Homeopatia, rzeżączka, UOKiK i gorączka
Autor tekstu:

„Lek" pierwszy. W którym nic nie ma

Poniższy tekst dedykuję Urzędowi Ochrony Konkurencji i Konsumentów, rozpatrującemu od ponad roku moją skargę na polski oddział firmy Boiron, który wprowadza w błąd setki tysięcy konsumentów informując ich, że metafizyczny „lek" oscillococcinum zawiera czynną substancję leczniczą.

Dedykacja należy się też Ministerstwu Zdrowia, które ustami Wojciecha Giermaziaka szydzi z konsumentów twierdząc, że istnieją dwa rodzaje substancji leczniczej: zwykła i homeopatyczna.

Wg mnie, homeopatyczna to jest raczej wiedza medyczna oraz inteligencja państwowych urzędników od zdrowia.

Dziękuję Gina

Mimo że w Polsce jestem uważany za wroga homeopatii nr 1, jestem skłonny pochylić głowę przed rzeczniczką prasową koncernu …… Boiron Giną Casey, która zapytana, czy produkt z serca i wątroby kaczki (oscillococcinum) jest bezpieczny, odpowiedziała: "Of course it is safe. There's nothing in it".

Urząd Ochrony Buraków

I teraz mamy do czynienia z autentycznym skandalem. Firma Boiron potwierdza, że w oscillococcinum „nic nie ma", a Pani Prezes UOKiK, ani myśli o wycofaniu nic-preparatu z rynku.

Nie wiem, dlaczego Pani Prezes nie wzięła pod uwagę oświadczenia firmy Boiron. Dlaczego zezwoliła na oszukiwanie konsumentów, którzy nadal łykają cukier buraczany myśląc, że to lekarstwo?

Nie chce mi się nad tym zastanawiać. Dlatego wybieram się do Ameryki.

Jak to się robi w Ameryce

4 sierpnia 2011 roku w USA, pięć miesięcy po mojej skardze do UOKiK, został złożony (w ogólnej treści identyczny, jak mój) zbiorowy pozew przeciwko koncernowi Boiron. Firmie zarzucono, że informacje mówiące o obecności substancji czynnej w oscillococcinum są fałszywe. Konstrukcja pozwu jest godna podziwu. Nie pominięto najmniejszego nawet uchybienia informacyjnego firmy. Wymieniono je w kilkudziesięciu punktach (sic!).

Pozew został złożony w imieniu „wszystkich mieszkańców stanu Kalifornia, którzy zakupili oscillococcinum w ciągu ostatnich czterech lat". Ciekawostka: liczba mieszkańców Kalifornii jest niemal identyczna, jak jednego z krajów europejskich -38 milionów. Na stronie internetowej opublikowano formularz zgłoszeniowy dla osób, które zakupiły nieskuteczny preparat homeopatyczny i liczą na finansowe odszkodowanie.

Gdyby zatem, co byłoby ze wszech miar zrozumiałe, Pani Prezes UOKiK Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel — chciała skonsultować się z zespołem adwokackim, który dysponuje wyjątkowo starannie dopracowanym od strony prawnej pozwem, podaję dane teleadresowe:

NEWPORT TRIAL GROUP, Professional Corporation, Scott J. Ferrell, Bar No. 202091, Ryan M. Ferrell Bar No. 258037, 895 Dove Street, Suite 425 Newport Beach, CA 92660, Tel: (949) 706-6464.

Informuję też Panią Prezes, że skargi identyczne, jak moja (mówiące, że firma Boiron wprowadza w błąd konsumentów zamieszczając nieprawdziwe dane na etykiecie oscillococcinum), złożyły do U.S. Food and Drug Administration (FDA) pozarządowe organizacje — Center for Inquiry oraz Committee for Skeptical Inquiry. Pod omawianymi pismami podpisało się wielu znanych naukowców, w tym laureat nagrody Nobla z chemii w 2009 roku.

