Lekcje religii a Trybunał w Strasburgu
Autor tekstu:

Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu w sprawie Grzelak przeciwko Polsce nareszcie potwierdził powszechne łamanie praw niekatolików w polskiej szkole publicznej. Sytuacja jest kompromitująca, bo dotyczy dzieci, które przecież właśnie w szkole powinny mieć wzorce prawidłowych zachowań respektujących prawa człowieka. Jak zwykle, gdy mamy do czynienia z orzeczeniami tego Trybunału dotyczącymi religii, urzędnicy polscy, którzy powinni stać na straży przestrzegania prawa, wygłaszają bezsensowne oświadczenia, ministra edukacji nie wyłączając.

Najprostszym sensownym wyjściem jest likwidacja oceny z religii na świadectwie oraz organizowanie tych lekcji na początku albo na końcu zajęć. Organizowanie lekcji etyki niczego nie załatwia, bo jakiej to etyki można uczyć 7-letnie dziecko. Arystotelesa?

A chodzi o gigantyczną ilość czasu. Lekcje religii co najmniej dwa razy w tygodniu, rekolekcje w kościele, nabożeństwa itd. w czasie których odwołuje sie inne zajęcia dydaktyczne także dla dzieci niechodzących na religię to licząc od pierwszej klasy szkoły podstawowej do matury od 840 do 900 godzin lekcyjnych czyli pełny rok szkolny. Trudno sobie wyobrazić 850 godzin etyki od pierwszej klasy szkoły podstawowej. Jest to ilość lekcji wystarczająca np. na dobre nauczenie dwóch języków obcych, właśnie od najniższych klas. Czy można się dziwić, że mamy coraz niższy średni poziom edukacji? A więc nie walczyć o etykę w szkole, jak to proponuje p. Ewa Siedlecka, ale walczyć o powrót do normalności. To co jest dziś — to niepowetowana strata czasu w okresie największej chłonności umysłu. I to jest skandal a nie edukacja.

Wracając do świadectwa podam jaskrawy przykład łamania prawa. Znam absolwentkę technikum, która wystąpiła do Ministerstwa Edukacji Narodowej o świadectwo ukończenia technikum bez nadruku religia/etyka, bo kreska w tej pozycji narusza jej prawa konstytucyjne. Świadectwo takie będzie informowało osoby trzecie a zwłaszcza przyszłych pracodawców, że nie jest ona katoliczką, co w Polsce może ją narazić na traktowanie dyskryminacyjne, tym gorsze, że niemożliwe do udowodnienia. Na tym świadectwie są wymienione wszystkie przedmioty zawodowe, będzie więc ono przedmiotem zainteresowania pracodawców i to przez całe jej życie zawodowe.

Roczna wymiana korespondencji odbywała się systemem „mówił dziad do obrazu…" Z takim doświadczeniem ta młoda osoba wchodzi w dorosłe życie. Czy można się dziwić, że myśli o emigracji, bo w dodatku ma atrakcyjny zawód? Jest to tak jaskrawe naruszenie polskiej Konstytucji, Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, już o zwykłej Ustawie o ochronie danych osobowych nie wspominając, że ręce opadają. W Polsce minister edukacji a nawet Trybunał Konstytucyjny uważa, że wszystko jest w porządku.

Kiedy przestaniemy być krajem absurdu?


Teresa Jakubowska
B. przewodnicząca partii RACJA. Absolwentka SGPiS (Szkoła Główna Handlowa), Wydział Handlu Zagranicznego. Pochodzi z Częstochowy, gdzie skończyła szkołę zakonną katolicką. Po studiach pracowała w handlu zagranicznym, w tym 6 lat w Paryżu. Żona nieżyjącego już Jerzego Jakubowskiego, profesora Wydziału Prawa UW. Działaczka lewicowa.
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 9  Pokaż inne teksty autora

 Oryginał.. (http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,7356)
 (Ostatnia zmiana: 17-06-2010)