Diabeł w psychoanalizie i nie tylko
Autor tekstu:

Psychoanaliza stara się ukazać przyczyny narodzin idei Diabła w podświadomości ludzkiej. Do czego potrzebny był (i nadal jest) człowiekowi Szatan . W psychoanalizie Diabeł jawi się tylko i wyłącznie jako personifikacja życia instynktownego człowieka. Związane jest to przede wszystko z seksualnością człowieka, jego popędami i podświadomymi pragnieniami.

Według Jonesa historia diabła pokrywa się z historia trwóg i lęków właściwych jednostkowej sferze psychicznej. Wiara w diabła stanowi w znacznej mierze uzewnętrznienie dwu serii stłumionych pragnień wypływających z dziecięcego kompleksu Edypa, mianowicie z pragnienia naśladowania pewnych cech postaci ojca i z pragnienia przeciwstawienia się mu. [...] Diabeł jest odzwierciedleniem czterech różnych doświadczeń psychicznych: ojca, którego otacza podziw i któremu dziecko rzekomo zazdrości mocy seksualnej (stad właśnie bierze się pełna zmysłowości i żądzy postać demona); ojca, wobec którego żywi się zdecydowaną wrogość i który sam zresztą jest nastawiony wrogo do syna (stąd postać diabła jako szafarza kar i zniszczeń); syna, który współzawodniczy z ojcem rozmyślnie naśladującym Boga (diabeł jako „małpa Boga"); syna, który rzuca wyzwanie ojcu — wielkiego buntownika występującego przeciw Bogu i strąconego z nieba. [...] Jeśli Bóg sprawiedliwy i miłosierny jest substytutem ojca, to trudno się dziwić, iż także wrogość wobec ojca, skutkiem której syn nienawidzi go, boi się go i na niego narzeka, znalazła wyraz w kreacji Szatana. [ 1 ]

Jung uważa Diabła za metaforę ściśle związaną z zachowaniami człowieka. Siła Jego leży właśnie w tym, że jest on ukrywany w człowieku. Filozof również podejmuje próbę interpretacji znaczenia Trójcy świętej oraz skrywanego jej czwartego elementu. Choć Trójca święta jest niekompletnym dziełem, uważanym za sztuczny, bowiem człowiek ma do czynienia z czterema żywiołami, stronami świata, barwami, smakami, aspektami orientacji psychicznej. Wprawdzie bazując na pitagorejskiej symbolice liczb, jest liczbą doskonałą, uwzględnia bowiem początek, środek i zakończenie (w tej samej szkole uważano, że dusza ludzka nie jest trójkątem lecz kwadratem). Trójca uwzględnia dynamiczność procesów twórczych, mianowicie dotyczy powstania, rozwoju i upadku (teza, antyteza i synteza). Trójca święta obrazująca Boga-Ojca, Syna i Ducha Świętego nie uwzględnia jednak jednego znaczącego czynnika. Jest nim Szatan. Pierwotnie według pierwszych teorii gnostyckich Diabeł był pierwszym synem Boga, dlatego też Chrystus jest jego bratem. Obraz krzyża reprezentuje czwórcę.

Czynnik czwarty oznacza „urzeczywistnienie", a tym samym przejście w zasadniczo inny stan, mianowicie w stan materii kosmicznej, która, zgodnie z autorytatywną wypowiedzią podporządkowana jest „księciu tego świata". Materia bowiem jest najskrajniejszym przeciwieństwem ducha. Jest ona prawdziwą kryjówką diabła. [ 2 ]

W trójcy świętej przemienionej w czwórcę każdy człon ma określoną zależność, Bóg-Ojciec wydał na świat dwóch synów dobrego Chrystusa, i jego przeciwnika Szatana, a Duch św. jest tym który godzi obie te przeciwne siły. Czwórca jednakże może być uważana właśnie za czynnik pochodzący od Diabła. Czwórka jest podwójną dwójką, a dwójka stworzona została drugiego dnia stworzenia(w tym dniu Bóg oddzielił wody górne od dolnych i nie ocenił tego jako rzeczy dobrej, tak jak to robił w inne dni), kiedy to pod wieczór Bóg wyraźnie nie całkiem był zadowolony z rezultatu. Binarius to diabeł niezgody, a zarazem pierwiastek żeński (Liczby parzyste są - zarówno na Wschodzie, jak i na Zachodzie — żeńskie). Powodem niezadowolenia Boga w drugim dniu stworzenia było to, że tego złowieszczego dnia w naturze wypełzł wąż, i natychmiast uwiódł Ewę, spokrewnioną z nim dzięki swej binarycznej istocie. [ 3 ] W chrześcijaństwie trójca jest doskonałym tworem, czynnik czwarty nie może występować w formie relewantnej, a jedynie jako zasada sprzeczna. Jednak dla psychoanalityków relatywizm dobra i zła, jako zasady harmonizującej świat jest oczywisty. Życie jest rezultatem „tchnienia" Ojca w dwie postacie, dobrego syna i złego syna. I tak konflikt dwójcy (Chrystusa i Szatana) zostaje dopełniony przez zasadę czwórcy. Rytm wyznacza wówczas trójkąt, ale symbolem tego procesu jest czwórca [ 4 ].