PIŚMIENNICTWO

1. „Boiron Oscillococcinum Class Action Lawsuit". Top Class Actions. 8 August 2011. Retrieved 2011-09-24.

2. „Citizen Petition calls on US FDA to review regulation of homeopathic drugs". The Pharma Letter. 18 September 2011. Retrieved 2011-09-20.

„Lek" drugi. W którym coś jest

Kilka tygodni temu kupiłem w aptece „lek" homeopatyczny. Co widzimy na opakowaniu? Cztery pierwsze litery nazwy firmy produkującej medorrhinum: „BOIR…". Skądinąd wiem, że dyrektorem generalnym pewnej firmy homeopatycznej jest Thierry Boiron, a prezesem rady nadzorczej tejże — Christian Boiron. Jak łatwo się domyśleć, medorrhiunum produkuje francuska firma rodzinna BOIRON, która z niewiadomych powodów postanowiła uszczęśliwić Polaków swoimi wyrobami. Na stronie firmy czytamy: "(...) chcemy oferować polskim pacjentom to, co mamy najlepszego — nasze leki (...)".

PODZIĘKOWANIA

Składamy stosowne wyrazy firmie Boiron. Odzwierciedlają one trafnie (chociaż w kolokwialny sposób) naszą „wdzięczność" za oferowany nam „lek" medorrhinum, wyprodukowany z męskiej, ropnej wydzieliny rzeżączkowej. Oczywiście, na opakowaniu nie ma o tym, ani słowa, ale wyobraźmy sobie pacjenta, który przeczytałby o tej chorobie wenerycznej na etykiecie „leku" ..… Czy wziąłby go do ust?

Ale mniejsza o to. Jest coś ważniejszego. Symbol 5 CH. Oznacza on, że ropa z dwoinkami rzeżączki (rycina) została poddana pięciu setnym rozcieńczeniom.

Rzeżączka, WikipediaTeraz uwaga! Wiadomo, że dopiero po dwunastym setnym rozcieńczeniu, w roztworze nie ma już ani jednej cząsteczki pierwotnej substancji. Jaki z tego wniosek? Ano taki, że „lek" medorrhinum 5 CH zawiera nieznaną objętość ropnej „pranalewki". Czy w takim razie medorrhinum może zawierać materialną informację genetyczną dwoinki rzeżączki w postaci DNA? Nie wiem, ale ja nie ryzykowałbym doustnego przyjmowania nawet śladowych ilości ropy rzeżączkowej.

Na szczęście dysponujemy obiektywnymi danymi na temat skuteczności działania medorrhinum, jak i częstości występowania objawów niepożądanych (portal Rate a Drug).

Z powyższej tabeli wynika, że pacjenci po zażyciu medorrhinum nie odczuli żadnej poprawy, a część z nich stwierdziła pogorszenie stanu zdrowia. Wprawdzie charakter tego pogorszenia sytuuje się niedaleko hipochondrii, ale jakie „leki" — takie działania uboczne.

Medycyna archetypowa

W medycynie magicznej, jaką jest homeopatia, właściwości lecznicze można przypisać nawet dwoinkom rzeżączki. Nie dziwi mnie więc, że wg homeopatów, medorrhinum to cudowny lek medycyny przyszłości (p. lewy, górny róg ryciny), działający na ludzi o specyficznym archetypie. Rycina obrazuje mózg takiego właśnie człowieka. Naukowy przekaz obrazka można sformułować tak: ładne kolory.

Niemniej, jestem zobowiązany opowiedzieć Czytelnikom coś więcej na temat pojęcia „archetyp". Muszę, więc zacytować majaczenia Junga, który w następujący sposób definiuje ten termin: "Istnieją ponadto treści jednoznacznie nieznanego pochodzenia, w każdym zaś razie są one takie, że nie można ich zaklasyfikować jako zdobyte osobniczo. Charakteryzuje je wyraźna osobliwość: mają one charakter mitologiczny. Robią wrażenie, że nie należą do jakiejś konkretnej osoby, lecz raczej do ludzkości w ogóle.(...) Ten wzór podstawowy określiłem mianem archetypu, opierając się o sformułowanie św. Augustyna. Archetyp to jakiś typos (odcisk), trwale odgraniczone przyporządkowanie o charakterze archaicznym, które co do formy i treści zawiera motywy mitologiczne".

