Mój nauczyciel w gimnazjum powiedział kiedyś na lekcji: — "Człowiekiem rządzą dwa potężne instynkty — instynkt zachowania jednostki, tj. głód i zdolność poszukiwania pożywienia oraz instynkt zachowania gatunku, tj. seks mający na celu pomnażanie osobników. Z tych dwóch instynktów ten drugi jest znacznie silniejszy". Słowa te zapadły głęboko w moją pamięć. Pożywienie człowieka zależy od klimatu danego regionu i występujących tam roślin i zwierząt. Tworzą się specjalne dla danego obszaru zamieszkania człowieka rodzaje tzw. kuchni, np. chińskiej, hinduskiej, francuskiej czy włoskiej. Z seksem sprawa jest bardziej złożona — kształtują go, bowiem, najczęściej religie, wywierające na zachowaniach człowieka swoiste piętno. Starożytni Egipcjanie przedstawiali swoich królów w pełni męskich sił, z dużym, wzwiedzionym członkiem, który miał wyobrażać ich potęgę. Malowidła tego typu można znaleźć w grobowcach faraonów w Dolinie Królów (np. w grobowcu Setiego I) oraz na płaskorzeźbach na pylonach w Karnaku. Egipcjanie wierzyli przy tym, że w momencie śmierci dusza ulatuje z ciała właśnie przez członek. Najbardziej obrazowo jest to pokazane na płaskorzeźbach w świątyni w Abydos, na których widać duszę ulatującą w postaci ptaka z członka leżącego na ziemi Ozyrysa. Następnie Izyda, żeby ożywić swego męża zabitego przez brata Seta, wdmuchuje mu duszę tą samą drogą. Egipcjanie nie mieli żadnych zahamowań w tym względzie. Pierwsi chrześcijanie, ukrywający się często przed prześladowaniami w opuszczonych świątyniach egipskich, ujawniali już awersję do zjawisk seksualnych i pracowicie skuwali wszelkie wyobrażenia narządów płciowych na ścianach tych świątyń. A przecież człowiek przychodzi na świat seksualny, rodzą się chłopcy i dziewczynki i jego naturalnym prawem jest seks i rozmnażanie się. Jak wykazali badacze tego zjawiska, w kulturze chrześcijańskiej ogromna liczba przypadków nerwic i urazów psychicznych ma źródło w sposobie przekazywania dzieciom informacji o seksie. Podkreślić tu należy, że wzorzec seksualny człowieka kształtuje się właśnie w 3-6 roku życia. Szczególnie dziewczęta starano się trzymać jak najdłużej w nieświadomości. Prawda następnie okazywała się bardzo brutalna, wytwarzając głębokie urazy psychiczne i nerwice. Głębokie seksualne urazy psychiczne są charakterystyczne dla chrześcijańskich krajów cywilizowanych, istnieją jednak również kraje, w których do urazów psychicznych dochodzą także fizyczne. Proszę, zatem, w tym miejscu pozwolić mi na przedstawienie problemu, który na szczęście naszego kraju nie dotyczy, ale jest niestety bardzo powszechny w Afryce i Azji. Oblicza się, że może on dotyczyć ponad 100 milionów kobiet na świecie. Problem ten to trwałe uszkadzanie zewnętrznych narządów płciowych kobiety ze względów obyczajowo-kulturowych. Myślę tu o rytualnym obrzezaniu kobiet. Z problemem tym spotkałem się po raz pierwszy w czasie mojej pracy w Sudanie, gdzie przybywałem kilkakrotnie jako lekarz polskich ekip agrolotniczych. Na temat obrzezania u kobiet miałem pewne mgliste pojęcie, ponieważ będąc jeszcze na studiach, odwiedzałem często bibliotekę Zakładu Medycyny Sądowej w Warszawie, w której kiedyś przypadkowo trafiłem na pozycję traktującą o tym