjny styl życia, wycofując się z układów i kontaktów otaczającego świata do swej słynnej wieży. Podobnie jak humanistów pochłaniała go historia i poezja („Historia jest moim głównym przedmiotem studiów, poezja moją jedyną rozkoszą"), miał także dość pokrewne Machiavellemu poczucie „niestałości i zmienności spraw ludzkich, które z bardzo nieważkiego powodu i błahej okazji często zmieniają się z jednego stanu i stopnia na inny, całkiem odwrotny". Podobnie też do Machiavellego miał obrzydzenie do retoryki. Niekiedy odkrywał, że Platon i Cycero są nudni i naśladował Rabelais'go w jego poczuciu śmieszności człowieka, co mu pozwalało swobodnie wypowiadać się o impotencji, oddawaniu moczu, brudnej chusteczce do nosa. Cytuje wypowiedzi świętego Augustyna o sile woli w związku z obserwowaniem człowieka, który potrafił muzycznie pierdzieć, „który potrafił wydawać rozkazy swemu tyłkowi", „który potrafił wypuszczać z siebie melodyjne i składne dźwięki, naśladując melodyjny dźwięk każdego głosu, jaki dotarł do jego uszu". Miał też niezależne i obiektywne zdanie o małości człowieka. Poglądy te wykładał w całkiem nowej formie literackiej, mianowicie w formie eseju, dociekliwego nośnika rozważań, w którym snuł swoje badania bez żadnych wyjaśnień wstępnych. Ludzie byli więźniami obyczaju, istnieją pewne społeczeństwa, „w których mężczyźni mogą zgodnie z prawem zapładniać swoje matki, w których ojcowie mogą współżyć, ze swoimi córkami i swoimi synami". Sposób jego rozważań dawał początek wszelkim rodzajom nowych pytań dotyczących tego, w jakiej mierze są do przyjęcia struktury społeczne i jak w istocie upragniona jest wieczność („wyobraźcie sobie prawdziwie, w jakim stopniu wiecznie trwające życie byłoby gorsze do zniesienia i boleśniejsze dla człowieka"). Sprawy ludzi były nieskończenie różnorodne („Zaiste człowiek jest to istota osobliwie lekka, różnoraka i odmienna") i z tego punktu widzenia życie jako coś, co ma swój koniec, było samo w sobie czymś dodającym nam nowej pewności — temat, który Szekspir miał podjąć z większą namiętnością i niepokojem. Obiektywizm i niezależność Montaigne’a pozwalały mu zadać jedno jedyne, wnikliwe pytanie: Que sais-je? (Cóż wiem ja?) i była to jedna z pierwszych oznak owego sceptycyzmu intelektualnego, który miał się okazać siłą prowadzącą do tak głębokich zmian w XVIII wieku."

Richard Mackenny, Europa XVI wieku

Montaigne zajmował postawę laicką, głosił idee tolerancji religijnej, racjonalizmu i relatywizmu etycznego oraz uznania naturalnego rozumu ludzkiego za instancję rozstrzygającą. Był przeciwnikiem tortur — usankcjonowanych wówczas przez prawo państwowe. Za trzech największych ludzi uznał: Homera, Aleksandra Wielkiego i Epaminondasa (wódz i polityk tebański, V/IV w. p.n.e.)

Myśli:

"Kto by starannie uszczknął zbiór osielstw ludzkiej mądrości, mógłby o tym cuda powiedzieć. Ja zbieram je chętnie, jakoby na pokaz, sądząc, iż mogą być w pewnym celu nie mniej użyteczne niż zdrowe i umiarkowane mniemania. Osądźmy z tego, co możemy rozumieć o człowieku, o jego rozsądku i rozumie, gdy u owych wielkich osobistości, które tak wysoko wyniosły ludzką wiedzę, znajdują się tak jawne i grube chyby."

"Wierzyć w każde twierdzenie, którego nie możemy odeprzeć, byłaby to wielka prostoduszność."

Michel de Montaigne: Próby



 Oryginał.. (http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,1654)
 (Ostatnia zmiana: 10-08-2003)