Potrzeba narodowego sukcesu
Autor tekstu:

Sukces to subiektywne i pojemne pojęcie. Sukces to źródło radości życia i sensu ludzkiej egzystencji. Brak sukcesów, brak nadziei na sukces (-y) to dla ludzi psychiczna depresja, stres i smutek. Jesteśmy zaprogramowani na sukcesy. Recepty na sukcesy zostały już dawno opracowane, wypróbowane i tzw. ludzie sukcesu z powodzeniem je stosują, lecz na co dzień często o nich zapominamy. Spróbujmy sobie przypomnieć ich istotne „tajemnice". Może zwiększy to naszą szansę na sukces wyborczy 2005 r.

W Stanach Zjednoczonych przeprowadzono oryginalne badania socjologiczne. Grupie przedszkolnych dzieci z niezamożnych rodzin sprezentowano po paczce atrakcyjnych słodyczy. Powiedziano im przy tym „Drogie dzieci ci z was którzy powstrzymają się do jutra z konsumpcją tej paczki dostaną jutro drugą taką paczkę". Kilkoro z nich wytrzymało i odebrało obiecaną nagrodę. Przez dwadzieścia lat monitorowano kariery badanych dzieci. Jak przewidywano dzieci potrafiące powstrzymać się od natychmiastowej konsumpcji osiągnęły w swoim dorosłym życiu zdecydowanie częściej sukcesy niż pozostali. Wynik tego eksperymentu potwierdza znaną prawdę. Jeśli chcemy osiągnąć sukces jutro to dzisiaj musimy: OGRANICZYĆ DO NIEZBĘDNEGO MINIMUM KONSUMPCJĘ; CIĘŻKO PRACOWAĆ; CIĘŻKO TRENOWAĆ; PILNIE UCZYĆ SIĘ; etc. — SUKCES WYMAGA WYRZECZEŃ.

Jako przykład narodu, który dzięki akceptacji okresowego drastycznego ograniczenia konsumpcji osiągnął sukces może posłużyć nam powojenna historia Finlandii. Finowie zachowali po II wojnie niezależność gospodarczą (neutralność) zgadzając się płacić swojemu wschodniemu sąsiadowi nadzwyczaj wysokie odszkodowania wojenne. Jak mocno musieli w tym czasie „zacisnąć pasa" świadczy tzw. „eksport sierot". Budżet państwa w czasie spłacania reparacji był tak skromny, że zabrakło funduszy na utrzymanie sierocińców. Finowie z tego powodu „wyeksportowali" w tym czasie kilkanaście tysięcy swoich dzieci do Szwecji i Norwegii. Finowie dzielnie przetrzymali te smutne czasy i teraz poziomem życia są w czołówce światowej.

Ciężka praca, treningi, wyrzeczenia etc. to warunki konieczne dla osiągnięcia sukcesu, lecz niewystarczające. Dla osiągnięcia sukcesu przy licznej i dobrze przygotowanej konkurencji niezbędny jest kompetentny trener, szef, a w przypadku narodu — kompetentna „grupa trzymająca władzę". Niezbędna kompetencja to fachowość w danym zakresie oraz umiejętności mobilizacji podwładnych do wytężonych „treningów" i wyrzeczeń oraz przekonaniu ich, że sukces jest możliwy. Dla osiągnięcia sukcesu niezbędny jest „trener" z AUTORYTETEM.

Zastanówmy się, jakie mamy szanse na wyłonienie w wyniku wyborów 2005 kompetentnej z autorytetem „grupy trzymającej władzę" i w wyniku tego osiągnięcie sukcesu cywilizacyjnego — nadziei na taki sukces. Moje subiektywne wątpliwości dotyczą m.in. następujących „gladiatorów" naszej sceny politycznej:

Czy ugrupowanie „Janosików", którzy deklarują, że bronią ludzi biednych, których „aktualny pierwszy" kupuje sobie na emeryturkę posiadłość w Szwajcarii a kandydat na jego miejsce urządza swoje dziecko w USA — może nam, Polakom tu żyjącym, dać nadzieję na sukces?

Czy ugrupowanie, którego jednym z podstawowych argumentów za, jest: „Oni już rządzili i do czego to doprowadziło? Głosujcie na nas my jeszcze nigdy nie byliśmy u władzy. Problemy ekonomiczne załatwimy bardzo prosto — rozpoczniemy od zwolnienia Balcerowicza" — daje nam szansę na sukces?

Wiadomo, że po opuszczeniu Edenu przez naszych praprzodków określenie „sprawiedliwość" to puste, subiektywne słowo. Prawdziwe jest powiedzenie: "Sprawiedliwości na naszym padole nie było, nie ma i nie będzie". Źle kojarzy się nam droga do sukcesu pt. system sprawiedliwości społecznej. Czy ugrupowanie podkreślające w swojej nazwie to subiektywne pojęcie stać na kompetencje i autorytet sprawowania władzy? Może wystarczyłaby zwykła praworządność.

Oceniając programy ugrupowań politycznych przed oddaniem głosu zwróćmy uwagę, czy jest w nich zawarta w/w realna recepta na nasz narodowy sukces. Jak zmniejszyć dług publiczny oraz jak przekonać obywateli, że jest to jedyny sposób na lepsze jutro? Wykasujmy ugrupowania, których „program przedwyborczy" zawiera wyłącznie hasła w rodzaju: zmniejszymy podatki, zachowamy przywileje emerytalne, „uzdrowimy" służbę zdrowia, etc. Wiadomo, że w naszej populistycznej demokracji żadne liczące ugrupowanie polityczne nie może deklarować „kawę na ławę" brutalnej prawdy. Wybierzmy tzw. „mniejsze zło". Wybierzmy ugrupowanie (-nia), które wykazały, że priorytetem są dla niego: gospodarka, finanse i praworządność.


Zdzisław Gromada
Współpracownik witryny Global.net.pl

 Liczba tekstów na portalu: 10  Pokaż inne teksty autora

 Oryginał.. (http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,4325)
 (Ostatnia zmiana: 21-08-2005)