Pod koniec ubiegłego roku w gdańskiej galerii sztuki Wyspa mogliśmy oglądać
wystawę młodej artystki Doroty Nieznalskiej. Wśród prac była taka, której
elementami (nie jedynymi) były krzyż oraz zdjęcie organów rodzaju męskiego.
Należy zaznaczyć, że instalacja ta miała charakter multimedialny — obraz
wideo, dźwięk, rzeźba, fotografia, a przedstawiony krzyż nie miał wyglądu
typowo kościelnego bo był równoramienny czyli jak niektórzy mówią: grecki
czy maltański. Zresztą czy to ma w ogóle jakieś znaczenie? Kościół nie
jest właścicielem symbolu tylko jego użytkownikiem. W tym miejscu żarty muszę niestety odłożyć
na bok, bo sprawa stała się poważna. Ludzie ci złożyli do gdańskiej
prokuratury doniesienie o popełnieniu przestępstwa — według nich obraziły się
ich uczucia religijne. Wydawałoby się, że prokuratura powinna wyśmiać owe
zarzuty i odesłać doniesienia do nadawców. A tu niespodzianka! Dorocie
Nieznalskiej został przedstawiony zarzut popełnienia przestępstwa. I zrobiło
się jeszcze poważniej, a nawet smutno. Sprawa toczy się w sądzie, wezwania,
przesłuchania, były już dwie rozprawy i będą liczne następne. Oczywiście
pojawiły się głosy: jej o to chodziło, sama chciała wywołać awanturę,
artyści robią tak często żeby zdobyć rozgłos. Ale zapewniam Was — bycie
przedmiotem nawet niesłusznego, bzdurnego, nieprawdziwego oskarżenia to
koszmar i nikt mnie nie przekona, że tak dla zabawy czy rozgłosu ktoś poddaje
się dobrowolnie torturom ze strony bezdusznej machiny sądowniczej. Krótko mówiąc czynniki irracjonalne wywołały
skutek rzeczywisty, a instrumentem tego stał się gdański sąd. Aż strach
pomyśleć co się jeszcze może zdarzyć w podobny sposób. Czy w takim razie
na przykład mój dementywny sąsiad o pieniaczym usposobieniu mógłby oskarżyć
mnie o to, iż groźnie na niego spoglądam i sprzedać to prokuraturze? Obawiam
się niestety, że tak. I jak tu żyć spokojnie w takim Kraju? Najsmutniejszy w tym wszystkim jest brak wyraźnego głosu rozsądku płynącego ze strony mediów,
ludzi mających wpływ na życie publiczne (ach zapomniałem, że oni są zajęci
teraz wyszarpywaniem sobie stołków). Pozostaje jeszcze jeden aspekt tej
niechlubnej historii — wielki wstyd. Wstyd nas Polaków przed narodami Europy.
Wiem, że to brzmi pompatycznie, ale przecież stoimy u progu wejścia do Unii
Europejskiej, a tu taka 'obsuwa'. Przyjmując pesymistyczny scenariusz
rozwoju sytuacji (czyli optymistyczny dla szturmówek dewotów z LPR) sprawa
przetoczy się przez wszystkie szczeble polskiego sądownictwa do samego
wierzchołka i wyjdzie na arenę europejską. I to dopiero będzie wstyd. Państwo,
które ubiega się o włączenie do nowoczesnych struktur cywilizacyjnych ma
system sądowy zatrudniający ludzi z mentalnością wczesnośredniowieczną, a na dodatek funkcjonują w tymże państwie partie polityczne mające udział w strukturach władzy, których członkowie sprawiają wrażenie upośledzonych
umysłowo (nie obrażając tych ostatnich). | |
Oryginał.. (http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,2070) (Ostatnia zmiana: 06-09-2003) |