W świątecznym numerze tygodnika Wprost zamieszczono artykuł balansujący na granicy biblistycznego daenikenizmu. Tekst absurdalny w większości prezentowanych twierdzeń. Wypełniony nieuprawnionym wnioskowaniem, przekłamywaniem i wybiórczym doborem źródeł. Najnowszy Testament: Kto i dlaczego ocenzurował Biblię bynajmniej nie odpowiada na postawione pytania. Nie dowiemy się ani kto, ani dlaczego. W zasadzie nie dowiemy się niczego na temat cenzurowania Biblii, nie na ten temat piszą bowiem autorzy. Ich interesuje jedynie rzekome cenzurowanie Talmudu, z Biblią mającego tyle wspólnego co Starożytności Żydowskie. I. Talmud wg chrześcijan>Czy
możemy wierzyć w to, o czym czytamy w Nowym Testamencie na temat życia Jezusa
Chrystusa? Pozabiblijne źródła
potwierdzają przede wszystkim prawdziwość Ewangelii św. Mateusza i pozwalają
odrzucić argumenty wysuwane przez niektórych biblistów kwestionujących
wiarygodność tego tekstu. Dokumenty, których długo nie brano pod uwagę,
zawierają zaskakujące relacje podważające pewne błędne przekonania na
temat przekazu ewangelicznego. Chodzi głównie o następujące niesłuszne
stwierdzenia:
Źródła pozabiblijne w najmniejszym stopniu nie potwierdzają prawdziwości Ewangelii Mateusza. Zacytowanie jednego zdania z Quelle nie pozwala na wyciąganie wniosków dotyczących całości tekstu, a tym bardziej jego wiarygodności. Uwagę zwraca stylistyka utrzymana w stylu sensacyjności prezentowanych treści: Dokumenty, których długo nie brano pod uwagę, zawierają zaskakujące relacje podważające pewne błędne przekonania… Pisząc „długo nie brano pod uwagę" autorzy mają na myśli zapewne siebie, skoro już w II w. wykorzystywano Misznę do wzajemnych oskarżeń (Celsus), a XIX w. moderniści dokonywali druzgocącej krytyki rzekomych wstawek talmudycznych o Jezusie. Ponadto, te „zaskakujące relacje" mają charakter zaskakujący dopiero po drobnych przekształceniach dokonanych ręką chrześcijańskich fundamentalistów. W żaden sposób nie pozwalają na wyciąganie jakichkolwiek wniosków nt. czterech „niesłusznych twierdzeń" z tego prostego powodu, że nie mają z nimi wiele wspólnego. Dobór > mitów krytycznej biblistyki < jest równie trafny, co poziom całego tekstu. Tak jakby nie istniały dziesiątki pism apokryficznych opisujących dziecięctwo Jezusa (protoewangelie), tak jakby ktoś twierdził, że w I w n.e. w ogóle nie mówiono po hebrajsku. W trzeciej tezie nie ma nic niesłusznego — teksty spisano po grecku, pytaniem pozostaje jedynie, w jakim stopniu stanowią one tłumaczenia z innych języków (arameizmy, latynizmy), w jakim odzwierciedlają semicki sposób myślenia (fragmenty Mateusza i Jana). Czwarty „mit" to jedynie hipoteza jednej ze szkół, co prawda najbardziej rozpowszechniona, ale mająca gorących przeciwników - wystarczy wspomnieć chociażby na starsze fragmenty w wersjach Łukasza i Mateusza, rozbudowanie stylistyczne Marka („ewangelia", „duch święty" zastępujący „ducha" Ojca lub Jezusa). Kolejną cechą autorów jest wyjątkowy brak krytycyzmu — prezentowanie opinii różnych „specjalistów" bez odniesienia do materiału źródłowego, prezentowanie różnorakich materiałów jako „danych historycznych" bez zapytania o ich wiarygodność. Przyjmując, że Talmud zawiera rzeczywiste wzmianki o Jezusie należy postawić pytanie o źródło tych opowieści, o ich pochodzenie. W jakim stopniu bazują na materiale historycznym, w jakim stanowią efekt wzajemnych sporów i oskarżeń. Jeśli dany tekst stanowi propagandową, szyderczą replikę opierającą się na opowieściach samych chrześcijan, to w żadnym wypadku nie może być uznawany za „źródło historyczne". Opowieść oparta na micie mitu nie potwierdza. Kolejnym pytaniem jest, w jakim stopniu różnorakie postaci z kart Talmudu mają cokolwiek wspólnego z Jezusem chrześcijan. Papier jest cierpliwy i wytrzyma wiele najróżniejszych bajek. >Tajne