Współczesny bełkot jest jeszcze bardziej głupawy: "(...) archetypy można określić jako wzorce zachowań posiadające duży ładunek energii psychicznej i przez to wywierające znaczny wpływ na psychikę człowieka. Archetypy są „dane" człowiekowi niejako a priori, tak więc według Junga człowiek od urodzenia jest psychicznie „pełny", tzn. cały rozwój psychiki (od dzieciństwa aż do w pełni rozwiniętej psychiki dorosłego) jest dokonywany według wzorców archetypowych, które kształtują tworzącą się psychikę. To, że mamy świadomość „ja" zawdzięczamy obecnemu w nas a priori archetypowi, który podczas rozwoju psychiki dziecka aktualizuje się właśnie w tej postaci."

MÓJ ARCHETYP

Ja zaktualizowałem się w postaci krzyżowca walczącego z homeopatią. Ciekawe, czy taki archetyp został mi dany „a priori"? Jeśli tak, to czuję się powinowatym Ryszarda I Lwie Serce.

HOMEOPATIA PRAKTYCZNA

Tyle teoria. W praktyce homeopaci zalecają medorrhinum w następujących sytuacjach:

Dzieciom, które są:

  1. Agresywne
  2. Niegrzeczne
  3. Rzucają się w złości na podłogę
  4. Biją się z innymi dziećmi (w dzień, nie w nocy)
  5. Kopią swoich rodziców lub krewnych

Młodzieży i młodym dorosłym, którzy:

  1. Kochają dyskoteki
  2. Wymykają się z domu na imprezy
  3. Chodzą z dziewczynami
  4. Nie lubią pracować
  5. Palą
  6. Piją
  7. Mają stosunki seksualne
  8. Nie lubią trwałych związków międzyludzkich
  9. Są egoistami
  10. Nie posiadają wyższych uczuć
  11. Są nadwrażliwi na dotyk odzieży lub włosów
  12. Często myją ręce
  13. Zapominają, co przeczytali
  14. Tracą wątek rozmowy
  15. Nie mogą skoncentrować myśli
  16. Nie potrafią myśleć abstrakcyjnie
  17. Maja uczucie nierealności świata
  18. Czują, jakby żyli we śnie
  19. Są niecierpliwi
  20. Boją się ciemności
  21. Czas płynie dla nich zbyt wolno
  22. Mają łupież oraz suche włosy
  23. Cierpią na świąd głowy
  24. Maja bóle głowy z nudnościami
  25. Podwójnie widzą
  26. Wypadają im rzęsy
  27. Słabo słyszą
  28. Słyszą głosy
  29. Z nosa wydobywa im się żółta wydzielina
  30. Mają trądzik
  31. Cierpią na bóle brzucha
  32. Skarżą się na bóle skóry stóp od strony podeszwowej
  33. Boli ich splot słoneczny
  34. Mają świąd odbytu
  35. Moczą się w nocy
  36. Bolą ich nerki
  37. Cierpią na wielomocz
  38. W ich moczu stwierdza się nadmiar białka
  39. Przerasta im prostata
  40. Masturbują się
  41. Są impotentami z powodu wyczerpującego libido odczuwanego we śnie
  42. Ich krew miesiączkowa jest ciemna i gęsta
  43. Mają plamy na majtkach z powodu częstego oddawania moczu
  44. Cierpią na świąd pochwy
  45. Mają astmę
  46. Skarżą się na napady duszności
  47. Boli ich kręgosłup
  48. Odczuwają ból wędrujący od lewej do prawej łopatki
  49. Cierpią na lumbago
  50. Miewają skurcze mięśni nóg
  51. Nie mogą chodzić na wysokich obcasach
  52. Drętwieją im kończyny
  53. Maja uczucie paraliżu lewej nogi od kolana do biodra
  54. Mają skurcze padaczkopodobne, a wtedy z ust wydobywa im się piana
  55. Kurczą im się mięśnie grzbietu, jak w tężcu
  56. Śmieją się sardonicznie
  57. Ich skóra jest żółta
  58. Dolega im przewlekły świąd skóry
  59. Cierpią na łuszczycę
  60. Odczuwają zimno w piersiach, podczas gdy resztę ich ciała ogarnia gorączka

