Maleńki wodny owad bije rekordy głośności dzięki penisowi
Autor tekstu:

Tłumaczenie: Andrzej Szwatoński


Kiedy spacerujesz nad brzegiem europejskiej rzeki w letni dzień, możesz usłyszeć najlepszego muzyka w świecie zwierząt. Jego pieśń przypomina ptasi świergot, który z odległości metra jest tak donośny jak warkot wiertarki. Dźwięk to tym bardziej niesamowity, że wytwarza go owad, który ma ledwie dwa milimetry długości — wioślak punktowany, Micronecta scholtzi.

Micronecta oznacza „mały pływak" i jest to trafna nazwa. Gatunek ten jest jednym z najmniejszych wśród kilkuset gatunków wioślaków, które pływają na dnie stawów i strumieni, poruszając się za pomocą nóg w kształcie wioseł. Śpiewają samczyki, często robiąc to chóralnie, aby zwabiać nieme samiczki. Pieśni te są bardzo głośne. Chociaż owady żyją pod wodą, ich nawoływania są słyszalne na brzegu rzeki w promieniu wielu metrów.

Niedawno, Jérôme Sueur z Muzeum Historii Naturalnej w Paryżu dokonał pomiaru głośności pieśni tych owadów, używając podwodnych mikrofonów. Odkrył, że ci mali pływacy są prawdziwymi pogromcami rekordów. Średnio osiągają 79 decybeli, czyli podobnie jak dzwoniący telefon albo przyjęcie. Jednak w szczytowym momencie osiągają 105 decybeli — to więcej od klaksonu samochodowego, wiertarki czy przejeżdżającego pociągu metra.

Istnieją zwierzęta, które potrafią nawoływać się znacznie głośniej. Rekord należy do kaszalota, który wytwarza dźwięki przypominające mlaskanie — ich głośność oscyluje wokół 236 decybeli pod wodą (na lądzie byłoby to odpowiednio 170 dB). Także inne zwierzęta, jak słonie, hipopotamy czy delfiny, wydają głośniejsze zawołania niż Micronecta.

Jednak w swojej kategorii wagowej owady te nie mają sobie równych. Wszystkie wymienione zwierzęta są bardzo duże i dlatego mogą wydawać tak głośne dźwięki — porównajmy to do różnicy między słuchaniem koncertu na wzmacniaczu i słuchawkach. Kaszalot dla przykładu osiąga do 16 metrów długości i może ważyć 14 ton. Z drugiej strony Micronecta wydaje swoje fenomenalne pieśni dzięki ciału, które jest nie większe od pojedynczej litery. Sueur porównał stosunek natężenia wydawanych dźwięków do rozmiaru ciała dla 227 różnych zwierząt, od wielorybów po owady, i odkrył, że wioślaki śpiewają najgłośniej z nich wszystkich.

W jaki sposób tak mały owad wydaje tak głośne dźwięki? Nie jest to jasne. Wydaje się, że robi to przez pocieranie prążkowanym penisem o wyrostki na podbrzuszu, grając na swoich genitaliach jak na miniaturowych skrzypcach. „Smyczek" ma w tym przypadku 50 mikrometrów długości, ponadto żadna część ciała nie pełni roli wzmacniacza hałasu.

Może wzmacniaczem nie jest wcale ciało? Tak jak inne wioślaki, Micronecta chwyta powietrze otaczające jego korpus, dzięki mikroskopijnym włoskom. Powietrze to pomaga mu oddychać, ale Sueur przypuszcza, że może ono także działać jako komora pogłosowa, wielokrotnie odbijając dźwięk tworzony przez skrzypce-penis. Szczegóły pozostają jednak tajemnicą. Jak pisze Sueur: „Obserwacja mikromechaniki tak małych organizmów pozostaje istotnym wyzwaniem."

Sueur stara się także odpowiedzieć, dlaczego pieśni wioślaka są tak głośne. Porównuje je do złożonych melodii ptaków lub długich ryków jeleni — to rodzaj silnego sygnału seksualnego, który oznacza, że partner jest w doskonałej kondycji. Jeśli samiczki preferują głośniejszych samców, wtedy z czasem samcze pieśni stają się przesadnie głośne.

Istnieje kilka prostych sposobów na sprawdzenie tego pomysłu. Jeśli Sueur ma rację, samiczki powinny wybierać głośniejszych samców, co wydaje się być łatwe do zweryfikowania za pomocą głośników i kilku nagrań. Sueur uważa także, że M. scholtzi nie posiadają wrogów, których przyciągałby dźwięk — w przeciwnym razie tacy drapieżnicy nie dopuściliby do wykształcenia tak ekstremalnych pieśni, przez wyłapywanie najgłośniejszych samców. Nie wiemy nic na temat naturalnych wrogów M. scholtzi, ani tego, jak Sueur zamierza dowieść swojej tezy.

Źródła: Sueur, Mackie and Windmill. 2011. So Small, So Loud: Extremely High Sound Pressure Level from a Pygmy Aquatic Insect (Corixidae, Micronectinae). PLoS ONE http://dx.doi.org/10.1371/journal.pone.0021089

Tekst oryginału.

Not Exactly Rocket Science/Discover, 18 czerwca 2011r.


Ed Yong
Mieszka w Londynie i pracuje w Cancer Research UK. Jego blog „Not Exactly Rocket Science” jest próbą zainteresowania nauką szerszej rzeszy czytelników poprzez unikanie żargonu i przystępną prezentację.
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 148  Pokaż inne teksty autora

 Oryginał.. (http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,1952)
 (Ostatnia zmiana: 26-06-2011)