karty Talmudu Żaden tekst Talmudu w sposób bezpośredni nie wspomina o Jezusie Nazareńskim, a teksty podciągnięte pod tę osobę zawierają informacje niezgodne z wersją ewangeliczną (Jeszu ben Stada jest nieślubnym synem żony Papposa ben Yehudy, żyjącego pod koniec I w. n.e. , a nie Józefa). >Wiele tych informacji zostało ocenzurowanych, a wzajemne uprzedzenia wyznawców judaizmu i chrześcijan sprawiły, że utraciliśmy olbrzymią część wiedzy historycznej. Jakie są dowody ocenzurowania Talmudu? Brak wzmianek o Jezusie? Taka sławna postać, bóg-który-zstąpił-na-ziemię został pominięty?.. >Zachowały się jednak inne wiarygodne źródła na ten temat. Tzn. ewangelie, apokryfy i średniowieczne Toledod Yeshu... >W II wieku rabin Juda ha-Nasi usunął z części Talmudu, zwanej Miszną, wiele wzmianek na temat nowej wiary i jej wyznawców. Pytanie, w jaki sposób książę Jehudah mógł cokolwiek pousuwać z Mishnayoth, skoro sam w III w. dokonał jej kompilacji? Skoro czegoś nie znajdujemy, to nie znaczy, że wcześniej istniało. >Podobnie postąpiły władze Kościoła katolickiego, które pod koniec średniowiecza (w latach 1200-1500) wydały Talmud, pozbawiając go większości wypowiedzi dotyczących Jezusa. Doprawdy bardzo ścisła data wydania. W tychże wiekach władze kościoła wydawały, ale znaczne środki pieniężne na odnalezienie wszystkich możliwych manuskryptów Talmudu i puszczenie ich z dymem. >Michael L. Rodkinson, żydowski talmudysta, w dziele „The History of the Talmud" (1903) przyznaje, że „Miszna zawierała ustępy dotyczące Jezusa i jego nauczania. Mesjanistów [było] wielu i liczyli się. W [pierwszych] dwóch wiekach łączyło ich z faryzeuszami ścisłe przymierze". To zdanie potwierdza relację Nowego Testamentu, że nawróciła się ogromna liczba Żydów, w tym faryzeusze, że „wzrastała bardzo liczba uczniów w Jerozolimie, a nawet bardzo wielu kapłanów przyjmowało wiarę" (Dz 6,7). Takie wzmianki historyczne powinny rozwiać mit, że wybitni Żydzi odrzucali Jezusa i że żaden żydowski przywódca ani uczony nigdy nie uznał w nim mesjasza. Zdanie takie wyraża jedynie osobistą opinię autora i samo w sobie opiera się na obiegowych opiniach. Rodkinson pisząc o judeochrześcijanach, których nazywa mesjanistami, korzysta ze źródeł właśnie chrześcijańskich, być może nawet opiera swe poglądy na aktach apostolskich — inaczej mówiąc dowodzenie prawdziwości hipotezy x w oparciu o jej powielanie przez innych autorów samo w sobie jest niewystarczające. Rodkinson suponuje przymierze pomiędzy mesjanistami a faryzeuszami, choć więcej dowodów na wzajemne waśnie i oskarżenia. W wersji Altmana i Crowdera przymierze zmienia się już powszechne nawracanie kapłanów oraz żydowskich przywódców. II. Jezus ben Pandira>Jednym z zachowanych talmudycznych tekstów jest Sanhedrin 43a, w którym mówi się, że "w wigilię Pesach Rzymianie powiesili Jeszu ha-Notzri" (chodzi o ukrzyżowanie Jezusa z Nazaretu). W tekście tym nic takiego się nie mówi, nie wspomina się ani o Rzymianach, ani o Nazarecie: It
is taught: On the eve of Passover they hung Yeshu and the crier went forth for forty
days beforehand declaring that "[Yeshu] is going to be stoned for
practicing witchcraft, for enticing and leading Israel astray. Anyone
who knows something to clear him should come forth and exonerate him."