Przypominam, że powyższe dolegliwości są charakterystyczne tylko dla ludzi o archetypie „rzeżączkowym". Co to, w gruncie rzeczy oznacza, nie wiem. Prawdopodobnie powyższy tekst o medycynie przyszłości napisał ktoś o wczesno-ewolucyjnym archetypie.

TECHNOLOGIA PRODUKCJI "LEKU" MEDORRHIUNUM

Przypuszczam, że nie różni się ona (bo niby dlaczego?) od klasycznych procedur opisanych przez S. Hahnemanna. Najpierw, zatem trzeba przeprowadzić tzw. „próbę lekową".

Uwaga, Czytelnikom o wrażliwej psychice sugeruję rezygnację z lektury tego akapitu.

Próba lekowa polega na zjedzeniu przez ochotnika substancji, z której wytwarzany będzie „lek". W tym przypadku jest to ropa wyciekająca z cewki moczowej mężczyzn chorych na rzeżączkę. Po jej konsumpcji ochotnik oczekuje na pojawienie się jakichś symptomów podobnych do objawów chorobowych. Jeśli takowe się pojawią, będzie to oznaczało, że „lek" wyprodukowany z rozcieńczonej i wytrzęsionej ropy rzeżączkowej będzie doskonałym remedium na tę właśnie chorobę. W poprzednim akapicie wymieniłem dolegliwości, na które skutecznie działa medorrhinum. To oznacza, że podobne objawy mieli ochotnicy, którzy w ramach „próby lekowej" konsumowali ropę rzeżączkową.

Nasuwa się jeden wniosek. Ochotników musiało być wielu, a i wydzieliny rzeżączkowej niemało. Dlatego podziw dla logistyki organizatorów tej „próby lekowej" jest całkiem zrozumiały.

Nie będę oczywiście omawiał wszystkich wyżej wymienionych cierpień. Chciałbym tylko zwrócić uwagę na punkt 17. Ochotnika, który najadł się ropy rzeżączkowej i doznał „uczucia nierealności świata" dobrze rozumiem. Mnie, który tylko opisuję technologię produkcji robi się „zimno w piersiach i ogarnia mnie gorączka" (punkt 60).

SZANOWNA PANI PREZES UOKiK

Nie będę składał wniosku o wycofanie z polskiego rynku „leku" medorrhinum. Jeżeli ktoś chce łykać ropę rzeżączkową (nawet jeśli to jest tylko jedna połówka jednej dwoinki rzeżączki) — jego sprawa. Poza tym, nie wiem, czy moja argumentacja jest dla Pani zrozumiała? W przypadku oscillococcinum okazało się, że nie. Trudno.

Apeluję tylko o elementarną uczciwość. Proszę zmienić nazwę urzędu. Słowo "KONSUMENCI" jest w niej zbędne.

URZĄD OCHRONY KONKURENCJI...... to wystarczy. Brzmi ładnie.

Po co babrać się w jakichś sprawach dotyczących setek tysięcy poszkodowanych i być może rozemocjonowanych konsumentów.

Rozstrzyganie spraw między konkurencyjnymi firmami jest spokojne, eleganckie i kulturalne. Stosowne do stanowiska zajmowanego przez Panią.

