Europride 2011 w Rzymie - relacja
Autor tekstu:

11 lat po historycznym Europride, który odbył się w Rzymie w Rok święty, tęczowy pochód znów przeszedł przez Wieczne Miasto. 39 kolorowych wozów, z których transmitowano ogłuszającą muzykę przejechało od dworca kolejowego Termini, do Koloseum, by zakończyć paradę na polu Circo Massimo, gdzie ustawiono scenę koncertową. Za wozami szedł barwny i wesoły tłum a po bokach ulicy ustawili się obserwatorzy wiwatujący na cześć manifestantów LGTB. Setki tysięcy osób! Może nawet milion! Takich tłumów na Europridzie, Rzym jeszcze nie widział!

„Niektórzy chętnie widzieliby nas tu w środku, jedzonych przez lwy!" — krzyczano z głośników, gdy pochód okrążał Amfiteatr Flawiuszów. — „Prawo do miłości jest podstawowym prawem człowieka!"

Lesbijki, geje, transeksualiści, biseksualiści, a także zwykli heteroseksualiści powtórnie spotkali się w stolicy Włoch by świętować Dzień Ulicy Krzysztofa, upamiętniający zamieszki na tle dyskryminacji mniejszości seksualnych, które rozegrały się w 1969 roku w Nowym Jorku i domagać się równych praw, które w wielu krajach są im jeszcze negowane oraz protestować przeciwko homofobii. Jak zwykle były brazylijskie drag queen przystrojone w kolorowe pióropusze z wielkim sylikonowym biustem, eksponowanym także w całości, które tańczyły sambę na ulicy. Byli „niedźwiedzie" — czyli potężne, zarośnięte, owłosione i brzuchate samce homoseksualne, które negują stereotyp gejowskiego zniewieścienia. Maszerowały lesbijki stare i młode, transy, biseksy oraz wszyscy ci heteroseksualiści, którzy wierzą, że odmienność i różnorodność to faktory naturalne i pozytywne dla ludzkości. Były też Tęczowe Rodziny - czyli jednopłciowe pary mamuś lub tatusiów wychowujących wspólnie dzieci oraz AGEDO — stowarzyszenie rodziców gejów i lesbijek, którzy nie wstydzą się i nie potępiają swoich „odmiennych" dzieci. Nie zabrakło zdeklarowanych gejów prawicowych, aby pokazać wreszcie, że nie tylko lewacy są homoseksualistami..

Kontestacja papieża

W tym roku manifestanci kontestowali bardzo ostro Watykan i papieża Ratzingera, przechrzczonego na „Nazingera". Od 2000 roku, kiedy to po raz pierwszy odbył się w Rzymie międzynarodowy Gay Pride, we Włoszech nic się nie zmieniło — nie ma w dalszym ciągu ustawy o związkach partnerskich, ani nawet ustawy przeciwko homofobii, homoseksualizm jest nadal napiętnowany przez kościół a hierarchia watykańska szerzy homofobię. Jak na ironię losu, w sobotę 11 czerwca — w tym samym dniu, gdy w Rzymie odbywał się Europride, Benedykt XVI przyjął na audiencji delegację 2 tysięcy europejskich Romów. Podczas tego historycznego spotkania, mającego pokazać otwartość Watykanu, papież mówił o śmierci błogosławionego Ceferino Gimeneza Malli podczas hiszpańskiej wojny domowej w 1936 r., o zagładzie Romów podczas II Wojny Światowej i apelował o otwarcie na integrację, praworządność, sprawiedliwość oraz dążenie do godnego, lepszego życia. To działo się w Watykanie, podczas gdy ulicami Wiecznego Miasta maszerowali inni prześladowani niosąc transparenty: „Nazinger prześladuje gejów!", „Nazinger napada na gejów!", „Ubiera się w Pradę, a jest przyjaciółką diabła!", „Piekło realne, Watykan Guantanamo mentalne!". Przez całe miasto przejechał olbrzymi transparent z napisem „ NO VAT " na tle kopuły bazyliki San Pietro, a jeden z manifestantów na szczudłach przebrany za kardynała pokazywał tabliczkę: "Nie dla praw LGTB! Nie dla związków partnerskich! Nie dla ustawy przeciwko homofobii! Tak dla Crimen Sollicitationis!"