zagadnieniu. Któregoś dnia do mojego szpitalika w Hasaheisie przyszedł sudański entomolog i poprosił o trochę spirytusu salicylowego. Dałem mu małą buteleczkę około 50 ml. Entomolog ten skończył wyższe studia w Wielkiej Brytanii. Znając tamtejsze zwyczaje, że nie powinno się pytać niepotrzebnie o sprawy osobiste, nawet nie zainteresowałem się, do czego ów spirytus jest mu potrzebny. Dopiero po tygodniu dowiedziałem się, że właśnie miał wielką uroczystość rodzinną obrzezania swojej dwunastoletniej córki i spirytus był mu potrzebny do dezynfekcji. Przy najbliższej okazji nie wytrzymałem i zapytałem go, jak mógł tak okaleczyć własne dziecko, studiował przecież w Europie i jest prawie Europejczykiem? W odpowiedzi usłyszałem, że musiał to zrobić, bo inaczej zostałby wyklęty przez rodzinę, a córka w przyszłości nie znalazłaby męża. W jakiś czas po tym wydarzeniu poleciałem samolotem do naszej bazy w Renku i tam, w miejscowym szpitalu lekarz, który skończył studia w Polsce, pokazał mi dwa przypadki zakażeń narządów płciowych u dziewczynek po rytualnym obrzezaniu. Dzieci bardzo cierpiały i trzeba było im podawać duże ilości antybiotyków. Konsekwencje były trudne do przewidzenia, w najlepszym wypadku groziła im bezpłodność. Chciałem zrobić zdjęcia takich zakażonych narządów płciowych po obrzezaniu, ale lekarz pokazujący mi te przypadki prosił, żeby tego nie robić, bo zarówno on, jak i ja moglibyśmy mieć duże nieprzyjemności ze strony rodzin dziewczynek. Er Renk — miasto wojewódzkie W naszym kraju mało kto zdaje sobie sprawę z tego rodzaju problemów kobiet Afryki i Azji. Obrzezanie jest na ogół znane jako zabieg rytualno-higieniczny u mężczyzn pochodzenia żydowskiego. Nie jest to ścisłe i zgodne z prawdą. Obrzezanie u mężczyzn stosowane jest również u mahometan, z tą tylko różnicą, że żydzi dokonują tej operacji w ósmym dniu po narodzeniu dziecka, natomiast muzułmanie w trzecim roku życia chłopca. Obrzezanie chłopców znane było już znacznie dawniej niż od początków religii chrześcijańskiej. W jednym z grobowców faraonów egipskich z VI dynastii w Saqqara (rok około 2200 p.n.e.) znaleziono na ścianach rysunki obrazujące dokonywanie zabiegu obrzezania chłopca. Również Herodot (V wiek p.n.e.) podaje, że obrzezanie było dokonywane u Egipcjan, Fenicjan i Babilończyków. W Piśmie Świętym można znaleźć cały rozdział dotyczący obrzezania u mężczyzn. Wyjątek z niego brzmi następująco: Z pokolenia w pokolenie każde wasze dziecko pici męskiej, gdy będzie miało osiem dni, ma być obrzezane — sługa urodzony w waszym domu lub nabyty za pieniądze — każdy obcy, który nie jest potomkiem twoim ma być obrzezany (Pismo święte Starego i Nowego Testamentu, Księga Rodzaju, rozdz. 17, Przymierze Boga z Abrahamem, Obrzezanie, s. 34-35, Wydawnictwo Pallotinum, Poznań-Warszawa 1971). Mało kto jednak wie o przeprowadzaniu tej operacji u kobiet, chociaż jest to zabieg dla nich bardziej niebezpieczny i szkodliwy, niż w przypadku mężczyzn. Przy poruszeniu tego tematu w rozmowach z lekarzami najczęściej spotykałem się ze zdumieniem i niedowierzaniem: "Coś takiego! Pierwszy raz o tym słyszę!" A tymczasem liczba kobiet na świecie poddana temu okaleczającemu zabiegowi obliczana jest obecnie najskromniej