To wszystko, co mam Pani do powiedzenia. Jeszcze tylko kilka słów do premiera, gdyż tylko przed Nim Pani odpowiada.

SZANOWNY PANIE PREMIERZE

Uprzejmie proszę o zdymisjonowanie Pani Prezes UOKiK Małgorzaty Krasnodębskiej-Tomkiel, która nie wywiązuje się ze swoich obowiązków.

Uzasadnienie

Przed rokiem złożyłem skargę na polski oddział francuskiej firmy Boiron, która prowadzi dystrybucję fałszywego „leku" (oscillococcinum). Preparat ten nie zawiera żadnej czynnej substancji leczniczej. Fakt ten potwierdziła niedawno rzeczniczka prasowa producenta (http://tiny.pl/hp5xj). Można, więc powiedzieć, że oscillococcinum to atrapa leku.

Mimo to Pani Prezes UOKiK przez 12 miesięcy i 3 tygodnie nie zrobiła nic, by chronić interes polskich konsumentów. Atrapę leku można nadal nabyć w każdej aptece w Polsce. Stanowi to ewidentne zagrożenie zdrowia i życia tysięcy pacjentów.

Dlatego, w imieniu całego środowiska lekarskiego zwracam się do Pana z prośbą o dymisję Pani Prezes UOKiK. Wg mnie, Jej błąd jest niewybaczalny.

Prof. zw. dr hab. med. Andrzej Gregosiewicz, kwiecień, 2012

P.S. Oto tekst opublikowany w periodyku HOMEOPATIA PRAKTYCZNA: Homeopatyczne leczenie raka — rady praktyczne. Moja opinia o tym tekście powinna zainteresować (nowego?) Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Wyjaśniam w skrócie dlaczego: zdaniem obecnej Prezes UOKiK, Pani Małgorzaty Krasnodębskiej-Tomkiel, Naczelna Izba Lekarska (określona przez UOKiK mianem „związku przedsiębiorców") stosowała nieuczciwą konkurencję w stosunku do producentów „leków" homeopatycznych. Nieuczciwa konkurencja polegała na tym, że NRL odwodziła lekarzy od stosowania metody homeopatycznej, jako niezweryfikowanej naukowo (tak jest w istocie), a niekiedy nawet groziła sądem lekarskim w razie niestosowania się do jej zaleceń. Homeopaci poczuli się „zastraszeni". Z tego też powodu UOKiK nałożył na NRL wysoką grzywnę.

Z powyższego wynika, że ja, posiadając prywatny gabinet lekarski i prowadząc zarejestrowaną działalność gospodarczą jestem przedsiębiorcą. Dla jasności dodaję, że jestem także pracownikiem lubelskiego Uniwersytetu Medycznego w którym kieruję Katedrą i Kliniką Ortopedii Dziecięcej. Przy stole operacyjnym uratowałem od ciężkiego kalectwa tysiące dzieci, w tym także te, które wcześniej były „leczone" homeopatycznie. Niektórym uratowałem życie.

Mniej więcej w tym samym czasie w Afryce popełniono nieumyślne zabójstwo na ponad 365 tysiącach chorych, których „leczono" homeopatycznie.

Przechodzę do meritum, czyli oświadczenia związanego z powyższą publikacją.

1) Wykorzystując swoje kierownicze stanowisko zastraszyłem lekarzy pracujących w mojej Klinice. Zagroziłem im, że jeśli którykolwiek z nich zastosuje u dzieci „leki" homeopatyczne, natychmiast pożegna się z pracą. Żaden z nich nie próbował nawet cytować powyższej publikacji, wg której „leki" homeopatyczne są „skuteczne" nawet w zaawansowanych postaciach raka. Obecnie, moi asystenci boją się nawet wymówić — w mojej obecności — słowo: homeopatia.

