Niech się Lechu przed Kwachem schowa
Autor tekstu:

W nr.24-tym Angory w kolumnie „Przegląd tygodnia" przeczytałem coś, co mnie doszczętnie zbulwersowało, ścięło z nóg i posadziło do komputera.

"Paradoksem jest nieodwoływanie się do chrześcijaństwa, nieodwoływanie się do katolicyzmu i do roli Kościoła. Jest to wręcz obrażające także dla ateistów i agnostyków. Czymże była ta dyskusja tocząca się setki lat z Kościołami i hierarchami Kościoła, jeżeli dzisiaj okazałoby się, że to wszystko było nieważne" — powiedział Prezydent Kwaśniewski o braku odniesienia do Boga w projekcie konstytucji UE.

Widać dobry Los wiedział, dlaczego nie dopuścił Kwaśniewskiego do magisterium.. Większy byłby z tego wówczas śmiech, wstyd, poruta i szkoda dla polskiej racji stanu na skalę europejską gdyby takie farmazony padły z ust magistra nauk..Widać niedoszły na szczęście magister opuszczał lekcje historii zarówno w podstawówce, w liceum jak i na studiach że o WUML-u nie wspomnę, skoro nie wie, że Kościół i Kościoły nigdy nie dyskutowały z ludźmi myślącymi (myślenie było „zabronione") ani z myślącymi odmiennie zarówno „w ciągu setek lat" jak i przez ostatnie kilkanaście setek lat. Chyba że dyskusją nazwiemy konfesaty w izbach tortur z pomówionymi o czary, stosy za odmienność, innowierstwo, umiejętność czytania i pisania, posiadanie ksiąg przez Kościelną Inkwizycję wciągniętych na indeks i zakazanych pod groźbą utraty gardła oraz konfiskaty mienia ..

Chcę spytać p. Kwaśniewskiego o co mu chodzi — o zadekretowanie Boga czy Kościoła, gdyż są to biegunowo różne rzeczy, byty i zjawiska? Czy „to wszystko" obraża go jako znanego z czasów PRL-u ateistę, późniejszego agnostyka czasów pierwszej prezydentury czy ostatnio gorliwego, świeżo „odzyskawszego wiarę" wykonawcę rozkazów Episkopatu Polski, generała Głódzia i pałacowego kapelana? Żeby nie było, iż nie pozostawiam mu nic do wyboru z tego, co wymienił.… Niech się wypowie, co go obraża, jeśli nie obraża go bezczelność kleru, spadkobiercy dokonań poprzedników rozpartych na katedrze bezlitosnego w swym miłosierdziu Kościoła? A może obraża go bezczelność Kościoła we wpychaniu się siłą do nowożytnej historii Europy i to w sytuacji, gdy utopił we krwi jej historię całkiem niedawną? W sytuacji, gdy każdy ateista i agnostyk raczej się cieszy i wiwatuje, że instytucja, która odcisnęła się krwawym, płomiennym piętnem na historii rozwoju Europy (a raczej regresu w odniesieniu choćby do czasów blasku średniowiecza) nareszcie została doceniona pominięciem, znane są i niezapomniane jej „chwalebne" dokonania jako potężnego hamulcowego postępu, myśli, swobód praw człowieka - nasz prezydent robi z siebie błazna i nieoczytanego adwokata — wybielacza czyichś wielowiekowych, niczym nie hamowanych zbrodni!