na 70 milionów. Jest to najniższa podawana liczba, niektóre, bowiem, źródła szacują ją teraz na 130 milionów a nawet więcej. Sprawa ta jest obecnie poruszana coraz częściej na forum organizacji międzynarodowych, takich jak Światowa Organizacja Zdrowia czy rozmaite federacje kobiet. W 1979 roku odbyła się pierwsza duża międzynarodowa konferencja na ten temat w stolicy Sudanu — Chartumie. Próbowano znaleźć sposoby zwalczania tego barbarzyńskiego zwyczaju. Zagadnienie jest niezwykle trudne do rozwiązania, ponieważ mieści się ono raczej w sferze rytuałów obyczajowo-religijnych niż czysto medycznych. Podłożem tego zabiegu nie są żadne względy higieniczne, które można by brać pod uwagę przy rozważaniu pochodzenia obrzezania u mężczyzn. Jest to raczej fobia przed przyjemnościami erotycznymi u kobiet, które prymitywni mężczyźni krajów afrykańskich i azjatyckich uważali za źródło zdrady małżeńskiej. Zwyczaj ten prawdopodobnie przeszedł następnie w usankcjonowany ogólnie rytuał o posmaku religijnym. Nie ma, bowiem, jakiejkolwiek wzmianki na ten temat zarówno w Biblii, jak i w Koranie. Niesłuszne jest, zatem, również twierdzenie, że obrzezanie kobiet ma miejsce wyłącznie w krajach islamskich. Dokonywane jest ono także w innych krajach. Ciągoty do poprawiania w ten sposób natury ujawniły się także u chrześcijan. W XIX wieku clitoridectomia zalecana była u kobiet jako leczenie histerii i rozmaitych innych dolegliwości. Jako jedną z metod proponowano przypalanie łechtaczki rozpalonym żelazem (vide: Grzech onanizmu, str. 3096). W rozmaitych regionach Afryki i Azji obrzezanie u kobiet ma różny zakres i przebieg. Z grubsza można wyodrębnić 4 stopnie tego zabiegu: 1. wycięcie żołędzi łechtaczki, 2. wycięcie całej łechtaczki, 3. wycięcie całej łechtaczki wraz z wargami sromowymi małymi, 4. wycięcie totalne łechtaczki i warg sromowych małych oraz zszycie warg sromowych dużych z pozostawieniem jedynie małego otworu na odpływ krwi miesiączkowej. Ta największa operacja nosi nazwę infibulacji i ocenia się, że powoduje około 10 proc. bezpłodności. Zabiegi te, jak widzimy, o wiele radykalniejsze u kobiet niż u mężczyzn i wykonywane w prymitywnych warunkach bez uwzględnienia jakichkolwiek zasad higieny, wywołują liczne powikłania, zarówno fizyczne, jak i psychiczne. Obrzezanie odbywa się bez znieczulenia. Łechtaczkę często wcześniej naciera się pokrzywą dla uzyskania zaczerwienienia i obrzmienia, a następnie chwyta się szczypcami, unosi maksymalnie do góry i obcina nożem. Krwotok zwykle nie jest tamowany, a do rany przykłada się często gnijące rośliny lub nawet kał zwierzęcy! (mój entomolog był w tym wypadku już nowoczesny, bo używał środka dezynfekcyjnego). Nic więc dziwnego, że w tej sytuacji tylko silniejsze organizmy mogą przetrwać te zabiegi. Jak wspomniałem wyżej, najcięższą operacją tego typu jest infibulacja, stosowana szczególnie w Sudanie. Wycięcie jest najbardziej totalne: obejmuje łechtaczkę, wargi sromowe mniejsze i przyśrodkowe części warg sromowych dużych. Krwawiące powierzchnie spina się kolcami z akacji, osadzając w środku rurkę trzcinową dla odpływu krwi miesiączkowej. Potem dziewczynka musi leżeć na plecach przez kilka dni. Chorzy w szpitalu w Renku Tego typu