Tekst ten napisałem kilka miesięcy temu, kiedy dowiedziałem się o akcji Katolickiego Stowarzyszenia Farmaceutów. Dziś , gdy o sprawie doniosły media stał się aktualny. Zgłębiając problem klauzuli sumienia dla lekarzy i instytucji, natrafiłem na ruch pragnący wprowadzić ją wśród farmaceutów. Przyznam, że nie zdziwiło mnie to, boć przecież prof. Bogdan Chazan proponował takową dla rejestratorek (miały, jak sądzę, odmawiać rejestracji do takich indywiduów jak ja). Zacytuję fragment tego apelu, który podpisało kilka tysięcy osób:
Ciekawe, pomyślałem. Ergo - pacjent nie będzie mógł zakupić legalnie dystrybuowanych w Polsce farmaceutyków, bo sprzeciwia się to poglądom Pani/Pan magister. Spróbujmy spojrzeć na to bez emocji. Skoro lekarze mogą odmówić wykonania legalnej aborcji, to czy farmaceuta nie powinien mieć możliwości odmowy sprzedaży przykładowo pigułki wczesnoporonnej. Przecież tak samo jak lekarz ma wyższe wykształcenie, a jego praca jest częścią leczenia ludzi. Otóż stwierdzam z całą stanowczością, że nie. Postaram się uzasadnić czemu tak myślę:
Jeszcze raz pragnę podkreślić, że znam ideę klauzuli sumienia. Mogę zgodzić się z odmową wykonania zabiegu aborcji, przez niektórych traktowanej jak morderstwo, przez danego ginekologa (przy zachowaniu rzecz jasna obostrzeń ustawy to jest wskazaniu jednostki, która takowe dozwolone prawem zabiegi, wykonuje). Jednak sprzedaż leków, które legalnie zamierza używać klient apteki, to zupełnie inna kwestia. Farmaceuta nie ma prawa inwigilować klienta w jakim celu stosowany będzie ów środek. Starsi Czytelnicy pamiętają zapewne zastosowanie „Biseptolu" jako środka antykoncepcyjnego. Ponoć wyjeżdżający do Rumunii robili na tym niezły interes. Droga, którą zamierzają kroczyć niektórzy Koledzy Farmaceuci jest moim zdaniem drogą ku anarchii, czy raczej dyktatowi jednego światopoglądu. Polska jest krajem prawa, każdy może zakupić za własne pieniądze, to co jest dozwolone. Jest taka stara anegdota o krojeniu kiełbasy. Kiedy odkroimy cienki plasterek wydaje się, że wszystko jest jak dawniej. Nawet drugi i trzeci pozostają niezauważone. Dopiero po jakimś czasie widzimy że nie ma już nawet połowy. Tak samo jest z wolnością. Wypatrujmy więc ludzi z nożami wokół naszej lodówki. Kiedy ich zapytamy po co im noże odpowiedzą, że bronią „wartości". Na wszelki wypadek pozostańmy w kuchni, aż sobie pójdą gdzieś indziej. | |
Oryginał.. (http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,3936) (Ostatnia zmiana: 15-10-2011) |