Pan Kwaśniewski mówi, co wie i daje tym dowód, że nie wie, co mówi, gdy bełkocze: "Czymże była ta dyskusja tocząca się setki lat z Kościołami i hierarchami Kościoła, jeżeli dzisiaj okazałoby się, że to wszystko było nieważne". Panie Kwaśniewski, naprawdę chce pan obrazić wszystkich ateistów i agnostyków — czy nieświadomie daje im pan do ręki kontrargumenty nie do odparcia? Jeżeli okazałoby się, że to wszystko (ten bezmiar zbrodni, jakich dopuścił się kościół w Europie i świecie wobec praw i przyrodzonych „prawem naturalnym" (sic!) wolności człowieka) okazało by się było być nieważne podczas uroczystego zapisywania w konstytucji UE jego sfałszowanej roli w rozwoju Europy i myśli humanistycznej - toż to byłby dopiero skandal, wstyd i bezczelne zakłamywanie historii, nie uważa pan? Chyba na niepamięć wsteczną liczą dziś klerykałowie znad Wisły i ich wierni, świeżo nawróceni na amnezję dawni komunistyczni aparatczycy, a to Leszek Miller zwany biskupem, a to Józef Wazelina-Oleksy czy wreszcie pan, padły na kolana przed kolejnym bałwanem, żałosny późnoopamiętany.. Chyba znowu „ma pan coś z golenią", panie prezydencie! A poza tym niech pan chociaż przez moment pomyśli — jeśli myślenie na kolanach jest możliwe — co, u kaduka, ma wspólnego z Bogiem Kościół Rzym-kat. czy inne Kościoły oprócz nienaturalnie cienkiej warstwy Bogiem pryśniętej politury na kiepsko sfałszowanej, „potiomkinowskiej" fasadzie? Czy dobre drzewo może przynosić złe owoce? Czemu nie protestuje nikt z historyków, skundlonych gdzieś w kącie, zastraszonych, pod bacznym okiem kapelana „środowisk" próbujących dotrwać za cenę kunktatorskiego milczenia do emerytury? Czy po to społeczeństwo lat PRL-u łożyło miliardy na ich wykształcenie by dziś, w godzinie próby milczeli, gdy fałszuje się i po raz enty gwałci tyle razy zgwałconą przez Kościół historię? Gdzie prof. Krawczuk, gdzie skundlony, w ciągłych ukłonach, przepraszający że żyje prof. Pastusiak z SLD, gdzie inne „historyczne" sławy?

Panie Kwaśniewski, zna pan zapewne powiedzenie, że milczenie, będące złotem czasem wyraża więcej i wymowniejsze jest niż wielogodzinna a pusta mowa, że „pusta beczka najgłośniej dudni" etc. Jestem pewny, że dobrze wychowani Europejczycy, nie chcąc Kościołowi wywlekać jego znanych mu doskonale zbrodni, brudów i zakłamania wiele powiedzieli Kościołowi przez grzeczność całkowicie przemilczając (a nuż się domyśli wymowności milczenia..) a przez to zapobiegawczo podkreślając jego po stokroć negatywną rolę i haniebne piętno tyrana. Natomiast prostacy, nie umiejący słuchać i docenić zapobiegawczej wymowności ciszy zepsuli nastrój dobrego wychowania, puścili bąka na bruks-salonach i zaczęli swój niekończący się jazgot wokół pustosłowia kłamliwych na dodatek zapisów, bo przecież wstawienie tam ty-tu-łu „BÓG" nie jest odwołaniem się do bożego imienia! Ale skąd Kwaśniewski i horda jemu podobnych, "autentycznie odzyskanych dla wiary" ma o tym wiedzieć? Dla nich cisza to po prostu pustka, którą należy zagadać, okazja do wrzaskliwego zaistnienia, choćby gadaniem zwykłych głupot. Szkoda, że pan, niedoszły magister, jak prosty parafianin we Władysławowie, dał się nabrać i wmanewrować w uczestnictwo w tym prostackim spektaklu urządzanym Europie przez pogrobowców i spadkobierców dokonań Kościoła w umęczonej jego butem Europie. Szkoda — a może na szczęście? Niechaj Polska zna, jakich sy...sy..s..."synów" ma! Kompromitował nas z bożej łaski prezydent-klapa Wałęsa ale kudy jemu do formatu, jaki reprezentuje Kwaśniewski.. Lepiej późno niż wcale poznać się na prawdziwych ideowcach i tyleż fałszywych co hałaśliwych, koniunkturalnych oportunistach — "neofi(u)tach"..


Leon Bod Bielski
Działacz polityczny; felietonista Racjonalisty.

 Liczba tekstów na portalu: 31  Pokaż inne teksty autora

 Oryginał.. (http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,2522)
 (Ostatnia zmiana: 14-05-2005)