zabiegi powodują krwotoki oraz różnego rodzaju zakażenia i zapalenia pęcherza moczowego. Są one również przyczyną tężca, zgorzeli, posocznicy i niewiadomej liczby zgonów. Bardziej znane są powikłania późne, ponieważ dorosłe kobiety częściej trafiają do nowoczesnych szpitali i są badane przez fachowy personel. Pomijając powikłania psychiczne i seksualne, uszkodzenia fizyczne mogą być znacznego stopnia. Do najczęstszych należą: — nerwiak w okolicy łechtaczki powodujący częste i przykre bóle, — blizny zwężające krocze i utrudniające poród w przyszłości, — przetoki pochwowo-odbytnicze i pochwowo-cewkowe, nietrzymanie moczu itd. Dopiero właściwie od kilku lat coraz śmielej podnoszą się głosy przeciwników tego barbarzyńskiego zwyczaju. Jak już wspomniałem, w 1979 roku zorganizowano właśnie w Chartumie specjalną, ogólnoświatową konferencję naukową, mającą na celu wypracowanie najskuteczniejszych metod zwalczania obrzezania u kobiet. Problem nie jest jednak łatwy do rozwiązania. Kontrowersje występują nawet wśród fachowego personelu medycznego. Były przypadki, że nawet na międzynarodowych kongresach lekarskich lekarki-delegatki z krajów afrykańskich występowały z wnioskiem o wycofanie problemu obrzezania kobiet z programu kongresu, uzasadniając to tym, że problem należy do sfery obyczajowej, a nie medycznej. Najbardziej poszkodowane są kobiety Afryki Wschodniej, szczególnie Egiptu, Sudanu, Etiopii i Kenii. W tym ostatnim kraju swego czasu prezydent Kenyatta usiłował położyć kres obrzezaniu kobiet za pomocą samych zarządzeń administracyjnych. Niestety nie osiągnięto w ten sposób większych rezultatów. Program zwalczania tego zwyczaju wymaga szerszego ujęcia. Na zakończenie konferencji chartumskiej ustalono trzy zasadnicze punkty: • przyjęcie jasno i jednoznacznie określonej polityki państwowej w sprawie zakazu obrzezania kobiet, • powołanie komisji państwowych i międzynarodowych do koordynacji wysiłków w zwalczaniu tego okrutnego zwyczaju, • użycie wszelkich środków masowego przekazu do podnoszenia poziomu oświaty ogólnej i położenie specjalnego nacisku na odpowiednie szkolenie położnych, szczególnie we wsiach. Ten ostatni punkt wydaje się najważniejszy. Cel jednak nie będzie łatwy do osiągnięcia i na efekt trzeba będzie poczekać wiele lat. Niemniej problem podnoszony jest coraz częściej na międzynarodowych kongresach i spotkaniach medycznych. Dopiero ostatnio sprawa jest nagłaśniana coraz bardziej i również w Polsce ukazały się dwa tłumaczenia książek Somalijki Waris Dirie, która przeszła rytuał obrzezania i obecnie ostro zwalcza ten brutalny zwyczaj działając na arenie ONZ. Wykład na ten temat był wygłoszony na Forum zdrowia kobiety w 1995 r. w Poznaniu pod enigmatycznym tytułem: Problemy higieny kobiet na świecie. Inicjatorem wygłoszenia tego wykładu był profesor Tadeusz Pisarski lekarz-ginekolog z Poznania a następnie wydrukowania go w czasopiśmie GINEKOLOGIA PRAKTYCZNA.. Tekst na ten temat zgłaszany był do różnych polskich czasopism kobiecych od 1975 r., ale nikt go nie chciał przyjąć do druku. Publikowane jeszcze w FiM nr 1/2001. Zdjęcia wykonał Autor. | |
Oryginał.. (http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,3140) (Ostatnia zmiana: 16-12-2003) |