Gdybym był Rosjaninem
Autor tekstu:

Polacy i Rosjanie — Przezwyciężanie uprzedzeń
pod redakcją Andrzeja de Lazari i Tatiany Rongińskiej, 
Łódź 2006, s. 449.

Gdybym był Rosjaninem, co myślałbym o Polakach i o tym jak postrzegają Rosjan? Po raz pierwszy pytanie takie zadałam sobie po przeczytaniu pracy zbiorowej „Polacy i Rosjanie — Przezwyciężanie uprzedzeń", która jest jednym z owoców projektu badawczego o wzajemnych uprzedzeniach Polakach i Rosjan, zrealizowanego w Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych w 2004 roku. O dziwo, moja „instynktowna" odpowiedź na powyższe pytanie w wielu punktach pokrywała się z przemyśleniami rosyjskiego pisarza, Wiktora Jerofiejewa:

"Gdybym był Polakiem to wszystkim, co rosyjskie, gardziłbym i nienawidził tego nieskończenie. To chaos, brud, śmietnik świata — a do tego cały świat chcą przerobić na swój obraz i podobieństwo (...)

Gdybym był Polakiem, myślałbym, że Rosjanie nie robią nic innego, tylko myślą o Polsce. O tym, jak nas na nowo najechać (...)".

Powyższe zdania są prowokacją literacką, która ma na celu wyszydzenie uprzedzenia jakie, według Jerofiejewa, Polacy żywią względem Rosjan. Trzeba przyznać, że ma on sporo racji. Przytoczony cytat stanowi swego rodzaju „wyznanie wiary" polskiego myślenia o rosyjskości, którego zostaliśmy nauczeni tak dawno temu, że nawet nie potrafimy określić okoliczności swej inicjacji. Zupełnie jak byśmy byli „zaprogramowani" na rusofobię. Po przeczytaniu kilkudziesięciu artykułów składających się na omawianą publikację dojdziemy do wniosku, że tak rzeczywiście jest.

Kultura, w jakiej wyrośliśmy, tak jak i bagaż wzajemnych, naznaczonych konfliktami stosunków między Polską i Rosją/ZSRR, determinują nasze postrzeganie sąsiada, który według nas „nie robi nic innego tylko myśli o Polsce. O tym, jak nas na nowo najechać". Co więcej, nasz osąd bazuje najczęściej tylko i wyłącznie na przekazywanych przez społeczeństwo stereotypach i uprzedzeniach, istniejących niezależnie od indywidualnych doświadczeń. Uproszczone wyobrażenia rekompensują Polakom brak rzetelnej wiedzy na temat wschodniego sąsiada. Trudno aby było inaczej, skoro nasze bezpośrednie doświadczenie w kontaktach z Rosją i jej mieszkańcami jest nadal ubogie. Federacja Rosyjska nie jest modnym miejscem wakacyjnego wypoczynku, a w Polsce przeciętny Kowalski może spotkać Rosjanina (lub innego mieszkańca byłego ZSRR, który bez względu na swą narodowość w polskiej świadomości funkcjonuje jako Rosjanin) najczęściej na bazarze.

Mimo to Rosja jako organizm państwowy stale zajmuje sporo miejsca w naszej świadomości, a głównymi źródłami wiedzy o niej pozostają: szkoła, rodzina oraz media. Niestety źródła te są często dalekie od obiektywizmu. To z nich dowiadujemy się, że Imperium Rosyjskie było jednym z głównych sprawców wszelkich nieszczęść Polski, najpierw jako zaborca, później jako Wielki Brat „opiekujący" się Polakami w czasach PRL. Wizerunek Rosji, jaki kształtują polskie media jest jednoznacznie negatywny. Wzmianki o Rosji pojawiają się głównie w kontekście politycznych zatargów z Polską oraz sporów między Cerkwią a rosyjską mniejszością katolicką. Niezależnie od rodzaju źródła, informacje prezentowane są jednostronnie, bez uwzględniania racji drugiej strony, bez próby odpowiedzi na pytanie o to jak my — Polacy zachowalibyśmy się na miejscu Rosjan.

Zresztą o Rosjanach jako o narodzie myślimy rzadko. Mówiąc: Rosja, myślimy: autorytarne państwo i jego prezydent — Putin. A co ze zwykłymi ludźmi? Przeciętny Rosjanin ze swoimi codziennymi troskami pozostaje poza sferą zainteresowania tak twórców podręczników do historii, jak i mass mediów. Jeżeli jednak się pojawia to głównie w celu potwierdzenia tezy o wszechobecnej w Rosji biedy i patologii. W efekcie niedostatku rzetelnych wiadomości o społeczeństwie rosyjskim, w swoim myśleniu o Rosjanach posługujemy się głównie stereotypami i uprzedzeniami, które, jeśli je złożyć w jedną całość, dają ciekawy i barwny obraz. Rosyjski everyman to Iwan Iwanowicz Iwanow, prawosławny, niestroniący od alkoholu mafioso w czapce uszatce, który poza mordowaniem na zlecenie, stręczycielstwem oraz przemytem zajmuje się także handlem na Stadionie Dziesięciolecia. Jeśli chodzi o jego przekonania polityczne i osobowość, to jest on podporządkowanym władzy komunistą o nacjonalistycznych zapędach, który swą zarozumiałością maskuje romantyczną duszę oraz zakompleksienie. Warto przy tym zaznaczyć, ze prywatnie jest całkiem podobny do Polaka: gościnny, towarzyski i potrafiący się bawić.