But no one had anything exonerating for him and they hung him on the eve of
Passover. Powyższy fragment dotyczy żyjącego na przełomie II/I w. p.n.e. rabbiego Jezusa ben Pandiry, ucznia Jezusa ben Parachiaha, który to po przybyciu z Egiptu założyć miał w Galilei własną sektę, która przetrwała kolejne dwa stulecia do czasu zniszczenie Świątyni. Jezus ben Pandira został ukamienowany, a jego zwłoki powieszone wyrokiem żydowskiego sądu, a nie przez Rzymian, których to w Palestynie podówczas jeszcze nie było. Ben Pandira zostaje zabity w przeddzień Paschy, podobnie jak Jezus w Ew. Jana i Piotra, co dało asumpt XIX w. biblistom [A. Ellegard, G. Mead, G. Wells] do stwierdzenia, że mit Jezusa z Nazaretu stworzono w oparciu o dzieje właśnie ben Pandiry, a nie na odwrót. >R. Travers Herford, angielski uczony, twierdzi w książce „Christianity in Talmud and Midrash" (2003), że w Talmudzie na określenie Jezusa używa się przydomku „ben Pandira". W Talmudzie mamy ponad 20 różnych Jezusów, opinia Herforda stanowi wyraz poglądów jednej z grupy „uczonych" zafiksowanych na punkcie tegoż imienia. Ci sami twierdzą w innym miejscu, że Jezus w Talmudzie występuje pod przydomkiem Balaam, bo samo imię Jezus było dla Żydów nie do zniesienia. Jeśli Balaam, to nie Pandira. (Inny problem jest taki, że, jak się za chwilę przekonamy, Balaam ma tyle wspólnego z Jezusem co Pandira...) >Prof. Craig Blomberg z Denver Theological Seminary, wybitny badacz Nowego Testamentu, oświadczył, że zdaniem uczonych, określenie „Pandira" wywodzi się ze zniekształcenia greckiego słowa parthenos oznaczającego dziewicę. Kolejny przykład bazowania na określonych opiniach. „Pandira" stanowiło typowe imię w Palestynie, podobnie jak Jezus, Szymon czy Mateusz. >Herford przytacza wzmianki rabinów dotyczące pochodzenia Jezusa: "Jeszu, zwany ha-Notzri lub ben Pandira, był dzieckiem z nieprawego łoża. Jego matka Miriam [Maria] pochodziła z rodu książąt i władców". Powyższe zdanie opiera się na nadintepretacji traktatu Sanhedryn 106. Na katolickich serwisach możemy przeczytać następującą
jego wersję: "Mary was a whore: Jesus (Balaam) was an evil man"
tyle, że w samym tekście nie pojawia się ani słowo Jezus, ani Miriam, ani żadne
zdanie o podobnej konstrukcji. Sanhedryn
106 stanowi w całości komentarz do wydarzeń z IV Ks, Mojżeszowej. Balaam,
wieszcz midianicki, to ten sam, który rozmawiał ze swą oślicą… Sama
opowieść o Midianitach zawiera odwieczny przepis na komercyjny sukces: jak
najwięcej seksu, przemocy i seksu. Można powiedzieć: typowe hard fantasy w wersji starożytnej. Fragment w sam raz na niedzielną liturgię. Pod koniec Snh 106 czytamy: And they slew the kings of Midian, beside the rest of
them that were slain … Balaam also the son of Beor they slew with the sword.
