Wielcy papieże
Autor tekstu:

"Istnieją prawdziwie dobrzy ludzie wśród chrześcijan,
jak we wszystkich religiach, wszystkich partiach,
co nie przemawia za tymi religiami czy partiami"
K. Deschner, Kryminalna Historia Chrześcijaństwa

Sylwester II (999-1003) — uczony papież

"Bardzo taka mądrość stosem pachnie — rzekł poważnie Sulimczyk.
— Na twoim miejscu uważałbym, kogo leczę. Z kim gadam.
I w czyjej przytomności powołuję się na Gerberta z Aurillac.
Uważałbym, Reinmarze."

A. Sapkowski, Narrenturm

Chlubnym wyjątkiem, jakim może się Kościół poszczycić, jest Gerbert z Aurillac, był naprawdę niezwykłą osobą, a nie uczymy się o nim w szkole! Potrafił twórczo wykorzystywać zdobycia Arabów, umysł miał szeroko otwarty. Jednak nie o jego wynalazki mi chodzi (wprowadził algebrę, wymyślił zegar wahadłowy), lecz o wizję Europy, którą wraz z Ottonem III sobie wyśnił (niestety tylko). Częścią tego planu miała stać się również Polska. Jego uczniowie to m.in.:

  • Otton III (wielki wizjoner Europy)

  • Robert (późniejszy król Francji, syn Hugona Kapeta)

  • Fulbert (biskup Chartres)

  • Adalberon (biskup Laon)

  • Richer (napisał Historię Francji)

Szkoda tylko, że panował tak krótko! [ 1 ]

Św. Grzegorz VII (1073-1085)

Kolejny wielki (choć kontrowersyjny) człowiek na tronie Piotrowym. „Od młodości zwracał uwagę wybitnych mężów swej epoki zdolnościami, a ludu — cnotliwym życiem i tym, że nie gonił, jak liczni książęta Kościoła, za majątkami i złotem. Ten plebejusz, syn chłopa toskańskiego, to małe, szczupłe, chuderlawe, śniade na gębie mniszątko przez długie lata wyrastało na wielkiego rycerza Jezusa Chrystusa, szykując się do dwóch wielkich batalii: do moralnego podniesienia duchowieństwa (etyka kleru była naonczas koszmarna, szerzyły się symonia, rozpusta, fałszywe cuda i relikwie, pogoń za bogactwami kosztem maluczkich etc.) oraz do zniesienia władzy świeckiej nad kościelną, zwłaszcza w kwestii obsadzania stanowisk duchownych (nawet papieży mianowali wtedy i zdejmowali wedle swego widzimisię cesarze niemieccy). Mówiąc o posłannictwie świętego Kościoła zdawał się rosnąć i pięknieć, a w jego dużych czarnych oczach gorzały płomienie i czaiły się pioruny. Sam dawał przykład: jako papież nie zmienił swego trybu życia, nie otaczał się jak inni papieże pysznym dworem. Skibka chleba, lampka młodego wina i miseczka białego grochu, zwykły pokarm uczniów św. Benedykta, starczały mu za pożywienie. Jadał raz dziennie, wieczorem. Obfitszy jego pokarm stanowiły lektury. Takim był ów człowiek — asceta wyzuty z namiętności doczesnych, kapłan patrzący błyszczącymi oczami w niebo, odważny reformator, całym sercem oddany swej idei." (Łysiak, Wyspy Bezludne)

Jan XXIII (1958-1963) — dobry papież

"Jan XXIII miał tak wielki autorytet dlatego,
że wydawał się reprezentować całą ludzkość"
Peter de Rosa

Angelo Giuseppe Roncalli to papież, który zainicjował nowy kurs w polityce Watykanu i Kościoła, zapoczątkował zmiany, które są początkiem odejścia od najgorszych jego tradycji, zmian, które umożliwiły pobudzenie myślenia a nie jedynie wykonywania wśród ludzi Kościoła, rozpoczął się dialog z innymi religiami i odłamami chrześcijaństwa. Jan XXIII otworzył Sobór Watykański II. Przyjmując pewnego ambasadora, papież tak ujął sens i cel soboru: "Oczekuję od niego świeżego powietrza dla Kościoła, bo trzeba strząsnąć imperialny kurz, który nawarstwił się na tronie św. Piotra od czasów Konstantyna" [ 1 ]. Po zainicjowaniu Vaticanum II zwierzał się z reakcji kardynałów na ten krok sekretarzowi generalnemu Chrześcijańskiej Federacji Związków Zawodowych: "Kiedy powiedziałem im o swojej decyzji i spostrzegłem ich zdumienie, dopiero wtedy uświadomiłem sobie, że rozpocząłem rewolucję. Wieczorem nie mogłem zasnąć, pomyślałem sobie wtedy: Giovanni — dlaczego nie śpisz? Czy to ty, papież, rządzisz Kościołem, czy Duch Święty? To przecież Duch Święty, więc śpij, Giovanni!" [ 2 ].

