Rewindykacjonizm
Autor tekstu:

W rządzie istnieje kościelno-państwowa Komisja Majątkowa, która zajmuje się rozpatrywaniem wniosków o zwrot kościelnych nieruchomości. Została powołana decyzją szefa URM, Jana Ambroziaka (wcześniej pracował w Sekretariacie Episkopatu Polski). Jak pisze poseł R. Zając: "Gdyby urzędnik państwowy postąpił tak wobec jakiejkolwiek firmy, w której pracował, oskarżono by go o prywatę. Gdy wykorzystuje się publiczny urząd w interesie Kościoła — trwa zmowa milczenia". Jej prace przebiegają nader sprawnie. Jak dotąd pozytywnie rozpatrzono ponad 80 % żądań Kościoła. Wnioski liczy się w tysiącach i ciągle napływają nowe. Nie dość że dostają co zechcą, to jeszcze im się rekompensuje okres w którym nie mogli mieć tego czego chcieli — fundując emerytury i inne świadczenia. Rzetelnie sprawy zwrotów majątkowych Kościoła śledzi Nie, gdzie odsyłam.

Zamierzam nakreślić obraz polskiej reprywatyzacji. Jak wiadomo zwykli śmiertelnicy, którym mienie znacjonalizowano po wojnie przez władze komunistyczne nie doczekali się jeszcze wyrównania krzywd. Sprawnie natomiast postępuje reprywatyzacja Kościoła katolickiego. Zdecydowana większość spraw zostaje rozpatrywanaszybko i pozytywnie (dla kleru). Skandaliczne są zwłaszcza zakusy na budynki i dobra użyteczności publicznej. Oczywiście nie sposób opisać wszystkie casusy, tym niemniej postaram się zbierać informacje o tych najbardziej bulwersujących i wątpliwych moralnie i finansowo przypadkach

Jak do tego doszło — Kuroń

ARCHIDIECEZJA GRA NA GIEŁDZIE

Archidiecezja Poznańska otrzymała w ramach rekompensaty za utracone nieruchomości udziały w 5 spółkach giełdowych. Walory spółek zostały przeniesione na konto archidiecezji 12 maja 2000 r. Łączna wartość akcji przekazanych archidiecezji wyniosła 2.175.000 zł Sprawa jest o tyle bulwersująca, iż zdaniem niezależnych od Kościoła ekspertów nieruchomość (Poznań, ul. Kochanowskiego 2a) za którą eminencje otrzymały „rekompensatę" nie jest warta aż tyle. A Kościół i tak będzie mówił, że to łaska dla Komisji Majątkowej, bo przecież mógł stanąć okoniem i domagać się budynku a nie substytutu. Archidiecezja jest obecnie współwłaścicielem: Lubawy, Kopeksu, Broka, Wólczanki i Bytomia.

Kościół bierze po pegeerze

Gdański oddział Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa przekazał nieodpłatnie na rzecz Kościoła katolickiego ponad 140 ha popeegerowskich gruntów w Słupsku i gminie Ustka. Decyzje zapadły za plecami samorządów. Decyzje o przekazaniu ziemi w Słupsku dwóm parafiom gdańskim podjęła specjalna Komisja Majątkowa w Warszawie, działająca na podstawie ustawy z 17 maja 1989 r. o stosunku państwa do Kościoła (Art. 70a: "Osobom prawnym Kościoła katolickiego, które po dniu 8 maja 1945 r. podjęły działalność na ziemiach zachodnich i północnych, mogą być, na ich wniosek, przekazane nieodpłatnie na własność grunty znajdujące się w Zasobach Państwowego Funduszu Ziem albo w zasobie Własności Rolnej Skarbu Państwa."). Sprawa jest o tyle bulwersująca, że za dwa miesiące ziemia miała przejść na własność gminy Słupsk, na której miasto miało budować osiedla mieszkalne dla ludności. Z tego też powodu całą machlojkę ukryto przed samorządowcami, aby nie narobili zamieszania (o sprzątnięciu im sprzed nosa gruntów dowiedzieli się z gazet). Jednak kler nie zamierza prowadzić takiego zagospodarowania terenu. Wiadomo, że powstaną tam drogie pensjonaty i apartamenty, cześć zapewne zostanie przez kościół sprzedana (już starania podejmują filmy z kapitałem zagranicznym). Działki zrabowane Słupskowi są warte w całości 22 mln zł, w mniejszych parcelach dużo więcej, zwłaszcza za parę lat, po wejściu do Unii Europejskiej — kler zbije na tym fortunę. Proboszcz jednej z „obdarowanych" parafii, Władysław Matys, na pytanie o jej przeznaczenie odciął złośliwie: "Ziemię tę dostaliśmy w ramach rekompensaty za dobra zabrane Kościołowi po wojnie [od chrztu Mieszka do 1945 r. Kościół systematycznie grabił państwo Polskie i jego ludność — stąd jego wcześniejsza "własność"]. Pytanie o jej przeznaczenie jest niedyskretne [wiadomo jak dyskrecja obowiązuje w sprawie finansów Kościoła w Polsce].W końcu to własność prywatna. Może będziemy tam jeździć z parafianami na pikniki lub grzyby…". Prezydent Słupska, Jerzy Mazurek zwołał z tego powodu konferencję prasową, na której powiedział: "Decyzję o przyznaniu gruntów klerowi oceniam jako mój największy dramat, a prezydentem jestem już drugą kadencję. Największy żal mam do pracowników AWRSP ze Słupska, którzy musieli wiedzieć, że taka sytuacja się szykuje i nie powiedzieli ani słowa (...) Będziemy się odwoływać nawet do wszystkich świętych. Ta decyzja to skandal, zagraża rozwojowi miasta. Grunty sąsiadujące z osiedlem niepodległości to jedyne ziemie, jakie zostały jeszcze pod budownictwo mieszkaniowe . Nie mam nic przeciw Kościołowi, ale jak można podejmować tak ważkie decyzje w tajemnicy przed samorządem. Tyle innych gruntów leży odłogiem !" (na podst. FiM oraz Angory — lipiec 2000)