What business had Balaam there? — R. Jonathan said: He went to receive his
reward for the twenty-four thousand Israelites whose destruction he had
encompassed. Mar Zutra b. Tobiah remarked in Rab's name: This is what men say,
'When the camel went to demand horns, they cut off the ears he had.' W ostatnim zdaniu chrześcijanie (i nie tylko oni) dopatrzyli się aluzji do Maryi. W żydowskim przysłowiu ludowym, które jeden z rabinów odniósł do Bileama: Ta, która była córką książąt zabawiała się z cieślami. We wcześniejszym akapicie w stosunku do Bileama cytowane jest inne przysłowie: Kiedy wielbłąd przyszedł żądając rogów obcięto mu
uszy.
W obu historiach narodzin (Łk, Mat) to Józef występuje jako potomek Dawida, a nie Maria. W czasach, kiedy redagowano ten urywek nikomu nie śnił się jeszcze kult maryjny. >W Nowym Testamencie wspomina się, że część faryzeuszy kpiła z narodzin Jezusa i pochodzenia Miriam oraz Józefa, nie uznając ich za potomków długiej linii żydowskiej arystokracji. Zapewne w NT w wydaniu Altman&Crowder. >Tymczasem wzmianki w Talmudzie zwiększają wiarygodność relacji ewangelicznych na temat narodzin Jezusa Chrystusa i jego nauczania. O czym się przekonaliśmy między wierszami przy okazji historii Balaama… Zapewne coś zostało utracone w tłumaczeniu... >Cenzurze umknęła w nim informacja o pięciu uczniach Jezusa, którzy zostali zabici, jeden z nich nazywał się Matthai. Tyle, że chodzi tu o 5 uczniów Jezusa ben Pandiry, a nie 12 apostołów: It is taught: Yeshu had five disciples — Matai, Nekai, Netzer, Buni, and Todah. Matai zwany jest również Mataiem z Arbel, znajomym Jezusa ben Parachiaha. >Czy mógł to być Mateusz, naoczny świadek nowotestamentowych wydarzeń, który - zdaniem wszystkich wczesnych Ojców Kościoła — napisał pierwszą ewangelię po hebrajsku? „Tak. Jak się zdaje, Matthai to Mateusz — uważa prof. Blomberg. — A Thodah to Tadeusz, podczas gdy jeszcze inny mógłby być Nikodemem". Pod warunkiem, że ów Matai przeżył ze 110 lat od czasu śmierci Pandiry... III. Parodia Gamaliela>Relacje
naocznych świadków Cały powyższy ustęp dotyczący „parodii ewangelii Mateusza" jest w znacznej mierze pozbawiony sensu. Odnośny fragment, został napisany nie przez Gamaliela Starszego, lecz w oparciu o wspomnienia Gamaliela II, przywódcy narodu żydowskiego (Nasi), który pod koniec rządów Domicjana (ok. 95-96 ne) przebywał w Rzymie ze swą siostrą Immą Shalom, szwagrem oraz dwoma uczniami, Jezusem Ananiaszem i Akibą, wdając się tam w różne spory religijne. Datowanie powstania tegoż tekstu na lata 60-te I w. n.e. wynika co najwyżej z indolencji autorów. Cóż możemy przeczytać w owej „parodii"? Opowieść o tym jak Gamaliel wraz ze swą siostrą postanowili dowieść przekupności pewnego sędziego: Imma Shalom, R.[rabbi] Eliezer's wife, was R. Gamaliel's sister. Now, a certain philosopher ["min", sectarian] lived in his vicinity, and he bore a reputation that he did not accept bribes. They wished to expose him, so she brought him a golden lamp, went before him, [and] said to him, 'I desire that a share be given me in my [deceased] father's estate.' 