Nie zabrakło polityków

W pierwszym rzędzie nie zabrakło polityków, którzy od lat otwarcie popierają dążenia ruchu LGTB, często stanowiąc jego część. Była parlamentarzystka PD — Paola Concia, zdeklarowana lesbijka, która szła za rękę ze swoją towarzyszką życia Krzysią. Był transseksualista Vladimir Luxuria — historyczny lider ruchu włoskiego i były poseł na sejm. Był oczywiście Nichi Vendola — lider Lewicy, Ekologii, Wolności, zdeklarowany gej i Prezydent Prowincji Apulia, który być może w niedalekiej przyszłości będzie kandydował na premiera Włoch. Wśród flag niesionych podczas parady widać było flagi włoskich partii lewicowych, Zielonych, związków zawodowych oraz stowarzyszeń laickich. Na otwarciu parady pojawiła się także Renata Polverini — Prezydent Prowincji Lacjum z prawicowej partii Lud Wolności. „Idź gdzie indziej faszystko!" - kontestowano jej krótki udział w rzymskim Europride.

Przybyła Lady Gaga

Nikt nie kontestował natomiast Lady Gagi, choć niektórzy obawiali się, że także ona przypuści czołowy atak na Benedykta XVI. Pojawiła się na scenie w Cyrku Maximusa w stroju Versace z lat 90. i w zielonej koafiurze na głowie. Bez wątpienia to Gaga przyczyniła się do wielkiego sukcesu tegorocznego rzymskiego Europride, a przyjechała do Wiecznego Miasta na zaproszenie Ambasadora USA we Włoszech Davida Thornea.

W przemówieniu wygłoszonym ze sceny przed wykonaniem swoje sztandarowej piosenki „Born this way", uważanej za hymn odmienności, Lady Gaga mówiła: „Jestem córką odmienności. I za każdym razem gdy mówię o tym, pytają się mnie czy jestem lesbijką? Ja czuję zobowiązanie moralne, by uczynić świat lepszym miejscem. Walczymy o wolność, sprawiedliwość, zrozumienie, a przede wszystkim chcemy pełni praw. Chcemy być tylko traktowani jak ludzie. Musimy skończyć z dyskryminacją i ignorancją. Chcemy by świat był otwarty dla wszystkich, tu i teraz." Podkreślała też, że dla niektórych rządów prawa gejów nie są priorytetem, natomiast wiele rządów na świecie nie zezwala wciąż swoim obywatelom mieć tych praw. Wśród krajów, gdzie mniejszości seksualne pozbawione są pełni praw artystka wymieniła Polskę, Litwę, Rosję, Węgry, Liban oraz państwa Bliskiego Wschodu.

Jej wystąpienie w Rzymie było oczywiście otwartą aluzją do tego, że także we Włoszech nie ma równości. „To nie jest tylko zabawa, pokojowa demonstracja, tu chodzi o fundamentalne prawa człowieka. Jesteśmy tu, by bronić praw. Musimy iść dalej, w obronie miłości i praw człowieka oraz godności"- mówiła gwiazda. — „Tak wiele osób na świecie jest dyskryminowanych. Proszę świat, aby zorientował się wreszcie, że nastąpiły zmiany, problemy społeczne są realne, mają konsekwencje dla całej ludzkości. Proszę więc głowy państw, aby nam pomogły, a nie dzieliły ludzi." - pop star występowała przez blisko 40 minut i przemawiała jak prawdziwy, charyzmatyczny lider polityczny.

Gaga podziękowała też Prezydentowi Miasta Rzymu Ganniemu Alemannowi, za to, że udało się zorganizować tak wielką pacyfistyczną manifestację. „Roma, jak możemy zmienić opresję przeszłości w wyzwolenie przyszłości? Niech się narodzi tu i teraz nowa ideologia międzynarodowa. Jesteśmy rewolucjonistami miłości, użyjmy więc ludzką władzę, aby ratować życie i jednoczyć wszystkich ludzi!" — powiedziała Lady Gaga w Rzymie.


Agnieszka Zakrzewicz
Dziennikarka i krytyk sztuki. Autorka książki Papież i kobieta. Od 1994 r. mieszka w Rzymie. Prowadzi serwis Bez Granic.
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 50  Pokaż inne teksty autora

 Oryginał.. (http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,1895)
 (Ostatnia zmiana: 13-06-2011)