Arkadia erzaców
Autor tekstu:

Arkadia


Lidia Beata BarejArkadia jak ogród
nie urzeka ogrodnika
drwala bez złudzeń,
stronniczego ratownika
wybranych gatunków. 

Nie jest mu wytchnieniem
ni pięknem natury,
z którą mimo kompromisu 
wojuje bez ustanku, 
zlękniony suszy,
pożaru lasu
i monokultury chwastu.

Urodzony relatywista,
za chwast ma wszystko, 
co dusi i objada 
jego wychowanków, 
lecz sam z ich wdzięków
nie korzysta
z braku czasu. 

I nie lubi swej pracy,
nałogowiec melioracji,
lekarz niespełniony,
rewolucjonista bez ludu,
w Arkadii erzaców 
wojnę ćwiczący. 

Drwal bez złudzeń,
siewca różności,
poiciel przesuszonych, 
chwastobójca.

W Jedlni 11.5.2006 

Kiedy ludzie


Kiedy ludzie, 
lękiem gnani 
przed małością własną,
bekiem-kwikiem 
wielbiąc siebie,
ludzką mowę zatraciwszy,
w przepaść pędzą
na złamanie kości, 
twardnieją serca widzących

W Jedlni Letnisku 24.4.2005

Symetria


Waleni po głowach 
pałką,
lokautem,
eksmisją
charyzmą ojcowską,
świętą ojczyzną,
rodzinną świętością,
samowiną nędzy, 
grzesznością śmiertelną
wspólnego stanowienia 
o własnym chlebie,
czym odpowiemy? 

Czekaniem? Ufnością?

Jedlnia Letnisko, 7.6.2006

Wdzięczność


Pod kopułą gwiaździstego nieba
na srebrzystej fali wielkiej rzeki
płynąłem na wznak
od morskiego ujścia
ku źródłom.

I patrzyłem z góry
na ciemność ziemi i jasność wody
i na siebie płynącego bez ruchu
po nieruchomej rzece. 

I nie było dźwięku, ani słowa, 
ani lęku, ani oczekiwania,
tylko świat we mnie
i ja w świecie,
mały jak nic i równy całości
zastygły w istnieniu.

A gdy oderwałem wzrok
i wyszedłem na zewnątrz,
wszystko było piękniejsze i lepsze
niż przedtem
i chciało się płakać z wdzięczności.

Staszkowi w Jedlni 20.11.1998

Do Ojczyzny mojej


NIE pawiem jesteś
i NIE papugą.
Kurąś tylko i kaczką,
w kogutach zadurzoną,
proboszczom,
mnichom,
papieżom
mięsem na rosół.

Wolfenbüttel, 28.5.2006

Nawiązka 


Z nawiązką przyjdzie zapłata, 
wie Tekelfares
zatroskany 
o współpłatników 
zbyt wielu
cudzej nadmocy. 
Mniej o dłużników 
że będą nadpłacać -
zgiętego świata 
Cary, Barony.

Miernie żałuje 
znad Sekwany
Najjaśniejszych Panów 
za suknie i ciastka 
odgłowionych
paskudnie na placu 
że śmieszne im nędze 
spłacili z nawiązką 
nie pojmując winy.

I o nawiązce myśli, 
co na brzegach Newy
za mrozy, głody
i ciemnotę ludu
czynownicze plemię 
przez pokolenia 
wypłacać musiało
i co w niepamięci
nie utonie nigdy.

I o garstce sprawiedliwych
z wielkiej rzeszy
spalonych 
bombami nad Łabą 
i, nie pogodzony 
z regułą nawiązki, 
porzuca karę i winę,
ku przyczynie biegnąc.

A przecież wie Tekelfares
zamyślony,
że ceny życia 
nie wyważysz
bez nieuniknionej 
nadpłaty,
i widzi Tekelfares
skrawek przyszłości.

W Jedlni 7.12.2005

Bez lęku


w chybotliwej łodzi 
na coraz szybszym nurcie 
coraz bliżej ujścia 
nie ulegamy obawie, 
że przybędziemy za późno, 
tylko patrzymy w lewo, 
w prawo i za siebie, 
wdzięczni za każde wychynięcie 
Słońca 
nad deltą Styksu

W Jedlni Letnisku 26 kwietnia 2005


Jerzy Drewnowski
Ur.1941, historyk nauki i filozof, były pracownik PAN, Akademii Lessinga i Uniwersytetu Technicznego w Cottbus, kilkakrotny stypendysta Deutsche Forschungsgemeinschaft i Biblioteki Księcia Augusta w Wolfenbüttel. Współzałożyciel Uniwersytetu Europejskiego Viadrina we Frankfurcie nad Odrą. Pracował przez wiele lat, w Polsce i w Niemczech, nad edycją „Dzieł Wszystkich” Mikołaja Kopernika. Kopernikowi, jako uczonemu czynnemu politycznie, poświęcił pracę doktorską. W pracy habilitacyjnej zajął się moralną i społeczną samoświadomością uczonych polskich XIV i XV wieku. Od 1989 r. mieszka w Niemczech, wiele czasu spędzając w Polsce - w Jedlni Letnisku koło Radomia, gdzie wraz ze Stanisławem Matułą stworzył nieformalne miejsce spotkań ludzi duchowo niezależnych z kraju i zagranicy. Swoją obecną refleksję filozoficzną zalicza do „europejskiej filozofii wyzwolenia”. Nadaje jej formę esejów, wierszy i powiastek filozoficznych.
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 24  Pokaż inne teksty autora

 Oryginał.. (http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,5001)
 (Ostatnia zmiana: 15-08-2006)