Był to papież, który wprawdzie uznawał dogmat o nieomylności papieża (jego sobór dużo burzył [i przebudowywał] — nie chciał burzyć wszystkiego), ale zaznaczał, że papież jest nieomylny, jeśli przemawia ex cathedra, i dodał "Ja nigdy nie będę mówił ex cathedra". Pozostawił za to po sobie taki oto papieski bon-mot: "Każdego ranka, gdy wstaję, mówi mi mój Anioł Stróż: "Angelo, nie bądź taki ważny"". Tej zasadzie pozostał wierny przez cały okres swego pontyfikatu. [ 3 ]

Odnosił się sceptycznie do pozostałości monarchistycznych w Watykanie. Jeszcze za jego czasów podczas sprawowania liturgii papieży obowiązywał specjalny strój liturgiczny. Pewnego razu Jan XXIII rzekł: "jestem ubrany jak perski satrapa".

Sprzeciwstawiał się ekspansji Opus Dei (Karol Wojtyła wspiera je wydatnie — patrz rozdz. Opus Dei).

Krąży o nim wiele anegdot i opowieści, jak o wszystkich cenionych i lubianych ludziach.

Kłopotliwa audiencja

Pewnego razu Jan XXIII zorganizował audiencję dla gwiazd filmowych. Kilka włoskich aktorek, m.in. znana z niechęci do uroczystości i wszelkiej pompy Monica Vitti, postanowiło ubrać się na audiencje u papieża w stroje stanowiące połączenie wymogów współczesnej mody z nakazami protokołu watykańskiego.

W przypadku pięknej Moniki połączenie to stanowiła suknia koloru lilafioletowego, a więc bliskiego barwie biskupich atłasów, długa do ziemi, ale rozciągnięta z boku do biodra na modłę japońskiego kimona, wcięta w pasie i zakończona mikroskopijnym staniczkiem bez ramiączek, osłaniającym część piersi, ale demonstrującym całą krasę ramion, pleców i szyi. Na głowę i ramiona Monica narzuciła przepisowy czarny, koronkowy szal, przysłaniający nieco nagość olbrzymiego dekoltu. Również Gina Lollobrigida wystąpiła w Watykanie w stroju niby to zasłaniającym wszystkie jej słynne w świecie krągłości „objęte zakazem kościelnym", ale uszytym z tak przezroczystego muślinu, że przy lada silniejszym błysku światła była w gruncie rzeczy naga.

Kiedy Monica Vitti przyklęknęła przed papieżem, jej czarny szal rozchylił się całkowicie, a stanik pod wpływem ruchu przestał wypełniać swą funkcję. Papież widząc tę wystawę wdzięków kobiecych, wzbogaconą jeszcze kolanem i połową uda wychylającymi się z rozciętej spódnicy, wzniósł oczy do góry i oświadczył:

— Córko moja, podnieś się i pozwól mi spuścić oczy.

Fotografia Lollobrigidy dygającej przed Janem XXIII w swym przezroczystym stroju, całkowicie prześwietlonym fotoreporterskimi fleszami, obiegła wówczas całą światową prasę ilustrowaną, przydając jeszcze popularności pięknej Gienie i przekonując Watykan, nie po raz pierwszy, że kontakty papiestwa z gwiazdami filmowymi są trudne i najeżone niebezpieczeństwami.

Watykan z bliska i z daleka, Z. Morawski


 Przypisy:
[ 1 ] podane za: "Rewolucja Jana XXIII", Andrzej Wielowieyski, Gazeta Wyborcza 2-3 września 2000
[ 2 ] podane za: "Rewolucja Jana XXIII", Andrzej Wielowieyski, Gazeta Wyborcza 2-3 września 2000
[ 3 ] podane za: Katolicka mafia: Tajne stowarzyszenia w Kościele sięgają po władzę - Matthias Mettner, Interart, Warszawa 1995, s.61

Mariusz Agnosiewicz
Redaktor naczelny Racjonalisty, założyciel PSR, prezes Fundacji Wolnej Myśli. Autor książek Kościół a faszyzm (2009), Heretyckie dziedzictwo Europy (2011), trylogii Kryminalne dzieje papiestwa: Tom I (2011), Tom II (2012), Zapomniane dzieje Polski (2014).
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 952  Pokaż inne teksty autora
 Liczba tłumaczeń: 5  Pokaż tłumaczenia autora

 Oryginał.. (http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,1744)
 (Ostatnia zmiana: 09-04-2005)