Rezerwat przyrody dla biskupa

Biskup legnicki Tadeusz Rybak (nomen omen) zażądał nieodpłatnego przekazania mu olbrzymich stawów przemkowskich (ponad 900 ha). Drugiego takiego kompleksu nie ma w całej Polsce, znajduje się tam rezerwat ornitologiczny z ponad 200 gatunkami ptaków, wspaniałe ryby, piękna przyroda. Ciekawe co Kościół zamierza tam robić?

Zob. Fakty i Mity, nr 37/2001

***

Kościół domaga się poznańskiej Malty

Zwrotu części poznańskiego jeziora Malta oraz 2,5 mln zł odszkodowania domaga się od miasta Poznań tamtejsza parafia św. Jana Jerozolimskiego za Murami. Proces w tej sprawie rozpoczął się wczoraj przed poznańskim Sądem Okręgowym. Wszystkiego co dawniej należało do Kościoła dziś domagają się jego urzędnicy. Dawniej i poznańska Malta, obecnie jeden z najnowocześniejszych torów regatowych w Europie, najpopularniejsze w Poznaniu miejsce rekreacyjne, było własnością wszechobecnego Kościoła, w latach 30. wydzierżawiono miastu te tereny, a w latach 50. źli komuniści znacjonalizowali je, czyli odebrali Kościołowi i przekazali państwu. Dziś przypomniano sobie o tym i wyciągnięto łapska — domagają się środkowego pasa jeziora maltańskiego (o pow. 18,6 hektara) oraz grunty wokół jeziora (o pow. 7 hektarów). Mamy jednak szczęście, gdyż nasi czarni dobrodzieje są łaskawi i wielce wyrozumiali, jak powiada pleban, który domaga się tych terenów: „jestem skłonny zgodzić się na przekazanie parafii przez miasto gruntów o takiej samej wartości jak sporny teren"

Na podst. wiadomości PAP z 27.09.2001.

Inne

Frombork — oddano tzw. Wzgórze Katedralne z katedra i Muzeum Kopernika, kanonię św. Ignacego i budynek szpitala psychiatrycznego

Braniewo — oddano szkołę

Wrocław — szpital

Zamość — kino i liceum

Łowicz — obiekt szkolny, skonfiskowany w czasie zaborów

Gdańsk — franciszkanie upomnieli się o budynek Muzeum Narodowego wraz z przylegającym parkiem w centrum miasta. Obiekty te zostały wybudowane za pieniądze rady miejskiej i gdańskich cechów. Franciszkanie nie mieli z tym nic wspólnego przez ostatnie czterysta lat

Częstochowa - przeor klasztory paulinów zażąda działki parkingowej. Podstawą prawną roszczeń miał być akt nadani owego terenu przez króla Jagiełłę 600 lat temu. Miasto działkę „zwróciło".


Mariusz Agnosiewicz
Redaktor naczelny Racjonalisty, założyciel PSR, prezes Fundacji Wolnej Myśli. Autor książek Kościół a faszyzm (2009), Heretyckie dziedzictwo Europy (2011), trylogii Kryminalne dzieje papiestwa: Tom I (2011), Tom II (2012), Zapomniane dzieje Polski (2014).
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 952  Pokaż inne teksty autora
 Liczba tłumaczeń: 5  Pokaż tłumaczenia autora

 Oryginał.. (http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,1305)
 (Ostatnia zmiana: 06-08-2004)