'Divide,' ordered he. Said he [R. Gamaliel] to him, 'It is decreed for us, Where there is a son, a daughter does not inherit.' [He replied], 'Since the day that you were exiled from your land the Law of Moses has been superseded and another book given, wherein it is written, 'A son and a daughter inherit equally.' The next day, he [R. Gamaliel] brought him a Lybian ass. Said he [sectarian] to them, 'Look at the end of the book, wherein it is written, "I came not to destroy the Law of Moses nor to add to the Law of Moses", and it is written therein, "A daughter does not inherit where there is a son". Said she to him, 'Let thy light shine forth like a lamp.' Said R. Gamaliel to him, 'An ass came and knocked the lamp over!' [Talmud, Shabbat 116 a/b] Termin „min" oznacza sekciarzy w ogólności, nie tylko chrześcijan. Cytowane fragmenty mogą w równym stopniu pochodzić z Ewangelii wg Hebrajczyków. Sama historia nie została spisana przez Gamaliela, lecz dotyczy Gamaliela [narracja trzecioosobowa]; to tak jakby na podstawie ewangelii dowodzić, że spisana została przez Jezusa, skoro występuje w niej Jezus, a data powstania sięga co najwyżej 36 r. n.e. Podstawowe pytanie jakie należy postawić dotyczy tego, czy opisywane zdarzenie miało miejsce faktycznie, w trakcie wizyty w Rzymie, czy też stanowi jedynie późniejszy tekst satyryczny, w którym to wykorzystano postać Gamaliela. W obu przypadkach wnioski będą zasadniczo różne. Jeśli zdarzenie jest autentyczne to w takim wypadku uwagę zwracają przede wszystkim cytaty z Księgi Sekciarzy — jeden nie występuje w żadnej ewangelii („syn i córka mają równy udział w spadku"), drugi w zbliżonej wersji w Kazaniu na Górze: 5.17. Nie mniemajcie, że przyszedłem rozwiązać Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem rozwiązać, lecz wypełnić. Motyw lampy związany być może z wcześniejszą formą nt. chowania lampki pod korcem: 5.16. Tak niechaj świeci wasza światłość przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie. Możliwe, że mamy tu do czynienia z satyrą na wierzenia chrześcijan, bądź judeochrześcijan, na wewnętrzny brak logiki w ich pismach, gdzie z jednej strony twierdzi się, że ani jedna jota nie może być zmieniona w Piśmie, a z drugiej od tegoż Pisma się odchodzi ustanawiając nowe przymierze. Uwagę zwraca stwierdzenie, że poniższe cytaty znajdują się pod koniec księgi, co sugeruje korzystanie raczej ze zbioru wypowiedzi (quelle, bądź protoquelle) niż z typowej ewangelii, kończącej się opisem pasyjnym i chrystophanie. W Ew. Łukasza, która w znacznej mierze zawiera starszą wersję Q od Mateusza, zarówno pod względem treści jak i układu, paralelny cytat odnajdujemy właśnie pod koniec materiału Q, w końcowych partiach „Dużej Wstawki": 16.17. Łatwiej jest niebu i ziemi przeminąć, niż z Prawa przepaść jednej kresce. W pobliżu tej glosy odnajdujemy wersy dotyczące mamony (majątku) 16.9. I ja wam powiadam: Zyskujcie sobie przyjaciół niesprawiedliwą mamoną, oraz zbliżoną przypowieść o sędzi i nachodzącej go wdowie. >"To znaczące i niezwykle ważne, gdyż legitymizuje Ewangelię św. Mateusza, potwierdza prawdziwość przekazanej w niej relacji o Jezusie i prawdę o tym, co czynił" — stwierdził Tim Skinner, wykładowca biblistyki i teologii w Luther Rice Seminary w Georgii. W najmniejszym stopniu nie legitymuje, nie potwierdza żadnej relacji, ani nie świadczy o jakiejkolwiek prawdziwości czy wiarygodności. Takie wnioski wyciągać mogą jedynie osoby, które nigdy nie zadały sobie trudu sięgnięcia po Talmud, bazując na opiniach kolegów po fachu, którym pomieszały się osoby, daty i treści. Jedyny problem jest taki, że później wszystkie gazety rozpisują się bezkrytycznie o rzekomej parodii ewangelii dokonanej przez Gamaliela Starszego w latach 60-tych n.e. | |
Oryginał.. (http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,3410) (Ostatnia zmiana: 16-08-2006) |