Wciąż mało znany jest niezwykle ważny okres, gdy dwa supermocarstwa XX wieku zerwały wojenny sojusz i rozpoczęły rywalizację o przewodzenie światu. Książka Bogusława Wołoszańskiego — Władcy Ognia. Nuklearny pojedynek USA-ZSRR,odsłania przed czytelnikiem tajemnice dotyczące kryzysu zimnowojennego. Dostałem ją na gwiazdkę ubiegłego roku, i już następnego dnia zabrałem się do czytania. Ucieszyłem się, że autorem jest Bogusław Wołoszański, gdyż jest on pionierem na polskim rynku wydawniczym, jeśli chodzi o literaturę faktu poświęconą drugiej wojnie światowej. Znamy go również z serii programów pt. Sensacje XX wieku. Akcja książki Władcy Ognia rozpoczyna się w 1940 roku na Kremlu, kiedy to Stalin przygotowywał się do niemieckiego ataku na Moskwę. Fabuła obejmuje wszystkie ważne wydarzenia i co istotne, przedstawia je w porządku chronologicznym, przez co czytelnik może przeżyć zimną wojnę i prześledzić jej przebieg. Z książki dowiedziałem się jak wyglądała droga Stanów Zjednoczonych i Związku Radzieckiego do stworzenia bomby atomowej i termojądrowej, wyścig zbrojeń, wojna w Korei, wielka czystka Stalina, dojście do władzy Nikity Chruszczowa i wreszcie najbardziej zaostrzony kryzys po II WŚ, czyli kryzys kubański. Poznałem ludzi działających dla obu stron żelaznej kurtyny; naukowców, szpiegów, polityków oraz metody ich działania. Akcja książki przenosi w jednej chwili z jednego miejsca do drugiego i zmienia napięcie, które towarzyszy nam od prologu do epilogu. Autor w bardzo dynamiczny i ciekawy sposób pokazuje zimną wojnę z wielu perspektyw. Dowiedziałem się jak w tamtym okresie żyli ludzie w Stanach Zjednoczonych, Związku Radzieckim, Chinach, Japonii, Niemczech, Wielkiej Brytanii, Korei Północnej i Południowej, Czechach oraz na Kubie. Poznałem politykę, jaką prowadzili ówcześni władcy tamtego świata, tj. Harry Truman, Józef Stalin, Dwight Eisenhower, John F. Kennedy, Fidel Castro i Nikita Chruszczow; ich prawdziwe zamiary i broń, jaką się posługiwali. Książka pozwoliła mi ocenić działania tamtych władców; rozważnego Trumana, który stworzył atomowe mocarstwo, Józefa Stalina, który wiedział, że broń jądrowa ma jedynie psychologiczne znaczenie w wojnie, oraz Nikity Chruszczowa, który przegrywając pojedynek z Kennedym w wyścigu zbrojeń, zastosował wielki, wymagający niesłychanego tupetu, polityczny blef. Wygrał z Eisenhowerem i Kennedym, aż doszło do wielkiej licytacji, która przerodziła się w najostrzejszy konflikt, jaki dotknął świat. Ludzkość stanęła o krok od atomowej zagłady. Kryzys kubański narodził się, gdy amerykańskie samoloty szpiegowskie U2 zlokalizowały na Kubie radzieckie wyrzutnie rakietowe. W 10 minut od wydania odpowiedniego rozkazu o każdej porze dnia i nocy w stronę USA mogły być wystrzelone rakiety z głowicami wodorowymi. Jedna taka głowica bez problemu zmiecie z powierzchni ziemi miasto wielkości Moskwy, 100 zamieni w żużel każde państwo świata. A kilkanaście tysięcy?… Prezydent Stanów Zjednoczonych dobrze wiedział o powadze sytuacji, dlatego też zaczął działać. Zarządzono blokadę morską Kuby. Każdy statek płynący na tą wyspę był kontrolowany przez amerykańskich Marines. Wysłano także ogromne bombowce strategiczne B-52 uzbrojone w bomby termonuklearne. Każdy z nich dysponował bombami o sile większej niż wszystkie bomby zrzucone podczas drugiej wojny światowej razem wzięte. Ostatecznie konflikt został zażegnany, gdyż Nikita Chruszczow wycofał swe wyrzutnie z Kuby, wiedząc, że w wojnie termojądrowej nie byłoby zwycięzców. Świat odetchnął z ulgą. Książka napisana jest bardzo przystępnym językiem, choć pierwsze rozdziały na to nie wskazują. Na pewno przyda mi się na lekcjach historii w liceum i na studiach, gdyż zawiera ona sylwetki ważnych postaci (szpiedzy, naukowcy, politycy, wojskowi), miejsc (bazy wojskowe, poligony jądrowe, miejsca ważnych spotkań), oraz dane techniczne uzbrojenia (samoloty, rakiety, wyrzutnie, bomby, satelity szpiegowskie). Wszystkie te informacje są zapisane w formie praktycznych tabelek. Już dawno żadna pozycja nie pochłonęła mnie tak bardzo. Osoby takie jak Robert Oppenheimer (ojciec projektu Manhattan i pierwszej bomby atomowej), Klaus Fuchs (znakomity radziecki fizyk jądrowy i szpieg), czy Ławrientij Beria (szef NKWD) na długo zapadną mi w pamięć. Próbna eksplozja amerykańskiej bomby atomowej na pustyni Alamagordo, nuklearny atak na Hiroszimę i Nagasaki, wybuch pierwszej gwiazdy stworzonej przez człowieka (bomby wodorowej) na atolu Elugelab, oraz cały kryzys kubański — to fragmenty, które wywarły na mnie ogromne wrażenie. Podsumowując, książka Bogusława Wołoszańskiego Władcy Ognia to pozycja dobra nawet dla laików, nie wspominając już o miłośnikach zimnej wojny i broni jądrowej, dla których jest to pozycja obowiązkowa. | |
Oryginał.. (http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,2847) (Ostatnia zmiana: 29-10-2003) |