Siostry Magdalenki
Autor tekstu:

Z kamerą wśród kleru

Magazyn watykański „L'Osservatore Romano" zaraz po zakończeniu Festiwalu w Wenecji '2002 zacytował słowa kardynała Ersilio Toniniego: „Film nie mówi prawdy o Kościele. To hańba dla Festiwalu". Słowa oburzenia Watykanu skierowane były ku zdobywcy Złotego Lwa w kategorii Najlepszy Film - „Siostry Magdalenki", szkockiego reżysera Petera Mullana, który wywołał burzę w katolickich środowiskach. W Polsce premiera filmu odbędzie się już 10 października b.r.

Historia Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia, czyli Zakonu Magdalenek stanowi kolejną niechlubną kartę z historii Kościoła katolickiego. Powstałe już w XIX wieku irlandzkie oraz szkockie przytułki dla „upadłych kobiet" przeobraziły się pod wpływem katolickiego reżimu w zakłady przymusowego odizolowania, w których wykorzystywano kobiety do darmowej pracy od 8-10 godzin dziennie (najczęściej pełniły funkcje praczek) mającej je niby „moralnie oczyścić". Ofiary klasztoru stanowiły kobiety zgwałcone lub samotne matki. To ich własne katolickie rodziny umieszczały je tam dla „ich dobra". Byłe Magdalenki opisują swój pobyt w przytułku jako gorszy od pobytu w więzieniu — tam przysługują przynajmniej jakieś prawa. Szacuje się, że w „Pralniach Magdalenek" żyło i zmarło około 30 000 kobiet i dziewcząt.

"W porównaniu z tym, co mówią prawdziwe Magdalenki nasz film przypomina wspomnienia z wakacji"

Dla twórcy filmu podstawą scenariusza stały się relacje czterech kobiet, które opowiedziały o swoim losie w Zakonie. Postanowił zrealizować pełnometrażowe dzieło o zacięciu niemal reporterskim. Naga prawda o bardzo świeżej jeszcze historii niemoralnych i obłudnych praktyk katolicyzmu. Brutalny realizm tej opowieści staje się ważnym atutem, który pochłania uwagę na całe dwie godziny trwania filmu, co wywołać może gniew czy nawet agresję w obronie humanistycznych praw. Co przesądziło o nagrodach dla tego obrazu (m.in.: Nagroda Discovery na Festiwalu w Toronto) jest — uważam - sposób, w jaki wykształcić może w nas wrażliwość na krzywdy ludzkie.

"Dlaczego chciałaś się zabić? - Tutaj to naprawdę głupie pytanie"

Niewątpliwie najbardziej szokują sceny „moralnego oczyszczania" kobiet przez siostry, jak choćby „konkurs" na najobfitsze owłosienie łonowe organizowane w łazience. Prócz tego perfidne sposoby starszych, niewyżytych i zakompleksionych hiperdewotek w habitach na niszczenie kobiecości, np.: zakaz rozmów nawet na temat sposobu pozbycia się plam po miesiączce (o czym nawet nie chciały słyszeć Magdalenki). Niestety zdecydowana większość kobiet ukazanych w filmie przyjmuje takie traktowanie z całkowitą biernością, a co za tym idzie wszelka wolna myśl pod wpływem religii zaczyna w ich umysłach proces wyjaławiania. Znakomite kreacje aktorskie pozwalają przeżyć ten dramat bardzo głęboko.

Jak to ktoś celnie określił, film jest pełen gniewu, ale niestety jest to uzasadniona złość. Za jej przyczyną stoi naturalnie watykańska instytucja. Świeży dowód wiecznie trwającej katolickiej hipokryzji jest fakt oburzenia się kleru na owe dzieło, jakoby przedstawiało ono mylną historię Zakonu. Aż dziw bierze, że film zaznajamia z problemem byłym dopiero od niedawna (ostatni taki zakład zamknięto w 1996 r.). Po obejrzeniu go warto złożyć w ciszy hołd kobietom zmuszonym do przejścia przez to piekło. Do dziś żyje jeszcze 30 tys. z tych, które przeżyły ten koszmar. Nie warto łudzić się nawet na przeprosiny od papieża.


Jakub Jan Pudełko
Student filmoznawstwa na Uniwersytecie Śląskim. Zajmuje się historią i estetyką filmu. Ukończył 4-letnie warsztaty filmowe i dziennikarskie. Współpracuje z lokalnymi gazetami kulturalnymi. Mieszka w Jaworznie koło Katowic.

 Liczba tekstów na portalu: 11  Pokaż inne teksty autora

 Oryginał.. (http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,2729)
 (Ostatnia zmiana: 24-09-2003)