Słowacki pisarz do Merkel: arogancja Brukseli przypomina arogancję Moskwy

Jozef Banás (www), najczęściej tłumaczony słowacki pisarz i dyplomata, napisał list otwarty do Angeli Merkel, w którym wzywa ją do odważnych decyzji i ostro krytykuje jej politykę imigrancką oraz środkowoeuropejską.



Banás twierdzi, że skutkiem polityki Merkel nie będzie jakiekolwiek rozwiązanie problemu uchodźców, bo tych rozwiązań należy szukać u przyczyn, czyli w zaangażowaniu wojennym Zachodu w regionach skąd płyną uchodźcy. Jedynym skutkiem tej polityki będzie ponowne okopanie się poszczególnych krajów europejskich w odrębnych politykach i pogrzebanie procesu integracji europejskiej. Powrócić może nowa żelazna kurtyna, którą tym razem odgrodzi się coraz bardziej arogancka Bruksela od tych krajów, które będą realizować bardziej niezależną politykę.

Brukselska polityka kwot uchodźczych, jakie się chce narzucać innym krajom, musi prowadzić do budowy obozów koncentracyjnych, by utrzymać imigrantów w tych krajach, które nie dają widoków socjalnych benefitów.

"Wymaganie od słowackiego emeryta, który zimą musi się zdecydować, czy za trzysta euro kupić opał czy pójść z bolącym zębem do dentysty, by troszczył się o 'uchodźców', którzy przybywają do nas w markowej odzieży, z kartami kredytowymi, uważam za skandaliczne...

Pytamy, dlaczego Słowacy, Czesi, Polacy, Węgrzy, Rumuni i Bułgarzy mają być solidarni z Anglikami, Francuzami, Portugalczykami, Hiszpanami, Włochami, Belgami, Amerykanami, Holendrami czy Niemcami, którzy rabowali i w olbrzymiej mierze do dziś rabują kolonie (które wprawdzie dziś już nie są tak nazywane), wszak obecnie do Europy przybywają ograbieni Afrykańczycy i Azjaci, by upomnieć się o to, co im ukradziono? Dlaczego my, którzyśmy nie rabowali, mamy być solidarni z tymi, których wojny wyganiają ludzi z ich domów? Arogancja Brukseli zaczyna nam działać na nerwy jak niegdyś arogancja Moskwy...



Historia kołem się toczy. Kto sieje wiatr, ten zbiera burzę — to dwie mądrości, które powinniśmy przyswoić sobie szczególnie głęboko w okresie przemian. Dzięki kolonializmowi kraje zachodnie zbudowały swoją zamożność i dominację nad swoimi sąsiadami. Jednak długofalowo kraj, który żyje kosztem innych, zawsze ściąga na siebie czas zapłaty, odpłaty i wyrównywania rachunków. Polska nigdy nie była kolonizatorem i miejmy nadzieję, że nasza mądrość i historia nas przed tym uchroni. Historia się bowiem nie skończyła. Lepiej rozwijać się wolniej, ale uczciwiej, będąc dla świata raczej pożytkiem niż balastem. Najjaśniejsza część mapy odzyska swój czas. (Mariusz Agnosiewicz)

Mam fatalne odczucia na widok 'gorącego' obściskiwania się i obcałowywania przez Hollande, Tuska i Junckera jako manifestacji europejskiej jedności. Przypomina mi to sławetny pocałunek Breżniewa i Honeckera...


Nie podobają się Wam nawet wybierane demokratycznie rządy. Mam złe przeczucie, że po Kijowie szykuje się obecnie Majdan w Warszawie. Gdybyś przypadkowo wiedziała o tym co nieco, powiedz, proszę tym, którzy przygotowują polski Majdan, aby byli ostrożni i nie wyszli z tymi samymi czerwonymi karteczkami, które w zeszłym roku mieli na protestach w Pradze przeciwko prezydentowi Zemanowi..."

Banás pisze także o mainstreamowych mediach zachodnich, które stały się tym czym były media komunistyczne — aparatami propagandowymi udającymi dziennikarstwo. Na propagandę tę szczególnie uwrażliwione są społeczeństwa postkomunistyczne, które już to przerabiały. Tak jak za komuny słuchało się ukradkiem zachodnich mediów, tak i dziś Słowacy i ta część Niemców, którym ich mainstreamowe media „nie wyprały jeszcze mózgów", prawdy szukają gdzie indziej. „Niestety, nie w Deutsche Welle, ZDF, ARD [ 1 ] czy RTVS, które w komunizmie były uważane za ostoję wolności słowa, lecz w mediach alternatywnych… Według badań, aż 91% Słowaków nie wierzy już w mainstreamowe media. Powiedzcie swoim „dziennikarzom", że zapomnieli o jednej rzeczy — odwykliśmy od czytania oczami i słuchania uszami, robimy to sercem. Uszy i oczy możecie okłamać, lecz serca nie".



Polski muzułmanin i Tatar, prof. Selim Chazbijewicz powiedział w Radiu Olsztyn, że imigranci są zagrożeniem dla autochtonicznej grupy muzułmanów, mieszkających od pokoleń w środkowej i północnej Europie. „Wszyscy zostaniemy wrzuceni do jednego worka". Pogorszy się zatem położenie rodzimych muzułmanów, którzy się zasymilowali z tymi, których „asymilacja jest prawie niemożliwa".

Cały list jest znacznie dłuższy: www.parlamentnelisty.sk/arena/monitor/Meiner-Kanzlerin-mojej-kancelarke-Zbavte-sa-pocitu-viny-Otvoreny-list-Jozefa-Banasa-Angele-Merkelovej-259030


 Przypisy:


 Oryginał.. (http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,9952)
 (Ostatnia zmiana: 28-12-2015)