Stało się! Wreszcie, 30 marca 2013 odbędzie się historyczna inscenizacja stracenia pierwszego znanego, wybitnego polskiego ateisty, Kazimierza Łyszczyńskiego. Nie był on sławny tylko z powodu faktu bycia ateistą. Miał wybitny, filozoficzny umysł i jego odrzucenie iluzji boga było przemyślane, zarówno od strony logicznej, jak i etycznej. O jego postaci dowiedzieć możemy się dzięki świetnym artykułom profesora Nowickiego, Racjonalisty Roku, który niestety zmarł parę lat temu. Są one dostępne na portalu Racjonalista.pl. W ślady profesora Nowickiego idą dziś Niemcy i Białorusini — zatem Łyszczyński już stał się postacią międzynarodową, choć najpewniej dzięki wydarzeniom w Warszawie stanie się wreszcie popularny w sferze anglojęzycznej. Dzięki aktywności znanego reportera Racjonalisty, Zenona Kalafaticza, Łyszczyńskim i naszymi obchodami rocznicy jego śmierci zainteresował się również Dawkins. Koordynatorem wydarzenia jest Jan Reszka, członek oddziału warszawskiego Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów. Osoby będące już na Racjonaliście od kilku lat znają go na pewno. Swego czasu pod moim wezwaniem do ateistycznego działania Jan zaczął rozpalać w nas wszystkich wizję uczczenia śmierci Łyszczyńskiego w sposób spektakularny (dotychczas była mowa o wmurowaniu na Rynku Starego Miasta w Warszawie tablicy upamiętniającej jego postać). I udało się! Marsz oraz inscenizacja wykonania wyroku na Kazimierzu Łyszczyńskim, odbędzie się dnia 30 marca, 2013 roku (w Wielką Sobotę), w godzinach od 12:00 do 15.30. Przejdziemy głównymi ulicami Warszawy, od pomnika Kopernika przy Pałacu Staszica (ul. Nowy Świat 72), przez Krakowskie Przedmieście, Plac Zamkowy, ulicę Świętojańską, aż do Rynku Starego Miasta. Ważne są historyczne kostiumy, które Jan obecnie szyje z zaangażowaniem po nocach. Dlatego dobrze by było, aby każdy mając taką możliwość dołączył do nas ubrany choć trochę po szlachecku, lub chłopsku, na miarę XVII wieczną. Oczywiście, jeśli nie dacie rady znaleźć takich kostiumów, ubierzcie się swobodnie. Ważne, abyście przyszli. Niech nas wszystkich zainspiruje odwaga Łyszczyńskiego, który w XVII wieku mówił rzeczy, które nie przeszłyby publicznie przez usta większości Polaków w XXI wieku, w tym wielu ateistom. Weźmy choćby poniższe cytaty i pamiętajmy, że było to ponad 300 lat temu!!
A jak mu odpowiadano?
Cóż zatem zrobimy my, sprośni Atheusze, piekielne larwy? Czy zawrzemy paszczęki, do czego skłania nas niemal równie miło taki choćby biskup Pieronek? Czy też spotkamy się w centrum Warszawy i weźmiemy udział w inscenizacji śmierci Łyszczyńskiego? Każdy sam podejmie decyzję, ale pamiętajcie — wiele od niej zależy. Zatem - do zobaczenia! A zanim się z Wami pożegnam, oczywiście jest jeszcze bezbożna pogadanka, na ten sam temat: | |
Oryginał.. (http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,8848) (Ostatnia zmiana: 22-03-2013) |