Czwórca jest symbolem jaźni (wg terminologii psychologicznej jest to psychiczna całość, człowieka, obejmuje przy tym częściowo naszą świadomość i nieświadomość) [ 5 ], jednakże to trójca jest najpełniejszą formą archetypu. Wprawdzie trudno jest odróżnić jaźni od obrazu Boga, w naszej świadomości jaźń jest przeciwieństwem Bóstwa. Oba czynniki są od siebie zależne i jeden bez drugiego istnieć nie może. Zło i dobro razem występują jako nieodzowne siły rządzące światem. Na jej całość składać się musi również ciemność, bowiem łączy się ona z jakimś dobrem.

Według Zygmunta Freuda przez mitologię człowiek przypisał bogom cechy nieosiągalne bądź też zakazane, których podświadomie pragnął.

Teraz jednak człowiek bardzo zbliżył się do osiągnięcia tego ideału, bez mała sam stał się bogiem, w taki sposób, w jaki podług powszechnego sądu ludzkiego zwykło się osiągać ideał: [...] tylko połowicznie [ 6 ].

Współcześnie człowiek na drodze rozwoju naukowo-technologicznego osiągnął te ideały, uwierzył w siebie oraz moc swoich możliwości, w ten sposób zbliżył się do bóstw, ale to nie zapewniło mu szczęścia, którego tak pragnie.

Ponieważ Bóg jest dla Freuda tylko fizyczna sublimacją ojca, w ofierze totemicznej zabity i poświęcony zostaje sam Bóg właśnie. Ojciec zostaje zabity, następuje śmierć boga, która odkupiona być musi krwawą śmiercią syna [ 7 ]

Nietzsche poniekąd uzasadnia nieodzowność istnienia siły dobra i zła. W swoich rozważaniach na temat tragedii greckiej, opisuje dwie siły: apolińską i dionizyjską. Są one sobie sprzeczne jednakże nieodzowne, bowiem wspólnie składają się na tragizm człowieka. Próba zachowania optimum, skłoniła ludzi do stworzenia imaginacji wyższego stworzenia, którym obarczyła swój los. Owe tuszowanie bezsensu ludzkiego istnienia, stało się przyczyną uczynienia poniekąd boga „kozłem ofiarnym". Skoro człowiek teraz niszczy swój transcendentny twór, niszczy zarówno to, co dobre, w ludzkim rozumieniu, jak i to co złe. Jeśli Boga nie ma, również Szatan nie istnieje. Skoro człowiek ich powołał do życia, to sprawcą wszystkiego jest on sam. Siły apolińskie i dionizyjskie uzupełniają się, pozwalają człowiekowi eliminować uczucie wstydu. Wprawdzie Nietzsche odrzucał chrześcijaństwo, jednakże postać Diabła nie jest tożsama tylko z tą religią. Współcześnie człowiek (nie każdy) przyporządkowuje sprawy cielesne Szatanowi, duchowe — Bogu. Nie jest to do końca zgodne. Lucyfer jest duchem postępu, wiec skupia się w sferze apolińskiej. Jednakże przez cielesność przyporządkowuje się go sferze dionizyjskiej. Nie można odrzucić żadnej z tych sfer, człowiek jest analogią istoty transcendentnej, pierwotnemu Jahwe. Rozum przeciwstawia się ciału i odwrotnie. Człowiek stara się znaleźć drogę by zaspokoić potrzeby zarówno umysłu jak i ciała. Nie można niwelować potrzeb jednego z nich. Są to dwie siły rządzące człowiekiem. Chyba, że spojrzymy na to wszystko z przymrużeniem oka.


 Przypisy:
[ 1 ] A. M. di Nola, Diabeł, Kraków 1997, s. 16-19
[ 2 ] C. G. Jung, Próba psychologicznej interpretacji dogmatu o trójcy świętej [w:] Archetypy i symbole, Warszawa 1993, s.199
[ 3 ] C. G. Jung, Próba psychologicznej interpretacji dogmatu o trójcy świętej [w:] Archetypy i symbole, Warszawa 1993, s .206
[ 4 ] Tamże, s. 204
[ 5 ] C. G. Jung, Próba psychologicznej interpretacji dogmatu o trójcy świętej [w:] Archetypy i symbole, Warszawa 1993, s. 57
[ 6 ] Z. Freud, Kultura jako źródło cierpień, Warszawa 1999, s. 38
[ 7 ] M. Eliade, Okultyzm, czary, mody kulturalne, Kraków 1992, s. 10

Lucyna Nieuważna
Studentka drugiego roku filologii polskiej, specjalność medialna oraz kulturoznawstwo, członek Studenckiego Koła Naukowego Młody Menadżer.

 Liczba tekstów na portalu: 9  Pokaż inne teksty autora

 Oryginał.. (http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,7045)
 (Ostatnia zmiana: 27-12-2009)