Kaukaska przyroda w cieniu wojny
Autor tekstu:

Kaukaz — wspomnienia to kolejna reedycja wspomnień profesor Zofii Fischer, spisywanych podczas porwania przez fundamentalistów na terenie Czeczenii. Autorka wraz z innymi naukowcami została uprowadzona w sierpniu 1999 roku. W trakcie niewoli prowadziła dziennik, który opublikowała w 2000 roku w książce Nie bój się, nie ufaj, nie proś.… Po paru latach wróciła na Kaukaz, a owocem jej przemyśleń jest Kaukaz przez otwarte drzwi z 2005 roku. We Wspomnieniach mamy możliwość poznania Kaukazu, widzianego oczami Zofii Fischer z perspektywy więźnia oraz turysty-badacza.

Książka ta łamie stereotyp pozycji opisujących konflikt rosyjsko-czeczeński. Jak podkreśla autorka, nie jest to dokument przedstawiający wojnę czeczeńską, a swoisty „zbiór faktów, zdarzeń, w których uczestniczyła na Kaukazie".

Jesteśmy przesyceni informacjami o konflikcie rosyjko-czeczeńskim. Wojna ta spowszedniała, a człowiek Zachodu powoli traci orientację, kto ma rację, zwłaszcza po terrorystycznych odwetach Czeczenów. Autorka nie miała zamiaru opowiedzieć się po którejkolwiek stronie, znalazła się tam jako naukowiec — badacz flory i fauny Kaukazu. Niewątpliwą zaletą tej publikacji jest wiarygodność relacji, ponieważ Zofia Fischer nie jest kolejnym korespondentem wojennym, lecz osobą niezwiązaną z polityką. Uwięzienie badaczki stało się inspiracją do stworzenia oryginalnego, ciekawego obrazu Czeczenii. Z biernego obserwatora pisarka staje się uczestnikiem konfliktu. „Nauczyłam się już, że jak słychać samolot, to znaczy, że nie wyrzucił na nas bomby. Słychać go jak jest już zbyt daleko. Naprawdę niebezpieczne sytuacje są wtedy, gdy najpierw słyszymy detonację bomby, a później dźwięk przelatującego samolotu".

Kiedy Czeczeni zabijają niewinnych ludzi w moskiewskim teatrze, cały świat jest przeciwko nim, jednak mało kto zauważa ogrom tragedii kaukaskiego narodu: „ten czternastoletni synek naszego górskiego gospodarza, wielki bojowik, dostał od ojca pieniądze i poszedł na bazar kupić sobie Snickersa. Trafiła go bomba".

Kto szuka w tej książce odpowiedzi na pytanie, kto ma rację, odpowiedzi nie znajdzie, lecz kto oczekuje potwierdzenia bezsensu tej wojny, znajdzie na to wiele dowodów: „ (...) nie mogę się oprzeć przygnębiającemu wrażeniu bezsensu tej wojny! (...) po co ta ofiara tak licznych, młodych istnień czeczeńskich, rosyjskich. (...) Jakże pięknie musi tu być, gdy wioska żyje, ludzie uprawiają ziemię, bydło pasie się na stokach. Dlaczego ten naród nie może żyć w spokoju? (...) Za oknami słońce i dzwonki bydła idącego na pastwisko. Czyżby trwała wojna?".

Na uwagę zasługuje fakt, że choć autorka spotyka się z licznymi szykanami i poniżaniem, nie ma tu złorzeczenia „terrorystom" czy subiektywnych sądów. Przeciwnie, spotykamy się ze współczuciem. Jęki rannych bojowników nie są jej obojętne. Wielu z nich Zofia Fischer zaprasza, żeby po wojnie przyjechali do Polski i, co ciekawe, niektórzy tak zrobili. Choć większość dni w dzienniku rozpoczyna się od bombardowań, czyjejś śmierci czy wiadomości o nadchodzącym froncie, Zofia Fischer nie poddaje się beznadziei, lecz stara się żyć normalnie, niekiedy stać ją na odrobinę humoru: „Iwan, jak ty celujesz, trochę uważniej! Jak to, kto mówi? Bandyta z dołu. No przecież mówię, celuj uważniej, na razie tylko kurę zabiłeś i też nie do końca" — relacjonuje rozmowę bojownika z rosyjskim pilotem.

Po wielu przedziwnych powikłaniach losu porwana wraca do Polski. „Kaukaz to wspaniały rejon świata — konkluduje — tajemniczy, pełen kontrastów, głęboko zakorzenionej specyficznej kultury — aby go sądzić, należy go najpierw poznać". Tak też autorka czyni. Wielokrotnie powtarza, iż Kaukaz jest tak bogaty kulturowo, że nie sposób go dogłębnie poznać. Powraca do znanych jej miejsc, jednak do samej Czeczenii nie odważa się jechać. Tym razem poznajemy Kaukaz z punktu widzenia turysty, naukowca, a nie więźnia. Narracja jest spokojniejsza, nie słychać odgłosów bomb. Autorka nie szuka taniej sensacji, lecz przedstawia wojenną codzienność, dokumentuje to, co widzi. Nie dodaje, nie upiększa. W tej prostocie relacji tkwi niesamowita siła.

Najbardziej interesującą częścią książki jest dziennik. To emocje spisywane na gorąco. Autorka szczególnie mocno przeżywa każdą niebezpieczną sytuację, każdą detonację bomby. Sama codziennie ocierając się o śmierć, martwi się o swoich bliskich w Polsce.

Lektura Wspomnień to cenne źródło informacji na temat specyfiki tego regionu napisana w wyjątkowych okolicznościach. Prawda i autentyzm doświadczeń należą do największych atutów tej książki. Obraz Kaukazu nie jawi się z okien reporterskiego samochodu, lecz z perspektywy naukowca przypadkowo wplątanego w machinę wojny i przemocy.

Zofia Fischer Kaukaz — wspomnienia, wyd. Werset, Lublin 2007, s. 200 (ak)


Andrzej Lackowski
Student IV rok filologii rosyjskiej UMK Toruń

 Liczba tekstów na portalu: 2  Pokaż inne teksty autora

 Oryginał.. (http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,5718)
 (Ostatnia zmiana: 02-02-2008)