A jak Rosjanie postrzegają nas? Trudno powiedzieć. W świetle zawartości książki właściwsze byłoby pytanie: czy Rosjanie w ogóle nas dostrzegają? To zależy, głównie od wieku. O ile starsi pamiętają czasy koegzystencji w ramach ZSRR, o tyle młodzi ludzie w ogóle nie interesuje się Polską. Nietrudno to zrozumieć, jeśli wziąć pod uwagę praktycznie zerową obecność tematów związanych z polskością w rosyjskiej szkole i środkach masowego przekazu, dla których stanowimy margines zainteresowań. Tak, margines. Wbrew powszechnemu przekonaniu Polaków Rosjanie nie interesują się nami, nie mówiąc już o snuciu planów kolejnego podboju polskich ziem.

Jeśli już zapytać Rosjanina o zdanie na temat bilateralnych stosunków, bez względu na wiek odpowie, że to Rosja jest w nich stroną pokrzywdzoną. Według Rosjan, Polacy nie tylko nie okazali im wdzięczności za pomoc w wyzwalaniu Polski od hitlerowskiego okupanta, ale, co gorsza, na okazaną życzliwość odpowiedzieli zdradą po półwieczu „bratniej" współpracy. W książce jest mowa wręcz o nieodwzajemnionej miłości Rosjan do Polski w latach poprzedzających rozpad ZSRR, kiedy to nasz kraj był pomostem łączącym Rosję z Zachodem i jego wartościami. Jednak od chwili otwarcia się Federacji na Zachód, Polska straciła swoje znaczenie i dziś w rosyjskiej świadomości jest jednym z wielu mało znaczących krajów Europy Środkowej i Wschodniej.

Stosunki polsko-rosyjskie, tak na poziomie państw jak i społeczeństw, są bardzo niesymetryczne. Polacy uparcie trwają w ciągłej obawie przed ponowną dominacją Rosji, a bilateralne stosunki międzypaństwowe zwykli traktować jako grę o sumie zerowej, w której zwycięzca może być tylko jeden. Rosjanie dla odmiany nie interesują się Polską, gdyż w ich mniemaniu nie ma ona nic do zaoferowania, a Polak w rosyjskiej świadomości prawie nie istnieje.

Czy można, i czy trzeba dążyć do zmiany tej sytuacji? Z pewnością tak. Jak wynika z omawianej publikacji, Polacy i Rosjanie chcą normalizacji wzajemnych stosunków. Społeczeństwa obu krajów są zgodne co do tego, że budowanie więzi powinno odbywać się głównie poprzez rozwój obopólnie korzystnej współpracy gospodarczej, co umożliwiłoby lepsze poznanie się oraz ułatwiło wzajemne zrozumienie.

Normalizacja i współpraca nie wyklucza istnienia ani różnic między Polakami i Rosjanami ani stereotypów we wzajemnym postrzeganiu. Te były, są i będą występować. Różnice są efektem odmiennego „zaprogramowania kulturowego", co można sprowadzić do wychowywania się w odmiennej tradycji. Stereotypy z kolei pozwalają uporządkować te różnice, a także wszelkie podobieństwa, w konkretną całość będącą uproszczonym obrazem rzeczywistości. Tak więc stereotypy same w sobie nie przeszkadzają wzajemnemu zrozumieniu. Prawdziwe zagrożeniem są uprzedzenia wyrosłe ze stereotypów. To właśnie uprzedzenia ostatecznie kształtują nasze postawy i zachowanie względem „obcych". I choć w dużej mierze wypływają z podświadomości, to możemy starać się je eliminować. Najprostszym sposobem jest tu zwykła ludzka empatia i próba spojrzenia na wzajemne stosunki z perspektywy drugiej strony. Zadanie to znacznie ułatwi nam zapoznanie się z treścią książki „Polacy i Rosjanie — Przezwyciężanie uprzedzeń". Po jej lekturze dokończenie zdania „Gdybym był Rosjaninem…" nie powinno nam sprawić większej trudności.


Anna Pietruszewska
Studentka Stosunków Międzynarodowych na Wydziale Studiów Międzynarodowych i Politologicznych na Uniwersytecie Łódzkim. Należy do Międzywydziałowego Koła Naukowego Azji Wschodniej i Pacyfiku na WSMiP. Pisze pracę magisterską na temat współpracy Łodzi z ChRL.

 Liczba tekstów na portalu: 2  Pokaż inne teksty autora

 Oryginał.. (http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,5206)
 (Ostatnia zmiana: 15-01-2007)