Ustawa antyaborcyjna
Autor tekstu:

Trwa w Polsce walka, a właściwie nasila się, o złagodzenie tzw. ustawy antyaborcyjnej (ustawa z dn. 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży Dz. U. z dnia 1 marca 1993 r., nr 17 poz. 78), która jest jedną z najbardziej restrykcyjnych w Europie obok irlandzkiej i maltańskiej. Za obronę kobiet w tej materii, panią poseł Izabellę Jarugę-Nowacką ksiądz biskup Pieronek nazwał betonem, na który nawet kwas solny nie pomoże. A ja zastanawiam się, czy warto kruszyć kopie o całkiem martwy w obecnej chwili przepis prawny? Kościół i jego ustawę należy obecnie zostawić na boku, życie i tak potoczy się swoim torem tak jak to było zawsze w przeszłości. Oczywiście, należy twardo walczyć o nieklerykalne uświadamianie seksualne młodzieży w szkołach i o właściwą oświatę w zakresie antykoncepcji, bo to jest sprawa podstawowa, ale problem karalności za tzw. aborcję przestał być w ogóle możliwy do wprowadzenia w życie.

Jeszcze nie tak dawno, bo w pierwszej połowie lat 90-tych, od kul chrześcijańskich fanatyków-terrorystów zginęło w Stanach Zjednoczonych kilkudziesięciu lekarzy-ginekologów dokonujących w swych gabinetach zabiegów aborcji na życzenie pacjentki drogą chirurgiczną (zob. str. 2559). Szerokim echem odbiła się u i nas afera wtargnięcia policji do gabinetu ginekologicznego w czasie zabiegu aborcyjnego. Powiało zadowoleniem określonych kół kościelno-politycznych, gdy statystycznie stwierdzono, że liczba zabiegów aborcyjnych ostatnio spadła. Ale czy rzeczywiście? Od tamtego czasu nastąpiła cisza. Dlaczego? W ciągu ostatnich kilku lat zmieniły się i upowszechniły przede wszystkim inne metody. Obecnie mało kto dokonuje aborcji metodą chirurgiczną (śmiem twierdzić, że poniżej 10%), stosuje się raczej szeroko leki znane pod angielską nazwą "after pills".

Żeby się o tym przekonać wystarczyć postudiować nasze polskie gazety z ogłoszeniami lekarskimi. Najczęstsze są teksty: -"Ginekolog - bezzabiegowe przywracanie miesiączki" — lub — "Ginekologia — antykoncepcja awaryjna"- czy inne podobne. Na polskim rynku znany i stosowany dość szeroko jest lek aborcyjny pod nazwą Cytotec. Oczywiście lek ten nie jest w Polsce zarejestrowany (określone koła nigdy by na to nie pozwoliły), ale jest bez trudu osiągalny. Takie podejście do sprawy napędza lekarzom do kieszeni duże pieniądze. Lek na Zachodzie kosztuje zaledwie kilka dolarów a lekarz za jego zastosowanie w swoim gabinecie bierze kilkaset złotych. Może go stosować nawet lekarz domowy. Sprawa jest nie do wykrycia, wie o tym tylko lekarz i pacjentka, a jak udowodnić, że kilkutygodniowe opóźnienie miesiączki miało w ogóle miejsce u danej kobiety? Ostatnio lek ten na Zachodzie dostępny jest nawet bez recepty. I co teraz? Straszenie grzechami jak wiemy z dwutysiącletniej historii Krk nie jest zbytnio skuteczne.

Amerykańskie pismo medyczne "American Family Physician" w numerze z 1997 r. podaje, że w Stanach dokonywanych jest corocznie około 1,5 miliona aborcji z wyboru. Biorąc te dane za podstawę należy przypuszczać, że przybliżona liczba takich aborcji u nas wynosi około 250 tys. Leki aborcyjne methotrexate, misoprostol (Cytotec), mifepristone (RU486) są skuteczne w 94-99% i najlepiej stosować je w ciągu pierwszych 49 dni od ostatniej miesiączki. Kobieta unika wtedy wszystkich nieprzyjemnych objawów związanych z okresem wczesnej ciąży jak mdłości, wymioty, stany lękowe itp. Leki te po bardzo szczegółowych badaniach zostały urzędowo zatwierdzone do użytku w USA, Francji, Anglii, Szwecji, Hiszpanii, Japonii, Indiach, Płd. Korei i Chinach (dane te są sprzed czterech lat) i na pewno będą je rejestrować i inne kraje. Obecnie obserwacje dotyczą już milionów kobiet i nie stwierdzono skutków ubocznych tych leków, które by dyskwalifikowały ich użycie. Oczywiście główny nacisk powinien być położony na środki antykoncepcyjne i odpowiednie uświadamianie seksualne szczególnie młodzieży, ale dobrze, że istnieje takie wyjście awaryjne w wypadku np. gwałtu. Sprawa Safiyi, kobiety w Nigerii, skazanej przez sądy szariatu na karę śmierci przez ukamienowanie za urodzenie dziecka w wyniku gwałtu jest obecnie szeroko publikowana. Religie monoteistyczne są bezwzględne w sprawach seksu. Kiedy kobiety będą miały łatwiejszy dostęp do takich tabletek nie będzie problemów z tego typu szaleństwami religijnymi.

Należy przypuszczać, że w świetle tego co już powiedziałem świat lekarski będzie absolutnie przeciwny złagodzeniu tej ustawy, (powołując się zresztą na względy kościelno-etyczne) bo to byłoby zarżnięcie kury znoszącej złote jaja. Nikt natomiast nie martwi się o dzieci narodzone. Prawie 13 milionów narodzonych dzieci do lat pięciu na świecie umiera rocznie z chorób spowodowanych niedożywieniem (wg danych Światowej Organizacji Zdrowia) i nikt o nich nie mówi ani się o nie nie martwi. Kościół mówi wyłącznie o zygotach, bo seks i jego emocje są ostatnią bazą duchową nad którą może panować i z czego może czerpać władzę i pieniądze. Wiernych jednak ubywa, a coraz większą popularnością nawet w Europie cieszą się religie niemające obsesji seksualnych jak np. buddyzm.

I znowu Kościół będzie miał następny trudny problem do rozstrzygnięcia, zupełnie jak z Galileuszem i Kopernikiem (czy ziemia jest płaska czy kulista i co dokoła czego się obraca?), Darwinem i jego teorią ewolucji, inkwizycją, pedofilią wśród księży, biskupem Paetzem, nieomylnością papieską etc.

[Opublikowano w Forum Myśli Wolnej nr 18/19, IV kw. 2003/I kw. 2004.]


Wiesław Jaszczyński
Doktor medycyny. Emerytowany lekarz (specjalista medycyny morskiej i tropikalnej), i pilot (latał m.in. w Afryce), były wiceminister zdrowia i opieki społecznej, oraz Główny Inspektor Sanitarny Kraju w latach 1994-1998. Przez dwa lata jako lekarz naczelny Międzynarodowego Portu Lotniczego w Trypolisie zabezpieczał medycznie muzułmańskie pielgrzymki do Mekki. Laureat Złotej Honorowej Odznaki Fundacji Promocji Zdrowia (2000), odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski (2001), jako pierwszy Polak otrzymał godność honorowego patrona Międzynarodowej Federacji Lotniczej FAI (2002). Mieszka w Szczecinie.   Więcej informacji o autorze

 Liczba tekstów na portalu: 36  Pokaż inne teksty autora

 Oryginał.. (http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,3126)
 (Ostatnia zmiana: 04-05-2005)