Funkcjonowanie dziecka w szkolnych i pozaszkolnych relacjach rówieśniczych budzi w rodzicach pewne obawy odnośnie niechrzczenia dziecka. Szereg wątpliwości budzi kwestia tego, czy dziecko bez chrztu nie zostanie odrzucone przez najbliższe jemu środowisko, w którym dochodzi do wszechstronnego rozwoju społecznego oraz szeroko pojętej socjalizacji. Z doświadczeń licznego grona rodziców nie chrzczących swych dzieci wynika, że brak chrztu nie powoduje w życiu młodego człowieka znaczących problemów w jego funkcjonowaniu w szkolnych i pozaszkolnych relacjach rówieśniczych. W każdym środowisku opartym o stereotypizację życia nieochrzczone dziecko budzi zainteresowanie rówieśników, którym wpajane są tradycyjne zasady panujące w państwie katolickim. Bardzo często jednak zainteresowanie to kończy się w chwili zadania nieochrzczonemu dziecku kilku podstawowych pytań, typu: „A dlaczego nie jesteś ochrzczony?" lub „Dlaczego nie chodzisz na religię?". Z biegiem czasu zadziwienie kolegów i koleżanek momentami przeradza się w zazdrość, szczególnie w odniesieniu do przedmiotu szkolnego, którym jest, zwykle nielubiana przez uczniów, religia. W takich momentach często słyszane jest stwierdzenie: „Ale masz dobrze, że nie musisz chodzić na religię?" Pierwsza fascynacja i zadziwienie nieochrzczonym kolegą czy koleżanką często szybko przekształca się w rutynę i zostaje niezauważane przez grupę rówieśniczą, chociaż niekiedy odradza się w momencie jednego z wydarzeń, którym jest I Komunia. Niekiedy zdarzają się sytuacje, w których niechrzczone dziecko napotkać może na szereg krytycznych słów ze strony rówieśników dotyczących właśnie jego nieochrzczenia i nie przystępowania do I Komunii. Warto jednak podkreślić, że treści głoszone przez ochrzczone dzieci to zwykle zasłyszane w domu rodzinnym słowa rodziców i dziadków. Kwestia ta nie powinna być jednak dla nieochrzczonego dziecka znacząca, szczególnie w sytuacji, gdy jego wychowanie w rodzinie oparte jest o silne podstawy teoretyczne i praktyczne. Problemem w relacjach rówieśniczych może być również wyśmiewanie czy przedrzeźnianie nieochrzczonego dziecka, jednak istotnym jest, że sytuacje takie mogą mieć miejsce w odniesieniu do wielu innych kwestii, takich jak ubiór, zachowanie, waga, wygląd i wiele innych. W środowisku rówieśniczym zawsze może znaleźć się powód do negatywnych zachowań w stosunku do jednego lub wielu członków społeczności szkolnej czy pozaszkolnej, z czego dziecko powinno zdawać sobie sprawę, niezależnie od tego czy jest ochrzczone czy nie. Funkcjonowanie dziecka nieochrzczonego w relacjach rówieśniczych, nawet w najmniejszym stopniu, nie rożni się od funkcjonowania w tych samych relacjach dziecka ochrzczonego, pomimo tego, że rodzice często zastanawiają się nad tym, czy nie dojdzie do stygmatyzacji dziecka, do jego izolacji i odtrącenia. Pojawia się tutaj pytanie: Dlaczego zastanawiają się nad tym rodzice dzieci nieochrzczonych, a nie rodzice dzieci wybitnie otyłych czy noszących okulary? Jak wiadomo otyłość czy okulary rzutują na zewnętrzny obraz człowieka, a tym samym jako pierwsze mogą prowadzić do wykluczenia dziecka z życia rówieśniczego. Brak chrztu to nie „naznaczenie" spychające dziecko na margines relacji. Niezależnie od tego czy dziecko jest ochrzczone, czy też nie, w relacjach rówieśniczych samo musi wypracować swoją pozycję poprzez czynny udział w życiu małej grupy społecznej, którą jest właśnie grupa rówieśnicza. | |
Oryginał.. (http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,7718) (Ostatnia zmiana: 27-01-2012) |