Naga prawda
Autor tekstu:

Nagość przestała być tematem tabu. Na co dzień widujemy erotyczne obrazy służące reklamodawcom jako wabik na potencjalnego klienta. W rezultacie, to co kiedyś intrygowało dziś staje się coraz bardziej powszednie. Szokujące pozostają jedynie niesprawiedliwe zestawienia pięknych ciał półbogów z przyziemnymi przedmiotami codziennego użytku, takimi jak panele podłogowe, czy też gładź gipsowa. Nic więc dziwnego, że wartość ludzkiego ciała nieco się zdewaluowała. Dobrze to pokazują wyniki badań opublikowanych ostatnio na łamach w czasopisma Psychological Science.

Z badań wynika, że seksowne kobiety z fotografii są przez nas odbierane nie jako ludzkie istoty, lecz jako bezduszne przedmioty. Piękni panowie są natomiast nadal traktowani całkowicie „po ludzku", nawet jeśli występują jedynie na obrazku. Co ciekawe, emocje te nie zależą od płci obserwatora.

Jak dokonano tego intrygującego odkrycia? Ogólnie rzecz biorąc nasz mózg reaguje inaczej gdy widzi obraz przedstawiający człowieka, a inaczej gdy ma przed sobą martwe przedmioty. Przykładowo, o wiele łatwiej rozpoznajemy całe twarze, niż ich poszczególne fragmenty, które zdają się nie mieć dla nas już tak wielkiego znaczenia. Podobnych trudności nie będziemy mieli jednak w przypadku krzesła, gdyż jego części potrafimy zidentyfikować równie dobrze co mebel widziany w całości. To samo dotyczy obiektów przedstawionych do góry nogami.

Powyższą zasadę wykorzystano podczas eksperymentu. Każdemu z uczestników pokazywano serię fotografii przedstawiających skąpo ubrane, wyjątkowo atrakcyjne męskie i kobiece ciała. Obrazy te pojawiały się kolejno na monitorze komputera. Część z nich była ustawiona prawidłowo, pozostałe zaś umyślenie odwrócono tak, aby utrudnić ich odbiór. Po każdym zdjęciu następowała kilkusekundowa przerwa, a po jej upływie wyświetlano dwie fotografie. Obserwator musiał wybrać tę, którą widział poprzednio.

Identyfikacja kobiet w bieliźnie nie sprawiała większego problemu nawet wtedy, kiedy były one pokazane do góry nogami, a zatem rozpoznawano je tak samo jak martwe przedmioty. Normalne zdjęcia mężczyzn poznawano natomiast trafniej niż odwrócone, co sugeruje, że postrzegano ich jako istoty ludzkie.

Odkrycie to jest dosyć niepokojące. Następnym celem naukowców będzie sprawdzenie, jak złe traktowanie piękności z fotografii wpływa na nasz stosunek do prawdziwych kobiet. Uprzedmiotowienie jest bowiem bardzo często związane z przemocą i wykorzystywaniem seksualnym. Bierze się to stąd, że o wiele łatwiej jest nam skrzywdzić kogoś, kogo nie uważamy za równą sobie osobę. Postrzeganie innych istot jedynie jako ciał złożonych z poszczególnych części, czyli tzw. obiektyfikacja seksualna pomaga ograniczyć ich rolę jedynie do zaspokajania potrzeb, tak jak ma to miejsce w pornografii, striptizie i prostytucji.

Cytując sławnego amerykańskiego seryjnego mordercę i nekrofila Eda Kempera jest to „(...) mniej więcej jak robienie lalki z istoty ludzkiej… i spełnianie fantazji z lalką, żyjącą ludzką lalką."

Wyrządzona krzywda nie ogranicza się jednak do fizycznych tortur i może sięgać o wiele głębiej. Od wielu lat feministki sprzeciwiają się tendencji, aby wartość kobiet oceniać jedynie na podstawie ich fizycznych walorów. I bardzo słusznie, ponieważ postawa ta prowadzi do wielu kompleksów i wyniszczającej pogoni za idealnym ciałem.

Powiedzmy sobie jednak szczerze, uprzedmiotowienie może dotyczyć także i mężczyzn i wywoływać u nich dokładnie taki sam efekt psychologiczny, to znaczy prowadzić do negatywnego postrzegania własnego ciała i niskiej samooceny. Fakt, że nadal pozostajemy wrażliwi na wdzięki panów z obrazka, może wynikać jedynie z tego, że nie widujemy ich równie często i nie zdążyliśmy się jeszcze do nich przyzwyczaić.

Materiały źródłowe:


Anna Kurcek
Biotechnolog, autorka bloga Szkiełko i kłopot. Mieszka w Gorzowie Wielkopolskim, współpracuje z portalem e-biotechnologia.pl.
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 12  Pokaż inne teksty autora

 Oryginał.. (http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,8052)
 (Ostatnia zmiana: 21-05-2012)