2) W gabinecie prywatnym, jako przedsiębiorca, informuję moich pacjentów, że producenci i dystrybutorzy homeopatycznych lekarstw na raka to zwykli oszuści.

3) W identyczny sposób postępuję na wykładach dla studentów medycyny, tyle że wtedy staram się „wbić do głowy" młodym ludziom, że oszustwem jest cała homeopatia. Robię to w bardzo skuteczny sposób, gdyż od lat, studenci na moich wykładach (zwykle ok. 200 osób) wyją ze śmiechu, gdy przedstawiam im absurdy, brednie i kłamstwa naukowe homeopatii. Największy aplauz towarzyszy momentom, w którym wymieniam nazwiska polityków z pierwszych stron gazet — kompletnych dyletantów „w temacie" nauka i medycyna — którzy decydują o tym, jakie metody leczenia będą stosowane w Polsce.

Jako profesor medycyny pytam w tym miejscu: jakie macie do tego prawo, analfabeci naukowi?

4) Jestem dumny z tego, że wyraźny spadek popytu na „leki" homeopatyczne rozpoczął się, jak to można przeczytać w czasopiśmie „Rynek Zdrowia", w 2006 roku. Wyłączną przyczyną była moja samotna anty-homeopatyczna „krucjata", a nie oświadczenie Naczelnej Rady Lekarskiej, wydane kilka lat później. Dowodem jest pozwanie mnie do sądu przez właścicielkę homeopatycznej firmy Dagomed i hurtowni Saramed, która na skutek mojej działalności musiała ograniczyć asortyment sprzedawanych kuleczek cukrowych. Z pięćdziesięciu na osiemnaście. Sąd wprawdzie pozew odrzucił, uznając, że lekarz ma prawo brać udział w publicznej debacie na temat sposobów terapii, ale wtedy jeszcze UOKiK nie poinformował opinii publicznej, że lekarze są przedsiębiorcami i (wzorem Naczelnej Rady Lekarskiej) mogą prowadzić działalność o charakterze nieuczciwej konkurencji.

ZAKOŃCZENIE

Przyznaję, że moje oświadczenia na temat homeopatii oraz zastraszanie lekarzy pracujących w mojej Klinice nosi znamiona nieuczciwej konkurencji. W związku z z tym oczekuję na wymierzenie mi stosownej grzywny.

Uprzedzam, że moje przedsiębiorstwo nie ma płynności finansowej. Dlatego proponuję, by od razu skazać mnie na karę bezwzględnego pozbawienia wolności. Najlepiej na 3 do 6 miesięcy. Nareszcie odpocznę od buraków.


Andrzej Gregosiewicz
Profesor zwyczajny, kierownik Katedry i Kliniki Ortopedii Dziecięcej Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. Od 2001 roku prowadzi walkę z oszustwami leczniczymi typu homeopatii, bioenergoterapii, radiestezji i innymi rodzajami tzw. "medycyny alternatywnej". Opublikował na ten temat ponad 80 artykułów w mediach papierowych i elektronicznych. Jest „ojcem chrzestnym” akcji medialnej przeciwko homeopatii. W 2008 roku, głównie na skutek Jego konsekwentnej działalności publicystycznej oraz wygrania procesu sądowego z Izbą Gospodarczą Farmacja Polska oraz producentami "leków" homeopatycznych, rozpoczęła się szeroka debata publiczna na temat wartości leczniczych tego sposobu terapii. Jest członkiem-założycielem Klubu Sceptyków Polskich. W 2011 roku Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, na wniosek prof. Andrzeja Gregosiewicza, rozpoczął - bezprecedensową w Europie - procedurę wyjaśniającą, czy homeopatyczny koncern Boiron (filia w Polsce) nie prowadzi praktyk niezgodnych ze zbiorowym interesem konsumentów.

 Liczba tekstów na portalu: 26  Pokaż inne teksty autora

 Oryginał.. (http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,7967)
 (Ostatnia zmiana: 22-04-2012)