Nie raz głosy krytyczne zarzucały Wojaczkowi ekshibicjonizm, drastyczność, zwierzęcość, masochizm czy sadyzm, a co gorsze łączyły je z niedojrzałością, ba, infantylnością samego poety, z jego rzekomymi lękami, obsesjami, a nawet obłędem. Jacek Trznadel opowiadał się za rozpatrywaniem tejże poezji w kategoriach analizy psychologicznej osobowości, bądź w kategoriach psychoanalizy [ 1 ]. „To przecież typowa maskarada wieku dojrzewania, jednak patologicznie wyostrzona, przeniesiona w dojrzałość, nasilona w orgiastycznym wyuzdaniu obrazów, grze sadomasochistycznej" [ 2 ]. Owszem, zarzuty nie są bezzasadne, ale po co je od razu łączyć ze stanem psychicznym autora. „Rozwydrzona erotyka" nie zawsze bywa sztuką, ale „nawet fascynacja brzydotą może być znakiem pięknoduchostwa". [ 3 ] A interpretowanie wierszy pod płaszczem spaczonej psychiki to nic innego jak ich deprecjacja. Mikołowski poeta w swojej prowokacji nie jest odosobniony. Można mnożyć paralele pomiędzy Wojaczkiem a Rimbaudem, Baudelairem czy chociażby markizem de Sade. Kontemplowanie ludzkiego ciała w sztuce nie jest żadnym novum wieków ostatnich. Artyści od dawien dawna malowali, rysowali i rzeźbili nagie ciała, dość precyzyjnie odtwarzali erogenne jego fragmenty jak penis, piersi czy srom. Dawali upust swoim erotycznym fantazjom, nie zwracając uwagi na okoliczności miejsca w jakich miały zostać wystawione. Średniowieczny malarz Taddeo di Bartolo malując Piekło w kolegiacie w San Gimignano, z zamiarem zatrwożenia wiernych widmem mąk piekielnych, pokazał kobietę, której wąż dobiera się do genitaliów. Holbein malując Biczowanie Jezusa nie omieszkał pokazać jaką sadystyczną przyjemność sprawia biczowanie agresorom, którym spodnie pękały w kroku. Wreszcie Picasso dobiera się do kobiecego sromu... Również mikołowski poeta przedstawia postać kobiety, skupiając swoją uwagę głównie na jej wyglądzie zewnętrznym (często w połączeniu z procesami fizjologicznymi), ściślej na jej atrybutach w postaci piersi, pochwy, sromu czy łechtaczki. Bezpośredni wpływ na stopień zainteresowania ciałem partnerki ma jego uroda. To ona jest przedmiotem pożądania. „Jeśli mówimy o jakiejś kobiecie, że jest godna pożądania, to w zasadzie mamy na myśli jej urodę", konstatował Bataille [ 4 ], czyli jej powabność, a przede wszystkim młodość w korelacji z pięknem ciała, z jego nagością. Tak też podmiot liryczny postrzega kobiety:
"Sama nagość (co do której twierdzimy zgodnie, że porusza o tyle, o ile jest piękna)" [ 6 ], w tekstach poety należy do rzadkości. Tym samym większe jest ich znaczenie. Przyjrzyjmy się poniższemu wierszowi, czyż nie należy do najpiękniejszych polskich erotyków:
To nieodzowny dowód na to, iż bohatera niewątpliwie frapuje ciało partnerki, uroda jego nagości nie skorelowanej z perwersyjnymi obscenami ciążącymi ku nieprzyzwoitości aktu płciowego. „Coś takiego jest możliwe - przyznaje Bataille — ale na ogół kobieta obnażająca się przed mężczyzną otwiera się na wszelkie najbardziej rozkiełznane jego pragnienia (czego powyższy wiersz jest przykładem). Nagość zatem oznacza jeśli nie całkowitą obsceniczność, to przynajmniej ciążenia ku niej" [ 7 ]. Zaprezentowanie kobiety u autora „Nieskończonej krucjaty", uzyskuje wymiar nader oryginalny. Bowiem „nagość ciała nie jest ostatnim, docelowym stadium nagości" [ 8 ], nie jest celem samym w sobie, czego dowodem jest poniższy liryk:
Wiersz ten dokładnie obrazuje dramat obnażenia, partnerka domaga się rozebrania, nie naocznego, które zdaje się być ułudą. Prosi o uczynienie czegoś, by mogła uwierzyć, że jej nagość jest najgłębsza, jaka być może. Domaga się odsłonięcia, otwarcia na przestrzenie nieznane, chce wierzyć, że jej otwarcie będzie największe z tych, jakie mogą w ogóle zaistnieć. Za zasłoną ciała ukryte są najprawdopodobniej jakieś wartości, które nie mogą zostać wypowiedziane bezpośrednio, a co ważniejsze nie mogą być „odnalezione" bez poznania i dopełnienia siebie dzięki drugiej osobie, dzięki Innemu. Podsumowując, ciało staje się terenem i źródłem poznania. Stanowi niewątpliwie fascynację w oczach podmiotu lirycznego. Sposoby ukazania go zaprezentowane są z niebywałą, biologiczno-fizjologiczną, precyzją:
Takie przedstawienie ciała, każe postrzegać seksualność, pożądanie i zaspokajanie pożądania za jego atrybuty. Niewątpliwie tego typu wyznaczniki sprowadzają je do funkcji instrumentalnej, przedmiotowej — ciało staje się zatem u Wojaczka obiektem pożądania bądź eksperymentu. Zamiar ten zdaje się być celowo — skonkretyzowany. Autor Innej bajki z mistrzowską finezją pozbawia kobietę cech osobowościowych, po to, by oceniać ją właśnie przez pryzmat cech płciowych, posiadających wyraźny kontekst seksualny. Przemawiająca za takim traktowaniem i pojmowaniem ciała egzystencja ludzka zostaje zredukowana do instynktów, odruchów i pragnień. Przypisy: [ 1 ] Zob. J. Trznadel, Krucjata dziecięca, [w:] Tegoż, Płomień
obdarzony rozumem, Warszawa 1978, s. 165. [ 2 ] Tamże. [ 3 ] J. Błoński,
Inne lęki, inne bajki, [w:] Tegoż, Odmarsz, Kraków 1978, s.
187. [ 4 ] G. Bataille, Historia
erotyzmu, przeł. I. Kania, Kraków 1992, s.112. [ 5 ] Wszystkie przywoływane wiersze Wojaczka, jeśli nie zaznaczono
inaczej, pochodzą z: Rafał Wojaczek, Wiersze, oprac. B. Kierc, Wrocław
1996. Rozwiązanie skrótów tytułów tomów: S = Sezon, IB = Inna
Bajka, NSK = Nieskończona Krucjata, KNB = Którego nie było,
UZ = Wiersze Uzupełniające. [ 6 ] Tamże,
s.127. [ 7 ] Tamże. [ 8 ] P. Dybel, Miłość i ciało: dwa sprzeczne zeznania,
"Nowy Wyraz" 1977, nr 5. | ||||||||
Oryginał.. (http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,4865) (Ostatnia zmiana: 24-06-2006) |